umarł dla nas śmiercią srogą? Mat. 25,(41)
Gdzież są łzy Twoje, gdyś się nas litował, płacząc, żałował? Gdzież my, wygnani od Ciebie, pójdziemy? Więc mieszkać w ogniu na wieki będziemy, więc naszy będą ci opiekunowie, srodzy czartowie? Izali kiedy cię nie ubłagamy, łaski straconej sobie nie zjednamy?”. “Nigdy” – odpowie. – “Idźcie, potępieni, precz, zatraceni!”. Luc. 19,(41) § V Waleta płaczliwa i żałosny koniec potępionych
Tu potępieńcy tak będą wołali: “Biada nam!” – rzeczą samą narzekali; w tak
umarł dla nas śmiercią srogą? Matth. 25,(41)
Gdzież są łzy Twoje, gdyś się nas litował, płacząc, żałował? Gdzież my, wygnani od Ciebie, pójdziemy? Więc mieszkać w ogniu na wieki będziemy, więc naszy będą ci opiekunowie, srodzy czartowie? Izali kiedy cię nie ubłagamy, łaski straconej sobie nie zjednamy?”. “Nigdy” – odpowie. – “Idźcie, potępieni, precz, zatraceni!”. Luc. 19,(41) § V Waleta płaczliwa i żałosny koniec potępionych
Tu potępieńcy tak będą wołali: “Biada nam!” – rzeczą samą narzekali; w tak
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 61
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Przed naszą ślepotą ukryte Są Boskie tajemnice, chć pod czas obfite Winowajcy pozwala brać Niebo pożytki Z winy swej: lecz ty żadnej w tej zwycięstwa dobie Niewidziałeś zakały; wszak grzech bez uwagi Grzechem nie jest. JO. Cóż kolwiek bądź, cny Kawalerze: Ojciec jednak to twierdzi: że zagniewanego Boga, nie ubłagamy inaczej, krwią chyba Naszą. EL. Jeśeli tylko nie cudzą lub swoję We krwi twej Saul obmywa winę? JO. Eliabie! Nowe znowu sprowadzasz, na me serce fale, Nowe wzbudzasz w umyśle utrapionym żale. Jam się dotąd obawiał mojej własnej winy Chociaż mi niewiadomej: jeszcze nam za cudze Lękać się kary
Przed nászą ślepotą ukryte Są Boskie táiemnice, chć pod czás obfite Winowáycy pozwalá bráć Niebo pożytki Z winy swey: lécz ty żadney w tey zwycięstwá dobie Niewidziałeś zakáły; wszak grzech bez uwagi Grzechem nie iest. JO. Coż kolwiek bądź, cny Káwálerze: Oyciec iednák to twierdzi: że zágniewánego Bogá, nie ubłagamy ináczey, krwią chyba Nászą. EL. Jeśeli tylko nie cudzą lub swoię We krwi twey Saul obmywa winę? JO. Eliábie! Nowe znowu zprowadzasz, ná me serce fale, Nowe wzbudzasz w umysle utrapionym żale. Jam się dotąd obawiał moiey własney winy Chociaż mi niewiádomey: ieszcze nam zá cudze Lękáć się káry
Skrót tekstu: JawJon
Strona: 12
Tytuł:
Jonatas
Autor:
Stanisław Jaworski
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746