części Rozdercami udawszy się. Mówię to Przezacny narodzie Ruski/ nie urągając tej/ którą wszytką Cerkiew naszę/ i mnie w niej z wody i Ducha odrodziła/ ale społbolejąc jej/ i głupie wyniosłe nasze dumy i chluby poniżając/ abyśmy wżdy kiedy obaczyli to swoje/ ACH: którym się na Wschodzie cieszymy/ a tknąwszy się w sumnienie w siebie przyszli/ i zdrowo o sobie radzić chcieli/ jak byśmy i siebie/ a przez siebie i w sobie wszytką Cerkiew Wschodną dźwignąć mogli/ i z tą Cerkwią pojednać/ z którą skoro ona poczęła wnętrzny swój duchowny pokoj rozrywać/ zaraz w Duchowny i w cielesny niepokój wpadać poczęła:
cżęśći Rozdercámi vdawszy sie. Mowię to Przezacny narodźie Ruski/ nie vrągáiąc tey/ ktorą wszytką Cerkiew nászę/ y mnie w niey z wody y Duchá odrodźiłá/ ále społboleiąc iey/ y głupie wyniosłe násze dumy y chluby poniżáiąc/ ábysmy wżdy kiedy obaczyli to swoie/ ACH: ktorym sie ná Wschodźie ćieszymy/ á tknąwszy sie w sumnienie w śiebie przyszli/ y zdrowo o sobie rádźić chćieli/ iák bysmy y śiebie/ á przez śiebie y w sobie wszytką Cerkiew Wschodną dźwignąć mogli/ y z tą Cerkwią poiednać/ z ktorą skoro oná poczęłá wnętrzny swoy duchowny pokoy rozrywáć/ záraz w Duchowny y w cielesny niepokoy wpádáć poczęłá:
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 192
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
. Dan: 6 a 8.. 23. Traktatu wtórego PARAENESIS. T. Aq: 22. qu: 68. 3. 6.
POtwarz jest fałszywe i złe grzechu nakogo włożenie/ tegdy człowiek czyni podobi się Baziliszkowi/ który żadnej ukąszeniem rany nie zadawszy /zabija jednak człowieka; ponieważ ten nie tknąwszy żadnego tylko w uszy przełożonych fałsz włożywszy taki/ dla którego oprawdzić się trudno/ wielu traci. Takci Patriarcha Józef od żony Pytifaronowej plugawej nierządnice spotwarzony do więzienia wrzucony/ tak Nabot ukąszony/ tak od Sędziów i starców ludu Izraelskiego pobożna Zuzanna spotwarzona. Tak Bellerofon od Antei do Prętusa udany/ tak Fędra do Tezeusa
. Dan: 6 a 8.. 23. Tráctatu wtorego PARAENESIS. T. Aq: 22. qu: 68. 3. 6.
POtwarz iest fałszywe y złe grzechu nákogo włożenie/ tegdy człowiek czyni podobi się Báziliszkowi/ ktory żadney vkąszeniem rány nie zádawszy /zábiia iednák człowieká; ponieważ ten nie tknąwszy żadnego tylko w vszy przełożonych fałsz włożywszy táki/ dla ktorego oprawdźić się trudno/ wielu tráći. Tákći Pátriárchá Iozeph od żony Pytifáronowey plugáwey nierządnice spotwarzony do więźienia wrzucony/ ták Nábot vkąszony/ ták od Sędźiow y stárcow ludu Izráelskiego pobożna Zuzánná spotwarzoná. Ták Bellerophon od Antei do Prętusá vdány/ ták Phędrá do Tezeusá
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 164.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
tak sromotnie wkorzeniony zwyczaj, że go i w obcych nosiemy krajach. Gdy się bowiem król Jan z Leopoldem cesarzem po zwycięstwie wideńskim pierwszy raz na koniach witali, wojewoda jeden zsunął się z konia i spieszony cesarza za nogi według swego podłego nałogu ścisnął, co król Jan znieść nie mogąc, żartem go i śmiejąc się biczykiem tknąwszy, rzekł mu te słowa: palatin, point de bassesses, panie wojewodo, nic po tej podłości. Król Zygmunt III naprzeciw wielce estymował, chwalił i coraz wspomniał książęcia Janusza Radziwiłła bez hardości przystojną odpowiedź, który gdy króla przepraszał, nie chciał z inszymi na kolana padającymi przyklęknąć, a gdy mu o to mówiono,
tak sromotnie wkorzeniony zwyczaj, że go i w obcych nosiemy krajach. Gdy się bowiem król Jan z Leopoldem cesarzem po zwycięstwie wideńskim pierwszy raz na koniach witali, wojewoda jeden zsunął się z konia i spieszony cesarza za nogi według swego podłego nałogu ścisnął, co król Jan znieść nie mogąc, żartem go i śmiejąc się biczykiem tknąwszy, rzekł mu te słowa: palatin, point de bassesses, panie wojewodo, nic po tej podłości. Król Zygmunt III naprzeciw wielce estymował, chwalił i coraz wspomniał książęcia Janusza Radziwiłła bez hardości przystojną odpowiedź, który gdy króla przepraszał, nie chciał z inszymi na kolana padającymi przyklęknąć, a gdy mu o to mówiono,
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 271
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Których na oko Pan zawsze karze. A co zdradliwsza, patrz predykanta, Patrz na piekielną śmiałość bachanta, W tejże modlitwie Augustyn święty, Miłością Bogarodzice zjęty, Ma tam z Maryją Panną rozmowę, Lecz zdradny tłumacz tę świętą mowę Sfałszował złodziej, gdy ją rozłączył, Gdy tylko drugi paragraf skończył, Dalej nie tknąwszy tejże modlitwy, Bo następują tam jawne bitwy. W tejże książecce duwdziesty czwarty, Jaśniej czterdziesty ma takież żarty Rozdział. O świętych jest tam wzywaniu, I około nas onych staraniu. Chciej tylko pilno czytać złośniku, A chciej zrozumieć dusz rozbójniku. Tam biku głupi, jawny mataczu,
Tam się doczytasz zdrady
Których na oko Pan zawsze karze. A co zdradliwsza, patrz predykanta, Patrz na piekielną śmiałość bacchanta, W tejże modlitwie Augustyn święty, Miłością Bogarodzice zjęty, Ma tam z Maryją Panną rozmowę, Lecz zdradny tłumacz tę świętą mowę Sfałszował złodziej, gdy ją rozłączył, Gdy tylko drugi paragraf skończył, Dalej nie tknąwszy tejże modlitwy, Bo następują tam jawne bitwy. W tejże książecce duwdziesty czwarty, Jaśniej czterdziesty ma takież żarty Rozdział. O świętych jest tam wzywaniu, I około nas onych staraniu. Chciej tylko pilno czytać złośniku, A chciej zrozumieć dusz rozbójniku. Tam biku głupi, jawny mataczu,
Tam się doczytasz zdrady
Skrót tekstu: TajRadKontr
Strona: 284
Tytuł:
Tajemna rada
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jezuicka
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
rozkazania/ i Ołtarze zdobiąc Ofiarami drogimi. Ty jednakże robiąc Mało na to/ i owszem bystrej się młodości Dawszy uwieść; nioczym jednoś o marności Świata tego myśliła. Skąd w oweś się wdała Kartki one. Co tylko żeś nie długo trwała W tym swym błędzie/ i zaraz w sumnienie się tknąwszy/ A tak ostrą pokutę/ i drogę podjąwszy/ Serdecznieś żałowała. Jakożci potrzeba Wiedzieć o tym/ że na to tylkoż patrzą z nieba Dobrotliwi Bogowie/ i grzesznik szczęśliwszy V nich pokutujący/ niż nasprawiedliwszy/ O toż i ty do takiej odważnej roboty Jeźliś co przyłożyła własnej swojej cnoty/ Tedy wierz mi
roskazánia/ y Ołtarze zdobiąc Ofiárámi drogimi. Ty iednákże robiąc Mało ná to/ y owszem bystrey się młodośći Dawszy vwieść; nioczym iednoś o márności Swiátá tego myśliłá. Zkąd w oweś się wdáłá Kártki one. Co tylko żeś nie długo trwáłá W tym swym błędzie/ y záraz w sumnienie się tknąwszy/ A tak ostrą pokutę/ y drogę podiąwszy/ Serdecznieś żáłowáłá. Iákożći potrzebá Wiedzieć o tym/ że ná to tylkoż pátrzą z niebá Dobrotliwi Bogowie/ y grzesznik szczęśliwszy V nich pokutuiący/ niż naspráwiedliwszy/ O toż y ty do tákiey odważney roboty Ieźliś co przyłożyłá własney swoiey cnoty/ Tedy wierz mi
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 112
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
gruntownego niemasz, zatrzymania się przeto z tem witaniem słuszną być przyczyną IP. Wojewoda rozumie. Powiedzieli na to, że »ci wszyscy, co po WM. przyjadą, zaraz słowy swemi WMciów upewnią«. Jakoż rychło potym przyjachali i honorifice IMci przywitali, obiter jednak o tych asekuracjach od KiMci we swem upewnieniu tknąwszy. Na co w podziękowaniu swoim IMP. Wojewoda krakowski disertis verbis ozwać się nie zaniechał, że w tych punktach ta asekuracja zamyka się, pokazując, co oni zatym przyznali i usty swemi potwierdzili; i tak na konie wsiadszy pojechali. W drodze dopiro znowu ten skrupuł wrzucili, witanie IKMci jakieby być miało, że
gruntownego niemasz, zatrzymania się przeto z tem witaniem słuszną być przyczyną JP. Wojewoda rozumie. Powiedzieli na to, że »ci wszyscy, co po WM. przyjadą, zaraz słowy swemi WMciów upewnią«. Jakoż rychło potym przyjachali i honorifice JMci przywitali, obiter jednak o tych asekuracyach od KJMci we swem upewnieniu tknąwszy. Na co w podziękowaniu swoim JMP. Wojewoda krakowski disertis verbis ozwać się nie zaniechał, że w tych punktach ta asekuracya zamyka się, pokazując, co oni zatym przyznali i usty swemi potwierdzili; i tak na konie wsiadszy pojechali. W drodze dopiro znowu ten skrupuł wrzucili, witanie JKMci jakieby być miało, że
Skrót tekstu: OpisPrawCz_III
Strona: 149
Tytuł:
Opisanie prawdziwe i porządne traktatów pod Janowcem
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
niebo Alfeus, nisko prosząc, aby I on stanął strumieniem. Lecz się i tak łączyć Nie chcący, woli skrytym ponikiem się sączyć Aretuza, i kwoli Dianny przyczynie Niedokopanym nurtem do Syrakuz płynie. I on się tu nie bawi, ale z pozwoleniem Jowiszowym przepadnie pod ziemię strumieniem: „Boże — rzekszy — którego nie tknąwszy natury, W różne afekt miłości przetwarzał figury! Spadałeś złotą rosą, a zielonym gajem Częstoś orłem latywał i chadzał buhajem; Zdejm z serca człowieczego tak nieznośne brzemię!” Jeszcze domawia, a już źródłem idzie w ziemię. Tam mu zniknąć nie mogła, ale w spólnej sforze
Długie trakty oboje ponikami porze,
niebo Alfeus, nisko prosząc, aby I on stanął strumieniem. Lecz się i tak łączyć Nie chcący, woli skrytym ponikiem się sączyć Aretuza, i kwoli Dianny przyczynie Niedokopanym nurtem do Syrakuz płynie. I on się tu nie bawi, ale z pozwoleniem Jowiszowym przepadnie pod ziemię strumieniem: „Boże — rzekszy — którego nie tknąwszy natury, W różne afekt miłości przetwarzał figury! Spadałeś złotą rosą, a zielonym gajem Częstoś orłem latywał i chadzał buhajem; Zdejm z serca człowieczego tak nieznośne brzemię!” Jeszcze domawia, a już źródłem idzie w ziemię. Tam mu zniknąć nie mogła, ale w spólnej sforze
Długie trakty oboje ponikami porze,
Skrót tekstu: PotZabKuk_I
Strona: 543
Tytuł:
Smutne zabawy ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
przedni, którzy znacznemi swemi posiłkami nie tylko napełnieli, ale i wypełnieli wojsko K. J. M., i podziękowania, i wdzięczności, a godzien pewnie hetman przy tym obojgu czułości i prace swojej wspomnienia nie lada jakiego. Bo jego odwaga, jego piecza, jego staranie sprawieło, że wojsko tureckie granic koronnych nie tknąwszy odeszło, a wszytek zysk taki głośny wyprawy na porażeniu kilkuset Kozaków, których w porcie oczakowskiem rozgromieli, stanął. Ale i co spraw tego pogaństwa świadomi upewniają w tym nas, że na przyszłe lato nie możemy być z niemi bez kłopotu, gdyż z jawną przez listy do J. K. M. i p.
przedni, którzy znacznemi swemi posiłkami nie telko napełnieli, ale i wypełnieli wojsko K. J. M., i podziękowania, i wdzięczności, a godzien pewnie hetman przy tym obojgu czułości i prace swojej wspomnienia nie leda jakiego. Bo jego odwaga, jego piecza, jego staranie sprawieło, że wojsko tureckie granic koronnych nie tknąwszy odeszło, a wszytek zysk taki głośny wyprawy na porażeniu kilkuset Kozaków, których w porcie oczakowskiem rozgromieli, stanął. Ale i co spraw tego pogaństwa świadomi upewniają w tym nas, że na przyszłe lato nie możemy być z niemi bez kłopotu, gdyż z jawną przez listy do J. K. M. i p.
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 450
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
w ludziach bez szkody, Kiedy w się dwa nie znawszy zawadzą narody; Na odpustach się gniotą, duszą, choć nie sieką; Niejednego umarłym z kościoła wywleką. Umieją w to potrafić mądrzy wojska sprawce: Uciec, czego są nasze przykładem Pilawce; Żołnierzów uwieść, ordzie obfite obozy Zostawiwszy. Będzie syt wilk, nie tknąwszy kozy. 313. NA TOŻ DRUGI RAZ
Taką u mnichów z wielkim widu jem hałasem, Kiedy na wojnę wici drukują przed czasem: Rozsyłają po miastach i szlacheckich domach, Lepią subtelne teses po kościelnych bromach. Rzekłbyś, że się gotują do rodzenia góry, Skąd wynidzie behemot na podziw natury. Patrzę, co
w ludziach bez szkody, Kiedy w się dwa nie znawszy zawadzą narody; Na odpustach się gniotą, duszą, choć nie sieką; Niejednego umarłym z kościoła wywleką. Umieją w to potrafić mądrzy wojska sprawce: Uciec, czego są nasze przykładem Pilawce; Żołnierzów uwieść, ordzie obfite obozy Zostawiwszy. Będzie syt wilk, nie tknąwszy kozy. 313. NA TOŻ DRUGI RAZ
Taką u mnichów z wielkim widu jem hałasem, Kiedy na wojnę wici drukują przed czasem: Rozsyłają po miastach i szlacheckich domach, Lepią subtelne theses po kościelnych bromach. Rzekłbyś, że się gotują do rodzenia góry, Skąd wynidzie behemot na podziw natury. Patrzę, co
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 181
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
trudno prawdy nie wyznawać), którzy Z Chrystusa się niż tamci naśmiewają gorzej, (467)
Którzy kształt pobożności piastują na sobie; Rzecz samę świat i ciało z serca ich wyskrobie. Azaż to nie szyderstwo miłosierdzie chwalić, A brać czynsz i z umarłych? więc na ludzi walić, Palcem się samym z żadnej nie tknąwszy ich miary, Niezniesione na duszy i ciele ciężary? W brzydkim pijaństwie, trzeźwość zalecając komu, Albo czystość, sam żyjąc w plugastwie bez sromu? Azaż to nie szyderstwo z ambony zakazać Grzechu, a samemu się nim zaraz pomazać? (468)
Azaż ten męki Pańskiej znowu nie powtarza, Który spyskłane ręce niesie do
trudno prawdy nie wyznawać), którzy Z Chrystusa się niż tamci naśmiewają gorzej, (467)
Którzy kształt pobożności piastują na sobie; Rzecz samę świat i ciało z serca ich wyskrobie. Azaż to nie szyderstwo miłosierdzie chwalić, A brać czynsz i z umarłych? więc na ludzi walić, Palcem się samym z żadnej nie tknąwszy ich miary, Niezniesione na duszy i ciele ciężary? W brzydkim pijaństwie, trzeźwość zalecając komu, Albo czystość, sam żyjąc w plugastwie bez sromu? Azaż to nie szyderstwo z ambony zakazać Grzechu, a samemu się nim zaraz pomazać? (468)
Azaż ten męki Pańskiej znowu nie powtarza, Który spyskłane ręce niesie do
Skrót tekstu: PotZacKuk_I
Strona: 591
Tytuł:
Nowy zaciąg ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987