na wstecz powracają.
Umiecie się a kształtnie prawem swym zastawiać, W polu stać na sześć niedziel, z tego się wymawiać. Bystre wasze do wczasu jest na to baczenie, Choć widzicie ojczyzny jawne stąd zniszczenie. Weźcie w pamięć przodków swych, onych starodawnych Ojców naszych, Polaków wiekopomnie sławnych. Lat siedm-ci bez przestanku wojnę traktowali, Powróciwszy do domów, żon swych nie poznali. Mróz, głód, gorącość, niewczas w polach ponosili, Dla miłości ojczyzny chętnie to czynili. To, że teraz oziębło w sercach naszych żyje, Już nieprzyjaciel zewsząd polską szkodą tyje. Temu barzo leniwo i rzadko wstręt dacie, A wojska też o małe wiadoma rzecz
na wstecz powracają.
Umiecie się a kształtnie prawem swym zastawiać, W polu stać na sześć niedziel, z tego się wymawiać. Bystre wasze do wczasu jest na to baczenie, Choć widzicie ojczyznej jawne stąd zniszczenie. Weźcie w pamięć przodków swych, onych starodawnych Ojców naszych, Polaków wiekopomnie sławnych. Lat siedm-ci bez przestanku wojnę traktowali, Powróciwszy do domów, żon swych nie poznali. Mróz, głód, gorącość, niewczas w polach ponosili, Dla miłości ojczyznej chętnie to czynili. To, że teraz oziębło w sercach naszych żyje, Już nieprzyjaciel zewsząd polską szkodą tyje. Temu barzo leniwo i rzadko wstręt dacie, A wojska też o małe wiadoma rzecz
Skrót tekstu: SatStesBar_II
Strona: 731
Tytuł:
Satyr steskniony z pustyni w jasne wychodzi pole
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
. d. Co za koniec będzie, patebit.
Sejm był w Grodnie 1693 Anno, podczas którego siła było inwektyw na ip. Unichowskiego wojewodę trockiego, et arguebatur furti, co mu publice zadawali ipanowie Sapiehowie per se et per subordinatas personas, przez posłów, zwłaszcza ip. Szymkowic i p. Szołkowski pasquillosissinie go słowy traktowali. Wywodził się z niewinności, decretum a throno po jego stronie, et ut perpetuis temporibus sit silentium, nakazano. Interea, prawdali, czy nie, co nań dowodzono, jednak manet alta inente repostum u każdego, samo suspicio złej sławy siła uszczerbiło i uszczerbia honoru senatorskiego. Anno 1693 in Decembri, sejm był
. d. Co za koniec będzie, patebit.
Sejm był w Grodnie 1693 Anno, podczas którego siła było inwektyw na jp. Unichowskiego wojewodę trockiego, et arguebatur furti, co mu publice zadawali jpanowie Sapiehowie per se et per subordinatas personas, przez posłów, zwłaszcza jp. Szymkowic i p. Szołkowski pasquillosissinie go słowy traktowali. Wywodził się z niewinności, decretum a throno po jego stronie, et ut perpetuis temporibus sit silentium, nakazano. Interea, prawdali, czy nie, co nań dowodzono, jednak manet alta inente repostum u każdego, samo suspicio złéj sławy siła uszczerbiło i uszczerbia honoru senatorskiego. Anno 1693 in Decembri, sejm był
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 176
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Sobór mieć/ na którymby się my Duchowni wszyscy stawiwszy/ mając na nim przytomne z każdego Wojewodzctwa i Powiatu Szlacheckiego stanu od Braci zesłane Posły: i z Bractw uprzywilejowanych/ z Miast Królewskich/ Książęcych i Pańskich. w miłości i w zgodzie/ ni oczym inszym/ tylko opokoju Cerkiewnym/ za pomocą Bożą traktowali. Do którego nam łaską Bożą łacno w rychle przyść może/ mającym u siebie te różnicy wiary uważone/ i uprzątnione. Której nieszczęśliwej tej miedzy Wschodną i Zachodną Cerkwią Schismy są przyczyną. Poniechajmy przeto my Duchowni wszyscy/ na których ku tej sprawie w Cerkwi naszej Ruskiej należy/ i którym Pan Bóg dał rozum do głowy
Sobor mieć/ ná ktorymby sie my Duchowni wszyscy stáwiwszy/ máiąc ná nim przytomne z káżdego Woiewodzctwá y Powiátu Szlácheckiego stanu od Bráći zesłáne Posły: y z Bractw vprzywileiowánych/ z Miast Krolewskich/ Xiążęcych y Páńskich. w miłośći y w zgodźie/ ni ocżym inszym/ tylko opokoiu Cerkiewnym/ zá pomocą Bożą tráctowali. Do ktorego nam łaską Bożą łácno w rychle przyść może/ maiącym v śiebie te rożnicy wiáry vważone/ y vprzątnione. Ktorey nieszcżęśliwey tey miedzy Wschodną y Zachodną Cerkwią Schismy są przyczyną. Poniechaymy przeto my Duchowni wszyscy/ ná ktorych ku tey spráwie w Cerkwi nászey Ruskiey należy/ y ktorym Pan Bog dał rozum do głowy
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 122
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
mojej intencyj to dla szczupłości lukubracyj; to że cudze kraje dość dostatecznie właśniż je zalecają Ziemianie w swoich deskrypcjach: to że ta własność jest przyzwoitsza Historykom, niż Geografom, wszystkie opisywać Państw okoliczności. Atoli kąsek obszerniej własną Ojczyznę dotchnąć należy, o której obcy Autorowie albo mało co, albo z uszczerbkiem w jej opisaniu traktowali. POLSKA.
LXXXVII. Królestwo Polskie temi teraz granicami się określa. Od pułnocy morzem Bałtyckiem, i Dźwiną albo Dumą rzeką, która Kurlandyą od Liwonii dzieli. Nadto początkami rzek D[...] yssa, Obola, Budowiesz, Uwiatczyca, Lowat, Wielisz, które Litwę od Moskwy odłączyą. Od wschodu rzeką Niepr. Od południa rzeką
moiey intencyi to dlá szczupłości lukubracyi; to że cudze kraie dość dostatecznie właśniż ie zalecaią Ziemiánie w swoich deskrypcyach: to że tá włásność iest przyzwoitsza Historykom, niż Geografom, wszystkie opisywać Państw okoliczności. Atoli kąsek obszerniey własną Oyczyznę dotchnąć náleży, o ktorey obcy Autorowie álbo máło co, álbo z uszczerbkiem w iey opisaniu tráktowáli. POLSKA.
LXXXVII. KRolestwo Polskie temi teraz granicámi się określa. Od pułnocy morzem Baltyckiem, y Dzwiną álbo Dumą rzeką, ktora Kurlandyą od Liwonii dzieli. Nádto początkámi rzek D[...] yssa, Obola, Budowiesz, Uwiatczyca, Lowat, Wielisz, ktore Litwę od Moskwy odłączią. Od wschodu rzeką Niepr. Od południa rzeką
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: G4v
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
...
W następujących już paragrafach raczysz widzieć, cny stanie szlachecki, rzeczy do tego dążące, aby pluralitas w radach jak najlepiej rozporządzona i ustanowiona być mogła. Są to rzeczy wzięte z tysiącznych z ludźmi rozumnymi i dobrze Ojczyźnie życzącymi rozmów i zdań ich zbawiennych, są rzeczy wyjęte i z tych, którzy o podobnych traktowali i pisali materiach. Są i insze z domysłu. Wszystkie jednak z tym oświadczeniem przed rozsądnymi ludźmi, że się tu nie dają ani za żadną nikomu regułę, boby to głupstwo było ostatnie, ani za żadne wyroki, bo pewnie w nich jest niezmierna moc słabości i niedoskonałości, ale tylko projekt to jest, czy
...
W następujących już paragrafach raczysz widzieć, cny stanie szlachecki, rzeczy do tego dążące, aby pluralitas w radach jak najlepiej rozporządzona i ustanowiona być mogła. Są to rzeczy wzięte z tysiącznych z ludźmi rozumnymi i dobrze Ojczyźnie życzącymi rozmów i zdań ich zbawiennych, są rzeczy wyjęte i z tych, którzy o podobnych traktowali i pisali materyjach. Są i insze z domysłu. Wszystkie jednak z tym oświadczeniem przed rozsądnymi ludźmi, żę się tu nie dają ani za żadną nikomu regułę, boby to głupstwo było ostatnie, ani za żadne wyroki, bo pewnie w nich jest niezmierna moc słabości i niedoskonałości, ale tylko projekt to jest, czy
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 299
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Pisało ect. Dat. z Wolborza. 1662. Osądzić z tych listów, jeżeli accord najpierwszy z Wojskiem nie stanął przez pracą moję wprzód we Lwowie, in personâ potym przez Komisarzów w Wolborzu.
Niechże z tych listów każdy osądzi, jeżelim co Ojczyźnie szkodliwego przez nich w skazował, abo oni sami co przeciwnego traktowali, i traktować, takie obaj w Ojcyznie mając fortuny, mogli. A źlemże uczynił, żem tymże odemnie posłanym Panu Chorążemu, i Panu Łowczemu dał Plenipotencją na puszczenie dziedzicznej intraty mojej czterech Tysięcy złotych kou by rozumieli? spolną z Pany Komisarzami rady, żeby wiedli do dobrego rzeczy. Także Dwadzieścia Tysięcy
Pisáło ect. Dat. z Wolborza. 1662. Osądźić z tych listow, ieżeli accord naypierwszy z Woyskiem nie stánął przez pracą moię wprzod we Lwowie, in personâ potym przez Commissarzow w Wolborzu.
Niechże z tych listow káżdy osądźi, ieżelim co Oyczyznie szkodliwego przez nich w skázował, ábo oni sámi co przećiwnego tráctowáli, y tráctowáć, tákie obáy w Oycyznie máiąc fortuny, mogli. A źlemże vczynił, żem tymże odemnie posłánym Pánu Chorążemu, y Pánu Łowczemu dáł Plenipotencyą ná puszczenie dźiedźiczney intraty moiey czterech Tyśięcy złotych kou by rozumieli? spolną z Pány Commissarzámi rády, żeby wiedli do dobrego rzeczy. Tákże Dwádźieśćiá Tyśięcy
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 79
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
ziemię nieprzyjacielską weście tym samym ta- mują, i zapłatę Wojsku aż in Octobri, kiedy i pora Wojenna ustanie, i na hybernę żołnierz zaraz pójdzie stanowią. Przez co wszytko impet Nieprzyjacielski na Wielkie Księstwo Litewskie, i Moskwy i Kozaków obracają, kiedy temiż kondycjami, któremismy w Roku 1659. i 1660. z Moskwą traktowali, i teraz in omni casu pacisci (za wielą prośb naszych i Jego Królewskiej Mości Pana Naszego Miłościwego, do Stanów Koronnych na tym Sejmie wniesionemi, acz od nas i pod czas Tureckiej i Szwedzkiej Wojny onę odbierali) i wesprzeć niechcieli. Aczbyśmy tedy słusznie tego Sejmu consilia, jako bezpieczeństwu naszzemu mniej służące, dla
źięmię nieprzyiaćielską weśćie tym sámym tá- muią, y zapłátę Woysku áż in Octobri, kiedy y porá Woienna vstánie, y ná hybernę żołnierz záraz poydźie stánowią. Przez co wszytko impet Nieprzyiaćielski ná Wielkie Kśięstwo Litewskie, y Moskwy y Kozakow obracáią, kiedy temisz condicyámi, ktoremismy w Roku 1659. y 1660. z Moskwą tráctowáli, y teraz in omni casu pacisci (zá wielą proźb nászych y Iego Krolewskiey Mośći Páná Nászego Miłośćiwego, do Stanow Koronnych ná tym Seymie wnieśionemi, ácz od nas y pod czás Tureckiey y Szwedzkiey Woyny onę odbieráli) y wesprzeć niechćieli. Aczbysmy tedy słusznie tego Seymu consilia, iáko bespieczeństwu nászzemu mniey służące, dla
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 118
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
okrągła, jeno w tyle róg wyniesiony, z tejże materii robiony, co i szaty, i beldekin. 34
Tego dnia jest ten zwyczaj, że książę wszytkich swoich senatorów i prymasów bankietuje. Widzieliśmy tedy tamże apparamentum stołów, których osim w stołowej izbie było; tąże modą, jako i nas owi kawalerowie traktowali. Stoły wszytkie zastawione były cukrami i ptastwem dla galanteriej syrowym, i różnemi
sztukami kucharskiemi, ut moris est, ale tego cały czas nie ruchają ani zdejmują ze stołów, ani jedzą - jeno potrawy gorące przed krojczego (który u osobliwego stolika we śrzodku izby stoi) noszą, ten potym wszytkim rozsyła. Przed czasem zaś
okrągła, jeno w tyle róg wyniesiony, z tejże materiej robiony, co i szaty, i beldekin. 34
Tego dnia jest ten zwyczaj, że książę wszytkich swoich senatorów i prymasów bankietuje. Widzieliśmy tedy tamże apparamentum stołów, których osim w stołowej izbie było; tąże modą, jako i nas owi kawalerowie traktowali. Stoły wszytkie zastawione były cukrami i ptastwem dla galanteriej syrowym, i różnemi
sztukami kucharskiemi, ut moris est, ale tego cały czas nie ruchają ani zdejmują ze stołów, ani jedzą - jeno potrawy gorące przed krojczego (który u osobliwego stolika we śrzodku izby stoi) noszą, ten potym wszytkim rozsyła. Przed czasem zaś
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 166
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
do Nieba o pomste wołania. Gdzie pod Wałem zostając trzy dni się bronili, Niż na rześ te okrutną głów swych pozwolili. Wyścinani nakoniec, zarównali trupem Przykop wszytek. A sami, gdy się za okupem Wolni być Spodziewali, nie wziąwszy warunku Ani żadnej Załogi (jako to przy trunku, i kurzonych liquorach) traktowali o tym. Tylkoż Gandza ustąpi, aż Ostap wnet potym, Kiedy Komunikować chce ż-nim z-tej korzyści, A on tego nie słucha, zaraz z-nienawiści Szturm przypuści do owych już ubepieczonych. Była Baszta drzewiana, mając tam złożonych Beczek prochu niemało, której się dobrawszy I pochodni niemało pod nie podmiotawszy, Z trzaskiem
do Nieba o pomste wołánia. Gdźie pod Wáłem zostaiąc trzy dni sie bronili, Niż ná rześ te okrutną głow swych pozwolili. Wyśćinani nakoniec, zarownali trupem Przykop wszytek. A sami, gdy sie za okupem Wolni bydź Spodźiewali, nie wżiąwszy warunku Ani żadney Załogi (iako to przy trunku, i kurzonych liquorach) traktowali o tym. Tylkoż Gandza ustąpi, áż Ostap wnet potym, Kiedy Komunikowáć chce ż-nim z-tey korzyśći, A on tego nie słucha, zaraz z-nienáwiśći Szturm przypuśći do owych iuż ubepieczonych. Była Básztá drzewiána, máiąc tám złożonych Beczek prochu niemało, ktorey sie dobrawszy I pochodni niemało pod nie podmiotawszy, Z trzaskiem
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 14
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
tak zalękniony, że i słowa nie śmiał przemówić. Już tedy na mnie wszystek jednego ciężar spadł umawiać się. Umawiałem się tedy, choć, ile możności miałem, ostrożnie, aby słowa mego nie podchwycili i nie oskarżyli przed Flemingiem, bez tego złością pałającym. Trudno wypowiedzieć, z, jaką zuchwałością ze mną traktowali, osobliwie Jakowicki kulawy. Przecież i mocnością mego eksplikowania się,
i ostrożnością słów, i submisją zacząłem z nimi już koncertować dekret i część ukoncertowałem. Sam tylko jeden Hołowczyc był mi na pomocy. Aliści wtem przybiegają z sądów poobiednich od Fleminga, marszałka trybunalskiego, abym zaraz jechał na sądy, gdyż zaraz
tak zalękniony, że i słowa nie śmiał przemówić. Już tedy na mnie wszystek jednego ciężar spadł umawiać się. Umawiałem się tedy, choć, ile możności miałem, ostrożnie, aby słowa mego nie podchwycili i nie oskarżyli przed Flemingiem, bez tego złością pałającym. Trudno wypowiedzieć, z, jaką zuchwałością ze mną traktowali, osobliwie Jakowicki kulawy. Przecież i mocnością mego eksplikowania się,
i ostrożnością słów, i submisją zacząłem z nimi już koncertować dekret i część ukoncertowałem. Sam tylko jeden Hołowczyc był mi na pomocy. Aliści wtem przybiegają z sądów poobiednich od Fleminga, marszałka trybunalskiego, abym zaraz jechał na sądy, gdyż zaraz
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 762
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986