, chcąc niemiłosiernie W rzyć go sparzyć, kiedy ten tak potężnie piernie, Że mu świecę zagasi. Ucieszył się złodziej; Rozwiązawszy, rzecze mu; idź, gdzie się zapodziej. 37. NA BIAŁEGŁOWY WIELOMOWNE
Do piórka ktoś niewiastę przyrównał najlepiej: Bo póki go nie zarznie, póki nie rozszczepi, Darmo macza w tynkturze; ale jako dziurę Otworzy mu ze spodku, i wołową skórę, I co chce nim napisze. Tak też białagłowa:
Ledwie na niej dopytasz, póki dziewką, słowa; Niechaj jedno odnowi mąż jej aperturę, Jakby nigdy nie ona, odmieni naturę. Rzeczesz słówko, końca jej nie będzie i kraju, Cały tydzień
, chcąc niemiłosiernie W rzyć go sparzyć, kiedy ten tak potężnie piernie, Że mu świecę zagasi. Ucieszył się złodziej; Rozwiązawszy, rzecze mu; idź, gdzie się zapodziej. 37. NA BIAŁEGŁOWY WIELOMOWNE
Do piórka ktoś niewiastę przyrównał najlepiej: Bo póki go nie zarznie, póki nie rozszczepi, Darmo macza w tynkturze; ale jako dziurę Otworzy mu ze spodku, i wołową skórę, I co chce nim napisze. Tak też białagłowa:
Ledwie na niej dopytasz, póki dziewką, słowa; Niechaj jedno odnowi mąż jej aperturę, Jakby nigdy nie ona, odmieni naturę. Rzeczesz słówko, końca jej nie będzie i kraju, Cały tydzień
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 220
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
łotów/ Sadła Jawscowego łotów dwanaście: Wosku dwadzieścia i cztery łoty. To wszystko warzyć w Mosiądzowym naczyniu/ aż zgęstnieje/ jako maść. Ten plastr albo maść/ jad wszystek i truciznę/ nietylko z ran i ze wrzodów/ ale i ze wnętrzności wszytkiego ciała wyciąga/ ciepło go plastrując. Ekstrakt/ albo radniej Tynktura. Tictura Kościom
Tynktura/ ze wszystkiego tego ziela służy kościom/ ale więcej kiszkom tak wyższym/ jako dolnym. Przeto Kolice.
Kolice i darciu w nich. Także tym Lajna usty idącyn.
Którym Lajna usty idą/ Łacinnicy to Voluulum zowią/ dla zbytniego zatkania Jelit/ i zatwardzenia w nich/ albo z zawrzedziałości ich
łotow/ Sádłá Iáwscowego łotow dwánaśćie: Wosku dwádźieściá y cztery łoty. To wszystko wárzyć w Mośiądzowym naczyniu/ áż zgęstnieie/ iáko máść. Ten plastr álbo máść/ iad wszystek y trućiznę/ nietylko z ran y ze wrzodow/ ále y ze wnętrznośći wszytkieg^o^ ćiáłá wyćiąga/ ćiepło go plástruiąc. Extrakt/ álbo rádniey Tynkturá. Tictura Kośćiom
Tynkturá/ ze wszystkiego tego źiela służy kośćiom/ ále więcey kiszkom ták wyższym/ iáko dolnym. Przeto Kolice.
Kolice y dárćiu w nich. Tákże tym Láyná vsty idącjn.
Ktorym Láyná vsty idą/ Láćinnicy to Voluulum zowią/ dla zbytniego zátkánia Ielit/ y zátwárdzenia w nich/ álbo z záwrzedźiáłośći ich
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 164
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
łotów dwanaście: Wosku dwadzieścia i cztery łoty. To wszystko warzyć w Mosiądzowym naczyniu/ aż zgęstnieje/ jako maść. Ten plastr albo maść/ jad wszystek i truciznę/ nietylko z ran i ze wrzodów/ ale i ze wnętrzności wszytkiego ciała wyciąga/ ciepło go plastrując. Ekstrakt/ albo radniej Tynktura. Tictura Kościom
Tynktura/ ze wszystkiego tego ziela służy kościom/ ale więcej kiszkom tak wyższym/ jako dolnym. Przeto Kolice.
Kolice i darciu w nich. Także tym Lajna usty idącyn.
Którym Lajna usty idą/ Łacinnicy to Voluulum zowią/ dla zbytniego zatkania Jelit/ i zatwardzenia w nich/ albo z zawrzedziałości ich/ jest wielkim ratunkiem
łotow dwánaśćie: Wosku dwádźieściá y cztery łoty. To wszystko wárzyć w Mośiądzowym naczyniu/ áż zgęstnieie/ iáko máść. Ten plastr álbo máść/ iad wszystek y trućiznę/ nietylko z ran y ze wrzodow/ ále y ze wnętrznośći wszytkieg^o^ ćiáłá wyćiąga/ ćiepło go plástruiąc. Extrakt/ álbo rádniey Tynkturá. Tictura Kośćiom
Tynkturá/ ze wszystkiego tego źiela służy kośćiom/ ále więcey kiszkom ták wyższym/ iáko dolnym. Przeto Kolice.
Kolice y dárćiu w nich. Tákże tym Láyná vsty idącjn.
Ktorym Láyná vsty idą/ Láćinnicy to Voluulum zowią/ dla zbytniego zátkánia Ielit/ y zátwárdzenia w nich/ álbo z záwrzedźiáłośći ich/ iest wielkim rátunkiem
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 164
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
zawierania ich. Sól. Sal.
Sól z tego wszystkiego ziela robiona/ służy kościom męskim/ nie zbytnie twardym/ jako Czaszcze w głowie/ Ziebrom/ Pacierzom/ czaszkom w kolanach. I inym tym podobnym. Wrzodom złym.
Wrzodom złym/ ciało wyjadającym/ i kości psującym/ jest wielkim lekarstwem/ roztarszy ją w tynkturze wyżej opisanej/ i w olejku także jego/ i to w nie puszczać. Wzrok ostrzy.
Taż Sól wzrok jasny i bystry czyni: Nasypać jej szklaną bańkę/ i dobrze nakryć/ a w gnój koński przez trzy Miesiące zagrześć/ każdego dnia przysypując inej do niej. Potym tej wodki/ w którą się obróci
záwieránia ich. Sol. Sal.
Sol z tego wszystkiego źiela robiona/ służy kośćiom męskim/ nie zbytnie twárdym/ iáko Czáscze w głowie/ Ziebrom/ Paćierzom/ czászkom w kolánách. Y inym tym podobnym. Wrzodom złym.
Wrzodom złym/ ćiáło wyiádáiącym/ y kośći psuiącym/ iest wielkim lekárstwem/ rostárszy ią w tynkturze wyszey opisáney/ y w oleyku tákże ieg^o^/ y to w nie pusczáć. Wzrok ostrzy.
Táż Sol wzrok iásny y bystry czyni: Násypáć iey skláną báńkę/ y dobrze nákryć/ á w gnoy koński przez trzy Mieśiące zágrześć/ káżdego dniá przysypuiąc iney do niey. Potym tey wodki/ w ktorą sie obroći
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 164
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
śłuży: A co z Kwiecia/ Nerwom i żyłom piętym/ jeszcze chrzestkom jest własniejszy i sposobniejszy. Kaduku.
Padającej chorobie ludziom młodym/ którymby lat dwudziestu nie doszło/ obudwu tych olejków na słońcu wyżonowanych/ i co nalepiej klaryfikowanych/ z trochą olejku z Koperwaseru/ który zowią Oleum Veneris, wziąwszy/ a z tynkturą Koralów czerwonych/ ileby się zdało dosyć/ na świtaniu/ w południe/ i w wierzor/ na każdy raz po trzydzieści kropli z wodką Kopyta Losiego dystylowaną/ pić dając/ jest doświadczonym lekarstwem. Uszczknionym od bestii.
Ukąszenie i uszczknienie od bestii jadowitych/ leczy tenże Olejek/ przydając go do maści i plastrów
śłuży: A co z Kwiećia/ Nerwom y żyłom piętym/ iescze chrzestkom iest własnieyszy y sposobnieyszy. Káduku.
Padáiącey chorobie ludźiom młodym/ ktorymby lat dwudźiestu nie doszło/ obudwu tych oleykow ná słońcu wyżonowánych/ y co nalepiey klarifikowánych/ z trochą oleyku z Koperwáseru/ ktory zowią Oleum Veneris, wźiąwszy/ á z tynkturą Koralow czerwonych/ ileby sie zdáło dosyć/ ná świtániu/ w południe/ y w wierzor/ ná káżdy raz po trzydźieśći kropli z wodką Kopytá Losiego dystyllowáną/ pić dáiąc/ iest doświadcżonym lekárstwem. Vsczknionym od bestyy.
Vkąszenie y vsczknienie od bestiy iádowitych/ leczy tenże Oleiek/ przydáiąc go do máśći y plastrow
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 180
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
Stygijską Strzałą Serce w skroś przebija, Czystym płomieniem Dziecko to odżywia, Ziemskie Pachole, zakałą zabija, Nieba Pachole, Niebo nam zakrzywia, Światłość ciemności zawsze nienawidzi, Wzajemnie ciemność od światłości stroni, Ta zaś nocnemi myślami się brzydzi, Owa odednia oczy swe zasłoni, Utraci kolor swej białości mleko, Gdy atramentu napełni tynkturę, I kryształowe zbrudnąć musi wieko, Gdzie czystą krople zmąci w krwi Purpurę, Od Acydalskich ogniów płomień czysty, Zgwałcony zgaśnie przez Wenery źródła, Która z Gracjami gdzie grunt jest skalisty, Kąpiąc się nieraz wstrzemieźliwych zwiodła, Tak mądrość czasem w błąd uwikła długi, Wzruszywszy sprawy Przodków swych zawiłe, W cichym pokoju wojnę sprawi
Stygijską Strzáłą Serce w skroś przebija, Czystym płomieniem Dziecko to odżywia, Ziemskie Pachole, zákałą zábija, Nieba Pachole, Niebo nam zákrzywia, Swiatłość ćiemności záwsze nienáwidzi, Wzajemnie ćiemność od światłości stroni, Ta zaś nocnemi myślami się brzydzi, Owa odednia oczy swe zásłoni, Utraći kolor swey białości mleko, Gdy atramentu nápełni tynkturę, Y kryształowe zbrudnąć musi wieko, Gdzie czystą krople zmąći w krwi Purpurę, Od Acydalskich ogniow płomień czysty, Zgwáłcony zgaśnie przez Wenery zrodła, Ktora z Gracyami gdzie grunt iest skálisty, Kąpiąc się nieraz wstrzemieźliwych zwiodła, Ták mądrość czasem w błąd uwikła długi, Wzruszywszy spráwy Przodkow swych záwiłe, W ćichym pokoju woynę spráwi
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 170
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
, piekło srogie i jeszcze coś gorzej Straszliwą na cię gapę okrutnie otworzy. Chceć się patrzyć na piękną? Rozumiem, za kopę Wymalujeć jaką chcesz malarz Penelopę. Tylkoć to tak Zeuzis głupim ptaszkom robi, Namalowawszy winne grona miasto zobi, Ale człowiek, rozumem obdarzon z natury, Niech się błaźnić na marne nie daje tynktury. KLIO
Tam, gdzie kiedyś siarczystym ogniem jako słoma Dla swych złości wszeteczna gorzała Sodoma Gdzie się dotąd jezioro asfaltyckie kurzy, Śliczny owoc, kiedy kto złoto upurpurzy, Po brzegach jego rodzą nie szczepione sady. Żaden ptak, żadna ryba, ni zwierze, ni gady, Żadna dusza na ziemi i w wodzie nie
, piekło srogie i jeszcze coś gorzej Straszliwą na cię gapę okrutnie otworzy. Chceć się patrzyć na piękną? Rozumiem, za kopę Wymalujeć jaką chcesz malarz Penelopę. Tylkoć to tak Zeuzis głupim ptaszkom robi, Namalowawszy winne grona miasto zobi, Ale człowiek, rozumem obdarzon z natury, Niech się błaźnić na marne nie daje tynktury. KLIO
Tam, gdzie kiedyś siarczystym ogniem jako słoma Dla swych złości wszeteczna gorzała Sodoma Gdzie się dotąd jezioro asfaltyckie kurzy, Śliczny owoc, kiedy kto złoto upurpurzy, Po brzegach jego rodzą nie szczepione sady. Żaden ptak, żadna ryba, ni zwierze, ni gady, Żadna dusza na ziemi i w wodzie nie
Skrót tekstu: PotLibKuk_I
Strona: 103
Tytuł:
Libusza
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
choremu, niechaj często gęsto pije. Jeżeli zaś kto kosztowniejszego pragnie kordiału, to z Apteki następujący służyć może: Weźmi: Wody Czeresniowej. Wody Poziomkowej. Wody Kwiatu lipowego. Wody maczku polnego, z każdej łot jeden. Wodki rozanej pułłota. Rakowych oczu preparowanych. Perłowy macicy z każdego, po 15. gran. Tynktury różowej pułłota. Julepku maczkowego łot jeden.
To wszystko zmieszawszy dawaj choremu po łyżce.
Jeżeli zaś 7. dnia nie tak przez poty, jak przez cieczenie krwi znosa wyrzut swój natura wykonywa, to też same wyżej opisane kordiały słabemu dawaj choremu. Żeby się zaś im zatamowac niedała krew, to dalszego innego ratunku
choremu, niechay często gęsto piie. Jeżeli zas kto kosztownieyszego pragnie kordyału, to z Apteki następuiący służyc może: Weźmi: Wody Czeresniowey. Wody Poźiomkowey. Wody Kwiatu lipowego. Wody maczku polnego, z każdey łot ieden. Wodki rozaney pułłota. Rakowych oczu preparowanych. Perłowy maćicy z każdego, po 15. gran. Tynktury rożowey pułłota. Julepku maczkowego łot ieden.
To wszystko zmieszawszy daway choremu po łyszce.
Jeżeli zas 7. dnia nie tak przez poty, iak przez cieczenie krwi znosa wyrzut swoy natura wykonywa, to też same wyżey opisane kordyały słabemu daway choremu. Zeby się zas im zatamowac niedała krew, to dalszego innego ratunku
Skrót tekstu: BeimJelMed
Strona: 27
Tytuł:
Medyk domowy
Autor:
Samuel Beimler
Tłumacz:
Jan Jerzy Jelonek
Drukarnia:
Michał Wawrzyniec Presser
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
pij vinum medicatum wyżej zalecone, a z pomocą Boską żadnemu nie podlegniesz paroksyzmowi stej Kwartanny wynikającemu. AnotACJA.
1mo. Przedtym już namieniłem nieraz, że womity i purganse są bardzo szkodliwe, i teraz cię przestrżegam, żebyś wtej Kwartannie od wszelkich lekarstw poty pędzących miał ostożność, nie brał Driakwi, ani żadnych bezuartowych tynktur, które najwięcej cum Spiritu cornu cervi zrobione bywają. Nawet starego Węgierskiego wina z miodem starym i różnemi inszemi wodkami, jak trucizny wystrzegaj się, bo przez nie kwartanna w malignę albo w Hektykę albo w febrę suchotną odmieniać się częstokroć zwykła.
2do. Opiata (albo z opium) zrobione lekarstwa żadną miarą w tej febrze
piy vinum medicatum wyżey zalecone, a z pomocą Boską żadnemu nie podlegniesz paroxyzmowi ztey Kwartanny wynikaiącemu. ANNOTACYA.
1mo. Przedtym iuż namieniłem nieraz, że womity y purganse są bardzo szkodliwe, y teraz ćię przestrżegam, żebyś wtey Kwartannie od wszelkich lekarstw poty pędzących miał ostożność, nie brał Dryakwi, ani żadnych bezuartowych tynktur, ktore naywięcey cum Spiritu cornu cervi zrobione bywaią. Nawet starego Węgierskiego wina z miodem starym y rożnemi inszemi wodkami, iak trućizny wystrzegay się, bo przez nie kwartanna w malignę albo w Hektykę albo w febrę suchotną odmieniać się częstokroć zwykła.
2do. Opiata (albo z opium) zrobione lekarstwa żadną miarą w tey febrze
Skrót tekstu: BeimJelMed
Strona: 161
Tytuł:
Medyk domowy
Autor:
Samuel Beimler
Tłumacz:
Jan Jerzy Jelonek
Drukarnia:
Michał Wawrzyniec Presser
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
w Hektykę albo w febrę suchotną odmieniać się częstokroć zwykła.
2do. Opiata (albo z opium) zrobione lekarstwa żadną miarą w tej febrze dawane być nie powinny, gdyż moc natury gnębią i wyniszczają, i zapewne przez częste zażywanie ich, zatwardzenia śledziony i wątroby nieuleczonego sam się dobrowolnie nabawisz, i puchlinie drogę otworzysz. Tynktura anodina Langellory jako i praeparatum Opii cum succo Cidoniorum per fermentationem między najlepsze Opiata kłaść się mogą. Ztym wszystkim lepiej wtakiej okoliczności pójść za radą doskonałych Medyków, niżeli pacjenta wniebezpieczeństwo życia złemi radami wprowadzic.
3tio. Skorka chinae de china jest osobliwsze specificum wwszelkich zimnicach i febrach, jakoż zapewne przed 90. lat
w Hektykę albo w febrę suchotną odmieniać się częstokroć zwykła.
2do. Opiata (albo z opium) zrobione lekarstwa żadną miarą w tey febrze dawane być nie powinny, gdyż moc natury gnębią y wyniszczaią, y zapewne przez częste zażywanie ich, zatwardzenia sledziony y wątroby nieuleczonego sam się dobrowolnie nabawisz, y puchlinie drogę otworzysz. Tynktura anodina Langellory iako y praeparatum Opii cum succo Cidoniorum per fermentationem między naylepsze Opiata kłaść się mogą. Ztym wszystkim lepiey wtakiey okolicznośći poyść za radą doskonałych Medykow, niżeli pacyenta wniebezpieczenstwo zyćia złemi radami wprowadźic.
3tio. Skorka chinae de china iest osobliwsze specificum wwszelkich źimnicach y febrach, iakoż zapewne przed 90. lat
Skrót tekstu: BeimJelMed
Strona: 161
Tytuł:
Medyk domowy
Autor:
Samuel Beimler
Tłumacz:
Jan Jerzy Jelonek
Drukarnia:
Michał Wawrzyniec Presser
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749