co do mostu należało robienia, aby stanął jak będzie potrzeba na Dunaju, była za ordynansem zaszłym wszelka gotowość.
19^go^ Julii nad samym zachodem słońca, wojsko cesarskie w liczbie 60,000 stanęło pod wsią Futakiem z tamtej strony Peterwaradynu, gdzie wraz przy parolu injunctum było pod gardłem, aby żaden żołnierz nie ważył się kurzyć w nocy tytoniu, i byli gotowi wszyscy do dalszego wymarszu, a wzajem ordynował wraz książę Eugeniusz do generała mostowniczego, aby nocą, jako to z wodą płynąc, pospieszało statkami, na których były gotowe do mostu beczki, pod utratą gardła i honoru jego, jeśliby nocą nie pospieszył i w nocy na temże miejscu nie miałby
co do mostu należało robienia, aby stanął jak będzie potrzeba na Dunaju, była za ordynansem zaszłym wszelka gotowość.
19^go^ Julii nad samym zachodem słońca, wojsko cesarskie w liczbie 60,000 stanęło pod wsią Futakiem z tamtéj strony Peterwaradynu, gdzie wraz przy parolu injunctum było pod gardłem, aby żaden żołnierz nie ważył się kurzyć w nocy tytoniu, i byli gotowi wszyscy do dalszego wymarszu, a wzajem ordynował wraz książę Eugeniusz do generała mostowniczego, aby nocą, jako to z wodą płynąc, pospieszało statkami, na których były gotowe do mostu beczki, pod utratą gardła i honoru jego, jeśliby nocą nie pospieszył i w nocy na temże miejscu nie miałby
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 377
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
były gotowe do mostu beczki, pod utratą gardła i honoru jego, jeśliby nocą nie pospieszył i w nocy na temże miejscu nie miałby stanąć most do miasta Peterwaradynu dla komunikacji i dla przejścia na tamtą stronę wojska. Jakoż pospieszył tak prędko, że tej samej nocy most stanął, i całe wojsko cichusieńko bez kurzenia tytoniu przeszło przez Dunaj, a tymczasem, aby tententu końskiego słyszeć nie było, bito haniebnie z armat z fortecy tak mocno, iż wojsko tureckie, które było w retranszamentach ataku i tak blisko miasta, nie słyszało, aż na ten czas, gdy ich w retranszamentach atakowano, których wypędzono, baterię i całą robotę zepsuto,
były gotowe do mostu beczki, pod utratą gardła i honoru jego, jeśliby nocą nie pospieszył i w nocy na temże miejscu nie miałby stanąć most do miasta Peterwaradynu dla kommunikacyi i dla przejścia na tamtą stronę wojska. Jakoż pospieszył tak prędko, że téj saméj nocy most stanął, i całe wojsko cichusieńko bez kurzenia tytoniu przeszło przez Dunaj, a tymczasem, aby tententu końskiego słyszeć nie było, bito haniebnie z armat z fortecy tak mocno, iż wojsko tureckie, które było w retranszamentach attaku i tak blizko miasta, nie słyszało, aż na ten czas, gdy ich w retranszamentach atakowano, których wypędzono, bateryę i całą robotę zepsuto,
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 377
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
, i toż Posługaczom swoim nakazywać, zaczym tak oni sami, jak i Posługacze ich Czasu zimy o 9. Czasu lata o 10. na odpoczynek nocny się udawać powinni, nie mając Czasu takowego w Pokoju świece zapalonej, a daleko mniej jeszcze przy łóżku stojącej, w obec zaś wszystkiej Akademii dla Każdego Kurzenie Tabaki albo Tytuniu pod ostrą Kaźnią zakazuje się. 9. Także im się też niepozwala w Akademii strzelać, ani też w złożeniach swych broni ognistej bądź nabitej, bądź nie nabitej miewać; Kiedy saś czasu przygodnego za Pozwoleniem Dyrektóra do Celu strzelają, albo inszej uciechy zażywać chcą, trzeba im na to plac za Akademią naznaczyć,
, y toż Posługaczom swoim nakazywać, zaczym tak oni sami, iak y Posługacze ich Czasu źimy o 9. Czasu lata o 10. na odpoczynek nocny śię udawać powinni, nie maiąc Czasu takowego w Pokoiu świece zapaloney, a daleko mniey ieszcze przy łożku stoiącey, w obec zaś wszystkiey Akádemii dla Każdego Kurzenie Tabaki álbo Tytuniu pod ostrą Kaźnią zakazuie śię. 9. Także im śię też niepozwala w Akádemii strzelać, ani też w złożeniach swych broni ognistey bądź nabitey, bądź nie nabitey miewać; Kiedy saś czasu przygodnego za Pozwoleniem Dyrektora do Celu strzelaią, álbo inszey ućiechy zażywać chcą, trzeba im na to plac za Akádemią naznaczyć,
Skrót tekstu: NotAk
Strona: 27
Tytuł:
Notifikacja o niniejszym Królewskiej Akademii Rycerskiej w Legnicy postanowieniu
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Karol Wilhelm Gras
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
den nawsia przegradzac, miedzy wyorywać, przez grunt cudzy drogi ani scieszki niemający chodzić, czeladzi odmawiac, pod winą 3 grzywien niewazył się, ale i owszem wszyscy drogę na wsi naprawić mają pod winą 3 grzyw., w czym im leśni za wydaną asygnacja w lasach uciąć pozwolą.
9 Aby zaden kart, kości, tytoniu, skąd obraza P. Boga, chudoby utrata i częste ognia niebezpieczenstwo przypada, pod winą 3 grzyw, niewazył się zażywać.
10. Aby każdy tak podczas prawa rugowego z obywatelów Ptaszkowskich za laską jak wójta tak i gromady stawał, w czym jeżeliby nieposłuszny który z nich pokazał się, winą grzyw. 3 jurysdykcji zamkowej
den nawsia przegradzac, miedzy wyorywać, przez grunt cudzy drogi ani scieszki niemaiący chodzić, czeladzi odmawiac, pod winą 3 grzywien niewazył się, ale y owszem wszyscy drogę na wsi naprawić maią pod winą 3 grzyw., w czym im lesni za wydaną assygnacya w lasach uciąc pozwolą.
9 Aby zaden kart, kości, tytoniu, zkąd obraza P. Boga, chudoby utrata y częste ognia niebespieczenstwo przypada, pod winą 3 grzyw, niewazył się zazywać.
10. Aby każdy tak podczas prawa rugowego z obywatelow Ptaszkowskich za laską iak woyta tak y gromady stawał, w czym ieżeliby nieposłuszny ktory z nich pokazał się, winą grzyw. 3 iuryzdykcyi zamkowey
Skrót tekstu: KsPtaszUl_4
Strona: 571
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Ptaszkowa, cz. 4
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Ptaszkowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1767
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
Gościowi: Upraszam Wmmpana abyś oszlachcił progi moje: sakryfikuję się do usług jego, niech moja zrzenica będzie podłogą nóg Wmm Pana etc. Przyjaciele wierni, i przyjaźń przenoszą nad urodzenie i krew, ale w nieprzyjaźni są nieupamiętani. Ludzie odważni, i wojenni, powierzchownie są wstydliwi, ale wewnętrznie mają być mniej poczciwi, tytoniu wiele zażywają. Białegłowy zaś jedwabnemi materiami się stroją, w pończochach czerwonych w włosach rozczochranych chodzą, ozdoba ich największa głowy perłami przypstrzone. Persowie zwyczajnie kupują sobie u Rodziców żony, posagu żadnego nie są obligowani dać Rodzice, tylko Panieństwo, rozwód zaś u nich pozwolony, kiedy umierają umarłych ciała obmywają, i nie włożą nigdy
Gosciowi: Upraszam Wmmpáná ábyś oszláchcił progi moie: sakryfikuię się do usług iego, niech moia zrzenicá będzie podłogą nog Wmm Páná etc. Przyiaciele wierni, y przyiáźń przenoszą nád urodzenie y krew, ále w nieprzyiáźni są nieupámiętáni. Ludzie odwáżni, y woienni, powierzchownie są wstydliwi, ále wewnętrznie máią bydź mniey poczciwi, tytoniu wiele záżywáią. Białegłowy záś iedwábnemi máteryámi się stroią, w pończochách czerwonych w włosách rozczochránych chodzą, ozdobá ich naywiększa głowy perłámi przypstrzone. Persowie zwyczaynie kupuią sobie u Rodzicow żony, poságu żadnego nie są obligowáni dáć Rodzice, tylko Pánieństwo, rozwod záś u nich pozwolony, kiedy umieráią umárłych ciáłá obmywáią, y nie włożą nigdy
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 581
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
Armenów Ardachat, w tym Mieście jest Biskupstwo Ormiańskie; są tu i inne Miasta Karasban, Biligan, i Chinkar. IV. KILAN.
TA Prowincja od innych zwana Gilan graniczy na Pułnoc z Morzem Kaspijskim, z inszych stron z Prowincjami Perskiemi, Powietrze ma zdrowe ziemie obfitującą w wina, jedwabie, oliwy, ryże, tytonie, pomarańcze etc. prócz innych wielu Miast ma Stołeczne RESCHET. V. TABARESTAN.
TA Prowinyca od innych zwana Mansandera, zamyka w sobie dawną Hirkanią. Ma Miasta: Jarabat Stołeczne, Abskon, Jankabun, Sarriach etc. Obfituje w zboża, wina, miody, i inne leguminy, owoce, ma i lasy sosnowe
Armenow Ardachat, w tym Miescie iest Biskupstwo Ormiáńskie; są tu y inne Miástá Karasban, Biligan, y Chinkar. IV. KILAN.
TA Prowincyá od innych zwána Gilan grániczy ná Pułnoc z Morzem Kaspiyskim, z inszych stron z Prowincyámi Perskiemi, Powietrze ma zdrowe ziemie obfituiącą w winá, iedwábie, oliwy, ryże, tytonie, pomaráńcze etc. procz innych wielu Miást ma Stołeczne RESCHET. V. TABARESTAN.
TA Prowinycá od innych zwána Mansandera, zámyka w sobie dáwną Hirkánią. Ma Miástá: Jarabath Stołeczne, Abskon, Jankabun, Sarryach etc. Obfituie w zbożá, winá, miody, y inne leguminy, owoce, ma y lásy sosnowe
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 586
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
Zachodu do Wschodu 25. mil, a od Pułnocy do Południa 70. Powietrze ma bardzo ciepłe ale wytrzymane, Kraj górzysty wszędzie, i górami napełniony, osobliwie ku Południowi, w niektórych jednak miejscach ma grunta uprawione i najwięcej obfituje w Owoce, figi, rozynki, granady, cytryny, pomarańcze, limonie, cukry, tytonie, cynamony, ryże, pieprz, w górach znajduje rubiny, hicynty, szafiry, chryzolity, szmaragdy, topazy, granaty, w Morzu perły, ma mieć i złoto w górach. Zwyczaj zaś tu taki był przedtym że kiedy Ojcowie wydali Córki za mąż to pierwsze Panieństwo sobie kosekrowali. Żywi ta Wyspa bydło, owce
Záchodu do Wschodu 25. mil, á od Pułnocy do Południa 70. Powietrze ma bárdzo ciepłe ále wytrzymane, Kráy gorzysty wszędzie, y gorámi nápełniony, osobliwie ku Południowi, w niektorych iednák mieyscách ma gruntá upráwione y náywięcey obfituie w Owoce, figi, rozynki, gránády, cytryny, pomaráńcze, limonie, cukry, tytonie, cynamony, ryże, pieprz, w gorách znáyduie rubiny, hicynthy, száfiry, chryzolity, szmarágdy, topázy, gránáty, w Morzu perły, ma mieć y złoto w gorách. Zwyczáy záś tu táki był przedtym że kiedy Oycowie wydáli Corki zá mąż to pierwsze Pánieństwo sobie kosekrowáli. Zywi tá Wyspá bydło, owce
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 607
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
. mile, głęboki zaś na 12. łokci. Powietrze tego Kraju średnie, Ziemia obfituje w wielogroch, i inen jarzyny, z których Amerykanie robią chleb, znajduje w sobie i winogrady ale nie uprawione. Ma także w sobie jednę Plantę, z której Anglowie nakształt jedwabiu wybierają, i materie robią. Obfituje w Tytoń wyśmienity. Obywatele tego Kraju rządzeni są od różnych własnych Panów we wsiach mieszkających, ich fortuna zawisła na skórach, i jedwabiach Planty wyżej wyrażonej, i na zwierzach które strzelają, wszystko to zamieniają Anglom za gorzałki siekiry, noże, i inne domowe potrzeby, ich broń zawisła na strzałach, łukach włóczniach etc. Wierzą w
. mile, głęboki záś ná 12. łokci. Powietrze tego Kráiu średnie, Ziemia obfituie w wielogroch, y inen iárzyny, z ktorych Amerykánie robią chleb, znáyduie w sobie y winogrady ále nie upráwione. Má tákże w sobie iednę Plantę, z ktorey Anglowie nákształt iedwábiu wybieráią, y materye robią. Obfituie w Tytoń wysmienity. Obywátele tego Kraiu rządzeni są od rożnych włásnych Pánow we wsiách mieszkáiących, ich fortuna záwisła ná skorách, y iedwábiách Planty wyżey wyráżoney, y ná zwierzách ktore strzelaią, wszystko to zámieniáią Anglom zá gorzałki siekiry, noże, y inne domowe potrzeby, ich broń záwisła ná strzáłách, łukách włoczniach etc. Wierzą w
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 638
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
. III. KRAJ AMAZONÓW.
TEn Kraj jest bardzo obszerny, graniczy na Pułnoc z Gwianą, i Ziemią stałą, na Zachód z Peruwią na Południe z Paragwajem, a na Wschód z Brezylią. Twierdzą Geografowie że ten Kraj lubo jest pod Ekwatorem jednak grunta ma zyzne, i w owoce obfituje, osobliwie wydaje z siebie tytonie przednie, cukry i bawełny, farbę szkarłatną etc. Kraj ludny, Powietrze ma srednie, Obywatele tameczni Koloru bażantowego, i nie tak spaleni jak Brezylianie, ludzcy i do kompanii przyjemni, odziani samą bawełną, Wiara ich bałwochwalska, i nie mają Kościołów publicznych, tylko każdy u siebie nabożny. O Kraju ciągnącym się nad
. III. KRAY AMAZONOW.
TEn Kráy iest bárdzo obszerny, grániczy ná Pułnoc z Gwianą, y Ziemią stáłą, ná Záchod z Peruwią ná Południe z Paragwaiem, á ná Wschod z Brezylią. Twierdzą Geográfowie że ten Kráy lubo iest pod Ekwátorem iednák grunta ma zyzne, y w owoce obfituie, osobliwie wydáie z siebie tytonie przednie, cukry y báwełny, fárbę szkárłatną etc. Kráy ludny, Powietrze ma srednie, Obywátele támeczni Koloru bażántowego, y nie ták spaleni iák Brezylianie, ludzcy y do kompanii przyiemni, odziani samą bawełną, Wiárá ich bałwochwálská, y nie máią Kosciołow publicznych, tylko káżdy u siebie nábożny. O Kráiu ciągnącym się nád
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 647
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
ku Południowi, i zowią się Barlovento albo Wiatrowe. Drugie się ciągną od Wschodu do Zachodu, zwane Sotavento jakoby Podwiatrowe. Geografowie inni do Antyllów przyszywają Wyspy Lucajes, Porto rico, Hiszpaniola, Cuba, i Jamaica które zowią wielkie Antylle. ANTYLLE WŁASNE albo mniejsze mają grunta obfitujące w wszelaką żywność, osobliwie w Cukry, Tytonie, mrozów nie znają, ciepła mają srednie. Europejczykowie najlepiej się tam postanawiać zaczęli R. 1625. i teraz najlepsze i najznaczniejsze trzymają z tych Wysp. Francuzi są Panami Wysp tych, Anglowie, Holendrowie, Hiszpanowie, Danowie, o których niżej. WYSPY FRANCUSKIE.
DESIDERADA WYSPA o 5. mil od Gwadelupy nie wielka
ku Południowi, y zowią się Barlovento álbo Wiatrowe. Drugie się ciągną od Wschodu do Zachodu, zwáne Sotavento iákoby Podwiatrowe. Geografowie inni do Antyllow przyszywaią Wyspy Lucayes, Porto rico, Hiszpaniola, Cuba, y Jamaica ktore zowią wielkie Antylle. ANTYLLE WŁASNE álbo mnieysze máią grunta obfituiące w wszeláką zywność, osobliwie w Cukry, Tytonie, mrozow nie znáią, ciepła máią srednie. Europeyczykowie náylepiey się tam postánáwiáć záczęli R. 1625. y teraz náylepsze y nayznacznieysze trzymáią z tych Wysp. Francuzi są Pánámi Wysp tych, Anglowie, Holendrowie, Hiszpanowie, Danowie, o ktorych niżey. WYSPY FRANCUSKIE.
DESIDERADA WYSPA o 5. mil od Gwádelupy nie wielka
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 651
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740