przez cały czas podroży naszej podobnie jakeś zaczął gadać zechcesz, nie jest w naszej mocy usta ci zawiązać, będzie więc musiała ta uczciwa Matka, ta przystojna Panienka i my wszyscy słuchać twoich bałamuctw.
Gdybyś miał uwagę, nie nadstawiałbyś się z swoją junacką fantazją, i niechciałbyś waleczny Rycerzu turbować miłośników spokojności. Jesteś tak mówisz Żołnierzem, nie powinieneś właśnie dla tej przyczyny wojować z bezbronnemi. Na coś proszę wzgardził towarzyszem naszym, który sobie spokojnie śpi, i słowa do ciebie nie przemówił, a ty już osobą jego dysponujesz. Będzieszli dalej prowadził nieuczciwe dyskursa, musi je ta młoda Panienka słuchać; ale sam
przez cały czas podroży naszey podobnie iakeś zaczął gadać zechcesz, nie iest w naszey mocy usta ci zawiązać, będzie więc musiała ta uczciwa Matka, ta przystoyna Panienka y my wszyscy słuchać twoich bałamuctw.
Gdybyś miał uwagę, nie nadstawiałbyś się z swoią junacką fantazyą, y niechciałbyś waleczny Rycerzu turbować miłośnikow spokoyności. Jesteś tak mowisz Zołnierzem, nie powinieneś właśnie dla tey przyczyny woiować z bezbronnemi. Na coś proszę wzgardził towarzyszem naszym, ktory sobie spokoynie spi, y słowa do ciebie nie przemowił, á ty iuż osobą iego dysponuiesz. Będzieszli daley prowadził nieuczciwe dyskursa, musi ie ta młoda Panienka słuchać; ale sam
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 143
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
uspokoiły, wyprowadziłem żonę, z którą w Wilnie nazad pro termino stanąłem z wielkim swoim a jej większym niewczasem. Koni mi cugowych parę gniadych i trzech srokatych pięknych z tej drogi zdechło. W Wilnie mieszkałem niedziel dziewięć. Jam trybunał zasiadł jako deputat, obrany marszałkiem duchownym. Jejmość dwa razy do królów turbować się musiała w interesie o Zydejkany. W Wilnie w dobrej kompanii ten czas odprawowaliśmy, częste uczty i kolacje były nie tylko między deputatami, ale też i u ipp. Sapiehów i u ichmość inszych. Książę imć Wijtemberg do Wilna od króla imci szwedzkiego przybiegłszy na dwa dni, obadwa te dni odprawił u mnie jedząc
uspokoiły, wyprowadziłem żonę, z którą w Wilnie nazad pro termino stanąłem z wielkim swoim a jéj większym niewczasem. Koni mi cugowych parę gniadych i trzech srokatych pięknych z téj drogi zdechło. W Wilnie mieszkałem niedziel dziewięć. Jam trybunał zasiadł jako deputat, obrany marszałkiem duchownym. Jejmość dwa razy do królów turbować się musiała w interesie o Zydejkany. W Wilnie w dobréj kompanii ten czas odprawowaliśmy, częste uczty i kolacye były nie tylko między deputatami, ale téż i u jpp. Sapiehów i u ichmość inszych. Książę imć Wiitemberg do Wilna od króla imci szwedzkiego przybiegłszy na dwa dni, obadwa te dni odprawił u mnie jedząc
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 136
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
ten odpowiedział. 178 (F). DO ZWAJCE Z BRODĄ ZAPUSZCZONĄ
„A tobie co po brodzie? Każdemu przyczynę Dając, dobrze by jednę oganiać czuprynę. Nowego się, nieboże, kłopotu nabawisz:
Jeśli umkniesz czupryny, to brody nadstawisz.” „Dlategoć — rzecze zwajca — zapuszczona broda, Boż też głowy turbować ustawicznie szkoda. Zabawią się na brodzie zaproszeni goście, Tymczasem przeplewiona czupryna odroście. A ma-li się rzec prawda, cóż do tego głowie, Kiedy pijana gęba lada kata powie. Na brodzie to należy: ta, jako sąsiadka, Nie wyperswadujeli, niechajże ją zatka; W ostatku niech przebaczy, kiedy
ten odpowiedział. 178 (F). DO ZWAJCE Z BRODĄ ZAPUSZCZONĄ
„A tobie co po brodzie? Każdemu przyczynę Dając, dobrze by jednę oganiać czuprynę. Nowego się, nieboże, kłopotu nabawisz:
Jeśli umkniesz czupryny, to brody nadstawisz.” „Dlategoć — rzecze zwajca — zapuszczona broda, Boż też głowy turbować ustawicznie szkoda. Zabawią się na brodzie zaproszeni goście, Tymczasem przeplewiona czupryna odroście. A ma-li się rzec prawda, cóż do tego głowie, Kiedy pijana gęba leda kata powie. Na brodzie to należy: ta, jako sąsiadka, Nie wyperswadujeli, niechajże ją zatka; W ostatku niech przebaczy, kiedy
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 84
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. M. M. o tem co należy do zatrzymania i sławy i dostojeństwa W. K. Mści racz zawczasu prowidować. Z strony ministrów i znieważania duchownych naszych od zołdatów, niemiał ktoś lekki przyczyny, takiemi płonnemi bajkami uszy W. K. Mści, P. M. M., poważnemi sprawami zabawne turbować: bo to oboje i podobieństwem najmniejszem (o czemem dziś jak między duchownemi wojskowemi, taki Jezuitami i inszemi zakonnikami pilną bardzo czynił inkwizicją) prawdy niepokazuje. Ministra żadnego w wojsku W. K. M. niemasz; słyszę o nim w mieście, ale moja rzecz; w obozach a nic w miastach
. M. M. o tém co należy do zatrzymania i sławy i dostojeństwa W. K. Mści racz zawczasu prowidować. Z strony ministrów i znieważania duchownych naszych od zołdatów, niemiał ktoś lekki przyczyny, takiemi płonnemi bajkami uszy W. K. Mści, P. M. M., poważnemi sprawami zabawne turbować: bo to oboje i podobieństwem najmniejszém (o czémem dziś jak między duchownemi wojskowemi, taki Jezuitami i inszemi zakonnikami pilną bardzo czynił inquisitią) prawdy niepokazuje. Ministra żadnego w wojsku W. K. M. niemasz; słyszę o nim w mieście, ale moja rzecz; w obozach a nic w miastach
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 103
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
. Już jedzą, już gorące przątają półmiski. Był pokój, kędy on gość miał złożenie, bliski. W nim pocznie bić ekscytarz; słucha Litwin długo, Potem do sług: „Jeszcze tam ktosi jest, czemu go
Nie prosicie do stołu?” A tu wojewoda: „Mój to — rzecze — ekscytarz, turbować się szkoda.” Porwie się Litwin z stołka, kiedy kogo sparza: „Dlaboga, jegomości pana ekscytarza Proście do nas co rychlej, jakoście łaskawi, Czekamy go.” Znowu gość: „Pewnie się nie stawi.” Prosi ów i sam chce iść; na ostatek bierze Wina flaszę i kilka półmisków z
. Już jedzą, już gorące przątają półmiski. Był pokój, kędy on gość miał złożenie, bliski. W nim pocznie bić ekscytarz; słucha Litwin długo, Potem do sług: „Jeszcze tam ktosi jest, czemu go
Nie prosicie do stołu?” A tu wojewoda: „Mój to — rzecze — ekscytarz, turbować się szkoda.” Porwie się Litwin z stołka, kiedy kogo sparza: „Dlaboga, jegomości pana ekscytarza Proście do nas co rychlej, jakoście łaskawi, Czekamy go.” Znowu gość: „Pewnie się nie stawi.” Prosi ów i sam chce iść; na ostatek bierze Wina flaszę i kilka półmisków z
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 242
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
chciej się w urynale. 475. O PANNIE, CO FUTRO JADAŁA
Słysząc dziewczyna o tym doktorski rozsądek, Że trzeba na każdy dzień zagrzewać żołądek — Cóż w ciepłocie nad futro, więc gdzie go dopadła, Jaki taki kawalec na każdy dzień zjadła; Skąd choć wielkie cierpiała zdrowia niedostatki, Przyznać się i nie chciała tym turbować matki. Aż kiedy roku pora dochodzi siedmnasta, Postrzegszy, że jej ciało włosami porasta, Kiedy już matka miała do niej dziewosłęby, Zlęknie się niesłychanie, żeby jej i gęby Futra, które jadała, z oczyma i z nosem Na straszydło kosmatym nie zarosły włosem. Tedy mieszek z pieniędzmi ukradszy macierzy, Co w skok
chciej się w urynale. 475. O PANNIE, CO FUTRO JADAŁA
Słysząc dziewczyna o tym doktorski rozsądek, Że trzeba na każdy dzień zagrzewać żołądek — Cóż w ciepłocie nad futro, więc gdzie go dopadła, Jaki taki kawalec na każdy dzień zjadła; Skąd choć wielkie cierpiała zdrowia niedostatki, Przyznać się i nie chciała tym turbować matki. Aż kiedy roku pora dochodzi siedmnasta, Postrzegszy, że jej ciało włosami porasta, Kiedy już matka miała do niej dziewosłęby, Zlęknie się niesłychanie, żeby jej i gęby Futra, które jadała, z oczyma i z nosem Na straszydło kosmatym nie zarosły włosem. Tedy mieszek z pieniądzmi ukradszy macierzy, Co w skok
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 396
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
się będzie, tym lepiej z nimi Rzpltej będzie, tym się więcej do szczerego Rzpltej służenia wielkie familije i szlachecki stan aplikować będzie. Trybunały, wojsko, komisyje, izba poselska, poselstwa do obcych dworów tym więcej godnych i zasługujących się ludzi mieć będą. Tym większa cnoty i zasług emulacja.
Nie mają tedy o co turbować się panowie czy dla siebie, czy dla swoich familij. Niech się nie boją, bo panowie zawsze będą panami, zawsze dystyngwowani i pierwsi do wszystkiego będą; byle kredyt sobie rozumem, cnotą i zasługami robili, zawsze będą preferowani nad inszych, chyba że sami siebie własną się będą degradować gnuśnością, lenistwem, nieroztropnością,
się będzie, tym lepiej z nimi Rzpltej będzie, tym się więcej do szczerego Rzpltej służenia wielkie familije i szlachecki stan applikować będzie. Trybunały, wojsko, kommissyje, izba poselska, poselstwa do obcych dworów tym więcej godnych i zasługujących się ludzi mieć będą. Tym większa cnoty i zasług emulacyja.
Nie mają tedy o co turbować się panowie czy dla siebie, czy dla swoich familij. Niech się nie boją, bo panowie zawsze będą panami, zawsze dystyngwowani i pierwsi do wszystkiego będą; byle kredyt sobie rozumem, cnotą i zasługami robili, zawsze będą preferowani nad inszych, chyba że sami siebie własną się będą degradować gnuśnością, lenistwem, nieroztropnością,
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 268
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
zaciąga rzeczy na Do[...] Rakuski. Do Nyssy Chłopi chodzą z listami od Księdza Krakowskiego, trzebany ich przejąć. Punkt Manifestu Pierwsze trzy Punkta ręką X. Szczuki znajomą dobrze, są pisane.
Żeby do Króla Jego Mości, i Królowej Jej Mość posłało Wojsko Posłów.
Żeby Posłów Cudzoziemskich na Sejm nieprzypuszczali, którzyby mogli turbować. Ostatek sam Mnich pisał.
Jego Mość Ksiądz Arcybiskup mówił, i umierając to desiderium zostawił, że non est dignior aptior pro Electione, quàm Condei filius.
Wiadomość częsta posyłać. Co o Ciechańskiego, wszak w Szkatule poznajdowano prodytoria scripta, i na gardło był osądzony.
Rozkazanie jest I. K. Mości, aby
záćiąga rzeczy ná Do[...] Rákuski. Do Nyssy Chłopi chodzą z listámi od Kśiędza Krákowskiego, trzebány ich przeiąć. Punct Mánifestu Pierwsze trzy Punctá ręką X. Szczuki znáiomą dobrze, są pisáne.
Zeby do Krolá Iego Mośći, y Krolowey Iey Mość posłało Woysko Posłow.
Zeby Posłow Cudzoźiemskich ná Seym nieprzypuszczáli, ktorzyby mogli turbowáć. Ostátek sam Mnich pisał.
Iego Mość Kśiądz Arcybiskup mowił, y vmieráiąc to desiderium zostáwił, że non est dignior aptior pro Electione, quàm Condei filius.
Wiádomość częsta posyłáć. Co o Ciechánskiego, wszák w Szkatule poznáydowano proditoria scriptá, y ná gárdło był osądzony.
Roskazánie iest I. K. Mośći, áby
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 74
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
go Styks zaleje. X
Nie wchodź w sąd z sługą Twoim. W Psalmie 142
Niewielka stąd pochwała ani korzyść bywa, gdy pan sługę, a pana sługa też pożywa, bo i Panu ponękać sługę nie jest sława, i sługa zemsty czeka, choć sprawę wygrawa. Wierz mi, że wstyd i Tobie prawem mię turbować, i mnie barziej niesłuszna na Cię następować. Nie trzeba się spodziewać ze mną wielkiej wojny, nie zdoła tym rozterkom mój umysł spokojny. Chcesz, widzę, walki proces zapisać u grodu, strachając się podobno prawnego przewodu. Ale komuż wymowę taką z nieba dano, żeby mógł sprawie mojej obiecać wygraną? Żaden się
go Styks zaleje. X
Nie wchodź w sąd z sługą Twoim. W Psalmie 142
Niewielka stąd pochwała ani korzyść bywa, gdy pan sługę, a pana sługa też pożywa, bo i Panu ponękać sługę nie jest sława, i sługa zemsty czeka, choć sprawę wygrawa. Wierz mi, że wstyd i Tobie prawem mię turbować, i mnie barziej niesłuszna na Cię następować. Nie trzeba się spodziewać ze mną wielkiej wojny, nie zdoła tym rozterkom mój umysł spokojny. Chcesz, widzę, walki proces zapisać u grodu, strachając się podobno prawnego przewodu. Ale komuż wymowę taką z nieba dano, żeby mógł sprawie mojej obiecać wygraną? Żaden się
Skrót tekstu: HugLacPrag
Strona: 54
Tytuł:
Pobożne pragnienia
Autor:
Herman Hugon
Tłumacz:
Aleksander Teodor Lacki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Krzysztof Mrowcewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1997
pamięci one przestrogę i na pomnienie Pańskie? który o czasiech ostatecznych mówiąc tych słów dokłada. W ten czas którzy będą w Żydostwie niech uciekają na góry. Na które to Ewanielskie miejsce Chryzostom ś. wykład czyni temi słowy: Którzy są w Chrześcijaństwie, niech się udają do pisma, abowiem od tego czasu gdy herezje Cerkiew turbować poczęły, żadnej inszej prawdziwego Chrześcijaństwa probaciej, ani ucieczki ci którzy prawość wiary chcą poznać mieć nie mogą, oprócz samego pisma ś. przed tym bowiem wiele było sposobów do poznania prawdziwej Chrystusowej Cerkwie, i Pogańskiej Synagogi. A teraz żadnym inszym sposobem poznać niemożemy, któraby była prawdziwa Chrystusowa Cerkiew, jedna tylko przez
pámięći one przestrogę y ná pomnienie Páńskie? ktory o cżáśiech ostátecżnych mowiąc tych słow dokłada. W ten cżás ktorzy będą w Zydostwie niech vćiekáią ná gory. Ná ktore to Ewánielskie mieysce Chrysostom ś. wykład cżyni temi słowy: Ktorzy są w Chrześćiáństwie, niech się vdáią do pismá, ábowiem od tego cżásu gdy haeresie Cerkiew turbowáć pocżęły, żadney inszey prawdziwego Chrześćiánstwá probaciey, áni vćiecżki ći ktorzy práwość wiáry chcą poznáć mieć nie mogą, oprocż samego pisma ś. przed tym bowiem wiele było sposobow do poznánia prawdziwey Chrystusowey Cerkwie, y Pogánskiey Synagogi. A teraz żadnym inszym sposobem poznáć niemożemy, ktoraby byłá prawdziwa Chrystusowá Cerkiew, iedná tylko przez
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 18
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610