posiedzeniu bez sprzykrzenia. Obchodziliśmy tego i następującego dnia akt weselny według jego ułożenia. Wesołym był bez naruszenia przystojności, i nas wszystkich swoim rozweselił przykładem. Przysłowie jego było, można być pobożnym, i oraz wesołym. Syn mój, powiedział, był mi przyczyną wielu troskliwych godzin, teraz niech mi dni wesołe sprawia. Tańczył tegoż wieczora aż do jedenastej godziny, i zdał się względem Pana R---, Hrabi, i swego nawet Syna, młodzianem. Jużem też, rzekł, rozpustował. Od czterdziestu lat nigdym się tak pożno nie położył. Atoli taniec nie jest grzechem. J gdybym już tej nocy umarł, przecieżby mi
posiedzeniu bez sprzykrzenia. Obchodziliśmy tego i następuiącego dnia akt weselny według iego ułożenia. Wesołym był bez naruszenia przystoynośći, i nas wszystkich swoim rozweselił przykładem. Przysłowie iego było, można bydź pobożnym, i oraz wesołym. Syn moy, powiedział, był mi przyczyną wielu troskliwych godzin, teraz niech mi dni wesołe sprawia. Tańczył tegoż wieczora aż do iedenastey godziny, i zdał śię względem Pana R---, Hrabi, i swego nawet Syna, młodzianem. Jużem też, rzekł, rozpustował. Od czterdziestu lat nigdym śię tak pożno nie położył. Atoli taniec nie iest grzechem. J gdybym iuż tey nocy umarł, przećieżby mi
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 177
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Troady Jowiszowi Orzeł do posługi/ Będziesz tam żyło dziecię jako Bożek drugi. GAN. Zrodzona z Tyressyej Manto z kądże tobie Ta wiadomość/ czy tak mię Jowisz zlubił sobie. Zaprawdę acz i w Niebie dosyć powiadają Uciech wszyscy Bogowie wespół z sobą mają. Jabym na to pozwolił bym żył z Satyrami Zawsze/ i tańczył pięknie w polu z Panienkami. Zasz to mała uciecha po trawce zielonej Wywijać poględając/ ano rozwiniony List z drzewa na dół wisi/ tu kwiatki po ziemi Wonne pachną/ i płonki młode między nimi. Wszędy pełno owoców/ wszędy wina dosyć/ Ręką i gębą samą bierz nie trzeba nosić. Owiec/ kóz/ bydła
Troády Iowiszowi Orzeł do posługi/ Będziesz tám żyło dziećię iáko Bożek drugi. GAN. Zrodzona z Tyressyey Manto z kądże tobie Tá wiádomość/ czy ták mię Iowisz zlubił sobie. Záprawdę ácż y w Niebie dosyć powiádáią Ućiech wszyscy Bogowie wespoł z sobą máią. Iabym ná to pozwolił bym żył z Sátyrámi Záwsze/ y tańczył pięknie w polu z Pánienkámi. Zasz to máła ućiechá po trawce zieloney Wywiiáć poględáiąc/ áno rozwiniony List z drzewá ná doł wiśi/ tu kwiatki po źiemi Wonne pachną/ y płonki młode między nimi. Wszędy pełno owocow/ wszędy winá dosyć/ Ręką y gębą sámą bierz nie trzebá nośić. Owiec/ koz/ bydłá
Skrót tekstu: ChełHGwar
Strona: A3
Tytuł:
Gwar leśny
Autor:
Henryk Chełchowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1630
Data wydania (nie wcześniej niż):
1630
Data wydania (nie później niż):
1630