, wolałbym albowiem żeby oprócz Ksiąg moralnych, każdy strapiony czytał lub słyszał przypadki nieszczęśliwszych jeszcze od siebie, znalazłby tym sposobem pewniejsze uśmierzenie boleści swojej. Jeżeli bowiem przyczyna żalu jego wielka znajdzie tam cnotliwszych, niewinniejszych, którzy jednak większe przykrości znosili. Jeżeli przyczyna umartwienia nie nazbyt ważna, porównanie z dotkliwszemi innych przygodami ułagodzi zbyt popędliwą czułość: strata w handlu, lub od złodzieja, choroba lub dyzgust w potocznych życia okolicznościach, wszystkie te rzeczy czyż mogą iść w porównanie z upadkiem Królestw, zburzeniem miast, niewolą wieczną etc.
Niech strapiona słuszną i uczciwą sprawiedliwego żalu przyczyną Leonora, to sobie w myśl postawi, iż tego momentu w
, wolałbym albowiem żeby oprocz Xiąg moralnych, każdy strapiony czytał lub słyszał przypadki nieszczęśliwszych ieszcze od siebie, znalazłby tym sposobem pewnieysze uśmierzenie boleści swoiey. Jeżeli bowiem przyczyna żalu iego wielka znaydzie tam cnotliwszych, niewinnieyszych, ktorzy iednak większe przykrości znosili. Jeżeli przyczyna umartwienia nie nazbyt ważna, porownanie z dotkliwszemi innych przygodami ułagodzi zbyt popędliwą czułość: strata w handlu, lub od złodzieia, choroba lub dyzgust w potocznych życia okolicznościach, wszystkie te rzeczy czyż mogą iść w porownanie z upadkiem Krolestw, zburzeniem miast, niewolą wieczną etc.
Niech strapiona słuszną y uczciwą sprawiedliwego żalu przyczyną Leonora, to sobie w myśl postawi, iż tego momentu w
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 152
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
razem z nimi do Olkinik.
Szlachta tymczasem po wygranej batalii pić zaczęła i gromadzić się pod stancją książąt Wiśniowieckich. Byli ci, co poili i buntowali szlachtę na zabicie koniuszego na parol wziętego. Łatwo było rozjątrzonych i pijanych do tego pobudzić. Dano znać biskupowi wileńskiemu o tym tumulcie. Jechał, chcąc powagą pasterską ten bunt ułagodzić, ale sam był w niebezpieczeństwie. Na resztę, gdy się już gwałtem wdzierać do stancji książąt Wiśniowieckich szlachta zaczęła, począł koniuszy o księdza prosić, a wtem ksiądz Białłozor, kanonik wileński, którego brata kazał Sapieha hetman niedawno rozstrzelać, wpadł, najprzód koniuszego w gębę uderzył, a drudzy, wywlekłszy go na ulicę,
razem z nimi do Olkinik.
Szlachta tymczasem po wygranej batalii pić zaczęła i gromadzić się pod stancją książąt Wiśniowieckich. Byli ci, co poili i buntowali szlachtę na zabicie koniuszego na parol wziętego. Łatwo było rozjątrzonych i pijanych do tego pobudzić. Dano znać biskupowi wileńskiemu o tym tumulcie. Jechał, chcąc powagą pasterską ten bunt ułagodzić, ale sam był w niebezpieczeństwie. Na resztę, gdy się już gwałtem wdzierać do stancji książąt Wiśniowieckich szlachta zaczęła, począł koniuszy o księdza prosić, a wtem ksiądz Białłozor, kanonik wileński, którego brata kazał Sapieha hetman niedawno rozstrzelać, wpadł, najprzód koniuszego w gębę uderzył, a drudzy, wywlekłszy go na ulicę,
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 64
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
Gdy się zatem obóz pod Terespolem ulokował, nie było w nim nic innego słychać, jako narzekania na straty sieleckie, tak dalece, że niemal do związku wojsko szło, których malkontentów był głową Wołodkowicz, stolnik miński, porucznik husarski księcia Sanguszka, marszałka wielkiego lit., człek ogromny i żwawy, ale się to prędko ułagodziło.
Staliśmy tam kilka niedziel, gdzie Paszkowski, strażnik polny, z Buchowieckim podczaszym, teraźniejszym pisarzem ziemskim brzeskim, skłócili się o ekspensowane przez siebie piechoty brzeskiej pieniądze. Pozwali się do sądów regimentarskich, w kto-
rych się Paszkowski wylikwidował, a Buchowiecki został winien piechocie brzeskiej pięć tysięcy zł. Był ten dekret regimentarski przy
Gdy się zatem obóz pod Terespolem ulokował, nie było w nim nic innego słychać, jako narzekania na straty sieleckie, tak dalece, że niemal do związku wojsko szło, których malkontentów był głową Wołodkowicz, stolnik miński, porucznik husarski księcia Sanguszka, marszałka wielkiego lit., człek ogromny i żwawy, ale się to prędko ułagodziło.
Staliśmy tam kilka niedziel, gdzie Paszkowski, strażnik polny, z Buchowieckim podczaszym, teraźniejszym pisarzem ziemskim brzeskim, skłócili się o ekspensowane przez siebie piechoty brzeskiej pieniądze. Pozwali się do sądów regimentarskich, w któ-
rych się Paszkowski wylikwidował, a Buchowiecki został winien piechocie brzeskiej pięć tysięcy zł. Był ten dekret regimentarski przy
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 92
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
koligatowi Zarankówny, dawszy, oboje sobie w kaplicy poprzysięgli, ażeby z kim innym żaden pleban szlubu jej dawać nie ważył się.
Tymczasem Zawisza, starosta starodubowski, przyjechał do Wilna, z którym ja dawną miałem poufałość i znajomość, który Zawisza dowiedziawszy się o tej inhibicji, z żalem mi ją wymawiał. Przecież go ułagodziłem. Popiliśmy się z sobą. Deklarował być przyjacielem bratu memu i abym z nim do domu w mińskie województwo jechał. Pojechałem zatem z Zawiszą, starostą naów-
czas lubowickim, do domu jego do Kuchcie w województwo mińskie, który mię utrzymywał w domu swoim, aby tymczasem mógł fomentować Zarankównę, siostrę żony
koligatowi Zarankówny, dawszy, oboje sobie w kaplicy poprzysięgli, ażeby z kim innym żaden pleban szlubu jej dawać nie ważył się.
Tymczasem Zawisza, starosta starodubowski, przyjechał do Wilna, z którym ja dawną miałem poufałość i znajomość, który Zawisza dowiedziawszy się o tej inhibicji, z żalem mi ją wymawiał. Przecież go ułagodziłem. Popiliśmy się z sobą. Deklarował być przyjacielem bratu memu i abym z nim do domu w mińskie województwo jechał. Pojechałem zatem z Zawiszą, starostą naów-
czas lubowickim, do domu jego do Kuchcie w województwo mińskie, który mię utrzymywał w domu swoim, aby tymczasem mógł fomentować Zarankównę, siostrę żony
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 340
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
hetmańskim czasu, abym o moim dyskursie uczynił marszałkowi nadwornemu relacją. Jakoż tej pory doczekawszy się, opowiedziałem o wszystkim, a tymczasem starosta brański, wziąwszy na konferencją marszałka nadwornego koronnego, kłaniał mu się od hetmana wielkiego koronnego i list oddał, ale to zimno i pyszno marszałek nadworny przyjmował. Przecież go starosta brański ułagodziwszy, zaczął i o mnie mówić, dając mi dobre słowa,
a zatem in casum wakancji, zaczął mnie promowować do kasztelanii brzeskiej.
Odpowiedział marszałek nadworny, że to tak prędko być nie może, ale jeżeliby zawakowało po podeszłym w latach Śliźniu podkoniuszostwo lit., tedy mi swoją deklarował promocją. Wyszedłszy z konferencji starosta
hetmańskim czasu, abym o moim dyskursie uczynił marszałkowi nadwornemu relacją. Jakoż tej pory doczekawszy się, opowiedziałem o wszystkim, a tymczasem starosta brański, wziąwszy na konferencją marszałka nadwornego koronnego, kłaniał mu się od hetmana wielkiego koronnego i list oddał, ale to zimno i pyszno marszałek nadworny przyjmował. Przecież go starosta brański ułagodziwszy, zaczął i o mnie mówić, dając mi dobre słowa,
a zatem in casum wakancji, zaczął mnie promowować do kasztelanii brzeskiej.
Odpowiedział marszałek nadworny, że to tak prędko być nie może, ale jeżeliby zawakowało po podeszłym w latach Śliźniu podkoniuszostwo lit., tedy mi swoją deklarował promocją. Wyszedłszy z konferencji starosta
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 528
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
statuitionem baby kalumniatorki u niego znajdującej się, alias gdybym nie tak directe de infamatione nas zapozywał księcia kanclerza. Była to wprawdzie większej ostrożności refleksja, ale w takiej krzywdzie zdawałaby się miętka i lękliwa, a nam by nie była pomocna, bo książę kanclerz jak jest zawzięty, żadna by go ostrożność i obserwancja nie ułagodziła, i równą by, jakby sam zapozwany, dawał Witanowskim protekcją, że Witanowscy byliby tylko titulares ac praetextuosi actores, a w samej rzeczy własna by była sprawa księcia kanclerza. A choćby tej kalumnii Witanowscy się zapierali, cóż by to za wielka dla nas rzecz była. Oprócz tego książę kanclerz mógłby, ochroniwszy
statuitionem baby kalumniatorki u niego znajdującej się, alias gdybym nie tak directe de infamatione nas zapozywał księcia kanclerza. Była to wprawdzie większej ostrożności refleksja, ale w takiej krzywdzie zdawałaby się miętka i lękliwa, a nam by nie była pomocna, bo książę kanclerz jak jest zawzięty, żadna by go ostrożność i obserwancja nie ułagodziła, i równą by, jakby sam zapozwany, dawał Witanowskim protekcją, że Witanowscy byliby tylko titulares ac praetextuosi actores, a w samej rzeczy własna by była sprawa księcia kanclerza. A choćby tej kalumnii Witanowscy się zapierali, cóż by to za wielka dla nas rzecz była. Oprócz tego książę kanclerz mógłby, ochroniwszy
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 812
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, wtenczas IWYMPan hetman wielki koronny do JOKsięcia IMci hetmana referował się, to tedy samo jak adscribebaturprzypisywało się WMPana pierwszemu zaleceniu, tak censetursądzi się, że samże WMPan przez rozmaite przeszkodziłeś remonstracje i to superaddiditprzydaje, że tegoż JOKsięcia IMci hetmana, ile razy był na WMPana rozgniewany, starał się placareułagodzić, jak powinno być w dobrej przyjaźni mutuum officiumwzajemnym obowiązkiem.
4-to: że WMPan starałeś się o kapitulacją i że ta już gotowa była. R.: że przy swoich IMPan marszałek dawnych domowi JOKsięcia IMci hetmana zasługach i pracach wojskowych, starający się cum adiecto tituloz racji uzyskanego tytułu regimentarstwa kapitulacji, użył WMPana
, wtenczas JWJMPan hetman wielki koronny do JOKsięcia JMci hetmana referował się, to tedy samo jak adscribebaturprzypisywało się WMPana pierwszemu zaleceniu, tak censetursądzi się, że samże WMPan przez rozmaite przeszkodziłeś remonstracje i to superaddiditprzydaje, że tegoż JOKsięcia JMci hetmana, ile razy był na WMPana rozgniewany, starał się placareułagodzić, jak powinno być w dobrej przyjaźni mutuum officiumwzajemnym obowiązkiem.
4-to: że WMPan starałeś się o kapitulacją i że ta już gotowa była. R.: że przy swoich JMPan marszałek dawnych domowi JOKsięcia JMci hetmana zasługach i pracach wojskowych, starający się cum adiecto tituloz racji uzyskanego tytułu regimentarstwa kapitulacji, użył WMPana
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 837
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
/ pod Opiekunów władzą. Teraz iż im matki barzo siła/ a mężowie nierozsądni niemal wszytkiego pozwalają: rozpuściwszy wodze zapędom i afektom przyszło do tego/ że się barzo popsowały. Zaś na tę Kwestia: Czemu i mądrego czasem oszukają? Tak powiedział: Mądry/ pry/ nie da się oszukać: jeno czasem go ten ułagodzi i podejdzie: który mówi chędogo i dobrze: ale źle myśli. Krótkich Powieści
A na tę: Czemu wiele Przełożonych na pierwszym wstępie/ barzo chędogo się rządzą na Państwie: a potym co raz to gorzej? Dla tego/ pry/ z początku dobrze się popisują: bo są szlachetnej natury dobrej: a zaś potym
/ pod Opiekunow władzą. Teraz iż im mátki bárzo śiłá/ á mężowie nierozsądni niemal wszytkiego pozwaláią: rospuśćiwszy wodze zapędom y áffektom przyszło do tego/ że się bárzo popsowáły. Záś ná tę Quaestiá: Cżemu y mądrego cżásem oszukáią? Ták powiedźiał: Mądry/ pry/ nie da się oszukáć: ieno cżásem go ten vłágodźi y podeydźie: ktory mowi chędogo y dobrze: ále źle myśli. Krotkich Powieśći
A ná tę: Cżemu wiele Przełożonych ná pierwszym wstępie/ bárzo chędogo się rządzą ná Páństwie: á potym co raz to gorzey? Dla tego/ pry/ z pocżątku dobrze się popisuią: bo są szláchetney nátury dobrey: á záś potym
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 86
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
rozum/ grzeczność/ obyczaje przystojne. ODPOWIEDZ DAMY na ZŁOTE JARZMO
Co mi natura ujęła w gładkości: To nadgrodziła darem roztropności. I gdybyć się taka trafiła Zona/ nie bój się żebyś miał od niej stronić// abo nie kochać w niej; bo się ona będzie umiała tak cię powolnością swoją i rozumem ułagodzić/ ze choćbyś potym niechciał musisz się w niej kochać. Nie bój się/ żeby ludzie cię mieli żałować/ albo wspomniawszy ją spluwać/ gdyż grzecznościąj obyczajami przystojnemi/ każdy by najzuchwalszy język/co owo rad się dyskursami o białychgłowach bawi/ zwiąże że potym rzec musi. Nie gładyszkać, ale przyznać jej że
rozum/ grzeczność/ obyczáie przystoyne. ODPOWIEDZ DAMY ná ZŁOTE IARZMO
Co mi náturá uięłá w głádkośći: To nádgrodźiłá dárem rostropnośći. Y gdybyć się táka tráfiłá Zoná/ nie boy się żebyś miał od niey stronić// ábo nie kocháć w niey; bo się oná będźie umiáłá ták ćię powolnośćią swoią y rozumem ułágodźić/ ze choćbyś potym niechćiał muśisz się w niey kocháć. Nie boy się/ żeby ludźie ćie mieli żáłowáć/ albo wspomniáwszy ią spluwáć/ gdyz grzecznośćiąy obyczáiámi przystoynemi/ káżdy by nayzuchwálszy język/co owo rad się dyskursámi o białychgłowách bawi/ zwiąże że potym rzec muśi. Nie głádyszkać, ále przyznáć iey że
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 14
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
, a uwiadomienie teraźniejsze ją zakazuje. Jestem waszą matką, i kocham was, jako moje dzieci, lecz brzydzę się wami, jeżeli związek Małżeństwa nad związek pokrewieństwa przekładacie. Ta przemowa była barzo pobożna, lecz zbyt skwapliwie i wcześnie była przytoczona. Nową w obojgu wzbudziła rozpacz. Mój mąż obrał wolniejszy sposób, żeby delikatne ułagodzić umysły. Zażył pretekstu, który w godzinie afektów niemal tyle skutku, ile ma prawda. Powiedział, że jest sumnienia sprawa, której my rozsądzić nie możemy. Chcemy ją na decyzją rozumnych wzdać Teologów. Rozumiał, że to małżeństwo podobnoby jeszcze miejsce znaleźć mogło. To było lekarstwem, które żałości tych dwojga ludzi ulżenie
, a uwiadomienie teraznieysze ią zakazuie. Jestem waszą matką, i kocham was, iako moie dzieci, lecz brzydzę się wami, ieżeli związek Małżeństwa nad związek pokrewieństwa przekładacie. Ta przemowa była barzo pobożna, lecz zbyt skwapliwie i wcześnie była przytoczona. Nową w oboygu wzbudziła rozpacz. Moy mąż obrał wolnieyszy sposob, żeby delikatne ułagodzić umysły. Zażył pretextu, ktory w godzinie afektow niemal tyle skutku, ile ma prawda. Powiedział, że iest sumnienia sprawa, ktorey my rozsądzić nie możemy. Chcemy ią na decyzyą rozumnych wzdać Teologow. Rozumiał, że to małżeństwo podobnoby ieszcze mieysce znaleść mogło. To było lekarstwem, ktore żałości tych dwoyga ludzi ulżenie
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 55
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755