Diabeł ci pomógł — a toż też na swego
Trafiłeś, co-ć rzekł: Nie . Był też ktoś drugi na tę sierć ochoczy, Co-ć nos ukrwawił i podpisał oczy. Dobrze tak na cię, aza po niewoli Ludzie cię dobrzy oduczą swawoli I prędzej niźli francowate guzy W cnotach wyćwiczą pięści, tykwy, tuzy. O ANNIE
Chwali się stara Anna, że choć już niemłodą, Nigdy nie szafowała darmo swą urodą; Kto się o tę założy prawdę, nie utraci, Bo gdy ją obłapiają, ona zawsze płaci. NA WAŚNIWEGO
Urżnąłeś i nos, i twarz pokatował Temu, co-ć żonę tak jak ty
Diabeł ci pomógł — a toż też na swego
Trafiłeś, co-ć rzekł: Nie . Był też ktoś drugi na tę sierć ochoczy, Co-ć nos ukrwawił i podpisał oczy. Dobrze tak na cię, aza po niewoli Ludzie cię dobrzy oduczą swawoli I prędzej niźli francowate guzy W cnotach wyćwiczą pięści, tykwy, tuzy. O ANNIE
Chwali się stara Anna, że choć już niemłodą, Nigdy nie szafowała darmo swą urodą; Kto się o tę założy prawdę, nie utraci, Bo gdy ją obłapiają, ona zawsze płaci. NA WAŚNIWEGO
Urżnąłeś i nos, i twarz pokatował Temu, co-ć żonę tak jak ty
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 319
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
I stacza, idąc w posiłku do Litwy, Z dziewkami bitwy; W gębę bije, kiedy dla pieszczoty Przyjdzie z swej ochoty Dziewka w lat kilkanaście, I ma t za naście Nocne zaloty.
Nie zgadszy, czego trzeba płci niewieściej Pięścią się pieści, I co miał płacić z mieszka, a wprzód z gaci, Tykwami płaci. Dlatego pięść posłał w dziewosłęby, Żeby wybić zęby; Znać, że miał kiedyś rany Z tej między kolany Bezzębnej gęby.
Niewiele, bracie, i z twoim wytrychem Sprawisz tym sztychem, I znać, że-ć na wyrychtowane działo Stempla nie stało; Widzę, że cię nie trzeba na sznurze Puszczać ku
I stacza, idąc w posiłku do Litwy, Z dziewkami bitwy; W gębę bije, kiedy dla pieszczoty Przyjdzie z swej ochoty Dziewka w lat kilkanaście, I ma t za naście Nocne zaloty.
Nie zgadszy, czego trzeba płci niewieściéj Pięścią się pieści, I co miał płacić z mieszka, a wprzód z gaci, Tykwami płaci. Dlatego pięść posłał w dziewosłęby, Żeby wybić zęby; Znać, że miał kiedyś rany Z tej między kolany Bezzębnej gęby.
Niewiele, bracie, i z twoim wytrychem Sprawisz tym sztychem, I znać, że-ć na wyrychtowane działo Stempla nie stało; Widzę, że cię nie trzeba na sznurze Puszczać ku
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 333
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
polerowniejsze. Na tej edukacyj czas pewny mają się chrzcić, i Olejem Świętym namazywać. Laicy noszą Korony na głowach w kwadrat golone. Wąsów są długich, i bród do pasa. U Saracenów mieli z męstwa respekt, iż do grobu Chrystusowego zbrojno chodzili, i bez płacy; teste Naimburgo . Idąc do batalii, z tykwy wiszącej u pasa z winem, serca sobie dodawali. Są dla gościa ludzcy, na nieprzyjaciela tyrani. Są sprawiedliwi, złodziejów karzą, że septuplô za krzywdę uczynioną płacić każą, iniuriato dając dwie części, jednę sądowi, a cztery Królowi. Jeśli fortuna jego, na taką satysfakcją nie wystarczy, przedają go z żoną,
polerownieysze. Na tey edukacyi czas pewny maią się chrzcić, y Oleiem Swiętym namazywać. Laicy noszą Korony na głowach w kwadrat golone. Wąsow są długich, y bród do pasa. U Saracenów mieli z męstwá respekt, iż do grobu Chrystusowego zbroyno chodzili, y bez płacy; teste Naimburgo . Idąc do batalii, z tykwy wiszącey u pasa z winem, serca sobie dodawali. Są dla gościa ludzcy, na nieprzyiaciela tyranni. Są sprawiedliwi, złodzieiow karzą, że septuplô za krzywdę uczynioną płacić każą, iniuriato daiąc dwie części, iednę sądowi, a cztery Krolowi. Ieśli fortuna iego, na taką satysfákcyą nie wystarczy, przedaią go z żoną,
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 450
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
tatarskich 2. — Pończochy łosie. — Instrumenta matematyckie. — Perspektyw 4. — Oktawek 3. — Poduszka 1 włosowa. — Poduszeczka z dywdykiem, od Im P. pisarza dla Panięcia 4. — Bobrów czarnych 4. — Magierka biała. — Listy z czerwonym woskiem. — Rusniczka w srebro oprawna. — Tykwa 1. — Dzwonek. — tureckich 6, panięcy siódmy. — ... aksamitne, w paski, co nad łóżkiem. — Turłuk blamurentowy, złocisty. Delia czarna, rysia, z guzikami złotemi i rubinami. — Kontusz fiołkowy. — Księga czerwona. — Rękaw sukienny. — Lema atłasowa, malowana.
tatarskich 2. — Pończochy łosie. — Instrumenta matematyckie. — Perspektyw 4. — Oktawek 3. — Poduszka 1 włosowa. — Poduszeczka z dywdykiem, od Jm P. pisarza dla Panięcia 4. — Bobrów czarnych 4. — Magierka biała. — Listy z czerwonym woskiem. — Rusniczka w srebro oprawna. — Tykwa 1. — Dzwonek. — tureckich 6, panięcy siódmy. — ... aksamitne, w paski, co nad łóżkiem. — Turłuk blamurentowy, złocisty. Delia czarna, rysia, z guzikami złotemi i rubinami. — Kontusz fijałkowy. — Księga czerwona. — Rękaw sukienny. — Lemma atłasowa, malowana.
Skrót tekstu: InwRuchGęb
Strona: 125
Tytuł:
Częściowy inwentarz ruchomości króla Jana III z 1673 r.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1673
Data wydania (nie wcześniej niż):
1673
Data wydania (nie później niż):
1673
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Materiały źródłowe do dziejów kultury i sztuki XVI-XVIII w.
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Gębarowicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1973
aż się zwinął w kłęby, Aż wpadł pod stół, tak dobrze da mu pięścią w zęby. Tu była rzecz dobrego pana swego sługi, Wziąwszy jeden policzek, nadstawić mu drugi; Aleć opak uczynił, bo gdy się pokrzepi, Chce oddać, choć już tego, co wziął, nie odlepi. Nuż w tykwy i co włosów mają wkoło piesze, Jeden ociec drugiego bez grzebienia czesze. Mieliby też, jako Piotr, pryncypał ich święty, Miecz do takiej potrzeby do boku przypięty. Nikt rozwadzać i tknąć się nie śmie deputata, Żeby nie zdał pomagać, bo sprawa u kata. Toż skoro się upuszą, ukrwawią do woli
aż się zwinął w kłęby, Aż wpadł pod stół, tak dobrze da mu pięścią w zęby. Tu była rzecz dobrego pana swego sługi, Wziąwszy jeden policzek, nadstawić mu drugi; Aleć opak uczynił, bo gdy się pokrzepi, Chce oddać, choć już tego, co wziął, nie odlepi. Nuż w tykwy i co włosów mają wkoło piesze, Jeden ociec drugiego bez grzebienia czesze. Mieliby też, jako Piotr, pryncypał ich święty, Miecz do takiej potrzeby do boku przypięty. Nikt rozwadzać i tknąć się nie śmie deputata, Żeby nie zdał pomagać, bo sprawa u kata. Toż skoro się upuszą, ukrwawią do woli
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 610
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
po Eubojskim Antedonie/ twała/ Jeszcze nie głośnym/ zmianą Glaukowego ciała. Dziewiąty dzień smokami na wosku jeżdząca Dziewiąta noc widziała/ pola pilnującą. Nazad gdy powróciła/ ledwie ziół uczuli Wonnych/ wiotchej starości skorę/ smocy/ zzuli. Przychodząca przed drzwiami/ i progiem stanęła/ Szczerym nakryta niebem; k czemu pokinęła Męskie tykwy/ i zdarnia ołtarzów zdziałała Parę: prawy Hetate/ młodość lewy miała. Te koszysckiem/ i leśnym chrostem obstawiawszy/ I tudzież w ziemi parę duczajek wybrawszy/ Nabożeństwo rożczyna: noże w gardlech topi Czarnych owiec/ i dołki odkryte krwią kropi. Z tym nachyliwszy krużów mleka ochłodłego/ Nachyliwszy i krużów miodu chędogiego
po Euboyskim Antedonie/ twáłá/ Ieszcze nie głośnym/ zmiáną Glaukowego ciáłá. Dźiewiąty dźien smokámi ná wosku ieżdzącá Dźiewiąta noc widźiáłá/ polá pilnuiącą. Nazad gdy powroćiłá/ ledwie źioł vczuli Wonnych/ wiotchey stárośći skorę/ smocy/ zzuli. Przychodząca przed drzwiámi/ y progiem stánęłá/ Szczerym nakryta niebem; k czemu pokinęłá Męskie tykwy/ y zdarnia ołtarzow zdźiáłáłá Parę: práwy Hetáte/ młodość lewy miáłá. Te koszysckiem/ y lesnym chrostem obstáwiáwszy/ Y tudźiesz w źiemi parę duczáiek wybrawszy/ Nabożenstwo rożczyna: noże w gárdlech topi Czarnych owiec/ y dołki odkryte krwią kropi. Z tym náchyliwszy krużow mleká ochłodłego/ Náchyliwszy y krużow miodu chędogiego
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 167
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636