? gdy skorym przyciśnion terminem natury, Rozpoczętą fabrykę aż następcy swemu, A zatem i koronę zostawił Krzyckiemu. Drugi także na brzeskiej Jan kasztelaniiStołku siadł, już nie nowym swojej familii. On na piękną wędrówkę wiek puściwszy młody, Różne widzi pod słońcem kraje i narody. A pierwej Erydanu (prawdali że owe Stoją tam Topoliny, snać Faetontowe Opłakując spadnienie,) brzegi przewiedziwszy, I Tybru i innych tam włoskich wód skusiwszy, Toż gdzie czarna Araris i Sekwana chyżym Rwie wirem swym insułę pod cudnym Paryżem, Zajachał do Francji, a tam się wmieszkawszy, I humory narodów sobie podobawszy, Jako jedne z naszemi, oraz i Marynę, Domu tamże
? gdy skorym przyciśnion terminem natury, Rozpoczętą fabrykę aż następcy swemu, A zatem i koronę zostawił Krzyckiemu. Drugi także na brzeskiej Jan kasztelaniiStołku siadł, już nie nowym swojej familii. On na piękną wędrówkę wiek puściwszy młody, Różne widzi pod słońcem kraje i narody. A pierwej Erydanu (prawdali że owe Stoją tam Topoliny, snać Faetontowe Opłakując spadnienie,) brzegi przewiedziwszy, I Tybru i innych tam włoskich wód skusiwszy, Toż gdzie czarna Araris i Sekwana chyżym Rwie wirem swym insułę pod cudnym Paryżem, Zajachał do Francyi, a tam się wmieszkawszy, I humory narodów sobie podobawszy, Jako jedne z naszemi, oraz i Marynę, Domu tamże
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 111
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
winszowały, że Córka jego uszła obelżenia, i była przemieniona w drzewo bobkowe? czyli stąd, aby go cieszyły w żalu który miał z utracenia Córki, bo niewiedział jeśli żywa była, czyli umarła? I Topolisty Sperchius. Sperchius jest rzeka Tessalska, wypadająca z Peliusa góry, po tej brzegu jest dosyć topoliny. K I Enipeus swowolny. Enipeus także rzeki w Tessaliej, swowolną ją zowie, dla tego że podczas powodzi, zawżdy wielkie szkody ludziom robi. L I Apidanus starzec. I ten jest w Tessaliej; starcem go zowie dla tego, że leniwo płynie. M I zawsze powolny Ampchrysus. Rzeka Tessalska także,
winszowáły, że Corká iego vszłá obelżenia, y byłá przemieniona w drzewo bobkowe? czyli ztąd, áby go ćieszyły w żalu ktory miał z vtrácenia Corki, bo niewiedźiał iesli żywa byłá, czyli vmárłá? I Topolisty Sperchius. Sperchius iest rzeká Thessalska, wypadáiąca z Peliusá gory, po tey brzegu iest dosyć topoliny. K Y Enipeus swowolny. Enipeus tákże rzeki w Thessáliey, swowolną ią zowie, dla tego że podczás powodźi, záwżdy wielkie szkody ludźiom robi. L Y Apidanus stárzec. I ten iest w Thessáliey; stárcem go zowie dla tego, że leniwo płynie. M Y záwsze powolny Ampchrysus. Rzeká Thessálska także,
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 35
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
pod takim strojem, i odzieżą, Lwaś Nemejskiego położył rubieżą? I co na lewym, skorę jego, boku Piastujesz, w tymeś zgromił go widoku? Pięknaż to? co się w zaniedbaniu zlęgą Włosy, niewieścią pleść, i trefić wstęgą? Nie bardziejże to Herkulesa zdobi Wieniec, kiedy go z topoliny zdobi? I tak rozumiesz? że cię to nie szpeci, Kiedy dla jednej pieszczoty kobieci, W czym zalotnica jest Meońska szczodra, Jej pasem, mężne przepasujesz biodra? Nie wpomnisz sobie na obżarte owe, W Tracjej konie, gdzieś Diomedowe; Które już były obrok ten pozbadły, Ze miasto siana, ludzkie ciała
pod tákim stroiem, y odźieżą, Lwáś Nemeyskiego położył rubieżą? Y co ná lewym, skorę iego, boku Piástuiesz, w tymeś zgromił go widoku? Pięknaż to? co się w zániedbániu zlęgą Włosy, niewieśćią pleść, y trefić wstęgą? Nie bárdźieyże to Herkulesa zdobi Wieniec, kiedy go z topoliny zdobi? Y ták rozumiesz? że ćię to nie szpeći, Kiedy dla iedney pieszczoty kobieći, W czym zalotnicá iest Meońska szczodra, Iey pásem, mężne przepásuiesz biodra? Nie wpomnisz sobie ná obżárte owe, W Trácyey konie, gdźieś Dyomedowe; Ktore iuż były obrok ten pozbádły, Ze miásto śiáná, ludzkie ćiáłá
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 118
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695