. i składany, uformowany był, i Arka Przymierza, tak wszedłszy Izraelitowie do Ziemi obiecanej, najpierwej lokowali go w GALGALIS, już opisanym dopiero; a wkroczywszy w śrzodek Ziemi Z. lokowali też Święte rzeczy w Mieście SILO, na górze tegoż Imienia w Pokoleniu Efraim od pułnocy Jerozolimie stojącej, odległej od Jeruzalem na trzygodzinną drogę, teraz się zowie Mons Samuelis, a według Borcharda ma Imię Rama. Tu stał Przybytek ten, aż do czasów Dawida Króla; który gdy uchodził przed Saulem, przeniesiony jest tenże Przybytek Pański na górę NOBE Miasta Kapłańskiego, 1. Regum cap: 21.22. a to unikając Bałwochwalstwa, i innych
. y składany, uformowany był, y Arka Przymierza, tak wszedłszy Izraelitowie do Ziemi obiecaney, naypierwey lokowali go w GALGALIS, iuż opisanym dopiero; a wkroczywszy w śrzodek Ziemi S. lokowali też Swięte rzeczy w Mieście SILO, na górze tegoż Imienia w Pokoleniu Ephraim od pułnocy Ierozolimie stoiącey, odległey od Ieruzalem na trzygodzinną drogę, teraz się zowie Mons Samuelis, a według Borcharda ma Imie Rama. Tu stał Przybytek ten, aż do czasów Dawidá Króla; który gdy uchodził przed Saulem, przeniesiony iest tenże Przybytek Pański na gorę NOBE Miasta Kápłańskiego, 1. Regum cap: 21.22. a to unikaiąc Bałwochwálstwa, y innych
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 513
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Tymczasem, jako to bez tego być nie może, że kilku zabito Kozaków, a kilku postrzelono, znowu nasi panowie desperować poczęli, narzekać, żeśmy tu przyszli, że oni inaczej radzili. Zdarzył tedy P. Bóg takie szczęście i taką swoją świętą pokazał nam łaskę, wejrzawszy na westchnienie do siebie, że po trzygodzinnym tylko ogniu, bez przestanku wprawdzie, chorągiew białą wywiesili; ręce składając na wałach, o miłosierdzie prosili. Kazałem tedy ustać strzelbie, a tymczasem spuścili się z muru komendant, bej tego miasta, starszy janczarski i dwóch prałatów ich duchowieństwa, jeden od duchowieństwa, drugi od pospólstwa. Zdali się tedy cale na dyskrecję
Tymczasem, jako to bez tego być nie może, że kilku zabito Kozaków, a kilku postrzelono, znowu nasi panowie desperować poczęli, narzekać, żeśmy tu przyszli, że oni inaczej radzili. Zdarzył tedy P. Bóg takie szczęście i taką swoją świętą pokazał nam łaskę, wejrzawszy na westchnienie do siebie, że po trzygodzinnym tylko ogniu, bez przestanku wprawdzie, chorągiew białą wywiesili; ręce składając na wałach, o miłosierdzie prosili. Kazałem tedy ustać strzelbie, a tymczasem spuścili się z muru komendant, bej tego miasta, starszy janczarski i dwóch prałatów ich duchowieństwa, jeden od duchowieństwa, drugi od pospólstwa. Zdali się tedy cale na dyskrecję
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 585
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962