nas samych weyźrzymy i na posłane przez nasze rąk wkładanie Kapłany/ którycheśmy po wszystkiej Rosiejskiej ziemi jako molu niewinne dusze gryzącego nasiali/ niedoźrzałych chłopiąt/ i nieuków/ natrętów/ nieobyczajnych grubiańów/ mierzjonych żarłoków/ niewstydliwych Bajdów: o sobie mądrych mędrelów: niekarnych bachantów: ociętnych Rybałdów: krnąbrnych samopasów/ wichrowatych niestatków: bojaźliwych trzmielów: nadętych klekotów: obojętnych pochlebców: niezbożnych świętokupców: przeklętych świętoprzedawców: nienasyconych łakomców: ślepych wodzów: niedbałych Ojców: nieczułych Pasterzów: rozpustnych Kaplanów: nieumiejętnych Mistrzów: podejźrzanych Kaznodziejów: niesprawiedliwych Sędziów: obłudnych Faryzeuszów: lisowatych Judaszów: piekielnych bluźnierzów: którzy niedoszłych lat swoich niestatkiem/ nie do pisma Bożego czytania/ ale do
nás sámych weyźrzymy y ná posłáne przez násze rąk wkłádánie Kápłany/ ktorychesmy po wszystkiey Rosieyskiey źiemi iáko molu niewinne dusze gryzącego náśiáli/ niedoźrzáłych chłopiąt/ y nieukow/ natrętow/ nieobycżáynych grubiáńow/ mierźionych żárłokow/ niewstydliwych Báydow: o sobie mądrych mędrelow: niekárnych báchántow: oćiętnych Rybáłdow: krnąbrnych sámopásow/ wichrowátych niestátkow: boiáźliwych trzmielow: nádętych klekotow: oboiętnych pochlebcow: niezbożnych świętokupcow: przeklętych świętoprzedawcow: nienásyconych łákomcow: slepych wodzow: niedbáłych Oycow: niecżułych Pásterzow: rospustnych Káplanow: nieumieiętnych Mistrzow: podeyźrzánych Káznodźieiow: niespráwiedliwych Sędźiow: obłudnych Phárizeuszow: lisowátych Iudaszow: piekielnych bluźnierzow: ktorzy niedoszłych lát swoich niestátkiem/ nie do pismá Bożego cżytánia/ ále do
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 25v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
którym meacie czerw swój robią, ogrzewają siedzeniem, wywydzą drugie osy. Miodu tedy do tego gniazda nie noszą, tylko się tam O Drzewach i Drzewkach Historia naturalna
na noc i przed słotą chowają, dzieci wywodzą: żyją ossy miodem cudzym, gruszkami, jabłkami, śliwkami, i ledwo nie wszystkim, co jest comestibile.
TRZMIEL na Rusi corruptè Czmiel, po łacinie Tusaria, Lardaria, Carpinus. Jest i to insectum, robak latający. Są wielkie; czarne; a trochę mniejsze, żółte są małe szare, a wszystkie krótkie, zwięzłe, grube, podczas lotu huk wydające. Mnożą się w jamkach, wosk robią, jak kule, albo
ktorym meacie czerw swoy robią, ogrzewaią siedzeniem, wywydzą drugie osy. Miodu tedy do tego gniazda nie noszą, tylko się tam O Drzewach y Drzewkach Historya naturalna
na noc y przed słotą chowaią, dzieci wywodzą: żyią ossy miodem cudzym, gruszkami, iabłkami, śliwkami, y ledwo nie wszystkim, co iest comestibile.
TRZMIEL na Rusi corruptè Czmiel, po łacinie Tusaria, Lardaria, Carpinus. Iest y to insectum, robak lataiący. Są wielkie; czarne; á troche mnieysze, żołte są małe szare, á wszystkie krotkie, zwięzłe, grube, podczas lotu huk wydaiące. Mnożą się w iamkach, wosk robią, iak kule, albo
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 321
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
; czarne; a trochę mniejsze, żółte są małe szare, a wszystkie krótkie, zwięzłe, grube, podczas lotu huk wydające. Mnożą się w jamkach, wosk robią, jak kule, albo groch tyczny do kupy skleiwszy, a je miodem napełniają, czerw robią jako pszczoły i swoje wypuszczają roje, po kilkanaście alias trzmielów, które pa inne się przenoszą gniazdo. I to sam spenetrowałem, ich miodu kosztowałem. Są słabej pamięci, wyleciawszy daleko od gniazda, trafić nie mogą, częstokroć dla tego wiele ich ginie, często gniazda szukają swego tam, gdzie go nigdy nie mieli. Ządła mają jak szerszenie, pszczoły, ossy.
; czarne; á troche mnieysze, żołte są małe szare, á wszystkie krotkie, zwięzłe, grube, podczas lotu huk wydaiące. Mnożą się w iamkach, wosk robią, iak kule, albo groch tyczny do kupy skleiwsży, á ie miodem napełniaią, czerw robią iako pszczoły y swoie wypuszczaią roie, po kilkanaście alias trzmielow, ktore pa inne się przenoszą gniazdo. I to sam spenetrowałem, ich miodu kosztowałem. Są słabey pamięci, wyleciawszy daleko od gniazda, trafić nie mogą, częstokroć dla tego wiele ich ginie, często gniazda szukaią swego tam, gdźie go nigdy nie mieli. Ządła maią iak szerszenie, pszczoły, ossy.
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 321
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
, Ebiscus, Ibiscus, Malva, zbierać liście jego, i nasienie w Lipcu, Sierpniu. Natura jego że rozgrzewa, wysusza, przymioty ogniste wyciąga. Pity, kaszel dychawice, suchoty oddala, kamień w nerkach krzysz na rany wyśmienity, bo mięso warzone z nim spaja według Teofrasta. Ukąszonym od pszczoły, osy, trzmiela, niedzwiadka, utarty, świeżo przyłożony leczy, żądła jad wyciąga. Owszem na wszclkie rany pchnięcia, sok jego, listki, bardzo pomocne, prawie cudownie liczy. Co dnia na czczo kro by jego po dwa łoty soku wczymkolwiek zażywał, od chorób wszelkich wolny będzie, wzrok ostrzy na szyj go nosząć Serenius w
, Ebiscus, Ibiscus, Malva, zbierać liście iego, y nasienie w Lipcu, Sierpniu. Natura iego że rozgrzewa, wysusza, przymioty ogniste wyciąga. Pity, kaszel dychawice, suchoty oddala, kámień w nerkách krzysz na rany wysmienity, bo mięso warzone z nim spaia według Teofrasta. Ukąszonym od pszczoły, osy, trzmiela, niedzwiadká, utarty, swieżo przyłożony leczy, żądła iad wyciąga. Owszem na wszclkie rany pchnięcia, sok iego, listki, bardzo pomocne, prawie cudownie liczy. Co dnia na czczo kro by iego po dwa łoty soku wczymkolwiek zażywał, od chorob wszelkich wolny będzie, wzrok ostrzy na szyi go nosząć Serenius w
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 319
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
dotrzymać (Tego, co raz puściwszy, już trudno pojmać), Choć własne twoje było, cenione tak drogo, Wierę, niesłuszna jest rzecz uskarżać na kogo. 79. DWAJ ZA ŁEB, TRZECI DO KALETY
Wadzą się, kto z nich lepiej wytrząsa gardzielem, Kto głośniej trąbi: osa z pczołą, komór z ćmielem. Więc kiedy sobie każde przypisuje gorę, Za sędziego tej sprawy obiorą sikorę. A ta jedno po drugim sadzając do brzucha: Nie mam tak pojętnego — mówi do nich — ucha; Tam wyraźniej zrozumieć sztuki wasze mogę, A tymczasem ode mnie tę miejcie przestrogę: Gdzie się dwu równych wadzi, niechaj doma zgodzą,
dotrzymać (Tego, co raz puściwszy, już trudno poimać), Choć własne twoje było, cenione tak drogo, Wierę, niesłuszna jest rzecz uskarżać na kogo. 79. DWAJ ZA ŁEB, TRZECI DO KALETY
Wadzą się, kto z nich lepiej wytrząsa gardzielem, Kto głośniej trąbi: osa z pczołą, komor z ćmielem. Więc kiedy sobie każde przypisuje gorę, Za sędziego tej sprawy obiorą sikorę. A ta jedno po drugim sadzając do brzucha: Nie mam tak pojętnego — mówi do nich — ucha; Tam wyraźniej zrozumieć sztuki wasze mogę, A tymczasem ode mnie tę miejcie przestrogę: Gdzie się dwu równych wadzi, niechaj doma zgodzą,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 53
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Żórawie, bociani, dropie na rozkazanie abo zawołanie samego skoczno przyjdę i, gdzie im ukaże, idą, podniózszy skrzydła. Niedźwiedź biały za nim księgi nosi po rusku drukowane, bo tam jest drukarnia ruska w monasterze. Sam umie tokarskie rzemiosło; toczy bursztyny, kości, rogi i kamienie. Stykadenty tak robi subtelne ze trzmielu, ze je wożą za morze, mam ja ich kilka. Obicia takie robi z rogozia, żebyś rzekł raczej jedwabne, aniżeli słomiane. Statki, koszyki, tace, kobiele i sakwy plecie tak dychtowne, że przez nie woda nie przeciecze. Robił tymi czasy, gdyśmy tam byli, obicie carowi moskiewskiemu,
Żórawie, bociani, dropie na rozkazanie abo zawołanie samego skoczno przyjdę i, gdzie im ukaże, idą, podniózszy skrzydła. Niedźwiedź biały za nim księgi nosi po rusku drukowane, bo tam jest drukarnia ruska w monasterze. Sam umie tokarskie rzemiosło; toczy bursztyny, kości, rogi i kamienie. Stykadenty tak robi subtelne ze trzmielu, ze je wożą za morze, mam ja ich kilka. Obicia takie robi z rogozia, żebyś rzekł raczej jedwabne, aniżeli słomiane. Statki, koszyki, tace, kobiele i sakwy plecie tak dychtowne, że przez nie woda nie przeciecze. Robił tymi czasy, gdyśmy tam byli, obicie carowi moskiewskiemu,
Skrót tekstu: SzemTorBad
Strona: 283
Tytuł:
Z nowinami torba kursorska
Autor:
Fryderyk Szembek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
, klon, wiąz, brzost i fladrowany Jawor i z agarykiem czerwiem nietykany Modrzew, nuż miętkie lipy i zwiesiste brzozy, Z ptaszą zobią jarzęby, płonne wierzby, łozy, Gorzkie osne, cierpkie czeremchy, orzechy W fruktach smaczne skakały kasztany z uciechy, Pobrzeżne tamaryszki, rokity i prosty Świdw, kalina, leszczyna, trzmiel i wszytkie chrosty, Jasion, iwa, z błot olsza i jawołka polna. Herd, dereń — wybrykował jak koza swawolna. Wtąż wszelki szczep sadowy i, co strzegą drogi Szarpiąc podrożnych, tarnie kolące i głogi, Wierzbolistne brzoskwinie, pigwy i sabłaki I berberys wesołe pokazował znaki; A nawet najwzgardzońszy bez wszędy przy płocie
, klon, wiąz, brzost i fladrowany Jawor i z agarykiem czerwiem nietykany Modrzew, nuż miętkie lipy i zwiesiste brzozy, Z ptaszą zobią jarzęby, płonne wierzby, łozy, Gorzkie osne, cierpkie czeremchy, orzechy W fruktach smaczne skakały kasztany z uciechy, Pobrzeżne tamaryszki, rokity i prosty Świdw, kalina, leszczyna, trzmiel i wszytkie chrosty, Jasion, iwa, z błot olsza i jawołka polna. Herd, dereń — wybrykował jak koza swawolna. Wtąż wszelki szczep sadowy i, co strzegą drogi Szarpiąc podrożnych, tarnie kolące i głogi, Wierzbolistne brzoskwinie, pigwy i sabłaki I berberys wesołe pokazował znaki; A nawet najwzgardzońszy bez wszędy przy płocie
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 10
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
Gdzie pisze/ iż gdy Crates Filozów ruszył był niegdy wątpliwości. Czemu by się nie mówiło Alpha alphatos, jako Gramma Grammatos, odpowiedzieli mu drudzy Filozofowie Greccy. Hae vocabula non sunt nostra sed barbara, to jest Słowieńskie. Bo tego języka ludzie zwali Warwarami jakoby Gwaru warownego: którego słów Chrząszcz/ Chrzest/ Trzpień/ Trzmiel i tym podobnych/ żadna gęba niewarowna nie wymówi. A jeżelić Alpha vita etc. Słowieńskie są słowa to jest Dałba wiedu/ jakoby Datrix Scientiae, tedyć po gotowiu i insze temi literami wygrzecznione. Jako dość rzetelnie pokazuje Archilochus lib, de temporibus mówiąc o Homerze. Perspektywa Na dojrzenie tego wywodu.
W których słowiech
Gdźie pisze/ iż gdy Crates Philozow ruszył był niegdy wątpliwośći. Czemu by się nie mowiło Alpha alphatos, iáko Gramma Grammatos, odpowiedźieli mu drudzy Philozophowie Greccy. Hae vocabula non sunt nostra sed barbara, to iest Słowieńskie. Bo tego ięzyká ludźie zwáli Wárwárami iákoby Gwaru wárownego: ktorego słow Chrząszcz/ Chrzest/ Trzpień/ Trzmiel y tym podobnych/ żadna gębá niewárowna nie wymowi. A ieżelić Alpha vita etc. Słowieńskie są słowá to iest Dáłbá wiedu/ iákoby Datrix Scientiae, tedyć po gotowiu y insze temi literami wygrzecznione. Iáko dość rzetelnie pokázuie Archilochus lib, de temporibus mowiąc o Homerze. Perspektywá Ná doyrzenie tego wywodu.
W ktorych słowiech
Skrót tekstu: DembWyw
Strona: 15
Tytuł:
Wywód jedynowłasnego państwa świata
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
języki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1633
Data wydania (nie wcześniej niż):
1633
Data wydania (nie później niż):
1633