rodzaj w domu, i nim jak sakiem ryby łowią, tojest puszczają na wodę, jeno się obłowi, z gardła owego mu wyciskają jeszcze żywe, i je jedzą sami. Znajduje się w Polsce, w Litwie, i na Wołyniu. Głos osobliwy wydaje, pysk swój w wodę albo w błoto zanurzywszy, czasem koło trzcinki obwinąwszy, według eksperiencyj.
BERENICHIA, albo Berniela, Barliante, Bernesta, lub arborea, jest ptak w Brytanii, którego ta mirabilis Genesis. Gdy sosnowe drzewo tłuste po wodzie pływając zgnije, i mchem obrośnie, robak się jakiś rodzi, a z niego Ptak wielkością do Gęsi podobny, jako świadczą Olaus Magńus, Aleksander
rodzay w domu, y nim iak sakiem ryby łowią, toiest puszczaią na wodę, ieno się obłowi, z gardła owego mu wyciskaią ieszcze żywe, y ie iedzą sami. Znayduie się w Polszcze, w Litwie, y na Wołyniu. Głos osobliwy wydaie, pysk swoy w wodę albo w błoto zanurzywszy, czasem koło trzcinki obwinąwszy, według experiencyi.
BERENICHIA, albo Berniela, Barlianthe, Bernesta, lub arborea, iest ptak w Brytanii, ktorego ta mirabilis Genesis. Gdy sosnowe drzewo tłuste po wodzie pływaiąc zgniie, y mchem obrośnie, robak się iakiś rodzi, a z niego Ptak wielkością do Gęsi podobny, iako świadczą Olaus Magńus, Alexander
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 607
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
się bawił przy kupcach ozwie się do nich Nie po Niemiecku ale żebym ja zrozumiał Po Polsku. I mówi te słowa Rozumiałem że siedzę z chrześcijanami a ja siedzę z Poganami Rozumiałem że z Ludźmi ale widzę z Bestiami a godzi się to takie zbrodnie mówić bodaj was zabito. A oni do szpad on tylko trzcinkę miał chciał go jeden uderzyc płazem czyli tez ciąc zastawił mu się laską obraził go trochę. Zawoła ów na mnie MosPanie przeciwko królowi to mówią ja do szable Niemcy z izby trudno już było zanimi wypadać Gdańsk dopiro mi rzetelniej powiedział co mówili. Ja mówię podz zemną do Praezydenta Pujdę. Zeznasz to Zeznąm. Poszlismy.
się bawił przy kupcach ozwie się do nich Nie po Niemiecku ale zebym ia zrozumiał Po Polsku. I mowi te słowa Rozumiałęm że siedzę z chrzescianami a ia siedzę z Poganami Rozumiałęm że z Ludzmi ale widzę z Bestyami a godzi się to takie zbrodnie mowić boday was zabito. A oni do szpad on tylko trzcinkę miał chciał go ieden uderzyc płazęm czyli tez ciąc zastawił mu się laską obraził go trochę. Zawoła ow na mnie MosPanie przeciwko krolowi to mowią ia do szable Niemcy z izby trudno iuz było zanimi wypadac Gdansk dopiro mi rzetelniey powiedział co mowili. Ia mowię podz zemną do Praezydenta Puydę. Zeznasz to Zeznąm. Poszlismy.
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 263
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
śmierci weźmie potrącenie. O mary nieszczęśliwe które takowe wichry w sobie zachowyujecie/ że dla nich niewinność szwankuje? Co Matka jak na pustyni dozorem pilnym przez tak wiele lat w całości dochowała/ toście wy wiatrem chęci zmyślonych oświadczaniem/ słowami łagodnemi/ pieszczotliwemi/ często powtarzanemi/ obalili. Ale to mniejsza bo wiatr na słabą trzcinkę napadał/ słaba płeć prędko się często dawa uwodzić. Lecz gdy wierę mężów potężnych poczną fawory/ respekty z Pałaców zalatywać/ dziw wielki jak ich do ziemie obalają? którymby dla odporu i statku w cnocie uczciwsza była rzecz wiekuiście być zgoła od świata startemi/ być z ziemią zrownanymi; niżeli cnoty odstąpiwszy/ dostać u
śmierći weźmie potrącenie. O mary nieszczęśliwe ktore tákowe wichry w sobie záchowyuiećie/ że dla nich niewinność szwánkuie? Co Mátká iak ná pustyni dozorem pilnym przez ták wiele lat w całośći dochowałá/ tośćie wy wiátrem chęći zmyslonych oświadczániem/ słowámi łágodnemi/ pieszczotliwemi/ często powtarzanemi/ obálili. Ale to mnieysza bo wiátr ná słabą trzćinkę nápadał/ słaba płeć prędko się często dawa vwodźić. Lecz gdy wierę mężow potężnych poczną fawory/ respekty z Páłacow zálátywać/ dziw wielki iák ich do źiemie obaláią? ktorymby dla odporu y státku w cnoćie vczćiwsza byłá rzecz wiekuiśćie być zgołá od świátá stártemi/ być z źiemią zrownánymi; niżeli cnoty odstąpiwszy/ dostáć v
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 376
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
i rozum/ nie jako laska nie ma/ ale że gdy jest krom Jezusa/ miałby człowiek co uczynić zbawiennego? miał świat pogardą rysować? to niepodobna zbawiennie bez Jezusa. Toćby zarazem nieba Duchowie podać Dziecinie tę trzcinę/ niechby w tej stajni niestatek ludzki zaraz maleńki JEZUS osadzał. A ja niech pierwszą trzcinką będę. Weź mię w swą rączkę maleńki kochaneczku/ czyń ze mną sobie krotofile/ biegaj po ziemi a rysuj ziemię mną do woli. Zabiegę pewnie w niebieskie kraje/ gdy w ręce twojej trzymany będę/ inaczej martwy po ziemi od lada wiatru potrącony tułać się muszę/ i wpadnę na przepaści. Niskąd mój statek tylko
y rozum/ nie iako laska nie ma/ ále że gdy iest krom Iezusá/ miałby człowiek co vczynić zbáwiennego? miał świat pogárdą rysowáć? to niepodobna zbawiennie bez Iezusá. Toćby zárázem niebá Duchowie podáć Dziećinie tę trzćinę/ niechby w tey stáyni niestatek ludzki záraz maleńki IEZVS osadzał. A ia niech pierwszą trzćinką będę. Weź mię w swą rączkę máleńki kochaneczku/ czyń ze mną sobie krotofile/ biegay po źiemi á rysuy źiemię mną do woli. Zábiegę pewnie w niebieskie kráie/ gdy w ręce twoiey trzymany będę/ ináczey martwy po źiemi od láda wiátru potrącony tułáć się muszę/ y wpadnę ná przepáśći. Niskąd moy státek tylko
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 397
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
inaczej martwy po ziemi od lada wiatru potrącony tułać się muszę/ i wpadnę na przepaści. Niskąd mój statek tylko gdy rączka twoją/ umiesz się duszy mojej w tej jeszcze stajni/ która dość mocna na moje zatrzymanie. A lubo przyjdzie na cię w Piłatowym pałacu gwałtowne osłabienie/ przecię nie będzie takie/ abyś mię trzcinki udźwignąć nie miał. W której to stateczności i sile w dźwiganiu trzciny stawisz się w wielkiej gromadzie na ganku; aby obaczyła że kogo się raz ujmiesz twą ręką/ dotrzymasz chociażby było osłabienie/ i żeś w trzymaniu stateczny. Aleć zaś człowiek często z tej ręki się wydziera Jezusowej: głupi co niechce uważać
ináczey martwy po źiemi od láda wiátru potrącony tułáć się muszę/ y wpadnę ná przepáśći. Niskąd moy státek tylko gdy rączka twoią/ vmiesz się duszy moiey w tey jeszcze stáyni/ ktora dość mocna ná moie zátrzymánie. A lubo przyidzie ná ćię w Piłatowym páłacu gwałtowne osłábienie/ przećię nie będźie tákie/ abyś mię trzćinki vdźwignąć nie miał. W ktorey to státecznośći y śile w dźwigániu trzćiny stáwisz się w wielkiey gromádźie ná ganku; aby obaczyłá że kogo się raz vymiesz twą ręką/ dotrzymasz choćiażby było osłabienie/ y żeś w trzymaniu státeczny. Aleć záś człowiek często z tey ręki się wydźiera Iezusowey: głupi co niechce vważáć
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 398
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
mocny człowiek. Tak ci jest duszo/ mocny jest JEZUs w cierpieniu/ stały jest JEZUs w bólów znoszeniu/ a to bez wszelkiej podpory. Nie masz Aniołów żeby go nieśli na rękach zbolałego. Człowiek też żaden nic nie podeprze Jezusa. Nie darmo wyniesie JEZUs trzcinę na ganku do góry/ aby pokazał. Oto jak trzcinka człowiek/ nie podeprze mię człowiek/ słaby jest do pomocy/ do podpory człowiek. barzobym zmocniał by mię miał podpierać człowiek; jednobym spuścił z ręki człowieka/ leciałby zaraz do ziemie człowiek/ a cóżby mi miał pomoc człowiek? stać ja sam mogę bez człowieka/ nie da mi siły człowiek.
mocny człowiek. Tak ći iest duszo/ mocny iest IEZVs w ćierpieniu/ stały iest IEZVs w bolow znoszeniu/ á to bez wszelkiey podpory. Nie mász Anyołow żeby go nieśli ná rękach zboláłego. Człowiek też żaden nic nie podeprze Iezusá. Nie darmo wynieśie IEZVs trzćinę ná ganku do gory/ áby pokazał. Oto iák trzćinka człowiek/ nie podeprze mię człowiek/ słáby iest do pomocy/ do podpory człowiek. bárzobym zmocniał by mię miał podpieráć człowiek; iednobym spuśćił z ręki człowieká/ lećiałby záraz do źiemie człowiek/ á cożby mi miał pomoc człowiek? stać ia sam mogę bez człowieká/ nie da mi śiły człowiek.
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 411
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
się trzciną wspiera człowiek? jak zawsze szuka podpory człowiek? nie stąpi nigdy bez laski człowiek? tylko że często z trzciny podpory szuka człowiek. Nie szukaj w świecie podpory nigdy człowiecze/ trzcina wszytko jest co świat ma do podpory. Nie szukaj w bolach nigdy podpory/ znoś mocno wszytko co na cię Bóg przepuści. Trzcinka są wszytkie świata przykrości/ a miałyby cię chylić do ziemie? Stateczny w krzyżu/ do góry wznosi utrapienie. Jak trzcinkę nosił/ tak jego serce wszytko znosi. Uczyń mię silnym mój Jezu do znoszenia. Daj to mnie grzesznikowi/ bym się w najcięższym utrapieniu nie miał czym wesprzeć/ żeby ulżenia niskąd nie
się trzćiną wspiera człowiek? iák zawsze szuka podpory człowiek? nie stąpi nigdy bez laski człowiek? tylko że często z trzćiny podpory szuka człowiek. Nie szukay w świećie podpory nigdy człowiecze/ trzćiná wszytko iest co świát ma do podpory. Nie szukay w bolách nigdy podpory/ znoś mocno wszytko co ná ćię Bog przepuśći. Trzćinká są wszytkie świátá przykrośći/ a miáłyby ćię chylić do źiemie? Státeczny w krzyżu/ do gory wznośi vtrapienie. Iak trzćinkę nośił/ ták iego serce wszytko znośi. Vczyń mię śilnym moy IEZV do znoszenia. Day to mnie grzesznikowi/ bym się w nayćięższym vtrapieniu nie miał czym wesprzeć/ żeby vlżenia nizkąd nie
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 412
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
szuka człowiek. Nie szukaj w świecie podpory nigdy człowiecze/ trzcina wszytko jest co świat ma do podpory. Nie szukaj w bolach nigdy podpory/ znoś mocno wszytko co na cię Bóg przepuści. Trzcinka są wszytkie świata przykrości/ a miałyby cię chylić do ziemie? Stateczny w krzyżu/ do góry wznosi utrapienie. Jak trzcinkę nosił/ tak jego serce wszytko znosi. Uczyń mię silnym mój Jezu do znoszenia. Daj to mnie grzesznikowi/ bym się w najcięższym utrapieniu nie miał czym wesprzeć/ żeby ulżenia niskąd nie było/ ani ulżenia było pragnienie/ ale jak najcięższego cierpienia. Tak bym był w statku podobnym tobie. co daj moja
szuka człowiek. Nie szukay w świećie podpory nigdy człowiecze/ trzćiná wszytko iest co świát ma do podpory. Nie szukay w bolách nigdy podpory/ znoś mocno wszytko co ná ćię Bog przepuśći. Trzćinká są wszytkie świátá przykrośći/ a miáłyby ćię chylić do źiemie? Státeczny w krzyżu/ do gory wznośi vtrapienie. Iak trzćinkę nośił/ ták iego serce wszytko znośi. Vczyń mię śilnym moy IEZV do znoszenia. Day to mnie grzesznikowi/ bym się w nayćięższym vtrapieniu nie miał czym wesprzeć/ żeby vlżenia nizkąd nie było/ áni vlżenia było pragnienie/ ale iák nayćięższego ćierpienia. Tak bym był w státku podobnym tobie. co day moiá
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 412
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
/ od trzciny razu niechcieć będą/ łaskawością się zbrzydzą. Co do pociechy będzie Jezusowi/ że się mu stawią surowie/ aby odkupił JEZUS śmiercią statecznie/ jednak też będzie do boleści/ że okrutnikom łaskawość nie pomoże. Tak to więc bywa/ że złośliwemu łaskawość w jad się obraca surowość zasię przywodzi do dobrego. Trzcinki uraża srogim uczyni, lecz co twardszego nawiedzie do cichości. W tym sztuka/ którego czasu/ zażyć takiego trzeba oręża/ na tych którzy są pod zwierzchnością/ w której pospolicie łaskawość serca krępuje. Łaskawy JEZUS każdego może nauczyć łaskawości. X. WIemy o przyszciu prostych Pasterzów/ którycheśmy do stajni zaprosili; ale
/ od trzćiny rázu niechćieć będą/ łáskáwośćią się zbrzydzą. Co do poćiechy będźie Iezusowi/ że się mu stawią surowie/ áby odkupił IEZVS śmierćią statecznie/ iednák też będźie do boleśći/ że okrutnikom łaskáwość nie pomoże. Ták to więc bywa/ że złośliwemu łáskáwość w iad się obraca surowość zásię przywodźi do dobrego. Trzćinki vraża srogim vczyni, lecz co twardszego náwiedźie do ćichośći. W tym sztuká/ ktorego czásu/ záżyć takiego trzebá oręża/ ná tych ktorzy są pod zwierzchnośćią/ w ktorey pospolićie łaskawość sercá krępuie. Laskawy IEZVS káżdego może náuczyć łaskáwośći. X. WIemy o przyszćiu prostych Pásterzow/ ktorycheśmy do stáyni zaprośili; ale
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 419
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
od żadnego grać Anioła/ nie potrafią oni tej piosnki/ którzy w dostatkach ustawnie opływają/ nędzy jako są stworzeni nie znali/ ani też zaznać mogą. Ty mię ucz wesele serca mojego/ któryś ledwo się na świat pokazał zaraześ zagrał o wyniszczeniu/ ponosząc zaraz na pierwszym na świat wstępie wyniszczenie. Prawieć czcza trzcinka ta Dziecineczka ze wszytkiego prawie ogołocona/ wszytko z Panięcia namilszego obleciało/ zaczym też Panie muszą bydlęta ogrzewać. I tak bydlęta szczęśliwe że się im taka przysługa w stajni dostała? nie byłoż kogo godniejszego/ by parą swoją Dziecię ogrzewał? Czy para bydląt cieplejsza i przyjemniejsza ciałeczku Dziecineczki? Nie śmiem odpychać tych bydląt od Dzieciny
od żadnego gráć Anyoła/ nie potráfią oni tey piosnki/ ktorzy w dostátkách vstáwnie opływáią/ nędzy iako są stworzeni nie znali/ áni też zaznáć mogą. Ty mię vcz wesele sercá moiego/ ktoryś ledwo się ná świat pokazał záraześ zágrał o wyniszczeniu/ ponosząc zaraz ná pierwszym ná świát wstępie wyniszczenie. Práwieć czcza trzćinká tá Dźiećineczká ze wszytkiego práwie ogołocona/ wszytko z Panięćia namilszego oblećiáło/ záczym też Panie muszą bydlętá ogrzewáć. Y ták bydlętá szczęśliwe że się im táka przysługá w stáyni dostała? nie byłoż kogo godnieyszego/ by párą swoią Dźiećię ogrzewał? Czy para bydląt ćiepleysza y przyiemnieysza ćiałeczku Dźiećineczki? Nie śmiem odpycháć tych bydląt od Dźiećiny
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 423
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636