owej nie raj mi po prostu.” „Szukajże sobie żony gdzie na kraju świata, Bo ze mnie — rzekę — pewnie mieć nie będziesz swata.” 300. OMYŁKA
Lada czego się czasem tym paniom zabaży. Mając chłop leśny towar, gonty na przedaży, Przywiózł, a nie zastawszy pana, że da taniej, Nie wożąc w dalszą drogę, samej powie pani. Udał się jej on złodziej z pociągłego nosa, Targuje i pieniędzy dobywa mu z trzosa. Toż skoro wszytkich z izby do sieni wyżenie, Da gorzałki i prosi, co czyni swej żenie, Żeby jej to uczynił. Kieliszek i drugi Wypiwszy chłop, z takiej
owej nie raj mi po prostu.” „Szukajże sobie żony gdzie na kraju świata, Bo ze mnie — rzekę — pewnie mieć nie będziesz swata.” 300. OMYŁKA
Leda czego się czasem tym paniom zabaży. Mając chłop leśny towar, gonty na przedaży, Przywiózł, a nie zastawszy pana, że da taniej, Nie wożąc w dalszą drogę, samej powie pani. Udał się jej on złodziej z pociągłego nosa, Targuje i pieniędzy dobywa mu z trzosa. Toż skoro wszytkich z izby do sieni wyżenie, Da gorzałki i prosi, co czyni swej żenie, Żeby jej to uczynił. Kieliszek i drugi Wypiwszy chłop, z takiej
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 130
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
437. WOJSTWO SĄDECKIE
Wojstwo sądeckie, wedle dawnych praw statutu, Nie wchodzi do koronnych urzędów komputu, A wżdy go dwaj, przezwiskiem wzgardziwszy szlacheckim,
Ogonowski u dworu otrzymał z Trzecieckim (Bo to już poszło w zwyczaj, uchyliwszy prawa, Że król i kilkunastom jeden urząd dawa, Co go nic nie kosztuje, barzo tanio ceni, Kto się prosić nie wstyda, podpisać nie leni; Stąd rzadko prosty szlachcic na sejmikach naszych, Pełno łowczych, cześników, stolników, podczaszych), I ci, o głos w kościele uprzedzając swary, Żonę jeden, drugi się położył na mary. Wdowie chodzi o tytuł, z pilnością się kręci, Żeby
437. WOJSTWO SĄDECKIE
Wojstwo sądeckie, wedle dawnych praw statutu, Nie wchodzi do koronnych urzędów komputu, A wżdy go dwaj, przezwiskiem wzgardziwszy szlacheckim,
Ogonowski u dworu otrzymał z Trzecieckim (Bo to już poszło w zwyczaj, uchyliwszy prawa, Że król i kilkunastom jeden urząd dawa, Co go nic nie kosztuje, barzo tanio ceni, Kto się prosić nie wstyda, podpisać nie leni; Stąd rzadko prosty szlachcic na sejmikach naszych, Pełno łowczych, cześników, stolników, podczaszych), I ci, o głos w kościele uprzedzając swary, Żonę jeden, drugi się położył na mary. Wdowie chodzi o tytuł, z pilnością się kręci, Żeby
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 190
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
z myśli. Ach, trudno ulać w nogi, Nosząc z sobą ogień srogi.
Wróćmyż się tedy pod jej rękę, A przez stateczną usługę Wyprosim, że swego sługę Obróci na łaskawszą mękę. Tak, choć w jej łykach już mdleję, Mam dosyć, gdy mam nadzieję. PIEŚŃ
Dziewczyno nadobna, Możesz sług tanio użyć, W suchedni się nie dłużyć: Choć twa płaca drobna, Żebym ci nie miał służyć, Rzecz jest niepodobna.
Dziewczyno, twe śniegi Na twarzy, szyi, ręce, I te usta dziecięce Dają-ć sług szeregi; A choć ich trzymasz w męce, Nie będą z nich zbiegi.
Dziewczyno,
z myśli. Ach, trudno ulać w nogi, Nosząc z sobą ogień srogi.
Wróćmyż się tedy pod jej rękę, A przez stateczną usługę Wyprosim, że swego sługę Obróci na łaskawszą mękę. Tak, choć w jej łykach już mdleję, Mam dosyć, gdy mam nadzieję. PIEŚŃ
Dziewczyno nadobna, Możesz sług tanio użyć, W suchedni się nie dłużyć: Choć twa płaca drobna, Żebym ci nie miał służyć, Rzecz jest niepodobna.
Dziewczyno, twe śniegi Na twarzy, szyi, ręce, I te usta dziecięce Dają-ć sług szeregi; A choć ich trzymasz w męce, Nie będą z nich zbiegi.
Dziewczyno,
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 296
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
za trzydzieści groszy Żydzi kupili? w jednejże z nim cenie Ubogi pastuch, który bydło żenie? A ja, żem szlachcic, we trójnasób drożej Swą głowę muszę opłacać od bożej? Bo dziewięćdziesiąt groszów daję od niej, Choć me szlachectwo przed nim proch niegodny. Niechże z Judaszem społu wisi, co go Tak tanio, co mnie szacował tak drogo. Tejem też tylko czekał odpowiedzi, Że tam ze srebra, a tu grosze z miedzi. Lecz niech tam złoto, a tu będzie glina, I podobieństwa do Bożego Syna Nie masz w człowieku. Jednej krwie kropelki Nie zapłaciłby sobą ten świat wielki. 108. CENA ŻYDOWSKA
Za
za trzydzieści groszy Żydzi kupili? w jednejże z nim cenie Ubogi pastuch, który bydło żenie? A ja, żem szlachcic, we trójnasób drożej Swą głowę muszę opłacać od bożej? Bo dziewięćdziesiąt groszów daję od niej, Choć me szlachectwo przed nim proch niegodny. Niechże z Judaszem społu wisi, co go Tak tanio, co mnie szacował tak drogo. Tejem też tylko czekał odpowiedzi, Że tam ze srebra, a tu grosze z miedzi. Lecz niech tam złoto, a tu będzie glina, I podobieństwa do Bożego Syna Nie masz w człowieku. Jednej krwie kropelki Nie zapłaciłby sobą ten świat wielki. 108. CENA ŻYDOWSKA
Za
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 249
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, uznawała, Tu śród rynku kosztowny pałac zbudowała. Oczy dotąd śmiertelne ludzkie nie widziały, Wszystkie się tam dowcipy na ten kunszt składały. Oprócz temu patrzać nań, i wniść się tam godzi Kto przyjaciel, ani go ta jego obchodziWielmożność i ozdoba. Żwawe nie skrwawiły Lerwy oczu, ale mu dla ojczyzny miłej Tanio co jest drogiego i nie ciężko bywa, Gdzieżkolwiek go do siebie bogini ta wzywa, Sława, in specie et persona Deae, rezydująca na Olimpie, gdzie co piąty rok bywał confluxus wszytkiej Grecji, (skąd Olimpias pro lustro seu quinquenio bierze się) ad ludos visendos. Pałac sam dla przyjaciół tylko.
Przez ognie,
, uznawała, Tu śród rynku kosztowny pałac zbudowała. Oczy dotąd śmiertelne ludzkie nie widziały, Wszystkie się tam dowcipy na ten kunszt składały. Oprócz temu patrzać nań, i wniść się tam godzi Kto przyjaciel, ani go ta jego obchodziWielmożność i ozdoba. Żwawe nie skrwawiły Lerwy oczu, ale mu dla ojczyzny miłej Tanio co jest drogiego i nie ciężko bywa, Gdzieżkolwiek go do siebie bogini ta wzywa, Sława, in specie et persona Deae, rezydująca na Olimpie, gdzie co piąty rok bywał confluxus wszytkiej Grecyi, (zkąd Olimpias pro lustro seu quinquenio bierze się) ad ludos visendos. Pałac sam dla przyjaciół tylko.
Przez ognie,
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 101
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
postrzegłszy i widząc, kogo promowała do tronu, na jej umartwienie Piasta, a zatym i domu królewskiego wyprzysięgli się wszyscy panowie, według ich zwyczaju znieść nie mogąc wywyższenia na tron jednej z równych familij. Tymczasem gdy chcieli prerogatywy domu królewskiego ciasno bardzo określić, „Horodyńskiemu, czerniechowskiemu posłowi, sześćset dano talerów” (dosyć tanio), aby sejm konwokacyjny zerwał. Jakoż to z protestacyją wypadłszy uczynił. Konfederacja jednak, której natura jest pluralitate konkludować, według dawnego zwyczaju stanęła, ale jednakowo ekskludowała Sobieskich i Piastów. Cóż tu dobrego protestacja ta zakupiona Horodyńskiego zrobiła? Palam jam erat quod Horodinscio sexcenti imperiales offerentur, ut conuocationis comitia sua protestatione dissolveret.
postrzegłszy i widząc, kogo promowała do tronu, na jej umartwienie Piasta, a zatym i domu królewskiego wyprzysięgli się wszyscy panowie, według ich zwyczaju znieść nie mogąc wywyższenia na tron jednej z równych familij. Tymczasem gdy chcieli prerogatywy domu królewskiego ciasno bardzo okryślić, „Horodyńskiemu, czerniechowskiemu posłowi, sześćset dano talerów” (dosyć tanio), aby sejm konwokacyjny zerwał. Jakoż to z protestacyją wypadłszy uczynił. Konfederacyja jednak, której natura jest pluralitate konkludować, według dawnego zwyczaju stanęła, ale jednakowo ekskludowała Sobieskich i Piastów. Cóż tu dobrego protestacyja ta zakupiona Horodyńskiego zrobiła? Palam jam erat quod Horodinscio sexcenti imperiales offerentur, ut conuocationis comitia sua protestatione dissolveret.
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 249
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Napatrzalichmy się różnego gatunku barzo bogatych materii.
Drożyna na insze wszytkie towary, jeno co od złota, od jedwabiów - te są daleko przystępniejsze niż u nas. Bo lamę, barzo bogatą i grubą jako łub, ut moris weneckich jest, kupi łokieć za lir dwanaście, co uczyni naszych złotych pięć dobrej monety, i taniej ją weźmie. Materii zaś lekszych ze złotemi kwiatkami po taleru łokieć i drożej, jako podług waloru materii. Aksamitu jakiego chcąc koloru łokieć po czerwonemu złotemu, a łokieć tu od naszego polskiego dłuższy na trzy palce. Atłasy, kitajki, tabiny - te taniej niż w pół jako się u nas płaci. Są
Napatrzalichmy się różnego gatunku barzo bogatych materii.
Drożyna na insze wszytkie towary, jeno co od złota, od jedwabiów - te są daleko przystępniejsze niż u nas. Bo lamę, barzo bogatą i grubą jako łub, ut moris weneckich jest, kupi łokieć za lir dwanaście, co uczyni naszych złotych pięć dobrej monety, i taniej ją weźmie. Materii zaś lekszych ze złotemi kwiatkami po taleru łokieć i drożej, jako podług waloru materiej. Aksamitu jakiego chcąc koloru łokieć po czerwonemu złotemu, a łokieć tu od naszego polskiego dłuższy na trzy palce. Atłasy, kitajki, tabiny - te taniej niż w pół jako się u nas płaci. Są
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 152
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
, co uczyni naszych złotych pięć dobrej monety, i taniej ją weźmie. Materii zaś lekszych ze złotemi kwiatkami po taleru łokieć i drożej, jako podług waloru materii. Aksamitu jakiego chcąc koloru łokieć po czerwonemu złotemu, a łokieć tu od naszego polskiego dłuższy na trzy palce. Atłasy, kitajki, tabiny - te taniej niż w pół jako się u nas płaci. Są też drugie materie, które po 30, czterdziestu i piąciudziesiąt czerwonych złotych ceniono łokieć. Koruny zaś białe, co się pundy venis nazywają, są takowej roboty, jakie się lepsze sub sole znaleźć nie mogą; lubo paryskie są sławne, jednak nieporównanie excedunt robotą, białością
, co uczyni naszych złotych pięć dobrej monety, i taniej ją weźmie. Materii zaś lekszych ze złotemi kwiatkami po taleru łokieć i drożej, jako podług waloru materiej. Aksamitu jakiego chcąc koloru łokieć po czerwonemu złotemu, a łokieć tu od naszego polskiego dłuższy na trzy palce. Atłasy, kitajki, tabiny - te taniej niż w pół jako się u nas płaci. Są też drugie materie, które po 30, czterdziestu i piąciudziesiąt czerwonych złotych ceniono łokieć. Koruny zaś białe, co się pundy venis nazywają, są takowej roboty, jakie się lepsze sub sole znaleźć nie mogą; lubo paryskie są sławne, jednak nieporównanie excedunt robotą, białością
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 152
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
niepodobna.
Dnia 20 Februarii przeprowadziłem się do klasztorka ojców primos Paulinos, jacy są u nas w Częstochowie, proprie Węgrom należącego (ponieważ quaelibet natio habet suam propriam ecclesiam w Rzymie), gdziem sobie najął stancją i ze stołem, samowtór z sługą moim; na miesiąc postanowiłem po dwunastu czerwonych złotych, jakoż taniej nikędy znaleźć niepodobna było.
Tego dnia u Jezuwitów sub titulo Il Gesu (jako moris est, że zawsze nabożeństwo się odprawuje podczas zapust) sollemnissima expositio Naświętszego Sakramentu
było, i wielkie nabożeństwo praesentia 24 kardynałów, i konkurs ludzi niemały, quod rarum, aby kardynałów tak wielu razem kędy było. Po nabożeństwie, wysoko w
niepodobna.
Dnia 20 Februarii przeprowadziłem się do klasztorka ojców primos Paulinos, jacy są u nas w Częstochowie, proprie Węgrom należącego (ponieważ quaelibet natio habet suam propriam ecclesiam w Rzymie), gdziem sobie najął stancją i ze stołem, samowtór z sługą moim; na miesiąc postanowiłem po dwunastu czerwonych złotych, jakoż taniej nikędy znaleźć niepodobna było.
Tego dnia u Jezuwitów sub titulo Il Gesu (jako moris est, że zawsze nabożeństwo się odprawuje podczas zapust) sollemnissima expositio Naświętszego Sakramentu
było, i wielkie nabożeństwo praesentia 24 kardynałów, i konkurs ludzi niemały, quod rarum, aby kardynałów tak wielu razem kędy było. Po nabożeństwie, wysoko w
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 200
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
musiało? i Juliuszowe Pod strachem wieść Fortune? cóż się kto zostoi? I samego tym barzy Króla nie zaboi? Część WTÓRA Z-czym do niego Sokołowski bieży. Senatorskie Deklaracje. Ale nie skuteczna. WOJNY DOMOWEJ PIERWSZEJ Królem deklarowany Jan Kazimierz pierwszy. Z tym do Chmielnickiego wyprawione X. Hanczel Jezujta. Który spuszcza taniej Część WTÓRA I od Zamościa ustepuje. Warszawska tedy facies. WOJNY DOMOWEJ PIERWSZEJ
Dopieroż tu do siebie, Które zbiegły beły Gdzieś daleko, dusze w-nas nazad się wrócieły. Ze lubo to na wszytkim Sejmowym już zgonie, Moglim sobie o dalszej pomówić obronie. A nie mogąc żadnymi znieść Uniwersały Kup owych rozproszonych, kiedy tak
musiało? i Iuliuszowe Pod strachem wieść Fortune? coż sie kto zostoi? I samego tym barzy Krola nie zaboi? CZESC WTORA Z-czym do niego Sokołowski bieży. Senatorskie Deklaracye. Ale nie skuteczna. WOYNY DOMOWEY PIERWSZEY Krolem deklarowany Ian Kaźimierz pierwszy. Z tym do Chmielnickiego wyprawione X. Hanczel Iezuyta. Ktory spuszcza taniey CZESC WTORA I od Zamościa ustepuje. Warszawska tedy facies. WOYNY DOMOWEY PIERWSZEY
Dopieroż tu do siebie, Ktore zbiegły beły Gdźieś daleko, dusze w-nas názad sie wroćieły. Ze lubo to na wszytkim Seymowym iuż zgonie, Moglim sobie o dalszey pomowić obronie. A nie mogąc żadnymi znieść Uniwersały Kup owych rozproszonych, kiedy ták
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 42
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681