, mądrość, urodzenie, Kochać muszę i bodaj mię zabito, Jeśli cię nie kocham, Melito. PIEŚŃ
Kiedy męki mej ślicznej Zosi Powiadam, tak się w pychę wznosi, Że mię tylko piosnką zbywa; Gdy jej mówię, serce mdleje, Frantówka na umór się śmieje I zaraz mi tak zaśpiewa: Tara trata trata tera, Trera tera fala lala, Trara tetrara rara, Trarara frara frara.
Na koniec mi się to sprzykrzyło, Mych ogniów i mąk mych ubyło, I widząc, że szydzi ze mnie, Gdy śpiewa dla swej ucieszki, Wyskoczyłem jej bargameszki I zaśpiewałem wzajemnie: Tara rata etc.
Ona postrzegszy, że nie
, mądrość, urodzenie, Kochać muszę i bodaj mię zabito, Jeśli cię nie kocham, Melito. PIEŚŃ
Kiedy męki mej ślicznej Zosi Powiadam, tak się w pychę wznosi, Że mię tylko piosnką zbywa; Gdy jej mówię, serce mdleje, Frantówka na umór się śmieje I zaraz mi tak zaśpiéwa: Tara trata trata tera, Trera tera fala lala, Trara tetrara rara, Trarara frara frara.
Na koniec mi się to sprzykrzyło, Mych ogniów i mąk mych ubyło, I widząc, że szydzi ze mnie, Gdy śpiewa dla swej ucieszki, Wyskoczyłem jej bargameszki I zaśpiewałem wzajemnie: Tara rata etc.
Ona postrzegszy, że nie
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 298
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
urodzenie, Kochać muszę i bodaj mię zabito, Jeśli cię nie kocham, Melito. PIEŚŃ
Kiedy męki mej ślicznej Zosi Powiadam, tak się w pychę wznosi, Że mię tylko piosnką zbywa; Gdy jej mówię, serce mdleje, Frantówka na umór się śmieje I zaraz mi tak zaśpiewa: Tara trata trata tera, Trera tera fala lala, Trara tetrara rara, Trarara frara frara.
Na koniec mi się to sprzykrzyło, Mych ogniów i mąk mych ubyło, I widząc, że szydzi ze mnie, Gdy śpiewa dla swej ucieszki, Wyskoczyłem jej bargameszki I zaśpiewałem wzajemnie: Tara rata etc.
Ona postrzegszy, że nie żarty, Poprzysięgła
urodzenie, Kochać muszę i bodaj mię zabito, Jeśli cię nie kocham, Melito. PIEŚŃ
Kiedy męki mej ślicznej Zosi Powiadam, tak się w pychę wznosi, Że mię tylko piosnką zbywa; Gdy jej mówię, serce mdleje, Frantówka na umór się śmieje I zaraz mi tak zaśpiéwa: Tara trata trata tera, Trera tera fala lala, Trara tetrara rara, Trarara frara frara.
Na koniec mi się to sprzykrzyło, Mych ogniów i mąk mych ubyło, I widząc, że szydzi ze mnie, Gdy śpiewa dla swej ucieszki, Wyskoczyłem jej bargameszki I zaśpiewałem wzajemnie: Tara rata etc.
Ona postrzegszy, że nie żarty, Poprzysięgła
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 298
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
dawno gdyby Objął te Prowincją, mógł był bez poechyby. Pożar ten wprzód ugasić, niż go wiatr pojmał. leźli w-garści tak małej, za Dnieprem wytrzymał Impet pierwszy, i Wołyń zasłonił sam sobą; Czego Rosołowiecka dosyć znaczną probą. O! już Reimentować już mu tedy było! Ale co być, i tera z to być jego dzieło Własne musi? i drudzy choć na Tury wsiedą Kozaków bić na wieki bez niego nie będą. Książę Wiśniowiecki Wojewoda Ruski podany. I obrany regimentarzem Wielkim.
Acz mu to zawadzieło, że jeszcze we Lwowie, Samiż go czestowali władzą tą Wodzowie, I Żołnierze Hetmanem obierali sobie; Dla Sekwele
dawno gdyby Obiął te Prowincyą, mogł był bez poechyby. Pożar ten wprzod ugasić, niż go wiátr poimał. leźli w-garśći tak małey, zá Dnieprem wytrzymał Impet pierwszy, i Wołyń zasłonił sam sobą; Czego Rosołowiecka dosyć znaczną probą. O! iuż Reimentować iuż mu tedy było! Ale co bydź, i tera z to bydź iego dźieło Własne muśi? i drudzy choć ná Thury wsiedą Kozakow bić ná wieki bez niego nie bedą. Xiążę Wiśniowiecki Woiewoda Ruski podany. I obrany regimentarzem Wielkim.
Acz mu to zawadźieło, że ieszcze we Lwowie, Samiż go czestowali władzą tą Wodzowie, I Zołnierze Hetmánem obierali sobie; Dla Sequele
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 38
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
o peny za kalumnią względem zadania subordynacji do rabunków moskiewskich, a nawet zakroiwszy na wydarcie Rasnej, wydał pozew do trybunału wileńskiego. Poburzył nawet tenże generał wszystkich niesprawiedliwych pretensorów i napaśników do dóbr innych ojca mego, jako to Koiszewskiego o to, że gdy tenże Koiszewski gwałtem grunt odbierał funduszowy prezbiterowi rasieńskiemu, obronił prezbi-
tera, gdy mu z tegoż gruntu zabierał w kopy złożone żyto. Sieniuta wydał pozew o dziedzictwo Szeszowy. Zborowski, który potem był podsędkiem brzeskim, skomponował pretensją kilkunastu tysięcy do Horodyszcza. Żardecki Mikołaj, wielki pieniacz, do Minkowicz. Słowem mówiąc, wszystkie się razem zebrały kłopoty i jeszcze Grabowski, sędzia grodzki, choć
o peny za kalumnią względem zadania subordynacji do rabunków moskiewskich, a nawet zakroiwszy na wydarcie Rasnej, wydał pozew do trybunału wileńskiego. Poburzył nawet tenże generał wszystkich niesprawiedliwych pretensorów i napaśników do dóbr innych ojca mego, jako to Koiszewskiego o to, że gdy tenże Koiszewski gwałtem grunt odbierał funduszowy prezbiterowi rasieńskiemu, obronił prezbi-
tera, gdy mu z tegoż gruntu zabierał w kopy złożone żyto. Sieniuta wydał pozew o dziedzictwo Szeszowy. Zborowski, który potem był podsędkiem brzeskim, skomponował pretensją kilkunastu tysięcy do Horodyszcza. Żardecki Mikołaj, wielki pieniacz, do Minkowicz. Słowem mówiąc, wszystkie się razem zebrały kłopoty i jeszcze Grabowski, sędzia grodzki, choć
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 126
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Komplimentowany. Stąd zaś w Poselstwie od I. M. M. P. P. Stadów/ ma wprzyszłym Miesiącu wyjeżdżać do Francjej I. M. P. Hopp. Książę I. M. Clemens Augustus Bawarski jest obrany/ Pomocnikiem Biskupstwa Munsterskiego. z Hamburgu/ 23. August.
Wszyscy ci którzy Szwedzką i tera jeszcze trzymają stronę/ udawają/ że były Listy z Szonen/ od I. M. P. Grafa de la Marque/ wktórych pisze/ o powrocie swoim z Ahlandu/ Znotificacją że jeszcze jest niewątpliwa nadzieja Przyszłego da Bóg Pokoju Króla I. M. Szwedzkiego/ z Carem I. M. Moskiewskim/ oprócz ekscludowania
Complimentowány. Ztąd záś w Poselstwie od I. M. M. P. P. Stadow/ ma wprzyszłym Mieśiącu wyieżdźáć do Franciey I. M. P. Hopp. Książe I. M. Clemens Augustus Báwárski iest obrány/ Pomocnikiem Biskupstwá Münsterskiego. z Hámburku/ 23. August.
Wszyscy ci ktorzy Szwedzką y tera ieszcże trzymáią stronę/ udawáią/ że były Listy z Szonen/ od I. M. P. Graffá de la Marque/ wktorych pisze/ o powroćie swoim z Ahlándu/ Znotificátią że ieszcze iest niéwątpliwa nádźieiá Przyszłego da Bog Pokoiu Krolá I. M. Szwedzkiego/ z Cárem I. M. Moskiewskim/ oprocż excludowáńia
Skrót tekstu: PoczKról
Strona: 34
Tytuł:
Poczta Królewiecka
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Królewiec
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
ście tę jego chwałę z Mahometem/ jako wierni jego pomocnicy tępili: możecie tedy za dopuszczeniem Bożym na on czas dokazować jeśli doczekacie/ a pierwej się nie zapadniecie/ jako się drugim Arianom przodkom waszym dostało. W ten czas kiedy Mahomet mieczem/ a wy Biblią/ Antychrysta forytować będziecie/ pewnie możecie siła napustoszyć jako i tera czynicie. Jużci tego dobre początki są u was/ bo wniść do waszej bożnice/ właśnie jakoby wszedł do Moskiejej Tureckiej: namniej tam Chrześcijaństwa nie znać/ a pamiątyki Chrystusowej ani widać/ a wołanie wasze jako Tureckie/ La Illach, ilelach, to jest/ nie masz tylko jeden Bóg: o tymże się
śćie tę iego chwałę z Máhometem/ iáko wierni iego pomocnicy tępili: możećie tedy zá dopuszczeniem Bożym ná on czás dokázowáć iesli doczekaćie/ á pierwey się nie zápádniećie/ iáko się drugim Aryanom przodkom wászym dostáło. W ten czás kiedy Máhomet mieczem/ á wy Biblią/ Antychrystá forytowáć będźiećie/ pewnie możećie śiłá nápustoszyć iáko y tera czynićie. Iużći tego dobre początki są v was/ bo wniść do wászey bożnice/ własnie iákoby wszedł do Moskieiey Tureckiey: namniey tám Chrześćiáństwá nie znáć/ á pámiątyki Chrystusowey áni widáć/ á wołánie wásze iáko Tureckie/ La Illach, ilelach, to iest/ nie mász tylko ieden Bog: o tymże się
Skrót tekstu: SkarMes
Strona: 63
Tytuł:
Mesjasz nowych Arianów wedle Alkoranu Tureckiego
Autor:
Piotr Skarga
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Menelausa w Sparcie Króla cnego/ Tam się wywiedzieć możesz ku myśli wszystkiego.
Jak Ulisses pozostał towarzystwa swego/ Gdyż równie odjeżdzali z boju Trojańskiego. Tylko się rządnie wybierz/ warując się Proków/ Bo wiele o twym zdrowiu będą mieć wyroków. Iżebyś ich rozpuście więcej nie przeszkadzał/ Matce za którego iść także nie odradzał. Tera na tym dosyć miej/ a czyń podług rady/ Byś doszedł coć potreba/ ktemu uszedł zdrady. Tych którzyc przemyslają życia ukrócenie: A przym chętnie niniejsze moje obwieszczenie.
TELEMACHUS. Po Minerwy na stronę odeściu rzecze.
Ofiary odprawiwszy Boginiej Mądrości/ Ponieważ nadarzyła mnie dosyć radości: Gdy ożyciu Ojcowskim chętnie przypomniała:
Meneláusá w Spárćie Krola cnego/ Tám sie wywiedzieć możesz ku mysli wszystkiego.
Iák Vlysses pozostał towárzystwá swego/ Gdyż rownie odieżdzáli z boiu Troiánskiego. Tylko się rządnie wybierz/ wáruiąc sie Prokow/ Bo wiele o twym zdrowiu będą mieć wyrokow. Iżebyś ich rospuśćie więcey nie przeszkadzał/ Mátce zá ktorego iść także nie odradzał. Terá ná tym dosyć miey/ á czyń podług rády/ Byś doszedł coć potrebá/ ktemu vszedł zdrady. Tych ktorzyc przemyslaią żyćia vkrocenie: A przim chętnie ninieysze moie obwiesczenie.
TELEMACHVS. Po Minerwy ná stronę odeśćiu rzecze.
Ofiáry odpráwiwszy Boginiey Mądrośći/ Ponieważ nádárzyłá mnie dosyć rádośći: Gdy ożyćiu Oycowskim chętnie przypomniáłá:
Skrót tekstu: PaxUlis
Strona: H
Tytuł:
Tragedia o Ulissesie
Autor:
Adam Paxillus
Drukarnia:
Wojciech Kobyliński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603
intercessionibus violet Romanum Imperium, qvod si faciet, Tribunos neqvidqm incusabunt posteri etc. SĄŚIAD: I owszemci to ja tu zawsze do W.Pana cum fame takich rzeczy przyjeżdzam, rad tego słucham, bo to pamiętam od samego W Pana: że Reipublicae ignoratio, cum nescimus, qvis vetus fuerit nocom to W Pana tera w Kochowskim i w Żałuskiego Listach wartującego zastał? ZIEMIANIN: Przyznam się W. Panu, że i mnie ta próżna myśl przypadła byłam jak się też Sejm przyszły skończy? ruminując wiele, chciałem sobie przypomnieć, kto też najpierwszy unus contradicens Sejm zerwał? i jak dawno Sejmy rozłazić się poczęły bez Marszałka elekcyj?
intercessionibus violet Romanum Imperium, qvod si faciet, Tribunos neqvidqm incusabunt posteri etc. SĄŚIAD: Y owszemći to ia tu zawsze do W.Pana cum fame takich rzeczy przyieżdzam, rad tego słucham, bo to pamiętam od samego W Pana: że Reipublicae ignoratio, cum nescimus, qvis vetus fuerit nocom to W Pana tera w Kochowskim y w Załuskiego Listach wartuiącego zastał? ZIEMIANIN: Przyznam śię W. Panu, że y mnie ta prożna myśl przypadła byłam iak śię też Seym przyszły zkończy? ruminuiąc wiele, chćiałem sobie przypomnieć, kto też naypierwszy unus contradicens Seym zerwał? y iak dawno Seymy rozłaźić się poczęły bez Marszałka elekcyi?
Skrót tekstu: KonSRoz
Strona: 2
Tytuł:
Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
chociaż na ciele zdrowy, czerstwy, duży, Gdy jako po złodzieja, że chodził do cudzej Obory czy komory, miejscy przyszli słudzy. Jeżeli się nie ma czym wykupić, to pewnie Przegniwszy w poły w turmie, wisieć mu na drewnie. Czymże się od złodzieja różni i od zbiera Utracyjus, co marnie cudzą pracę tera? Choć nie zbija, nie kradnie, lecz gdy mu nie stanie, Pożycza, lecz na wieczne ludziom nieoddanie; Jednoć to ukraść i tak, rozumiem, pożyczać Pieniędzy, żeby ich zaś nigdy nie odliczać. Rozbojem prośbę zową, wierę, nie od rzeczy; Zwłaszcza gdy uprzykrzona, nie masz jej odsieczy.
chociaż na ciele zdrowy, czerstwy, duży, Gdy jako po złodzieja, że chodził do cudzej Obory czy komory, miejscy przyszli słudzy. Jeżeli się nie ma czym wykupić, to pewnie Przegniwszy w poły w turmie, wisieć mu na drewnie. Czymże się od złodzieja różni i od zbiera Utracyjus, co marnie cudzą pracę tera? Choć nie zbija, nie kradnie, lecz gdy mu nie stanie, Pożycza, lecz na wieczne ludziom nieoddanie; Jednoć to ukraść i tak, rozumiem, pożyczać Pieniędzy, żeby ich zaś nigdy nie odliczać. Rozbojem prośbę zową, wierę, nie od rzeczy; Zwłaszcza gdy uprzykrzona, nie masz jej odsieczy.
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 232
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
zowiemy gdy słońce wschodzi od Wschodu do zachodu przebieży: a rok kiedy ten bieg odprawi 365 razy, a że przed stworzeniem świata nie było żadnej rzeczy któraby z miejsca do miejsca się ruszała, bo Bóg się nie rusza gdyż jest niezmierny, zatym i lat nie było. Ale przed stworzeniem świata tocznił co i tera, swoją mądrością nieskończoną około siebie i wszystkich rzeczy które może uczynić. zabawiał się, i w sobie się kochał, bo sam jest sobie gbłogosławieństwem i szczęściem swoim zupełnym. 11. Czemu Bóg lubo nas kocha wiele na nas utrapienia dopuszaza? Nie zgniewu czyni sadownik ocinając gałęzie niepotrżebne i szkodliwe na drzewach, aby tym
zowiemy gdy słońce wschodzi od Wschodu do zachodu przebieży: a rok kiedy ten bieg odprawi 365 rázy, á że przed stworzenięm świátá nie było żádney rzecży ktoraby z mieyscá do mieyscá się ruszáłá, bo Bog się nie rusza gdyż iest niezmierny, zátym y lat nie było. Ale przed stworzeniem świátá tocznił co y tera, swoią mądrośćią nieskończoną około siebie y wszystkich rzeczy ktore może uczynić. zábawiał się, y w sobie się kochał, bo sam iest sobie gbłogosłáwieństwem y szczęśćiem swoim zupełnym. 11. Czemu Bog lubo nas kocha wiele ná nas utrapienia dopuszaza? Nie zgniewu czyni sádownik oćináiąc gáłęzie niepotrżebne y szkodliwe ná drzewách, áby tym
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 323
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692