transtulit; w ołtarzu wyśmienitym marmurowym na kształt katafalku leży, i innych wiele ciał świętych męczenników.
Są też znaki i słupy, na których był ganek, którym chodziwał 50 Nero, ów okrutny cesarz na jedno miejsce, nazwane (którego i teraz vestigia, to jest mury puste stoją), kędy męczono i tracono wszytkich pro fide et Chrysto, a on, patrząc na to, delectabatur, jako lwów żywych tamże puszczano na szarpanie świętych; z którego się on ganku przypatrując, recreatione utebatur. Są na różnych miejscach jeno mury i słupy kamienne memoriae vetustae.
Potym w kościele S. Marie Majoris byłem, gdzie się litanie,
transtulit; w ołtarzu wyśmienitym marmurowym na kształt katafalku leży, i innych wiele ciał świętych męczenników.
Są też znaki i słupy, na których był ganek, którym chodziwał 50 Nero, ów okrutny cesarz na jedno miejsce, nazwane (którego i teraz vestigia, to jest mury puste stoją), kędy męczono i tracono wszytkich pro fide et Christo, a on, patrząc na to, delectabatur, jako lwów żywych tamże puszczano na szarpanie świętych; z którego się on ganku przypatrując, recreatione utebatur. Są na różnych miejscach jeno mury i słupy kamienne memoriae vetustae.
Potym w kościele S. Mariae Maioris byłem, gdzie się litanie,
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 198
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
/ szczyro srebrne znajdują się Organy. Stąd do Pałacu/ Kardynała Boromeo pójdziesz/ od marmurowych zbyt pozornego Budynku słupów/ jedne skryte podziemne mającego miejszcze/ którym z Pałacu do Katedralnego Kościoła przeiść może. Przed Pałacem/ jest jeden/ od wszelaki pomyśny Viuandy zastawiony Rynek. Pytaj się jeszcze/ oto miejsce/ gdzie przedtym wszytkich tracono złoczynców/ ponieważ czasów pierwszych/ na tym do Tracenia stał miejscu pewny Budynek/ który Kardynał Boromeo, dawszy przełamać/ jedno potężne z niego uczynił więzienie. Tu stąd/ pytaj się do Sant Maria felzo, jeden zbyt ślicznego i pięknego budynku Kościół. Tam Gmin wielki zawsze Pantników obojej Płci/ na odpust idzie/ gdzie
/ sczyro srebrne znáyduią się Orgány. Ztąd do Páłacu/ Kárdynałá Boromeo poydźiesz/ od mármurowych zbyt pozornego Budynku słupow/ iedne skryte podźiemne máiącego mieyscze/ ktorym z Páłacu do Káthedrálnego Kośćiołá przeiść może. Przed Páłacem/ iest ieden/ od wszeláki pomyśny Viuandy zástáwiony Rynek. Pytay się iescze/ oto mieysce/ gdźie przedtym wszytkich trácono złoczyncow/ ponieważ czásow pierwszych/ ná tym do Tráceniá stał mieyscu pewny Budynek/ ktory Kárdynał Boromeo, dawszy przełamáć/ iedno potężne z niego vczynił więźienie. Tu ztąd/ pytay się do Sant Maria felzo, ieden zbyt ślicznego y pięknego budynku Kośćioł. Tám Gmin wielki záwsze Pantnikow oboiey Płći/ ná odpust idźie/ gdźie
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 249
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
285, trwająca aż do Konstantego Wielkięgo Za O Wierze Katolickiej
tego Maksyminiana tyrańskiego Cesarza na igrzyskach na miejscu Circulus Maximus w Rzymie nazwanym, reprezentowanych, wołali, Poganie na Cesarza dwanśćcie razy powtarzając: Christiani non sint: Christiani non sint etc, jedenaście razy repetując znowu te fermalia: Christiani tollantur, Za tychże Cesarzów, tracono Chrześcijan co Miesiąc po 17 tysięcy przez lat dziesięć, jako świadczą Eusebius, Baroniusz. Przez który czas wszystkich pomordowanych skomputowawszy, wyniesie na dwa miliony, 40 tysięcy. Tym Męczennikom wyliczonym, jeżeliby cultum publicum naznaczył Kościół Boży, co dzień by przypadło obserwować więcej; niż 30 tysięcy Świętych, jako miarkuje i redukuje Genebrardus
285, trwaiąca aż do Konstantego Wielkięgo Za O Wierze Kátolickiey
tego Maximiniana tyráńskiego Cesarza na igrzyskach na mieyscu Circulus Maximus w Rzymie nazwanym, reprezentowanych, wołali, Poganie na Cesarza dwanśćcie razy powtarzaiąc: Christiani non sint: Christiani non sint etc, iedenaście razy repetuiąc znowu te fermalia: Christiani tollantur, Za tychże Cesarzow, tracono Chrześcián co Miesiąc po 17 tysięcy przez lat dziesięć, iako swiadczą Eusebius, Baroniusz. Przez ktory czas wszystkich pomordowanych skomputowawszy, wyniesie na dwa milliony, 40 tysięcy. Tym Męczennikom wyliczonym, ieżeliby cultum publicum naznaczył Kościoł Boży, co dzień by przypadło obserwować więcey; niż 30 tysięcy Swiętych, iako miarkuie y redukuie Genebrardus
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1011
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
zachowywano na ofiary zwyczajne/ które pewnych czasów oddawano z tych panien; i na insze ekstraordynarne/ które odprawowano wedle potrzeby Inghi: częścią ich też wydawano za powinne i za Kapitany Inghi: abo też sam Ingha sobie drugie brał. Jeśli która z tych wykroczyła kiedy przeciw czystości/ żywo ją zakopywano/ abo inszą srogą śmiercią tracono. Piątej części,
Jeszcze też Meksykani mieli inaksze Mniszki/ których jednak powinność nie trwała dłużej nad rok: mieszkiwały w klasztorze kościoła onego opisanego przez nas/ abo w pewnych domach/ i zwano je/ Dzieweczki pokutujące: a nie przechodziły 13. lat. Żyły w czystości i zamknieniu/ umiatały kościół/ gotowały potrawy dla
záchowywano ná ofiáry zwyczáyne/ ktore pewnych czásow oddawano z tych pánien; y na insze extraordinarne/ ktore odprawowano wedle potrzeby Inghi: częśćią ich też wydawano zá powinne y zá Cápitany Inghi: ábo też sam Inghá sobie drugie brał. Iesli ktora z tych wykroczyłá kiedy przećiw czystośći/ żywo ią zákopywano/ ábo inszą srogą śmierćią trácono. Piątey częśći,
Iescze też Mexikani mieli ináksze Mniszki/ ktorych iednák powinność nie trwáłá dłużey nád rok: mieszkiwáły w klasztorze kośćiołá onego opisánego przez nas/ ábo w pewnych domách/ y zwano ie/ Dźieweczki pokutuiące: á nie przechodźiły 13. lat. Zyły w czystośći y zámknieniu/ vmiátáły kośćioł/ gotowáły potráwy dla
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 8
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Żyły w czystości i zamknieniu/ umiatały kościół/ gotowały potrawy dla bałwana/ które przedeń kładziono/ ale je księża ziadali. Wstawały o pułnocy na swe modlitwy: a za pokutę przekałały sobie szwajcami pewnymi na wierzchu uszy/ a krwią z nich na policzkach się pomazywały. Jeśliż która upadła w nieczystość/ zaraz ją tracono. Dowiadowali się o tym z takiego znaku: jeśliż szczurcy gryźli co w Guace/ abo się tam przechodzili po niej; i zaraz rozkazowano czynić pilną Inkwizicją: chodziły z włosami rozpuszczonymi/ biało nakrytymi. Zaś też przeciw tym pannom był tam jeden Konwent młodzieńców koło 18. i 20. lat/ których zwano Nabożnikami
Zyły w czystośći y zámknieniu/ vmiátáły kośćioł/ gotowáły potráwy dla báłwaná/ ktore przedeń kłádźiono/ ále ie kśięża ziadáli. Wstawáły o pułnocy ná swe modlitwy: á zá pokutę przekałáły sobie szwáycámi pewnymi ná wierzchu vszy/ á krwią z nich ná policzkách się pomázywáły. Iesliż ktora vpádłá w nieczystość/ záraz ią trácono. Dowiádowáli się o tym z tákiego znáku: iesliż sczurcy gryźli co w Guáce/ ábo się tám przechodźili po niey; y záraz rozkázowano czynić pilną Inquisitią: chodźiły z włosámi rospusczonymi/ biało nákrytymi. Záś też przećiw tym pánnom był tám ieden Conuent młodźieńcow koło 18. y 20. lat/ ktorych zwano Nabożnikámi
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 8
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
spodziewać statku i powagi, Chyba Hultajskich terminów, Co się w krótkim czasie weryfikowało kiedy swego Marszałka rozsiekali Człowieka wielce zacnego kazmirza Zerońskiego starostę Czeczerskiego A potym i Gosiewskiego Hetmana Polnego i Podskarbiego Litewskiego kazawszy mu się dysponować deliberatissime rozstrzelali z jednego tylko małego podobieństwa i fałszywego udania i inszych wielu w Tumultach nazabijano wielu Żołnierzów o który postępek tracono zaś kilku Pułkowników okrutną Cwiertowaną śmiercią w Warszawie na przyszłym sejmie jako to Niewiarowskiego Jastrzebskiego i inszych. Nadrugich stanęła Infamia których niemozono pochwytać.
Stryjeczny zaś mój krewny musiał wchodzić in Consilium tegoż zabójstwa okrutnego Jako ich Konsyliarz i kanclerz Cosuluit sobie że i śmierci i Infamijej uszedł takim sposobem. Uchodząc przed temi którzy z ynszej
spodziewać statku y powagi, Chyba Hultayskich terminow, Co się w krotkim czasie weryfikowało kiedy swego Marszałka rozsiekali Człowieka wielce zacnego kazmirza Zeronskiego starostę Czeczerskiego A potym y Gosiewskiego Hetmana Polnego y Podskarbiego Litewskiego kazawszy mu się dysponować deliberatissime rozstrzelali z iednego tylko małego podobienstwa y fałszywego udania y inszych wielu w Tumultach nazabiiano wielu Zołnierzow o ktory postępek tracono zas kilku Pułkownikow okrutną Cwiertowaną smiercią w Warszawie na przyszłym seymie iako to Niewiarowskiego Iastrzebskiego y inszych. Nadrugich stanęła Infamia ktorych niemozono pochwytać.
Stryieczny zas moy krewny musiał wchodzic in Consilium tegoz zaboystwa okrutnego Iako ich Konsyliarz y kanclerz Cosuluit sobie że y smierci y Infamiiey uszedł takim sposobem. Uchodząc przed temi ktorzy z ynszey
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 185v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
było zawsze takie, że lepiej na wojnę nie jeździć, niżeli z niej prędko zjeżdżać, bo to nie po zająca do lasa ani po rybę do sadzu; ustąpić zaś teraz nieprzyjacielowi na piądź, to on postąpi za nami na wiosnę na łokieć. Tak starzy mawiali, że wtedy łyka drzeć, kiedy się drą. Tracono przedtem wiele ludzi i krai, chodząc zimie w Ukrainę, i daleko więcej niżeli teraz; a to dlatego tylko, żeby było wojsko polskie w Polsce nie zimowało, i żadnego to nigdy nie czyniło efektu. Teraz zaś, za łaską bożą, nie tak: bo jakiż może być większy efekt, kiedy z
było zawsze takie, że lepiej na wojnę nie jeździć, niżeli z niej prędko zjeżdżać, bo to nie po zająca do lasa ani po rybę do sadzu; ustąpić zaś teraz nieprzyjacielowi na piądź, to on postąpi za nami na wiosnę na łokieć. Tak starzy mawiali, że wtedy łyka drzeć, kiedy się drą. Tracono przedtem wiele ludzi i krai, chodząc zimie w Ukrainę, i daleko więcej niżeli teraz; a to dlatego tylko, żeby było wojsko polskie w Polszcze nie zimowało, i żadnego to nigdy nie czyniło efektu. Teraz zaś, za łaską bożą, nie tak: bo jakiż może być większy efekt, kiedy z
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 572
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
przychodzi mówić z osobami wielkiej godności/ i nie powinien się lękać surowego wejrzenia rozgniewanego Tyrana. Przydaje się czasem/ że Poseł musi wstąpić miedzy swego Tłumacza a Wezyra/ hamując jego furią/ choć nie wyrzecze nic inszego/ jeno własne Pana swojego słowa. Trafiło się jednak/ że ich brano do więzienia/ a czasem i tracono o to samo/ jakom w Rozdziale przeszłym powiedział. To okrucieństwo i hardość urzędników Tureckich/ z tąd pochodzi/ że większa część Tłumaczów bywa z Państw Cesarza Tureckiego poddanych/ i dla tego nie mogą z nieść najmniejszego słowa/ którymby się zdali w równość/ albo sporkę wchodzić/ nie czyniąc żadnej różnice od myśli
przychodźi mowić z osobámi wielkiey godnośći/ y nie powinien się lękáć surowego weyrzenia rozgniewánego Tyráná. Przydáie się czásem/ że Poseł muśi wstąpić miedzy swego Tłumáczá á Wezyrá/ hámuiąc iego furią/ choć nie wyrzecze nic inszego/ ieno własne Páná swoiego słowá. Tráfiło się iednák/ że ich brano do więźienia/ á czasem y trácono o to sámo/ iákom w Rozdźiale przeszłym powiedział. To okrućieństwo y hárdość vrzędnikow Tureckich/ z tąd pochodźi/ że większa część Tłumáczow bywa z Państw Cesárzá Tureckiego poddánych/ y dla tego nie mogą z nieść naymnieyszego słowá/ ktorymby się zdáli w rowność/ álbo sporkę wchodźić/ nie czyniąc żadney rożnice od myśli
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 114
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
znacznym dowodem/ że mają rząd jakiś osobliwy w swoim Wojsku/ który nadgradza tę misterną i mniemaną umiejętność/ na której im podług rozumienia ludzkiego schodzi. Ja go naprzód na tym zakładam/ że wino jest zakazane pod gardłem żołnierzom Tureckim/ póki są na wojnie. Widziałem sam pod czas bytności mojej w Obozie/ kiedy tracono dwóch ludzi o to samo/ że trochę wina przynieśli. Ta wstrzemiężliwość od wina/ czyni żołnierzów trzezwych/ czułych/ i posłusznych/ i sprawuje że najmniejszego hałasu i zwady w Obozie niesłychać. Kiedy wojsko idzie/ niesłychać aby się Obywatele w tym kraju przez który ciągnie mieszkający/ mieli skarżyć/ że ich porabowano
znácznym dowodem/ że máią rząd iákiś osobliwy w swoim Woysku/ ktory nádgrádza tę misterną y mniemáną vmieiętność/ ná ktorey im podług rozumienia ludzkiego schodźi. Ia go naprzod ná tym zákłádam/ że wino iest zákázane pod gárdłem żołnierzom Tureckim/ poki są ná woynie. Widźiałem sam pod czas bytnośći moiey w Oboźie/ kiedy trácono dwuch ludźi o to sámo/ że trochę winá przynieśli. Tá wstrzemiężliwość od winá/ czyni żołnierzow trzezwych/ czułych/ y posłusznych/ y spráwuie że naymnieyszego háłásu y zwády w Oboźie niesłycháć. Kiedy woysko idźie/ niesłycháć áby się Obywátele w tym kráiu przez ktory ćiągnie mieszkáiący/ mieli skárżyć/ że ich porábowáno
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 239
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
listy rozpisał. Przy konkluzyj konfernecyj J. W. Imć Pan Minister Rosyjski dla uczynienia ailewiacyj w Prowiantach Cztery regimenty Rosyjskie z Polski wyprowadzić deklarował. Jakoż już eo fine Ordynanse wyszły do ruszenia się do Państw swoich. Dnia wczorajszego 3. Kryminalistwo. Dekretem sądu Marszałkowskiego kondemnowanych (o których dawniejszemi namieniło się pocztami) tu tracono: 3. ścięto, i po śmierci dwóch cwiertowano. J. W. Imć P. Małachowski Starosta Oświecimski zabawiwszy tu tydzień, dziś odjezdza ad propria. W. Imć P. Pułkownik Błędowski dziś takżę stąd divertit, dla lustracyj Chorągwi pod komendą jegoż będących. z Lublina die 15. April.
Wprzeszłą niedziele
listy rozpisał. Przy konkluzyi konfernecyi J. W. Jmć Pan Minister Rossyiski dla uczynienia ailewiacyi w Prowiantach Cztery regimenty Rossyiskie z Polski wyprowadźić deklarował. Iakoż iuż eo fine Ordynanse wyszły do ruszenia się do Państw swoich. Dnia wczorayszego 3. Kryminalistwo. Dekretem sądu Marszałkowskiego kondemnowanych (o ktorych dawnieyszemi namieniło się pocztami) tu tracono: 3. ścięto, y po śmierći dwoch cwiertowano. J. W. Jmć P. Małachowski Starosta Oświećimski zabawiwszy tu tydźień, dźiś odiezdza ad propria. W. Jmć P. Pułkownik Błędowski dźiś takżę ztąd divertit, dla lustracyi Chorągwi pod komendą iegoż będących. z Lublina die 15. April.
Wprzeszłą niedźiele
Skrót tekstu: GazPol_1736_92
Strona: 3
Tytuł:
Gazety Polskie
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Jan Milżewski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1736
Data wydania (nie wcześniej niż):
1736
Data wydania (nie później niż):
1736