Kryształu, nawet diamentów, i innych ledwie nie wszystkich Kruszców że są fodyny: świadczą Tylkowski Starowolski etc. Zamykają w sobie wody Mineralne: źrzodła medyczne, i własności rozmaitych. Są łożyskiem zwierza różnego. Są pastwiskiem całotelnim inwentarzów osobliwie licznych stad owiec. Znajdują się na samym ich wierzchołku dość obszerne jeziora, gdzie maszty i ułomki okrętów częstokroć się pokazują. II. W Krakowskim są znaczne góry Babia góra: Pasierbiec Wawel. III. W Sandomierskim Łysa góra: na której Emeryk Syn Z. Stefana Króla Wegierskiego od Zachodniego Cesarza znaczną część drzewa Krzyża Chrystusowego otrzymawszy, złożył. A od Chrobrego w roku 1006. Kościół tam wystawiony. Potym i Klasztor
Kryształu, nawet dyamentow, y innych ledwie nie wszystkich Kruszczow że są fodyny: świadczą Tylkowski Starowolski etc. Zamykáią w sobie wody Mineralne: źrzodłá medyczne, y włásności rozmáitych. Są łożyskiem zwierza rożnego. Są pastwiskiem całotelnim inwentarzow osobliwie licznych stad owiec. Znayduią się ná sámym ich wierzchołku dość obszerne ieziora, gdzie maszty y ułomki okrętow częstokroć się pokázuią. II. W Krakowskim są znaczne gory Babia gora: Pasierbiec Wawel. III. W Sandomirskim Łysa gora: ná ktorey Emeryk Syn S. Stefana Krolá Wegierskiego od Zachodniego Cesarza znaczną część drzewa Krzyża Chrystusowego otrzymawszy, złożył. A od Chrobrego w roku 1006. Kościoł tam wystawiony. Potym y Klasztor
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: K3v
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
jedno płaskie, drugie wydrążone. Pod zwierciadłem płaskiem lokowane objectum we wnątrz, a zewnątrz przez okienko zeskrobanej terminacyj tegoż zwierciadła patrząc, obaczysz w wydrążonym zwierciedle dość z znaczną jego aukcją.
XXII. Z perspektywy mieć możesz oraz microscopium w ten sposób. Na tablicę choryzontalnie ku promieniom słonecznym wystawioną, posypawszy plewy, ziarka, ułomki słomy etc. nalej czystej wody. Weś perspektywę, i tak się z nią odsuń, aby się widzieć dała tablica. Obaczysz jak jeziora i morze, góry, i skały etc. Toż samo sięwyda na tablicy wysrebrzonej i zębem wypolerowanej, drobnych według upodobania bagatel po niej posypawszy.
XXIII. Trzecie są szkła
iedno płáskie, drugie wydrążone. Pod zwierciadłem płaskiem lokowane objectum we wnątrz, á zewnątrz przez okienko zeskrobaney terminácyi tegoż zwierciadła pátrząc, obaczysz w wydrążonym zwierciedle dość z znaczną iego aukcyą.
XXII. Z perspektywy mieć możesz oraz microscopium w ten sposob. Ná tablicę choryzontalnie ku promieniom słonecznym wystáwioną, posypawszy plewy, ziarka, ułomki słomy etc. náley czystey wody. Weś perspektywę, y ták się z nią odsuń, áby się widzieć dałá tablica. Obaczysz iák ieziora y morze, gory, y skáły etc. Toż samo sięwyda ná tablicy wysrebrzoney y zębem wypolerowaney, drobnych według upodobania bagátel po niey posypawszy.
XXIII. Trzecie są szkła
Skrót tekstu: BystrzInfRóżn
Strona: Y4v
Tytuł:
Informacja różnych ciekawych kwestii
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
ekonomia, fizyka, matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
- między wami Bronić drogi?” i konia zwiera ostrogami. Oni go ze wszytkich stron wkoło okrążają; Ci mieczów dobywają, ci drzewa składają, Ale już ich Tatarzyn zabił beł niemało, Niż mu się w ręku drzewo ogromne złamało.
XLV.
A widząc je złamane, sroższy w onej dobie, Wielki, miąższy ułomek bierze w ręce obie, Od którego tak straszny, tak raz spadał ciężki, Że nikt nigdy nie widział w ludziach więtszej klęski. Jako Samson czeluścią, w polu nalezioną, Gromadę Filistynów pobił niezliczoną, Tłucze tarcze i hełmy król nieubłagany I jednem razem konie zabija z ich pany.
XLVI.
Wszyscy na śmierć widomą bez
- między wami Bronić drogi?” i konia zwiera ostrogami. Oni go ze wszytkich stron wkoło okrążają; Ci mieczów dobywają, ci drzewa składają, Ale już ich Tatarzyn zabił beł niemało, Niż mu się w ręku drzewo ogromne złamało.
XLV.
A widząc je złamane, sroższy w onej dobie, Wielki, miąższy ułomek bierze w ręce obie, Od którego tak straszny, tak raz spadał ciężki, Że nikt nigdy nie widział w ludziach więtszej klęski. Jako Samson czeluścią, w polu nalezioną, Gromadę Filistynów pobił niezliczoną, Tłucze tarcze i hełmy król nieubłagany I jednem razem konie zabija z ich pany.
XLVI.
Wszyscy na śmierć widomą bez
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 306
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
nie szkodził.
Tegoż dnia prawie się cud i z nami stał, bo jakochmy konno wszyscy w przód jadący, także i rajtaria (która zawsze przed samą karytą jedzie), pominęli właśnie przy karycie pierwszej, w której księżna IM siedziała, szmat skały wielki upadł na dyszel i konie dyszlowe, ułomki zaś, po nim spadające, woźnicę z kozłów zbiły. To cudowna, że tak wielka skała, której we dwunastu chłopów zwalić z koni nie możono (bo pod nią dyszel i konie leżeli), z takim impetem z góry urwawszy się i spadszy, koni nie pogniotła, ani dyszla nie tylko nie pogruchotała, ale
nie szkodził.
Tegoż dnia prawie się cud i z nami stał, bo jakochmy konno wszyscy w przód jadący, także i rajtaria (która zawsze przed samą karytą jedzie), pominęli właśnie przy karycie pierwszej, w której księżna JM siedziała, szmat skały wielki upadł na dyszel i konie dyszlowe, ułomki zaś, po nim spadające, woźnicę z kozłów zbiły. To cudowna, że tak wielka skała, której we dwunastu chłopów zwalić z koni nie możono (bo pod nią dyszel i konie leżeli), z takim impetem z góry urwawszy się i spadszy, koni nie pogniotła, ani dyszla nie tylko nie pogruchotała, ale
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 140
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
, mauzole. Niech mi kto aby jednym oko dziś wykolę. Stoić dziś Jeruzalem jeszcze, ale nie tu, Gdzie stało podczas swego na Boga dekretu. I Rzym, choć stary, stoi, ale nie ten, który Wziąwszy z cegły August przerobił w marmury; Ledwie znaczek wielkiego monarchijej świata, Tak w drobny go ułomek starożytność zgniata. MNEMOSYNA
Nie lamenty, nie nucić przeszłych rzeczy treny, Ale wesołe śpiewać przyszłyśmy kameny, Honoru powinszować nowemu staroście, Kiedy wjeżdża do miasta. Na tom ja, na toście I wy ze mną z Parnasu zstąpiły, nie żeby Ruiny i miast sławnych wspominać pogrzeby. Co ręka ludzka robi, to
, mauzole. Niech mi kto aby jednym oko dziś wykolę. Stoić dziś Jeruzalem jeszcze, ale nie tu, Gdzie stało podczas swego na Boga dekretu. I Rzym, choć stary, stoi, ale nie ten, który Wziąwszy z cegły August przerobił w marmury; Ledwie znaczek wielkiego monarchijej świata, Tak w drobny go ułomek starożytność zgniata. MNEMOSYNA
Nie lamenty, nie nucić przeszłych rzeczy treny, Ale wesołe śpiewać przyszłyśmy kameny, Honoru powinszować nowemu staroście, Kiedy wjeżdża do miasta. Na tom ja, na toście I wy ze mną z Parnasu zstąpiły, nie żeby Ruiny i miast sławnych wspominać pogrzeby. Co ręka ludzka robi, to
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 109
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, w mieście Wezoncie vulgo Besancon; długa według W. Bedy na stop 8. jako pisze Anselmus Solerius w Książce de Pileo. Opisanie zaś Rzymu świadczy, że takież, czyli tegoż część Sudarium albo chustka, jest w Kościele Lateraneńskim w Rzymie Sudarium.
13. Koszów siedm, i drugich dwanaście z ułomków rozmnożonych od Chrystusa, chowanych w Antiochii w Kościele teste Procopio, włożonych pod postument kolumny Konstantyna Wielkiego Cesarza w Carogrodzie: jako świadczy Cedrenus.
14. Statua Chrystusowa cudowna miedziana, od niewiasty krwawą niemoc długo cierpiącej, przed domem swoim w Cezaryj Filipowej mieście, Ziemi Świętej, albo w Palestynie, na tym miejscu, gdzie
, w mieście Wezoncie vulgo Besancon; długa według W. Bedy na stòp 8. iako pisze Anselmus Solerius w Ksiąszce de Pileo. Opisanie zaś Rzymu swiadczy, że takież, cżyli tegoż część Sudarium albo chustka, iest w Kościele Lateraneńskim w Rzymie Sudarium.
13. Koszòw siedm, y drugich dwanaście z ułomkow rozmnożonych od Chrystusa, chowanych w Antiochii w Kościele teste Procopio, włożonych pod postument kolumny Konstantyna Wielkiego Cesarza w Carogrodzie: iako swiadcży Cedrenus.
14. Statua Chrystusowa cudowna miedziana, od niewiasty krwawą niemoc długo cierpiącey, przed domem swoim w Cezaryi Filipowey mieście, Ziemi Swiętey, albo w Palestynie, na tym mieyscu, gdzie
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 106
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
zabodzie/ nie ustraszy/ nie zasmuci; ale owszem uweseli/ ucieszy/ rozśmieszy. Uczując śmiertelne bole/ gdy się ciało z duszą roztawać będzie/ ale że tego czekali tego żądali/ Cupoio dissolvi et esse cum Christo radzi/ niedbają/ choć na ukoś młot uderzy którym kajdany łamią/ nie czuć choć cegły lecąć ułomkiem tracą kiedy więzienie rozwalają. Pokażą się czarci nie straszni/ dobrze za żywota przepłoszeni/ nie raz zwyciężeni. Świat i jego ruchomości w cudze ręce idą/ nie żal wźdyć je zawczasu poczucili/ za cząsu te marne plewy na wiatr puścili etc. Nuż jaka pociecha z sumnienia wolnego/ z szczerej skruchy/ z gorącej żywej
zabodźie/ nie ustraszy/ nie zásmući; ále owszem uweseli/ ućieszy/ rozsmieszy. Vczuiąc śmiertelne bole/ gdy się ćiáło z duszą rostáwać będźie/ ále że tego czekáli tego żądáli/ Cupoio dissolvi et esse cum Christo radźi/ niedbáią/ choć ná ukoś młot uderzy ktorym kaydany łamią/ nie czuć choć cegły lecąć ułomkiem tracą kiedy więźienie rozwaláią. Pokażą się czarći nie straszni/ dobrze zá zywota przepłoszeńi/ nie raz zwyćiężeni. Swiat y iego ruchomośći w cudze ręce idą/ nie żal wźdyć ie záwczasu poczućili/ zá cząsu te marne plewy ná wiátr puśćili etc. Nuż iáka poćiechá z sumnieniá wolne^o^/ z szczerey skruchy/ z gorącey żywey
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 131
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
rozwięzują/ Szatę białą/ i insze surowie zdejmują. Stoi swym własnym grzechem Adam obnażony/ Stoi Chrystus przestępstwem jego obłupiony. On przy drzewie: Zbawiciel przy mocnym filarze/ Tamtemu naznaczone cierznie/ tego karze. Oto obnażonego przywięzują kaci/ Niestetyż: jużci sieką/ już chlustają: A ci Dodawają rózg świeżych/ ułomki odnosząc/ Tuż tuż nieprzyjaciele przynaglają: prosząc/ Nagrodę obiecują/ żeby darsko bito: Już linieje skora/ już krwie płynie obfito. Gen: 3. Męki Pańskiej.
Już niedostaje mioteł. To, Jezusie za to Rozgami/ żeś Prorokiem nazywał się. A to Ześ tytuły królewskie przypisował sobie: Zakasawszy
rozwięzuią/ Szátę białą/ y insze surowie zdeymuią. Stoi swym własnym grzechem Adam obnáżony/ Stoi Chrystus przestępstwem iego obłupiony. On przy drzewie: Zbáwićiel przy mocnym filarze/ Támtemu náznáczone ćierznie/ tego karze. Oto obnáżonego przywięzuią káci/ Niestetysz: iużći śieką/ iuż chlustáią: A ći Dodawáią rozg świeżych/ vłomki odnosząc/ Tuż tuż nieprzyiáciele przynagláią: prosząc/ Nagrodę obiecuią/ żeby dársko bito: Iuż linieie skora/ iuż krwie płynie obfito. Gen: 3. Męki Páńskiey.
Iuż niedostáie mioteł. To, Iezuśie zá to Rozgámi/ żeś Prorokiem názywał się. A to Ześ tytuły krolewskie przypisował sobie: Zákasawszy
Skrót tekstu: RożAPam
Strona: 52.
Tytuł:
Pamiątka krwawej ofiary Pana Zbawiciela Naszego Jezusa Chrystusa
Autor:
Abraham Rożniatowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
człowiek pobożny frasował/ (pisze on Rabbi) jakoby drogość przyszłą przetrwał/ i wyziwić się mógł/ widział we śnie trżech Aniołów. Pierwszy kleczał i modliłsię: podnoszę do Pana oczy moje! Drugi korzanki z ziemie wykopywał mówiąc: Wpocie oblicza twego będziesz zażywał chleba. Trzeci zbierał na gromadę korzanki/ mówiąć: Zbierzcie ułomki które zbywają. Ten sen dał smutnemu so wyrozumienia/ żeby się gorliwie modlił/ pilnie robił/ a wżyciu skromną żył/ tedyć go Bóg używi! ¤ Ostatnia Kwadra Wrzeznia/ 13. (3) Wrześ. po godź. 2. zrana mogłaby ostatnich dni w nienagorszej pogodzie dokoncyć; pierwsze jednak pochybne mi
człowiek pobożny frásował/ (pisze on Rábbi) iákoby drogość przyszłą przetrwał/ y wyźywić śię mogł/ widźiał we snie trżech Aniołow. Pierwszy kleczał y modliłsię: podnoszę do Páná oczy moie! Drugi korzanki z źiemie wykopywał mowiąc: Wpoćie oblicza twego będźiesz záżywał chlebá. Trzeći zbierał ná gromádę korzanki/ mowiąć: Zbierzćie ułomki ktore zbywáią. Ten sen dał smutnemu so wyrozumienia/ żeby śię gorliwie modlił/ pilnie robił/ á wżyćiu skromną żył/ tedyć go Bog używi! ¤ Ostátnia Kwádrá Wrzezniá/ 13. (3) Wrześ. po godź. 2. zráná mogłáby ostátnich dni w nienagorszey pogodźie dokoncyć; pierwsze iednák pochybne mi
Skrót tekstu: FurUważ
Strona: G3
Tytuł:
Astrophiczne uważanie o ułożeniu powietrza
Autor:
Stefan Furman
Drukarnia:
Dawid Frydrych Rhetiusz
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664
. A on rzekł: Przynieście mi je tu. 19. I rozkazawszy ludowi usieść na trawie/ wziął onych pięć chlebów/ i dwie rybie: a wejrzawszy w niebo/ błogosławił: a łąmiąc/ dawał uczniom chleby/ a uczniowie ludowi. 20. I jedli wszyscy/ a nasyceni byli: i zebrali co zbywało ułomków dwanaście koszów pełnych. 21. A tych którzy jedli/ było około piąci tysięcy mężów/ oprócz niewiast i dziatek. 22
. A Wnetże przymusił JEzus ucznie swoje/ aby wstąpili w łódź i uprzedzili go na drugą stronę/ ażby rozpuścił lud. 23. A rozpuściwszy lud/ wstąpił na górę z osobna/
. A on rzekł: Przynieśćie mi je tu. 19. Y rozkazawszy ludowi uśieść ná trawie/ wźiął onych pięć chlebow/ y dwie rybie: á wejrzawszy w niebo/ błogosłáwił: á łąmiąc/ dawał ucżniom chleby/ á ucżniowie ludowi. 20. Y jedli wszyscy/ á násyceni byli: y zebráli co zbywáło ułomkow dwánaśćie koszow pełnych. 21. A tych ktorzy jedli/ było około piąći tyśięcy mężow/ oprocż niewiast y dźiatek. 22
. A Wnetże przymuśił IEzus ucżnie swoje/ áby wstąpili w łodź y uprzedźili go ná drugą stronę/ áżby rozpuśćił lud. 23. A rozpuśćiwszy lud/ wstąpił ná gorę z osobná/
Skrót tekstu: BG_Mt
Strona: 17
Tytuł:
Biblia Gdańska, Ewangelia według św. Mateusza
Autor:
św. Mateusz
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632