, co to nóż urobi taki, że nie może nigdy zginąć, aż pan umrze abo pani. Kupił ich przy mnie Ormianin z Zamościa dwa tuziny, po dwa orty sztuka. Nie dosyć na tym, jest takiej żartkości ostrza, że do ryb bez siekiery wyszolcu lada kto nim nastruże, kość ani się oprze. Tesarzowi każdemu bardzo potrzebny. Namawiają tego rzemieślnika tu, do Polski i ledwie nie będzie, byle mu żona zległa.
(41) W Kamieńcu Mazowieckim jednej gospodyniej zalęgły się w jajcach żaby (snadź je drogo przedawała) tak wielkie jako żółwie. Dziwna rzecz, że owe bestie, gdyśmy tam byli, za ona baba
, co to nóż urobi taki, że nie może nigdy zginąć, aż pan umrze abo pani. Kupił ich przy mnie Ormianin z Zamościa dwa tuziny, po dwa orty sztuka. Nie dosyć na tym, jest takiej żartkości ostrza, że do ryb bez siekiery wyszolcu leda kto nim nastruże, kość ani się oprze. Tesarzowi każdemu bardzo potrzebny. Namawiają tego rzemieślnika tu, do Polski i ledwie nie będzie, byle mu żona zległa.
(41) W Kamieńcu Mazowieckim jednej gospodyniej zalęgły się w jajcach żaby (snadź je drogo przedawała) tak wielkie jako żółwie. Dziwna rzecz, że owe bestye, gdyśmy tam byli, za ona baba
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 294
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
ile ja widzę. Wsypże tę pszenicę w miechy/ a zawieś do Młyna. A proś Młynarza/ żeby mi zmioł a żeby przepuszczał przez pytel. A ty ostań tam tak długo/ a doglądaj/ żebyć nie pokradziono/ albo poodmieniano. Pierwszą mąkę wsyp osobno w mieszek/ a otręby też osobno. Panie teszarzu/ Pan mój kazał was prosić/ jeśli sami przyść nie możecie/ żebyście mu towarzysza przysłali. Ma stół poprawić/ heblować/ listewki przybić/ przykleić. NIechaj tu prydzie zdun/ a piec niechaj zalepi i zamaże gliną wewnątrz i zewnątrz (zwierzchu.) A kachle/ co się przepękły/ niechaj wyjmie/
ile já widzę. Wsypże tę pszenicę w miechy/ á záwieś do Młyná. A proś Młynárzá/ żeby mi zmioł á żeby przepuszcżał przez pytel. A ty ostań tám ták długo/ á dogląday/ żebyć nie pokrádźiono/ álbo poodmieniano. Pierwszą mąkę wsyp osobno w mieszek/ á otręby też osobno. Pánie teszárzu/ Pan moy kazał was prośić/ jesli sámi przyść nie możećie/ żebyśćie mu towárzyszá przysłáli. Ma stoł popráwić/ heblowáć/ listewki przybić/ przykleić. NIechay tu prydźie zdun/ á piec niechay zálepi y zámáże gliną wewnątrz y zewnątrz (zwierzchu.) A káchle/ co się przepękły/ niechay wyymie/
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 70v
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612