Syn jej, Brat do Braciej, od powszechnego intercedujących za mną Stanów Koronnych succursu, prędszego spodziewając się ubłagania I. K. Mości. Wszedłem i z ludźmi nie na żadne Ojczyzny wojowanie, której miłość i usługę która tylko pomyślona być może, winienem, ale dla bezpieczeństwa zdrowia swego niechętnym tęskliwego, abym ubłagawszy Pana, za obróceniem gdzieżkolwiek na potrzebę Ojczyzny, rozkazania jego z temiż przysłużyć się, i przyczynieniem nowych zasług mogłem wszytkie niełaski przez nieprzyjaciół mi zbudowane zetrzeć, a oraz Ojczyźnie za mną Suplikającej chetnym krwie mojej dla niej ofiarowaniem, winną wdzieczność oświadczyć. do swego Konfidenta.
Wszedszy zaś do Ojczyzny, spokojnie, nikomu
Syn iey, Brát do Bráćiey, od powszechnego interceduiących zá mną Stanow Koronnych succursu, prędszego spodźiewáiąc się vbłagánia I. K. Mośći. Wszedłem y z ludźmi nie ná żadne Oyczyzny woiowanie, ktorey miłość y vsługę ktora tylko pomyślona bydź może, winienem, ále dla bespieczeństwá zdrowia swego niechętnym tęskliwego, ábym vbłagawszy Páná, zá obroceniem gdźieżkolwiek ná potrzebę Oyczyzny, rozkazania iego z temiż przysłużyć się, y przyczynieniem nowych zasług mogłem wszytkie niełáski przez nieprzyiaćioł mi zbudowáne zetrzeć, á oraz Oyczyznie zá mną Supplikáiącey chetnym krwie moiey dla niey ofiárowániem, winną wdźieczność oświádczyć. do swego Confidentá.
Wszedszy záś do Oyczyzny, spokoynie, nikomu
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 39
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
dla tego/ jeśliby się co pokazało z Wołoch/ Turków/ abo Tatarów. A toż aBasy Basza z takim wojskiem nic nie wygrał/ choć (jak wiemy) Hetman Polski nie miał więcej siedmi tysięcy/ a jaką klęskę takiemu wojsku uczynił. A toż się nam trzeba wczas starać/ jakoby Króla Polskiego ubłagawszy w pokoju z nim mieszkać/ i abo go za Pana przyjąć/ abo jakie trybuta postąpić/ bądź jakie wieczne i gruntowne/ i warowne przymierze przez traktaty uczynić/ a w pokoju być/ bo rozumiem że tu na Wiosnę srogi lud przybędzie pod Stolicę/ na naszę głowę. DWUDZIESTE SiódmE WOTUM.
W Tej naszej Konwokacji
dla tego/ ieśliby sie co pokazáło z Wołoch/ Turkow/ ábo Tátárow. A toż aBasy Bászá z tákim woyskiem nic nie wygrał/ choć (iák wiemy) Hetman Polski nie miał więcey śiedmi tyśięcy/ á iáką klęskę takiemu woysku vcżynił. A toż sie nam trzebá wczás stáráć/ iákoby Krolá Polskiego vbłagawszy w pokoiu z nim mieszkáć/ y ábo go zá Páná przyiąć/ ábo iákie trybutá postąpić/ bądź iákie wiecżne y gruntowne/ y wárowne przymierze przez tráktaty vcżynić/ á w pokoiu bydż/ bo rozumiem że tu ná Wiosnę srogi lud przybędźie pod Stolicę/ ná nászę głowę. DWVDZIESTE SIODME WOTVM.
W Tey nászey Conwokácyey
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: D2v
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
ani sam który poznaje, na swój obraca pożytek, ale wszyscy zaspaliśmy i widziemy oczywiście, że w pomienionej niewoli LXX. lat, był Bóg z Ojcami naszemi w Prorokach, to jest w Jeremiaszu i innych, i dał im Salatiela Wodza i Panów i Kapłanów, z któremi wyszli z Babilonu, odprawiwszy pokutę i ubłagawszy Boga wybudowali Jeruzalem i Kościół, i inne Miasta, a Bóg pokazał nad nimi Miłosierdzie swoje obficie. W teraźniejszej zaś niewoli żadnego Proroka nie mamy z sobą, ani Bóg z nami jest jako widziemy. A przeto mój Rabinie badać się będę, i nie ustanę dochodzić który grzech jest taki, dla którego jesteśmy w tej
áni sam ktory poznaie, ná swoy obraca pożytek, ále wszyscy zaspaliśmy y widźiemy oczywiśćie, że w pomienioney niewoli LXX. lat, był Bog z Oycami naszemi w Prorokach, to iest w Ieremiaszu y innych, y dał im Salatiela Wodza y Panow y Kapłanow, z ktoremi wyszli z Babilonu, odprawiwszy pokutę y ubłagawszy Bogá wybudowali Ieruzalem y Kośćioł, y inne Miasta, á Bog pokazał nad nimi Miłośierdźie swoie obfićie. W teráźnieyszey záś niewoli żadnego Proroka nie mamy z sobą, áni Bog z nami iest iáko widźiemy. A przeto moy Rabinie badać się będę, y nie ustanę dochodźić ktory grzech iest táki, dla ktorego iesteśmy w tey
Skrót tekstu: SamTrakt
Strona: B
Tytuł:
Traktat Samuela rabina błąd żydowski pokazujący
Autor:
Samuel Rabi Marokański
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
bo inaczej (tak pan altor jako i) konsyliarż źle się diabelsko mieć będą. Upewniam słowem rzetelnego i poczciwego, którego mam honor nad wszystkie honory nosić tytuł rzeczą samą - człowieka. 27. Tenże WM pan sędzia wojskowy WKL-go Czarnecki, powtórnie płaszcząc się u nóg moich, po wielu atencji w usługach przyszłych protestacjach ubłagawszy mię, kontent srodze stąd do Wisznic na noc ruszył się. 28. Polowałem na trzech łosi bez parkanów pod Witorożem, których w dwóch godzinach wszystkich pobiliśmy, z wielką uciechą i napatrzeniem się onych po obławie snujących. 29. Umyśliłem sobie mieć gabinet taki, którego dotąd nikt czyli mieć nie chciał
bo inaczej (tak pan altor jako i) konsyliarż źle się diabelsko mieć będą. Upewniam słowem rzetelnego i poczciwego, którego mam honor nad wszystkie honory nosić tytuł rzeczą samą - człowieka. 27. Tenże WM pan sędzia wojskowy WKL-go Czarnecki, powtórnie płaszcząc się u nóg moich, po wielu atencji w usługach przyszłych protestacjach ubłagawszy mię, kontent srodze stąd do Wisznic na noc ruszył się. 28. Polowałem na trzech łosi bez parkanów pod Witorożem, których w dwóch godzinach wszystkich pobiliśmy, ź wielką uciechą i napatrzeniem się onych po obławie snujących. 29. Umyśliłem sobie mieć gabinet taki, którego dotąd nicht czyli mieć nie chciał
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 57
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
, powiada o tym Meinhardzie, że matka jego Jutta, razem dziewiąciu synów na świat wydała, z których jednego tylko tego Meinharda czyli Menekona de Querfurt, Mistrza potym Krzyżackiego, zostawiwszy, innych ośmiu potopić kazała, nadiachał na to mąż jej, i dowiedziawszy się co się działo, dzieci od zguby salwował, a Jutta ubłagawszy męża, do klasztoru na pokutę za swój grzech poszła. Don
W Inflanciech długo i pięknie ta familia kwitneła (Praetor: O. G. lib. 2 cap: 2. mówi, że Swekczten miasteczko na Żmudzi, stolicą było Hrabiów Donhofów) bo Otto, Wojewodą był Derpskim: brat jego Teodor Wojewodą Inflanckim,
, powiada o tym Meinhardzie, że mátká iego Jutta, rázem dźiewiąciu synow ná świát wydałá, z ktorych iednego tylko tego Meinharda czyli Menekona de Querfurt, Mistrzá potym Krzyżáckiego, zostáwiwszy, innych ośmiu potopić kazałá, nadiachał ná to mąż iey, y dowiedźiawszy się co się działo, dzieci od zguby salwował, á Jutta ubłágawszy męża, do klasztoru ná pokutę zá swoy grzech poszłá. Don
W Inflanciech długo y pięknie ta familia kwitneła (Praetor: O. G. lib. 2 cap: 2. mowi, że Swekczten miásteczko ná Zmudzi, stolicą było Hrabiow Donhoffow) bo Otto, Woiewodą był Derpskim: brát iego Teodor Woiewodą Inflantskim,
Skrót tekstu: NiesKor_II
Strona: 66
Tytuł:
Korona polska, t. II
Autor:
Kasper Niesiecki
Drukarnia:
Collegium lwowskiego Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
herbarze
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1738
Data wydania (nie wcześniej niż):
1738
Data wydania (nie później niż):
1738
, jego umysłowi, Gotował się tedy na jutro, a tym czasem Król Chryzeidzie się zalecał, nie opuszczając nic coby się jej w nim podobać mogło. Ale ja w rezolucyj nad Skałę twardsza, której żadne fale morskie poruszyc nie mogą, dla tego Król do Bogów się pomocy udać miał, aby ich łaskę ofiarami ubłagawszy, wspaniałe serce moje zmiękczyć i odmienić mógł, prosił, abym i ja przytomna była. Czemu nie przeczyłam, mówiąc: że Bogowie sprawiedliwi nigdy mi takowej niesłuszności popełnić nie dadzą. Nazajutrz gotowano ofiary, gdziem i ja w drogiej bardzo karecie, jachać musiała, i takie mi Król honory świadczyć kazał,
, iego umysłowi, Gotował się tedy ná iutro, á tym czasem Krol Chryzeidzie się zalecał, nie opuszczaiąc nic coby się iey w nim podobáć mogło. Ale ia w rezolucyi nád Skałę twardsza, ktorey żadne fale morskie poruszyc nie mogą, dla tego Krol do Bogow się pomocy udáć miáł, áby ich łaskę ofiárámi ubłágáwszy, wspaniáłe serce moie zmiękczyć y odmienić mogł, prosił, ábym y ia przytomná była. Czemu nie przeczyłam, mowiąc: że Bogowie sprawiedliwi nigdy mi takowey niesłusznośći popełnić nie dadzą. Nazaiutrz gotowano ofiary, gdziem y ia w drogiey bardzo kárećie, iácháć muśiáłá, y tákie mi Krol honory swiadczyć kázał,
Skrót tekstu: UrfeRubJanAwan
Strona: 204
Tytuł:
Awantura albo Historia światowe rewolucje i niestatecznego alternatę szczęścia zamykająca
Autor:
Honoré d'Urfé
Tłumacz:
Jan Karol Rubinkowski
Drukarnia:
Jan Ludwik Nicolai
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741
zwyciężonym być może: dziś się wam oczy otworzyły/ że Diabeł nie tak jest straszny/ jako go malują: dziś się pokazało/ że tylko tym srogi być może; którzy Boga abo w chwale jego odstapili/ abo go grzechami gniewają. ale tym jako łatwiej powstać/ niż tamtym; tak też łatwiej/ gniew Boży ubłagawszy/ tak okrutnemu Smokowi odjąć się. Kwitnie Polska w chwale Bożej/ jeśli które Królestwo Katolickie: Heretyków acz i tu jest potrosze/ ale władzej nijakiej nie mają. atoż też Polska z samym tylko P. Bogiem/ bez postronnych pomocy/ za sześć niedziel wojnę Turecką szczęśliwie odprawiła. Insze Królestwa wszytkie wpadły w paszczękę temu
zwyćiężonym być może: dźiś się wam ocży otworzyły/ że Dyabeł nie ták iest strászny/ iáko go máluią: dźiś się pokazáło/ że tylko tym srogi być może; ktorzy Bogá ábo w chwale iego odstapili/ ábo go grzechámi gniewáią. ále tym iáko łatwiey powstáć/ niż támtym; ták też łatwiey/ gniew Boży vbłágawszy/ ták okrutnemu Smokowi odiąc się. Kwitnie Polská w chwale Bożey/ iesli ktore Krolestwo Kátholickie: Haeretykow ácz y tu iest potrosze/ ále władzey niiákiey nie máią. átoż też Polská z sámym tylko P. Bogiem/ bez postronnych pomocy/ zá sześć niedźiel woynę Turecką szczęsliwie odpráwiłá. Insze Krolestwá wszytkie wpádły w pászczekę temu
Skrót tekstu: PosWoł
Strona: A2v
Tytuł:
Poseł z Wołoch z obozu polskiego
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1621
Data wydania (nie wcześniej niż):
1621
Data wydania (nie później niż):
1621