posiadszy te kraje, Gdzie przedtem Tauryka, dziś Krym i Nahaje, Urywczy wiodąc żywot, o kobylim zdoju, Ani chcą, ani mogą posiedzieć w pokoju; Ani handlów prowadzą lądem albo wiosłem; Ani się pospolitym parają rzemiosłem; Ani ci wsi budują; ani wprzągszy wołu Pługiem w ziemi ludzkiego szukają żywiołu. Dom, talaga pleciona; strój, futro baranie; Bankiet, źrebię; w bachmacie ukontentowanie; Żon, co trzeba któremu; z niewolników, sługi. W domu zabawa: derhy, uzdeczki, kańczugi. Dygres Tatarowie CZĘŚĆ PIERWSZA
Więc czego nie dostaje, jakby słusznym prawem, Jeśli ukraść nie mogą, bojem biorą krwawym. Ta przeklęta
posiadszy te kraje, Gdzie przedtem Tauryka, dziś Krym i Nahaje, Urywczy wiodąc żywot, o kobylim zdoju, Ani chcą, ani mogą posiedzieć w pokoju; Ani handlów prowadzą lądem albo wiosłem; Ani się pospolitym parają rzemiosłem; Ani ci wsi budują; ani wprzągszy wołu Pługiem w ziemi ludzkiego szukają żywiołu. Dom, talaga pleciona; strój, futro baranie; Bankiet, źrebię; w bachmacie ukontentowanie; Żon, co trzeba któremu; z niewolników, sługi. W domu zabawa: derhy, uzdeczki, kańczugi. Dygres Tatarowie CZĘŚĆ PIERWSZA
Więc czego nie dostaje, jakby słusznym prawem, Jeśli ukraść nie mogą, bojem biorą krwawém. Ta przeklęta
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 16
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
wczora stanęli, którzy nim w chorobie Zdrowymi bywszy, naszy chorzy będą w grobie; Oni na wszytkie strony świat mają otwarty, Nam się wychylić trudno bez straży, bez warty. Życzyłbym, żebyśmy się, będąc jeszcze tędzy, Spróbowali z tą srogą belluą co prędzej. Widzę: i Kozacy czcze przywlekli talagi, Kto ręczy, że wytrwają? Więc to do uwagi Waszej dawszy, przestrzegam, jeśli w tym opale Dłużej będziem, że prochów mamy już o male. Wszytko z postanowieniem mija się sejmowem, Lecz nas i biedne prochy omylą z ołowem. CZĘŚĆ CZWARTA
Mam i ja swą prywatę: starości mej brzemię, Która mnie
wczora stanęli, którzy nim w chorobie Zdrowymi bywszy, naszy chorzy będą w grobie; Oni na wszytkie strony świat mają otwarty, Nam się wychylić trudno bez straży, bez warty. Życzyłbym, żebyśmy się, będąc jeszcze tędzy, Spróbowali z tą srogą belluą co prędzéj. Widzę: i Kozacy czcze przywlekli talagi, Kto ręczy, że wytrwają? Więc to do uwagi Waszej dawszy, przestrzegam, jeśli w tym opale Dłużej będziem, że prochów mamy już o male. Wszytko z postanowieniem mija się sejmowem, Lecz nas i biedne prochy omylą z ołowem. CZĘŚĆ CZWARTA
Mam i ja swą prywatę: starości mej brzemię, Która mnie
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 140
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
dostatek, Że na zamku chocimskim schowano ostatek. Toż skoro drogę słońce pokazało rane, W przedniej straży pułkami wojska szły przebrane; Za nimi Osman z lekka z swym się ruszał dworem; Środek się na dwie mili rozciągnął taborem Bez wszelkiego porządku, ludzie, bydła, konie; Kędy kto chce, tam idzie, tam talagę żonie; Turcy się ruszają nazad WOJNA CHOCIMSKA
Między wozy i między mieszają się kary, W kociszach, jeżeli kto ranny albo stary. Na odwodzie Husseim trzyma straże zadnie Z ludźmi europskimi; lecz i ten szkaradnie Z onej wojny niekontent i z Osmanem społem Do Stambołu powraca, najmniej nie wesołym: Bowiem ten na Polaki,
dostatek, Że na zamku chocimskim schowano ostatek. Toż skoro drogę słońce pokazało rane, W przedniej straży pułkami wojska szły przebrane; Za nimi Osman z lekka z swym się ruszał dworem; Środek się na dwie mili rozciągnął taborem Bez wszelkiego porządku, ludzie, bydła, konie; Kędy kto chce, tam idzie, tam talagę żonie; Turcy się ruszają nazad WOJNA CHOCIMSKA
Między wozy i między mieszają się kary, W kociszach, jeżeli kto ranny albo stary. Na odwodzie Husseim trzyma straże zadnie Z ludźmi europskimi; lecz i ten szkaradnie Z onej wojny niekontent i z Osmanem społem Do Stambołu powraca, najmniej nie wesołém: Bowiem ten na Polaki,
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 331
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924