człek latał nikt wiary nie daje.
Ucisz się auro, nie szum, zwolna dmuchaj, Impet zatrzymaj, nie mrucz, nie hałasuj, Z pilnością tego co ci powiem słuchaj, Urazy do mnie uroszczone skasuj, Wszak nie ja jestem twych odmian Autorką, Być za co nie mam furyj Sukcesorką. Na rzecz gotowę trafiam w wielu Księgach, Zal mnie nad ludzkim zawodem unasza, Jak wielom prawa złomałeś w przysięgach, Wolno się o to spytać Eneasza, Wolno Ulissa którymiś ty rządził, Jak długoś tych dwóch lawirując błądził. Mnieś nie zaszkodził w niczym nie zasmucił, Bo mi też niemasz co burzyć, obalać, Prawda
człek látał nikt wiary nie daie.
Ucisz się auro, nie szum, zwolna dmuchay, Impet zátrzymay, nie mrucz, nie háłasuy, Z pilnością tego co ći powiem słuchay, Urázy do mnie uroszczone skássuy, Wszák nie ia iestem twych odmian Autorką, Bydź zá co nie mam furyi Sukcessorką. Ná rzecz gotowę trafiam w wielu Xięgach, Zal mnie nad ludzkim záwodem unásza, Ják wielom práwa złomałeś w przysięgach, Wolno się o to spytać Eneasza, Wolno Ulissa ktorymiś ty rządził, Ják długoś tych dwoch lawiruiąc błądził. Mnieś nie zászkodził w niczym nie zásmucił, Bo mi też niemasz co burzyć, obálać, Práwda
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 156
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
z Pasją uwaga Póki oko niewidzi, to rozum przemaga. Lecz gdy się raz w tym buńcie natura znarowi, Wraz oko, rozum gnębi, i wojnę odnowi: Bujałem w swej swobodzie, jak motyl w swym locie, Lepiąc się z kwiatu na kwiat, w ziół się żywić cnocie, Dziś na krzak trafiam roży, która pełna ości, Cierniem kole, a kryje jad lustrem piękności, Sama wiara, i sama powinność mi radzi, Ze ginąć śmiercią musi, kto swych Bogów zdradzi. Lecz zacoż mię tu trzyma dłuższe zadumanie; Pójdę gdzie mię prowadzi instynktu kochanie. A jeśli upor wzgardą odmówi mej chęci, Wezmę gwałtem
z Passyą uwaga Poki oko niewidźi, to rozum przemaga. Lecz gdy się raz w tym buńcie natura znarowi, Wraz oko, rozum gnębi, y woynę odnowi: Buiałem w swey swobodźie, iak motyl w swym locie, Lepiąc się z kwiatu na kwiat, w źioł się żywić cnocie, Dźiś na krzak trafiam roży, ktora pełna ośći, Cierniem kole, a kryie iad lustrem pięknośći, Sama wiara, y sama powinność mi radźi, Ze ginąć śmiercią muśi, kto swych Bogow zdradźi. Lecz zacoż mię tu trzyma dłuższe zadumanie; Poydę gdźie mię prowadźi instynktu kochanie. A ieśli upor wzgardą odmowi mey chęci, Wezmę gwałtem
Skrót tekstu: RadziwiłłowaFSędzia
Strona: E2
Tytuł:
Sędzia bez rozsądku
Autor:
Franciszka Urszula Radziwiłłowa
Miejsce wydania:
Żółkiew
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754