waszego iść miały do czarta? ... Aleć już czas zamilczeć; z fakcyji intraty Wracam się, brat wasz Satyr, do sejmowej straty. Choć w odległych a dzikich przemieszkiwam kniejach. O ojczystych ja jednak pragnę wiedzieć dziejach. Daleki wprawdzie przeciąg, kilkadziesiąt polskich Mil od was w puszczy mieszkam, a ze trzysta włoskich. Tam gdzie kiedyś jelenie bijano i tury, A krakowskie w bliskości powstawały mury. Sejmy nasze bywały przedtem antidota Doświadczone ojczyźnie, lecz gdy żyła cnota Staropolska, w nas wszytkich nie były prywaty Ani też fakcjalskiej nie znalim intraty. Teraz oraz opak się wszytko w Polsce dzieje, Z naszych i sejmów świat się wszytek
waszego iść miały do czarta? ... Aleć już czas zamilczeć; z fakcyji intraty Wracam się, brat wasz Satyr, do sejmowej straty. Choć w odległych a dzikich przemieszkiwam kniejach. O ojczystych ja jednak pragnę wiedzieć dziejach. Daleki wprawdzie przeciąg, kilkadziesiąt polskich Mil od was w puszczy mieszkam, a ze trzysta włoskich. Tam gdzie kiedyś jelenie bijano i tury, A krakowskie w bliskości powstawały mury. Sejmy nasze bywały przedtem antidota Doświadczone ojczyźnie, lecz gdy żyła cnota Staropolska, w nas wszytkich nie były prywaty Ani też fakcyjalskiej nie znalim intraty. Teraz oraz opak się wszytko w Polszczę dzieje, Z naszych i sejmów świat się wszytek
Skrót tekstu: SatStesBar_II
Strona: 728
Tytuł:
Satyr steskniony z pustyni w jasne wychodzi pole
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
marszałkiem, tej ip. Władysław Bielewicz ciwun wieszniański. Tandem że batalią wygraliśmy walną 5 Augusti pod Kryszborkiem w liczbie wojska 7,000 będąc, a nieprzyjaciela liczyło się 18,000, to jest Moskwy 6,000, a litewskiego wojska 12,000. Na placu nieprzyjaciela padło effective 5,000, naszych zaś nad trzysta więcej nie, to jest szwedów 180, polaków 120, między któremi zginął ip. Florian Kotowski marszałek mozyrski, ip. Bościszewski Aleksander rotmistrz tatarski, ip. Odachowski i Kryczynski rotmistrze. Siła inszych postrzelanych, jako to: ip. Antoniewicz, Turski, major Brunof i t. d.
6^go^ Septembris król August ubiegł
marszałkiem, téj jp. Władysław Bielewicz ciwun wieszniański. Tandem że batalią wygraliśmy walną 5 Augusti pod Kryszborkiem w liczbie wojska 7,000 będąc, a nieprzyjaciela liczyło się 18,000, to jest Moskwy 6,000, a litewskiego wojska 12,000. Na placu nieprzyjaciela padło effective 5,000, naszych zaś nad trzysta więcéj nie, to jest szwedów 180, polaków 120, między któremi zginął jp. Floryan Kotowski marszałek mozyrski, jp. Bościszewski Alexander rotmistrz tatarski, jp. Odachowski i Kryczynski rotmistrze. Siła inszych postrzelanych, jako to: jp. Antoniewicz, Turski, major Brunof i t. d.
6^go^ Septembris król August ubiegł
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 230
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
każda rachuje się na 4000, kroków. Całej więc sfery obszerność w sobie będzie na mil wszerz wzdłuż i głąb wziętych 10156. To jest na kroków 42624000. Tak żeby świat stojąc lat tylko 6000. A gdyby co rok do piekła dostało się po 50. milionów dusz. W tak odmierzonym piekle zamknęło by się potępieńców trzysta milionów milionów. A każdemu potępieńcowi dostałoby się w piekle miejsca wzwyż na stop 7. w szerz na stop 2. w miąż na stopę 1.
VII. To piekło jako i ziemia stać będzie na wieki. Według Izajasza cap. 33. A kto z was zmięszka z ogniem pożęrającym, i upałami niekończonemi?
każdá rachuie się ná 4000, krokow. Cáłey więc sfery obszerność w sobie będzie ná mil wszerz wzdłuż y głąb wziętych 10156. To iest na krokow 42624000. Ták żeby świát stoiąc lát tylko 6000. A gdyby co rok do piekła dostało się po 50. millionow dusz. W ták odmierzonym piekle zamknęło by się potępieńcow trzysta millionow millionow. A każdemu potępieńcowi dostałoby się w piekle mieysca wzwyż na stop 7. w szerz ná stop 2. w miąż ná stopę 1.
VII. To piekło iáko y ziemiá stać będzie ná wieki. Według Izaiaszá cap. 33. A kto z was zmięszká z ogniem pożęraiącym, y upałámi niekończonemi?
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: A3v
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
Wisłę we czterech tysięcy ludzi, a jeszcze się trzech spodziewa, przeszedłszy, aby Gniew atakował i nas rozerwał, w tak dwuletnym obozie przed Walknowami, obóz swój położył; tamże most budować począł. Gwoli czemu, obmyślając bezpieczeństwo tamtych miejsc, musiałem na obronę ich część wojska W. K. Mści urwać; do trzechset piechoty polskiej, którąmem tam był ostawił, trzysta cudzoziemskiej posłałem. Jazdy też z Panem Moczarskim i z Panem Czarnieckim pod tysiąc zostawiłem; jakoż za łaską, bożą we środę zdarzyło się dobrze Panu Moczarskiemu, że draganów, którzy byli dla żywności na wsi wyszli dwie kompanie, do piąciudziesiąt ubił; zniosłby był i
Wisłę we czterech tysięcy ludzi, a jeszcze się trzech spodziewa, przeszedłszy, aby Gniew attakował i nas rozerwał, w tak dwuletnym obozie przed Walknowami, obóz swój położył; tamże most budować począł. Gwoli czemu, obmyślając bespieczeństwo tamtych miejsc, musiałem na obronę ich część wojska W. K. Mści urwać; do trzechset piechoty polskiéj, którąmem tam był ostawił, trzysta cudzoziemskiej posłałem. Jezdy też z Panem Moczarskim i z Panem Czarnieckim pod tysiąc zostawiłem; jakoż za łaską, bożą we środę zdarzyło się dobrze Panu Moczarskiemu, że draganów, którzy byli dla żywności na wsi wyszli dwie kompanie, do piąciudziesiąt ubił; zniosłby był i
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 118
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
trzech spodziewa, przeszedłszy, aby Gniew atakował i nas rozerwał, w tak dwuletnym obozie przed Walknowami, obóz swój położył; tamże most budować począł. Gwoli czemu, obmyślając bezpieczeństwo tamtych miejsc, musiałem na obronę ich część wojska W. K. Mści urwać; do trzechset piechoty polskiej, którąmem tam był ostawił, trzysta cudzoziemskiej posłałem. Jazdy też z Panem Moczarskim i z Panem Czarnieckim pod tysiąc zostawiłem; jakoż za łaską, bożą we środę zdarzyło się dobrze Panu Moczarskiemu, że draganów, którzy byli dla żywności na wsi wyszli dwie kompanie, do piąciudziesiąt ubił; zniosłby był i wszystkich, by się byli w Lignowach niezamknęli
trzech spodziewa, przeszedłszy, aby Gniew attakował i nas rozerwał, w tak dwuletnym obozie przed Walknowami, obóz swój położył; tamże most budować począł. Gwoli czemu, obmyślając bespieczeństwo tamtych miejsc, musiałem na obronę ich część wojska W. K. Mści urwać; do trzechset piechoty polskiéj, którąmem tam był ostawił, trzysta cudzoziemskiej posłałem. Jezdy też z Panem Moczarskim i z Panem Czarnieckim pod tysiąc zostawiłem; jakoż za łaską, bożą we środę zdarzyło się dobrze Panu Moczarskiemu, że draganów, którzy byli dla żywności na wsi wyszli dwie kompanie, do piąciudziesiąt ubił; zniosłby był i wszystkich, by się byli w Lignowach niezamknęli
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 118
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
Jakąmem tu intencją stanął, już Wasza Królewska Mość, Pan mój miłościwy, wiedzieć raczysz, abym się z nim, podali się okazia, bił, a w dobywaniu Brodnice, ponieważ już posilać ją ludźmi trudno, impediował go. Jakoż bronią się tamci ludzie bardzo dobrze, i z samego regimentu błękitnego już mu do trzechset zabito; niewątpię, byle im tylko munitij stawało, którą muszą hojnie szafować, że nieprzyjaciel, gdyż mu i miny daremnie poszły, nieodniesie za pomocą bożą pociechy. Zawsze po gotowiu na koniach siedziemy, i jeżeliby chciał szturmować, żebyśmy nań z tyłu następowali. Było zdanie niektórych, abym
Jakąmem tu intentią stanął, już Wasza Królewska Mość, Pan mój miłościwy, wiedzieć raczysz, abym się z nim, podali się okazia, bił, a w dobywaniu Brodnice, ponieważ już posilać ją ludźmi trudno, impediował go. Jakoż bronią się tamci ludzie bardzo dobrze, i z samego regimentu błękitnego już mu do trzechset zabito; niewątpię, byle im tylko munitij stawało, którą muszą hojnie szafować, że nieprzyjaciel, gdyż mu i miny daremnie poszły, nieodniesie za pomocą bożą pociechy. Zawsze po gotowiu na koniach siedziemy, i jeżeliby chciał szturmować, żebyśmy nań z tyłu następowali. Było zdanie niektórych, abym
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 132
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
Nie masz w człowieku. Jednej krwie kropelki Nie zapłaciłby sobą ten świat wielki. 108. CENA ŻYDOWSKA
Za trzydzieści kupili Żydzi Pana groszy. Trzydzieści Żydów za grosz, skoro ich rozproszy Z Jeruzalem, sprzedawał sławny Tytus w Rzymie. I to dosyć w wysokiej trzymał ich estymie: Kiedy rzeczy tak drogie płacą niezwyczajno, Trzechset było za wróble przedawać ich łajno. 109 (N). NA ŁAKOMSTWO
Poznawszy chłop złotnika po srebrnej miednicy, Idąc wstąpił do niego na Grodzkiej ulicy.
Więc zastawszy z nim w sklepie różnych ludzi siłę: „Panie — rzecze — co byście za złota mi bryłę Tylą dali?” — złożywszy w kupę pięści
Nie masz w człowieku. Jednej krwie kropelki Nie zapłaciłby sobą ten świat wielki. 108. CENA ŻYDOWSKA
Za trzydzieści kupili Żydzi Pana groszy. Trzydzieści Żydów za grosz, skoro ich rozproszy Z Jeruzalem, sprzedawał sławny Tytus w Rzymie. I to dosyć w wysokiej trzymał ich estymie: Kiedy rzeczy tak drogie płacą niezwyczajno, Trzechset było za wróble przedawać ich łajno. 109 (N). NA ŁAKOMSTWO
Poznawszy chłop złotnika po srebrnej miednicy, Idąc wstąpił do niego na Grodzkiej ulicy.
Więc zastawszy z nim w sklepie różnych ludzi siłę: „Panie — rzecze — co byście za złota mi bryłę Tylą dali?” — złożywszy w kupę pięści
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 249
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
cnoty przymieszywać grzechu. I kazania, jeżeli bez żartu, bez śmiechu, Bez konceptu, choć go z pism Testamentu wyjmie, Nie chwali: lub przegada, lubo go przedrzymie. Ludzkość bez pijatyki, bez chluby jałmużna, Mądrość bez pychy, rada bez pożytku nużna, Miłosierdzie z cudzego, cierpliwość z bojaźni, Za trzysta weźmie tysiąc sprawiedliwość raźniej. Nie inszać jest przyczyna, zacny czytelniku, Tak barzo zmieszanego fraszek moich szyku. Może się kto nauczyć, czytając te żarty; Niezłe są i pieniądze przy zabawce w karty. Jako w ludziach, tak w ludzkich różność animuszach: Dobry może co schować do serca przy uszach; Złemu jeśli do
cnoty przymieszywać grzechu. I kazania, jeżeli bez żartu, bez śmiechu, Bez konceptu, choć go z pism Testamentu wyjmie, Nie chwali: lub przegada, lubo go przedrzymie. Ludzkość bez pijatyki, bez chluby jałmużna, Mądrość bez pychy, rada bez pożytku nużna, Miłosierdzie z cudzego, cierpliwość z bojaźni, Za trzysta weźmie tysiąc sprawiedliwość raźniej. Nie inszać jest przyczyna, zacny czytelniku, Tak barzo zmieszanego fraszek moich szyku. Może się kto nauczyć, czytając te żarty; Niezłe są i pieniądze przy zabawce w karty. Jako w ludziach, tak w ludzkich różność animuszach: Dobry może co schować do serca przy uszach; Złemu jeśli do
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 306
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
praca pomieszana.
O liczbie Kości Zębów i Zyl wludzkim ciele. Sporka o liczbie Kości/ lecz w naszym Galernie/ Dwieście czterdzieści i sześć zrachowano wiernie. Tylko kość w Człowieku. Idź z kretką do gęby/ Zrachujesz tam trzydzieści nad to i dwa zęby. A żył zgadni jak w jednym człowieku jest wiele: Trzysta sześćdziesiąt i pięć/ kto spyta rzeć śmiele. SZKOŁY SALERNITANSIEJ Część Trzecia.
O Czterech humorach w ciele ludzkim. CZtery w ciele człowieczym Humory panują/ Melancholią/ Flegmą i krwią je mianują. Przy nich czwarta cholera. Ta ogniu podobna/ Melancholią z ziemią porównać sposobna. Powietrze z kompleksią krwawą swój kształt zgódzi/ Woda
praca pomieszána.
O liczbie Kośći Zębow y Zyl wludzkim ćiele. Sporká o liczbie Kośći/ lecz w nászym Gálernie/ Dwieśćie czterdzieści y sześć zráchowano wiernie. Tylko kość w Człowieku. Idź z kretką do gęby/ Zráchuiesz tám trzydźieśći nád to y dwá zęby. A żył zgádni iák w iednym człowieku iest wiele: Trzystá sześćdźieśiąt y pięc/ kto spyta rzeć śmiele. SZKOŁY SALERNITANSIEY Część Trzećia.
O Czterech humorách w ćiele ludzkim. CZtery w ćiele człowieczym Humory pánuią/ Melánkolią/ Phlegmą y krwią ie miánuią. Przy nich czwarta cholerá. Tá ogniu podobna/ Melánkolią z źiemią porownáć sposobna. Powietrze z komplexią krwáwą swoy kształt zgódźi/ Wodá
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: D4
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
oni po Krzcie o pokutę, Święty powiedział: po Krzcie pokuta się nie daje, bo Krzest, nie tylko winę, ale i karanie znosi; otoli; na prośbę ich usilną, kazał im pościć, i naznaczył im nie siedm niedziel jako teraz postu, ale dziewięć, i powiada Długosz że to Polacy przez trzysta niemal lat chowali; i tać to jest Niedziela, co my ją nazywamy Starozapustną, że przodkowie nasi, z-nauki Z. Wojciecha, od niej post zaczynali: ale dopiero Jakub, Nuntiusz Papieski, a Archidiakon Leodyiski, na Synodzie Wrocławskim, na którym był Fulco Arcybiskup Gnieźnieński, Prandota Krakowski, Bogusław Poznański,
oni po Krzćie o pokutę, Swięty powiedźiał: po Krzćie pokutá się nie dáie, bo Krzest, nie tylko winę, ále i karánie znosi; otoli; ná prośbę ich uśilną, kazał im pośćić, i náznáczył im nie śiedm niedźiel iáko teraz postu, ale dźiewięć, i powiáda Długosz że to Polacy przez trzystá niemal lat chowáli; i táć to iest Niedźielá, co my ią názywamy Stározapustną, że przodkowie náśi, z-náuki S. Woyćiechá, od niey post záczynali: ale dopiero Iakub, Nuntiusz Papiezki, á Archidiakon Leodyiski, ná Synodźie Wrocłáwskim, ná ktorym był Fulco Arcybiskup Gnieźnieński, Prándotá Krakowski, Bogusław Poznáński,
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 88
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681