sam swoją ręką, i dwie sarny uszczwaliśmy; nazajutrz liszkę i kilku zajęcy. Ip. referendarz darował mi szłapaka.
9^go^ był u mnie i nocował ip. Szczyt chorąży połocki z ip. chorążym mińskim, nazajutrz odjechali i ja odjechałem do Usnarza.
Stanąłem w Usnarzu 13^go^ i zarazem jechał z ip. Tarłem cześnikiem w. księstwa lit. do Grodna, gdzie sprawował sługom swoim wesele, to jest: p. Zybułtowskiemu z panną Milanowiczówną in frequentia zacnych ludzi; przez cały czas rezydencji grodzieńskiej dzień w dzień dobrych zażywaliśmy konwersacyj na ustawicznych różnie kolacjach i posiedzeniach.
Z Grodna wyjeżdżając zaproszeni byliśmy na rybę do ip.
sam swoją ręką, i dwie sarny uszczwaliśmy; nazajutrz liszkę i kilku zajęcy. Jp. referendarz darował mi szłapaka.
9^go^ był u mnie i nocował jp. Szczyt chorąży połocki z jp. chorążym mińskim, nazajutrz odjechali i ja odjechałem do Usnarza.
Stanąłem w Usnarzu 13^go^ i zarazem jechał z jp. Tarłem cześnikiem w. księstwa lit. do Grodna, gdzie sprawował sługom swoim wesele, to jest: p. Zybułtowskiemu z panną Milanowiczówną in frequentia zacnych ludzi; przez cały czas rezydencyi grodzieńskiéj dzień w dzień dobrych zażywaliśmy konwersacyj na ustawicznych różnie kolacyach i posiedzeniach.
Z Grodna wyjeżdżając zaproszeni byliśmy na rybę do jp.
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 71
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
. Przyszło do tegoć, że się ów dom cały Zwaśnił za honor, aż ściany trzeszczały.
Powiem wam jeszcze o szlachetnym biesie, Tak jak nauka rodzicielska niesie: Miał ociec syna dobrze podrosłego,
Którego chciał dać do dworu jakiego I mówi: „Słuchaj, jużeś podrósł z laty, Szpetna, byś dłużej tarł domowe graty. Myśliłem dotąd o twym wychowaniu, Czas, byś miał pieczą o własnym staraniu. I jam w tych leciech już nie siedział w domu, Przeglądałem się, co przystoi komu. Oddać cię myślę do zacnego dworu, Ale pamiętaj na twój Punkt Honoru. Bo się to teraz brawur namnożyło
. Przyszło do tegoć, że się ów dom cały Zwaśnił za honor, aż ściany trzeszczały.
Powiem wam jeszcze o szlachetnym biesie, Tak jak nauka rodzicielska niesie: Miał ociec syna dobrze podrosłego,
Którego chciał dać do dworu jakiego I mówi: „Słuchaj, jużeś podrósł z laty, Szpetna, byś dłużej tarł domowe graty. Myśliłem dotąd o twym wychowaniu, Czas, byś miał pieczą o własnym staraniu. I jam w tych leciech już nie siedział w domu, Przeglądałem się, co przystoi komu. Oddać cię myślę do zacnego dworu, Ale pamiętaj na twój Punkt Honoru. Bo się to teraz brawur namnożyło
Skrót tekstu: DembowPunktBar_II
Strona: 480
Tytuł:
Punkt honoru
Autor:
Antoni Sebastian Dembowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
kupionego alboli w księgach gotowego. Trzyj kurrrentem tak długo/ aż się w tarciu pokazować będą jakoby bąbelki/ albo póki będziesz rozumiał. Toż przydaj drugą szczyptę i znowu trzyj/ znowu przydaj pokić się będzie zdało. Coraz gdy się po kamieniu rozchodzić będzie/ drewnianą łopateczką pod kurrent zgarniając/ żeby się dobrze tarł. Może trochę wody przylać byle się nie rzadko rozczyniła. Uncją srebra/ (to się mówi na wymiar i podobieństwo/) za pięć godzin utrzeć może. Utarszy dobrze/ spłocz z kamienia w miednicę/ przez cienką chustkę przecedź. Na której zostanie to/ co nie dobrze tarto/ co schowasz na drugie tarcie.
kupionego álboli w kśięgach gotowego. Trzyy kurrrentem ták długo/ aż się w tárćiu pokázowáć będą iákoby bąbelki/ álbo poki będziesz rozumiáł. Toż przyday drugą szczyptę i znowu trzyy/ znowu przydáy pokić się będzie zdało. Coráz gdy się po kámieniu rozchodźić będźie/ drewnianą łopáteczką pod kurrent zgárniaiąc/ żeby się dobrze tárł. Może trochę wody przyláć byle się nie rzádko rozczyniłá. Vncyą srebrá/ (to się mowi ná wymiar i podobieństwo/) zá pięć godzin utrzeć może. Vtárszy dobrze/ spłocz z kámieniá w miednicę/ przez ćienką chustkę przecedź. Ná ktorey zostánie to/ co nie dobrze tarto/ co schowáśz ná drugie tárćie.
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 176
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
mieć nie chcemy młynka, Żeby odwiał szewskiego od szlachcica synka. Byłaby na to, gdyby słuchać chciano, rada: Niechby każdy pokazał w grodzie babę, dziada. Spytasz, którym się herbem, którym pisze dziełem — Aż on w Polsce Tęczyńskim, w Litwie Radziwiłem; Tak wysoką szlachectwo swoje znaczy cechą: Tarłem będzie z Toporu, a z Lisa Sapiehą. Siłu i cudzoziemców, porodzonych z Niemek, Bez wszelkich zasług szlachty pisać by w odjemek; Siłu, co tak rok jedną z mieszczany połacią Siedzieli, kupców, dzisia pisze nam się bracią: Jeśli z wiary, pozwalam, bo tak Pismo każe; Jeśli ze krwie
mieć nie chcemy młynka, Żeby odwiał szewskiego od szlachcica synka. Byłaby na to, gdyby słuchać chciano, rada: Niechby każdy pokazał w grodzie babę, dziada. Spytasz, którym się herbem, którym pisze dziełem — Aż on w Polszczę Tęczyńskim, w Litwie Radziwiłem; Tak wysoką szlachectwo swoje znaczy cechą: Tarłem będzie z Toporu, a z Lisa Sapiehą. Siłu i cudzoziemców, porodzonych z Niemek, Bez wszelkich zasług szlachty pisać by w odjemek; Siłu, co tak rok jedną z mieszczany połacią Siedzieli, kupców, dzisia pisze nam się bracią: Jeśli z wiary, pozwalam, bo tak Pismo każe; Jeśli ze krwie
Skrót tekstu: PotPoczKuk_III
Strona: 482
Tytuł:
Poczet herbów szlachty
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
herbarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Alsacjej/ gdy jeden uczciwy człowiek rzemiśnik/ zaszedł w słowa z białągłową jakąś swarliwą/ ona rozgniewawszy się/ pogroziła mu/ że się tego prędko zemścić miała. Co aczkolwiek on sobie lekce ważył/ tejże wszakże nocy poczuł/ że mu się krosta na szjej uczyniła/ której gdy się zlekka dotykał/ i tarł ją/ wszytkę twarz z szyją odętą i opuchłą mieć się poczuł/ tak barzo/ że się też sprosny trąd po wszytkim ciele jego rozsypał. Wczym on wzłoki żadnej nie czynią/ ale jako na prędzej przyjacioły/ i urząd przyznawszy powiedział/ co się stało/ i jako mu pogrozili ta niewiasta czyniła/ mówiąc:
Alsácyey/ gdy ieden vcżciwy człowiek rzemiśnik/ zászedł w słowá z białągłową iákąś swarliwą/ oná rozgniewawszy sie/ pogroźiłá mu/ że sie tego prędko zemścić miáłá. Co áczkolwiek on sobie lekce ważył/ teyże wszákże nocy poczuł/ że mu sie krostá ná szyey vczyniłá/ ktorey gdy sie zlekká dotykał/ y tarł ią/ wszytkę twarz z szyią odętą y opuchłą mieć sie poczuł/ ták bárzo/ że sie też sprosny trąd po wszytkim ciele iego rozsypał. Wczym on wzłoki żadney nie cżynią/ ále iáko na prędzey przyiacioły/ y vrząd przyznawszy powiedźiał/ co sie stáło/ y iáko mu pogrozili tá niewiástá czyniłá/ mowiąc:
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 131
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
mojej oddawana była, proszę i obliguję. Powtórną Sumę tejże Przewielebnej w Bogu Jej Mści Pannie Wojewodzance Bełzkiej, Siostrze mojej, Dwanaście Tysięcy Złotych Polskich na Dobrach Dunajgrodzie et eo spectantibus naznaczam i zapisuję, którę to zwyż rzeczonę Sumę dopiero natenczas praetendere sobie powinna będzie, kiedy proces zaczęty prawem z J. M. Księdzem Tarłem intuitu Donacji przez S. P. Jej Mść Panią Podkomorzynę Lubelską temuż J. M. Księdzu Tarłowi uczynionej, skończony będzie, a przytym Jej Mości mei Panny i kochanej Siostry proszę uniżenie, aby mię i duszy mojej w modlitwach swoich, przed Majęstatem Boskim nieprzepominała. Missie dwie, to jest Fundatie
moiey oddawana była, proszę y obliguię. Powtorną Summę teyże Przewielebney w Bogu Jey Mści Pannie Woiewodzance Bełzkiey, Siestrze moiey, Dwanaście Tysięcy Złotych Polskich na Dobrach Dunajgrodzie et eo spectantibus naznaczam y zapisuię, którę to zwyż rzeczonę Summę dopiero natenczas praetendere sobie powinna będzie, kiedy proces zaczęty prawem z J. M. Xiędzem Tarłem intuitu Donatiey przez S. P. Jey Mść Panią Podkomorzynę Lubelską temuż J. M. Xiędzu Tarłowi uczynioney, skończony będzie, a przytym Jey Mości mei Panny y kochaney Siostry proszę uniżenie, aby mię y duszy moiey w modlitwach swoich, przed Maiestatem Boskim nieprzepominała. Missie dwie, to iest Fundatie
Skrót tekstu: KoniecJATestRak
Strona: 401
Tytuł:
Testament... w Rakołupach
Autor:
Jan Aleksander Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
testamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
w chłopa świeże mając płaszcze i kolety. Po tych wszytkich na końcu czwarte mieli miejsce Wołochowie, najskrytszych kątów wynaleźce. Tu Plichta i Niemira, kasztelani oba, Podlaski z sochaczewskim, domów swych ozdoba. Tu Firlej z Dąbrowice; tu Przyjemski Adam, Których za wieczny przykład wnukom ich pokładam. Działyński z Koniecpolskim i Zygmuntem Tarłem Usarzów swych prowadzą, których całem garłem Niech nasze pieją Muzy, aby takie pieśni Potomków ich ruszyły ze snu, z drzymu, z pleśni! WOJNA CHOCIMSKA
Gdy przeszła usaria, następuje po niej Pancerny żołnierz, lekszy ze zbroje i koni. Trzy roty trzej Potoccy prowadzą w kolczudze, Choć im siła przy onej nieszczęśliwej
w chłopa świeże mając płaszcze i kolety. Po tych wszytkich na końcu czwarte mieli miejsce Wołochowie, najskrytszych kątów wynaleźce. Tu Plichta i Niemira, kasztelani oba, Podlaski z sochaczewskim, domów swych ozdoba. Tu Firlej z Dąbrowice; tu Przyjemski Adam, Których za wieczny przykład wnukom ich pokładam. Działyński z Koniecpolskim i Zygmuntem Tarłem Usarzów swych prowadzą, których całem garłem Niech nasze pieją Muzy, aby takie pieśni Potomków ich ruszyły ze snu, z drzymu, z pleśni! WOJNA CHOCIMSKA
Gdy przeszła usaryja, następuje po niej Pancerny żołnierz, lekszy ze zbroje i koni. Trzy roty trzej Potoccy prowadzą w kolczudze, Choć im siła przy onej nieszczęśliwej
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 95
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
potrzebował do tego młyna, ale jak swój naprawiel i nie pustoszeł, folus żeby na przyszłą jesięn wystawiel pod utratą tego młynka i tracz konwencki żeby w dobrym porządku trzymał i szkody warował wszelki, mianowicie w pile, żeby nigdy przy dobrej wodzie trac nie próżnował, a gdyby suchosc wystąpieła a gwałtowna potrzeba klasztorna przybeła, żeby tarł, a tym czasem mieliwa we młynie poprzestał. Po śmierci zaz jego do kupna tego młynka najpierwszego naznaczamy Sebastiana Łukaszika, albo jako na ten czaz przełożonemu zdać się i podobać będzie, co wlasną ręką z ojcami na ten czaz tu będącemi podpisujemy. (Ij. 32)
3430. (760) R. P
potrzebował do tego młyna, ale iak swoy naprawiel y nie pustoszeł, folus zeby na przyszłą ięsięn wystawiel pod utratą tego młynka i tracz konwencki zeby w dobrym porządku trzymał y szkody warował wszelki, mianowicie w pile, zeby nigdy przi dobrey wodzie trac nie proznował, a gdyby suchosc wystąpieła a gwałtowna potrzeba klasztorna przybeła, zeby tarł, a tym czasem mieliwa we młynie poprzestał. Po smierci zaz iego do kupna tego młynka naypierwszego naznaczamy Sobestiana Lukaszika, albo iako na tęn czaz przełozonemu zdac się y podobac będzie, co wlasną ręką z oycami na tęn czaz tu będącemi podpisuiemy. (II. 32)
3430. (760) R. P
Skrót tekstu: KsKasUl_2
Strona: 367
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1651 a 1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
wielką mówi: przyjacielu drogi/ Takiż to do mnie przyjazd twój z dalekiej drogi? Stoi przy morzu samym ręka mur stawiany; Ten morskie przednie wody wstraca/ i bałwany Wodne najraźniej kruszy. tam ista wbieżała: Dziwna jakby to było? po prostu wzleciała/ I swe zadawszy na wiatr piórka samoródne/ Ptaszek żałosny tarł się o powierzchnie wodne. Który gdy lata/ głosek jakiś żałościwy/ I smutny przechodzi mu przez nosek wrzaskliwy. Ten niemego dopadszy ciała/ i zimnego/ Obłapiwszy nowemi piórki najmilszego/ Twardym noskiem na zimno daremnie całował. Czy czuł? czy poruszane falami skazował Lice Ceiks? wątpiono. aleć czuł jak trzeba. Szli
wielką mowi: przyiaćielu drogi/ Takisz to do mnie przyiazd twoy z dalekiey drogi? Stoi przy morzu samym ręka mur stáwiány; Ten morskie przednie wody wstraca/ y bałwány Wodne nayraźniey kruszy. tám ista wbieżáłá: Dźiwna iákby to było? po prostu wzlećiałá/ Y swe zádawszy ná wiátr piorká samorodne/ Ptaszek żałosny tarł się o powierzchnie wodne. Ktory gdy lata/ głosek iákiś żałośćiwy/ Y smutny przechodźi mu przez nosek wrzaskliwy. Ten niemego dopadszy ćiáłá/ y źimnego/ Obłápiwszy nowemi piorki naymilszego/ Twárdym noskiem na źimno dáręmnie cáłował. Czy czuł? czy poruszane falámi skázował Lice Ceix? wątpiono. aleć czuł iák trzebá. Szli
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 291
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
czarną przez noc moczyć w gorzałce, i tym napryskać koniowi w nozdrza aż wypryśnic. Na Zapalenie Końskie. WZiąć samej przez się prostej gorzałki trzy kwaterki, pieprzu gołego, a choć zwyczajnego tłuczonego, jak za groszy trzy, z tą zmięszać gorzałką i koniowi po grzeble dać wypić: aby tego nie wyrzucił, i nie tarł się, głowę mu na forgocu wysoko uwiązać, obroku ani wody przez cztery nie dawać godziny, przytym kocami, lub odzianemi (aby się pocił) nakryć go derami. Item. Rozbić jajec siedm, z białkiem, z żółtkiem, i po grzeble mu wlać w gardło. Item. Wziąć liścia kapuścianego, i
czarną przez noc moczyć w gorzałce, y tym nápryskáć koniowi w nozdrzá aż wypryśnic. Ná Zápalenie Końskie. WZiąć samey przez się prostey gorzałki trzy kwáterki, pieprzu gołego, á choć zwyczáynego tłuczonego, iák zá groszy trzy, z tą zmięszáć gorzałką y koniowi po grzeble dać wypic: áby tego nie wyrzućił, y nie tárł się, głowę mu ná forgocu wysoko vwiązáć, obroku áni wody przez cztery nie dawáć godźiny, przytym kocámi, lub odźianemi (áby się poćił) nákryć go derámi. Item. Rozbić iáiec śiedm, z białkiem, z zołtkiem, y po grzeble mu wlać w gárdło. Item. Wziąc liśćia kápuściánego, y
Skrót tekstu: HaurEk
Strona: 46
Tytuł:
OEkonomika ziemiańska
Autor:
Jakub Kazimierz Haur
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675