Ezechiela/ to o nich pisze: Żywot Kaznodziejski/ i brzmi i góreje. Góreje pragnieniem/ brzmi słowem; miedź tedy rozpalona/ Kazanie zapalone: ale z rozpalonej miedzi skry wyskakują; abowiem z ich upominania płomieniste słowa w uszy słuchaczów bieżą. Dobrze tedy słowa Kaznodziejskie/ nazwane są skry; abowiem tych/ których serca tkną/ i zapalają. Tenże 30. Moral. Gdy wykłada one słowa/ Job 30. Nunquis nosti tempus partus ibicum in petris? Potrzeba/ mówi/ aby Kaznodzieje byli mężnymi w przykazaniach/ nad chorymi miłosierni/ straszni w groźbiech/ łaskawi w upominaniach; w pokazywaniu nauki pokorni; w pogardzie rzeczy doczesnych/ panujący
Ezechielá/ to o nich pisze: Zywot Káznodźieyski/ y brzmi y goreie. Goreie prágnieniem/ brzmi słowem; miedź tedy rospalona/ Kazánie zápalone: ále z rospaloney miedźi skry wyskákuią; ábowiem z ich vpominánia płomieniste słowá w vszy słucháczow bieżą. Dobrze tedy słowá Káznodźieyskie/ názwáne są skry; ábowiem tych/ ktorych sercá tkną/ y zápaláią. Tenże 30. Moral. Gdy wykłáda one słowá/ Iob 30. Nunquis nosti tempus partus ibicum in petris? Potrzebá/ mowi/ áby Káznodźieie byli mężnymi w przykazániách/ nád chorymi miłośierni/ strászni w groźbiech/ łaskáwi w vpominániách; w pokázywániu náuki pokorni; w pogárdźie rzeczy doczesnych/ pánuiący
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 64
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
, albo wełną w oleju smażoną. Item garnek w dnie przebiwszy, wpuścić tamtędy szczep, wdole podstawić. wody nalać, to mrówki na garnek wyłażąc w wodzie potoną, albo wrócą się. Albo też sznurkiem jedwabnym w oleju umaczanym przewiąż. Item ścieżki ich, któremi wstępują na drzewo pośmaruj żołcią byka. Item nie tkną mrówk miodu, białą wełną obłożywszy. Item od szczepów będą zdaleka, nasmarowawszy korzenie słonecznikiem strączystym, utarszy go z fusem olejowym, albo uwarzywszy. GOSIENNICE psujące ogródninę oddalisz ługiem kropiąc zrobionym z popiołu winnej macicy. Dym także z byczki, albo łupin czosnkowych spalonych oddala je od ogródniny. Item skrapiając ogródninę sokiem z piołunu
, albo wełną w oleiu smażoną. Item garnek w dnie przebiwszy, wpuścić tamtędy szczep, wdole podstawić. wody nalać, to mrowki ná garnek wyłażąc w wodzie potoną, albo wrocą się. Albo też sznurkiem iedwabnym w oleiu umaczanym przewiąż. Item scieszki ich, ktoremi wstępuią na drzewo posmaruy żołcią byka. Item nie tkną mrowk miodu, białą wełną obłożywszy. Item od szczepow będą zdaleka, nasmarowawszy korzenie słonecznikiem strączystym, utarszy go z fusem oleiowym, albo uwarzywszy. GOSIENNICE psuiące ogrodninę oddalisz ługiem kropiąc zrobionym z popiołu winney macicy. Dym także z byczki, albo łupin czosnkowych spalonych oddala ie od ogrodniny. Item skrapiaiąc ogrodninę sokiem z piołunu
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 457
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
do paproci ziela, tedy go mieć w domu, i jaką trucizną napoić, będą zdychać. Item warz bzowe liście w wodzie, a tą wodą skrapiaj miejsca, ram nie postaną. Item zlatując się do naczynia, w którym są utłuczone korzenie Rhododaphnes, tojest płochowca zieła, tam je przydusić. Item tego muchy nie tkną człeka, który by się oliwą pomazał z sokiem lawendy zmieszaną. Bydła też nie kąsają, jezlibyś zbobkowym liściem, lub samemi bobkami w oliwie smażonemi je nacierał, ale by nato wiele kosztu i czasu potrzeba, gdy byś jedno i drugie stado wołów tak chciał smarować. Item koni nie infestują też insecta, kiedy
do paproci ziela, tedy go mieć w domu, y iaką trucizną napoić, będą zdychać. Item warz bzowe liście w wodzie, á tą wodą skrapiay mieysca, ram nie postaną. Item zlatuiąc się do naczynia, w ktorym są utłuczone korzenie Rhododaphnes, toiest płochowca zieła, tam ie przydusić. Item tego muchy nie tkną człeka, ktory by się oliwą pomazał z sokiem lawendy zmieszaną. Bydła też nie kąsaią, iezlibyś zbobkowym liściem, lub samemi bobkami w oliwie smażonemi ie nacierał, ale by nato wiele kosztu y czasu potrzeba, gdy byś iedno y drugie stado wołow tak chciał smarować. Item koni nie infestuią też insecta, kiedy
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 460
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
tuis w conspectu Regum Psal. 118. O twe Boże Prawo. Obstawałem żwawo, Przed Królmi i Pany, Zatom porąbany.
Aniołowie ku Obrazowi lecący także inskrypcje trzymają; pierwszy taką Prosim ciebie Stanisławie, Bądź Patronem w naszej sprawie
Drugi Anioł taki trzymał kartelusz. Strzeżnas pilno twoje owce, Niech nas nietkną z Piekła łowce.
Inskrypcja na Ambonie taka jest. C o stąd każą, choć urażą, Słuchać trzeba, bo to z Nieba. Sam BÓG mówi.
Pod statuą Najs: Panny Bolesnej blisko krucyfiksa na postumencie stojącej napis jest:
Maria słodkości, tu pełna gorszkości, Pod krzyżem stojąca, bądź nam błagająca.
Z
tuis w conspectu Regum Psal. 118. O twe Boże Prawo. Obstawałem żwawo, Przed Krolmi y Pany, Zatom porąbany.
Aniołowie ku Obrazowi lecący także inskrypcye trzymaią; pierwszy taką Prosim ciebie Stanisłáwie, Bądź Patronem w naszey sprawie
Drugi Anioł taki trzymał kartelusz. Strzeżnas pilno twoie owce, Niech nas nietkną z Piekła łowce.
Inskrypcya na Ambonie táka iest. C o ztąd każą, choć urażą, Słuchać trzebá, bo to z Nieba. Sam BOG mowi.
Pod statuą Nays: Panny Bolesney blisko krucifixa na postumencie stoiącey napis iest:
Marya słodkości, tu pełna gorszkości, Pod krzyżem stoiąca, bądź nám błágaiąca.
Z
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 557
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
wzdychają, Bo krom Ciebie my, owieczki, Nie mamy indziej ucieczki.
Ku czci swej, Ojcze łaskawy, Racz obracać nasze sprawy I własne, i pospolite; Niech zawsze biorą obfite W łasce Twojej pomnożenie, Boś Ty nasze wspomożenie.
Anielską straż miej nad nami, Nad swoimi dziateczkami, Tak się nas nie tkną żałości, Które z szatańskiej chytrości Na ludzie zwykły przychodzić, Duszom ich i ciałom szkodzić.
O to prosząc nie wątpiemy, Że wysłuchani będziemy Przez Chrystusa Pana swego, Pojśrzednika jedynego, Gdyż w niebie króluje wiecznie Z Tobą, Ojcze nasz, społecznie. PIEŚŃ O ŻYWOCIE CHRYSTIAŃSKIM Nota jako Psalmu 3, Panie jak etc.
wzdychają, Bo krom Ciebie my, owieczki, Nie mamy indziej ucieczki.
Ku czci swej, Ojcze łaskawy, Racz obracać nasze sprawy I własne, i pospolite; Niech zawsze biorą obfite W łasce Twojej pomnożenie, Boś Ty nasze wspomożenie.
Anielską straż miej nad nami, Nad swoimi dziateczkami, Tak się nas nie tkną żałości, Które z szatańskiej chytrości Na ludzie zwykły przychodzić, Duszom ich i ciałom szkodzić.
O to prosząc nie wątpiemy, Że wysłuchani będziemy Przez Chrystusa Pana swego, Pojśrzednika jedynego, Gdyż w niebie króluje wiecznie Z Tobą, Ojcze nasz, społecznie. PIEŚŃ O ŻYWOCIE CHRYSTIAŃSKIM Nota jako Psalmu 3, Panie jak etc.
Skrót tekstu: PsalArianBar_II
Strona: 654
Tytuł:
Psalmy i pieśni ariańskie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Raków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni, psalmy
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
morzu, czekałam cię z dusze, Mówiąc do siebie; jeżeli zdrów ninie, To już on pewnie; nie kto inszy płynie. Zgoła cokolwiek trudnić może w drodze, To miłość kładła przed oczy niebodze; Ogląałam się na wszystkie zawady; Ile dowcipny rozum mógł mieć rady. Jednakże dotąd nie powracasz, ani Tkną cię Bogowie, za świadków wezwani; Ni miłość moja znajoma, choć tęgą Uwiązałeś się gwoli niej przysięgą. Wiatrom i słowa, wiatrom dałeś żagle Demofooncie, umknąwszy stąd nagle; Pierwsze nie mają wiary i literze, Drugim się widzę na powrót nie bierze. Powiedz, com winna, w czymem tak
morzu, czekáłám cię z dusze, Mowiąc do śiebie; ieżeli zdrow ninie, To iuż on pewnie; nie kto inszy płynie. Zgołá cokolwiek trudnić może w drodze, To miłość kłádłá przed oczy niebodze; Ogląáłám się ná wszystkie zawády; Ile dowćipny rozum mogł mieć rády. Iednákże dotąd nie powracász, áni Tkną ćię Bogowie, zá świádkow wezwáni; Ni miłość moiá znáioma, choć tęgą Vwiązałeś się gwoli niey przyśięgą. Wiátrom y słowá, wiátrom dáłeś żagle Demofoonćie, umknąwszy stąd nágle; Pierwsze nie maią wiáry y literze, Drugim się widzę ná powrot nie bierze. Powiedz, com winna, w czymem ták
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 14
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Ani Wybrani, ani jego Święci Z ludzkich upadków mogli być wyjęci. Dalekoż bardziej człek jest obrzydlejszy, I nad stworżenia inne ułomniejszy, Co z wiekuistą właśnej dusze szkodą, Nieprawością się napawa jak wodą. Słuchaj, pokażęć; i com widział, powiem, Mądrzy swych Ojców znają ślad; albowiem Ich obyczajów nie tkną, i nie ganią Ani nauki, zwłaszcza idąc za nią. Im samym rżąd jest zlecony na ziemi, A miejsca Zwodnik nie miał między niemi, Pychą niezbożny przez wiek swój się tuczy, Która tyrańską śmiercią mu dokuczy. Zawsze się stracha, gdy zgiełk jaki słyszy, I zdrad się boi, chociaż siedzi w ciszy
Ani Wybrani, áni iego Swięći Z ludzkich upadkow mogli bydź wyięći. Dálekoż bárdźiey człek iest obrzydleyszy, I nad stworżenia inne ułomnieyszy, Co z wiekuistą właśney dusze szkodą, Niepráwośćią się nápawa iák wodą. Słuchay, pokażęć; i com widźiał, powiem, Mądrzy swych Oycow znáią ślad; álbowiem Ich obyczáiow nie tkną, i nie gánią Ani náuki, zwłaszcza idąc zá nią. Im samym rżąd iest zlecony ná źiemi, A mieyscá Zwodnik nie miał między niemi, Pychą niezbożny przez wiek swoy się tuczy, Ktora tyráńską śmierćią mu dokuczy. Záwsze się stracha, gdy zgiełk iáki słyszy, I zdrad się boi, choćiaż śiedźi w ćiszy
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 56
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
i mizerną, Nazwać mię możesz prochem i popiołem, Ale też jestem Chrześcijanką wierną, Za mnie, i wielu, lał Chrystus Krew społem, Wiedz że to dla mnie pociecha jedyna Wyznawać Ojca, i Ducha, i Syna. O skryte sprawy Niebieskich sekretów! Tożeście mocną opatrzone strażą, Czyjesz się ręce, waszych tkną Dekretów? I z protokułu zapisy wymażą? Kto siedm pieczęci Apokaliptycznych Otworzyć śmiały Tajemnic rozlicznych? O jak nas wielu w tym defekcie błądzi! Ze bliźnich naszych powierzchowne sprawy Oko obaczy, a słowo osądzi, Nie wiedząc, komu BÓG sprzyja łaskawy, I czym się nasze podejrzenie brzydzi, To nas na Sądzie ostatnim zawstydzi.
y mizerną, Nazwać mię możesz prochem y popiołem, Ale też iestem Chrześcianką wierną, Za mnie, y wielu, lał Chrystus Krew społem, Wiedz że to dla mnie pociecha iedyna Wyznawać Oyca, y Ducha, y Syna. O skryte sprawy Niebieskich sekretow! Tożeście mocną opatrzone strażą, Czyiesz się ręce, waszych tkną Dekretow? Y z protokułu zapisy wymażą? Kto siedm pieczęci Apokaliptycżnych Otworzyć śmiały Taiemnic rozlicznych? O iak nas wielu w tym defekcie błądzi! Ze bliźnich naszych powierzchowne sprawy Oko obaczy, á słowo osądzi, Nie wiedząc, komu BOG sprzyia łaskawy, Y czym się nasze podeyrzenie brzydzi, To nas na Sądzie ostatnim zawstydzi.
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 166
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
wskok się też ukoi, Już to głośno przy dworze; wzdy ich kto pogodzi, Ale i sam Król na to, jako ja wiem, godzi. Ja też żebyś widziała, jak mię twój strapiony Umysł boli, pomogęć mocno z mojej strony. KsYMENA Rzadko po tych zniewagach, przychodzi do zgody; Gdy kogo tkną w poczciwe, tam niemasz nagrody: Nie zleczy tego, ani cudza mądrość słownie, Ani potęga gwałtem, chyba powierzchownie. I ukryty gniew, choć się wypogodzi czołem, Chowa zarzyste ognie, pod zdradnym popiołem, KrólEWNA Święte między Ksymeną, i Rodrykiem węzły Zwiążą gniew, wktórym serca Ojcom ich nagręzły; I w
wskok się też ukoi, Iuż to głośno przy dworze; wzdy ich kto pogodzi, Ale y sam Krol ná to, iáko ia wiem, godzi. Ia też żebyś widziała, iák mię twóy strápiony Umysł boli, pomogęć mocno z moiey strony. XYMENA Rzádko po tych zniewagach, przychodzi do zgody; Gdy kogo tkną w poczciwe, tam niemasz nagrody: Nie zleczy tego, áni cudzá mądrość słownie, Ani potęgá gwáłtem, chyba powierzchownie. Y ukryty gniew, choć się wypogodzi czołem, Chowa zarzyste ognie, pod zdradnym popiołem, KROLEWNA Swięte między Xymeną, y Rodrykiem węzły Zwiążą gniew, wktorym serca Oycom ich nágręzły; Y w
Skrót tekstu: CorMorszACyd
Strona: 129
Tytuł:
Cyd
Autor:
Pierre Corneille
Tłumacz:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
Supraśl
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
jad, za jednę rozumu iskierkę, Który człek żądz bydlęcych zagrzebszy popiołem, Woli, niż człekiem, być psem, wieprzem, osłem, wołem. 282 (D). JABŁKO SODOMSKIE DO GRZECHU
Na tamtym miejscu, kędy gorzej niźli hutą, Siarczystą zgore za swój grzech Sodoma plutą, Których się ani ptacy, ani tkną szarańcze, Śliczniejsze od cytryny i od pomarańcze Jabłka rodzą. Cóż po tym, gdy w tak pięknej barwie, Jeśli go człek ząbami z apetytu zarwie, Smród, siarka i z komina piekielnego sadze Srogiej goryczy wiecznej dają miejsce zgadze; Co większa, że cały dzień biec trzeba, i drugi, Żebyś gębę wypłukał
jad, za jednę rozumu iskierkę, Który człek żądz bydlęcych zagrzebszy popiołem, Woli, niż człekiem, być psem, wieprzem, osłem, wołem. 282 (D). JABŁKO SODOMSKIE DO GRZECHU
Na tamtym miejscu, kędy gorzej niźli hutą, Siarczystą zgore za swój grzech Sodoma plutą, Których się ani ptacy, ani tkną szarańcze, Śliczniejsze od cytryny i od pomarańcze Jabłka rodzą. Cóż po tym, gdy w tak pięknej barwie, Jeśli go człek ząbami z apetytu zarwie, Smród, siarka i z komina piekielnego sadze Srogiej goryczy wiecznej dają miejsce zgadze; Co większa, że cały dzień biec trzeba, i drugi, Żebyś gębę wypłukał
Skrót tekstu: PotFrasz2Kuk_II
Strona: 356
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część wtora
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987