.
U tychże Greków i u Rzymianów był czas trzydziestu letni, zwany Trieterides to jest lat 30 jako mówi Martialis.
Sex mihi de prima deerant Trieteride Menses.
To jest lat trzydzieści bez sześciu Miesięcy miałem.
DECENNIA był Czas Dziesięciu letni, Saeculum Sto letni: Evum Tysiącąletni Czas. MYRIAS (Myriadis) Dziesięcią tysięczna liczba. Decem Myriades, Stotysięcy.
Druga ŚWIECKA EPOCHA, albo ERA sławna Urbis Conditae, to jest od Założenia Rzymu. Kładzie się Urbs, za słowo Roma Antonomosticè, nomen appellativum pro proprio, bo też to Urbs Urbium. Urbs per excellentiam; a potym Urbs bierze się za same Miasto tylko, Stolicę Rzymianów,
.
U tychże Grekow y u Rzymianow był czas trzydziestu letni, zwany Trieterides to iest lat 30 iako mowi Martialis.
Sex mihi de prima deerant Trieteride Menses.
To iest lát trzydzieści bez sześciu Miesięcy miałem.
DECENNIA był Czas Dziesięciu letni, Saeculum Sto letni: AEvum Tysiącąletni Czas. MYRIAS (Myriadis) Dziesięcią tysięczna liczba. Decem Myriades, Stotysięcy.
Druga SWIECKA EPOCHA, albo AERA sławna Urbis Conditae, to iest od Założenia Rzymu. Kłádzie się Urbs, za słowo Roma Antonomosticè, nomen appellativum pro proprio, bo też to Urbs Urbium. Urbs per excellentiam; a potym Urbs bierze się za same Miasto tylko, Stolicę Rzymianow,
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 202
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
emphasinajprzyjemniejszym... zachwytem, wszystkich w poznawaniu niepojętej dobroci Waszej Królewskiej Mości Pana Naszego Miłościwego silących się cum animae potentiis barzej i słuszniej desudantesz mocami ducha... trudzących się, niż kiedy w przytomności Aleksandra Wielkiego tyryjskiego Herkulesa martwe i nie czujące simulacrum sudore manavitposąg spłynął potem, bo uniwersalnym zdaniem preferowany nad tysięczne triumfy pokój dając nam, Wasza Królewska Mość Tertius Augustus clausisti limina lanizamknąłeś drzwi świątyni Janusa, bo divinae mentis Waszej Królewskiej Mości attributa śmiertelnym są incomprehensibiliaboskiego umysłu... przymioty... są niepojęte rozumem i to, że tak wielkim non excoecamurnie jesteśmy oślepieni szczęściem, jedynie magno muneriwielkiemu dobrodziejstwu Waszej
emphasinajprzyjemniejszym... zachwytem, wszystkich w poznawaniu niepojętej dobroci Waszej Królewskiej Mości Pana Naszego Miłościwego silących się cum animae potentiis barzej i słuszniej desudantesz mocami ducha... trudzących się, niż kiedy w przytomności Aleksandra Wielkiego tyryjskiego Herkulesa martwe i nie czujące simulacrum sudore manavitposąg spłynął potem, bo uniwersalnym zdaniem preferowany nad tysięczne triumfy pokój dając nam, Wasza Królewska Mość Tertius Augustus clausisti limina lanizamknąłeś drzwi świątyni Janusa, bo divinae mentis Waszej Królewskiej Mości attributa śmiertelnym są incomprehensibiliaboskiego umysłu... przymioty... są niepojęte rozumem i to, że tak wielkim non excoecamurnie jesteśmy oślepieni szczęściem, jedynie magno muneriwielkiemu dobrodziejstwu Waszej
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 169
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
się WMPani zbyt pobłażającym zdać nie będzie. Musiał Syn mój mnie, nie tak dalece jak Ojca, ale raczej jak swego kochać i szanować przyjaciela, w ten czas tylko mnie się bać musiał, kiedy co przedemną zataił. Stąd przyznał mi się do wszystkiego, przez co mi się podała okazja, wstrzymywania go od tysięcznych płochości, wprzód nim się do nich przyzwyczaił. Wiedziałem wprzód, niżem Syna w cudze wyprawił kraje, że pewną Pannę miejskiego stanu pokochał, którą moja Siostra, jak sierotę, i barzo jeszcze młodą, była do siebie wzięła, ponieważ to dziecię rzezwych było myśli, wraz z swoją jedyną Corą wychowywała. Syn mój
śię WMPani zbyt pobłażaiącym zdać nie będzie. Muśiał Syn moy mnie, nie tak dalece jak Oyca, ale raczey jak swego kochać i szanować przyjaćiela, w ten czas tylko mnie śię bać muśiał, kiedy co przedemną zataił. Ztąd przyznał mi śię do wszystkiego, przez co mi śię podała okazya, wstrzymywania go od tyśięcznych płochośći, wprzod nim śię do nich przyzwyczaił. Wiedziałem wprzod, niżem Syna w cudze wyprawił kraie, że pewną Pannę mieyskiego stanu pokochał, ktorą moia Siostra, jak śierotę, i barzo jeszcze młodą, była do śiebie wzięła, ponieważ to dziećię rzezwych było myśli, wraz z swoią jedyną Corą wychowywała. Syn moy
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 13
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
zasmakowała Rybińskiemu: dla tego zaraz po nowym roku ruszył się z Wiśnicza soli polizać, bo natenczas dochody mensae regiae w ręku marszałka konfederackiego były, a ten ich udzielał, komu chciał, a najwięcej generałowie i regimentarze wojskowi partycypowali ich. Gdy się zaś ludzie wojewody kijowskiego z tej strony Wisły tak rozpościerali, wysłał Rybiński 2 tysięczny podjazd z 20 lekkich chorągwi Garbowieckiego, którzy w wigilią trzech króli przeszli Wisłę w nocy na Kraków, a w sam dzień świętych 3 królów, naprzód w Słomianym Brzesku, potem po inszych miejscach, poznosili owych wojewody kijowskiego ludzi, i dyzarmowanych obdarłszy pieszo puszczali; poszli potem dalej ścigając nieprzyjaciela aż pod Wieluń. Ruszył się
zasmakowała Rybińskiemu: dla tego zaraz po nowym roku ruszył się z Wiśnicza soli polizać, bo natenczas dochody mensae regiae w ręku marszałka konfederackiego były, a ten ich udzielał, komu chciał, a najwięcéj generałowie i regimentarze wojskowi partycypowali ich. Gdy się zaś ludzie wojewody kijowskiego z téj strony Wisły tak rozpościerali, wysłał Rybiński 2 tysięczny podjazd z 20 lekkich chorągwi Garbowieckiego, którzy w wigilią trzech króli przeszli Wisłę w nocy na Kraków, a w sam dzień świętych 3 królów, naprzód w Słomianym Brzesku, potém po inszych miejscach, poznosili owych wojewody kijowskiego ludzi, i dyzarmowanych obdarłszy pieszo puszczali; poszli potém daléj ścigając nieprzyjaciela aż pod Wieluń. Ruszył się
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 129
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849