Co się czuje na mocy. Nie pomożeć wiosna, Próżno szczypie od stada, próżno gąsior krzyka, Kto za ósmym krzyżykiem po trzewikach cyka, Choć o tym siła mówi, a mówi nieszpetnie, I marce, i wesołe nie ruszą go kwietnie. Próżno na gołym owsie koń stoi po dziury, Jeśli mu lata jędrznej ubliżą natury, Niech rże, grzebie, niech ogon zakłada na krzyże, Tyleż pociechy, dalej wącha albo liże. Toż się i u mnie dzieje, ale przecie ze mnie Szkoda by się śmiać, szkoda żartować daremnie; Prawda, że nie tak pienie żyto, gdy się wklupi, I nowy kamień miele, wyrobiony
Co się czuje na mocy. Nie pomożeć wiosna, Próżno szczypie od stada, próżno gąsior krzyka, Kto za ósmym krzyżykiem po trzewikach cyka, Choć o tym siła mówi, a mówi nieszpetnie, I marce, i wesołe nie ruszą go kwietnie. Próżno na gołym owsie koń stoi po dziury, Jeśli mu lata jędrznej ubliżą natury, Niech rże, grzebie, niech ogon zakłada na krzyże, Tyleż pociechy, dalej wącha albo liże. Toż się i u mnie dzieje, ale przecie ze mnie Szkoda by się śmiać, szkoda żartować daremnie; Prawda, że nie tak pienie żyto, gdy się wklupi, I nowy kamień miele, wyrobiony
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 172
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, abo po śmierci tytułuje się INTERREX, Sejmy konwokuje, nominuje Króla, i koronuje, i to wszystko robić powinien co Prymas, co mu przysądziła Rzeczpospolita na zjezdzie Jędrzejowskim jako pierwszemu Biskupowi Wielkopolskiej Prowincyj po Arcybiskupie Roku 1576. Olszowski twierdzi, że ta Konstytucja w komput Praw Koronnych nie weszła, żeby najmniej powadze Prymacjalnej nie ubliżyła, jednak już praktykowane to Prawo na Dąbskim Biskupie Kujawskim. KAPITUŁA KUJAWSKA ma Herb Najświętszej Panny piastującej P. JEZUSA, pod nogami jej Księżyc i pole złote. Złożona jest z Prałatów 8. Proboszcza, Dziekana, Archidiakona, Scholastyka, Kantora, Kustosza Archidiakona Pomorskiego, Kanclerza i Kanoników 18. z których jednego corocznie na
, abo po śmierći tytułuje śię INTERREX, Seymy konwokuje, nominuje Króla, i koronuje, i to wszystko robic powinien co Prymas, co mu przysądźiła Rzeczpospolita na zjezdźie Jędrzejowskim jako pierwszemu Biskupowi Wielkopolskiey Prowincyi po Arcybiskupie Roku 1576. Olszowski twierdźi, że ta Konstytucya w komput Praw Koronnych nie weszła, żeby naymniey powadze Prymacyalney nie ubliżyła, jednak już praktykowane to Prawo na Dąbskim Biskupie Kujawskim. KAPITUŁA KUJAWSKA ma Herb Nayświętszej Panny piastującey P. JEZUSA, pod nogami jey Xiężyc i pole złote. Złożona jest z Prałatów 8. Proboszcza, Dźiekana, Archidyakona, Scholastyka, Kantora, Kustosza Archidyakona Pomorskiego, Kanclerza i Kanoników 18. z których jednego corocznie na
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 173
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
wylaną za Ojczyznę krwią, godne Imiona wyprobowana Radą i wysokim rozumem konserwują dotąd u Monarchów w Radach, Rządach, i sprawiedliwości swój Vigor, jako w Niemczech, w Francyj, Hiszpanii, Włochach, Wenecyj, i wszędzie, ale Polska najwięcej się zaszczycić może przed Bogiem i Światem, że od początku kwitnącego Państwa nigdy nie ubliżyła zasłużonej Szlacheckiej Krwi ani do wolności, ani do wszelkich Rządów w Ojczyźnie, i owszem, ani Senator Świecki, ani Duchowny, ani najpośledniejszy Urzędnik, ani Kanonik Katedralny, ani Opat, być kreowany może tylko z Ojca i Matki Szlachcic, według Konstytucyj Roku 1607. a Katedralny Kanonik 4 Herby czterema reformacjami stwierdzić powinien.
wylaną za Oyczyznę krwią, godne Imiona wyprobowana Radą i wysokim rozumem konserwują dotąd u Monarchów w Radach, Rządach, i sprawiedliwośći swóy Vigor, jako w Niemczech, w Francyi, Hiszpanii, Włochach, Wenecyi, i wszędźie, ale Polska naywięcey śię zaszczyćić może przed Bogiem i Swiatem, że od początku kwitnącego Państwa nigdy nie ubliżyła zasłużoney Szlacheckiey Krwi ani do wolnośći, ani do wszelkich Rządów w Oyczyźnie, i owszem, ani Senator Swiecki, ani Duchowny, ani naypoślednieyszy Urzędnik, ani Kanonik Katedralny, ani Opat, być kreowany może tylko z Oyca i Matki Szlachćic, według Konstytucyi Roku 1607. á Katedralny Kanonik 4 Herby czterema reformacyami stwierdźić powinien.
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 226
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
, które z sobą wnieśli Czapki złote, na głowach swych nieśli. Niechżeby drudzy po lidze tej świętej, Nie nosili się nowemi książęty; Cierpieć tych, cierpieć którzy starzy, Póki niebo świecić im tak zdarzy. Bo gdyby oni, a w polu kamienie Co raz róść mieli, nie tylkoby w cenie Szlacheckim domom ubliżyli, Ale światby sobą zawalili. Tedyż dla jednej upierzonej dumy, Wstały w ojczyźnie tak nawalne szumy. Tedy dla jednego filaru, Wszystkiemu się obalić ciężaru. Hej! rugujmy się, a kto z nas przyczyną, Niech pieczętuje, a wszyscy nie giną. Tylkoć dla jednego Synona Legła Troja nieszczęśliwa ona.
, które z sobą wnieśli Czapki złote, na głowach swych nieśli. Niechżeby drudzy po lidze tej świętej, Nie nosili się nowemi książęty; Cierpieć tych, cierpieć którzy starzy, Póki niebo świecić im tak zdarzy. Bo gdyby oni, a w polu kamienie Co raz róść mieli, nie tylkoby w cenie Szlacheckim domom ubliżyli, Ale światby sobą zawalili. Tedyż dla jednej upierzonej dumy, Wstały w ojczyznie tak nawalne szumy. Tedy dla jednego filaru, Wszystkiemu się obalić ciężaru. Hej! rugujmy się, a kto z nas przyczyną, Niech pieczętuje, a wszyscy nie giną. Tylkoć dla jednego Synona Legła Troja nieszczęśliwa ona.
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 98
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
żadnej ujmy nie miał swojej w rozdawaniu wakansów mocy, powagi
i władzy, gdyżby nikt bez królewskiego dobrowolnego przywileju żadnego nie odebrał wakansu. Lecz o tym samym obszerniej niżej i nieraz jeszcze mówić nam będzie potrzeba.
Aleć na ostatek — republikanci za elekcjami przydają — choćby też cokolwiek (czego zawsze przeczą) i mocy ubliżyło się monarchom, to by im się ubliżyło tej absolutnej mocy, która i Rzepltej najwięcej szkodzić może, i królów najbardziej zwykła na nienawiść podawać.
Dystrybucja bowiem — mówią ciż — cale absolutna łask i honorów jest tak przeciwna Rzpltej, że łatwiej by w jedno ogień z wodą połączyć niźli te dwie przeciwności pogodzić, to
żadnej ujmy nie miał swojej w rozdawaniu wakansów mocy, powagi
i władzy, gdyżby nikt bez królewskiego dobrowolnego przywileju żadnego nie odebrał wakansu. Lecz o tym samym obszerniej niżej i nieraz jeszcze mówić nam będzie potrzeba.
Aleć na ostatek — republikanci za elekcyjami przydają — choćby też cokolwiek (czego zawsze przeczą) i mocy ubliżyło się monarchom, to by im się ubliżyło tej absolutnej mocy, która i Rzepltej najwięcej szkodzić może, i królów najbardziej zwykła na nienawiść podawać.
Dystrybucyja bowiem — mówią ciż — cale absolutna łask i honorów jest tak przeciwna Rzpltej, że łatwiej by w jedno ogień z wodą połączyć niźli te dwie przeciwności pogodzić, to
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 259
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
mocy, powagi
i władzy, gdyżby nikt bez królewskiego dobrowolnego przywileju żadnego nie odebrał wakansu. Lecz o tym samym obszerniej niżej i nieraz jeszcze mówić nam będzie potrzeba.
Aleć na ostatek — republikanci za elekcjami przydają — choćby też cokolwiek (czego zawsze przeczą) i mocy ubliżyło się monarchom, to by im się ubliżyło tej absolutnej mocy, która i Rzepltej najwięcej szkodzić może, i królów najbardziej zwykła na nienawiść podawać.
Dystrybucja bowiem — mówią ciż — cale absolutna łask i honorów jest tak przeciwna Rzpltej, że łatwiej by w jedno ogień z wodą połączyć niźli te dwie przeciwności pogodzić, to jest, absolutność w rozdawaniu wakansów i obstawanie
mocy, powagi
i władzy, gdyżby nikt bez królewskiego dobrowolnego przywileju żadnego nie odebrał wakansu. Lecz o tym samym obszerniej niżej i nieraz jeszcze mówić nam będzie potrzeba.
Aleć na ostatek — republikanci za elekcyjami przydają — choćby też cokolwiek (czego zawsze przeczą) i mocy ubliżyło się monarchom, to by im się ubliżyło tej absolutnej mocy, która i Rzepltej najwięcej szkodzić może, i królów najbardziej zwykła na nienawiść podawać.
Dystrybucyja bowiem — mówią ciż — cale absolutna łask i honorów jest tak przeciwna Rzpltej, że łatwiej by w jedno ogień z wodą połączyć niźli te dwie przeciwności pogodzić, to jest, absolutność w rozdawaniu wakansów i obstawanie
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 259
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Stanów prawem opisane i ocerklowane powinności ma swoje. Królowie Polscy nic nad Prawa, które poprzysięgają czynić nie mogą.
Król PAN, jako wolnie obrany, jako obowiązany Prawy, jako na tychże Praw dotrzymanie obligowany przysięgą, bez czego i Panemby być nie mógł; tak przestrzegać powinien, aby wniczym tymże nie ubliżył Prawom, aby każdemu Poddanemu sprawiedliwym był, aby każdego cnoty, zasługi, słuszności przemierzywszy wagą, nagradzał; nic się afektem nie uwodząc, nic prywatnego nie upatrując; jednym słowem: nad Prawa aby nic sobie nie pozwalał, one w oczach i poszanowaniu miał, Ojcem był Rzeczypospolitej, onej, i każdego w niej,
Stanow práwem opisáne y ocerklowáne powinnośći ma swoje. Krolowie Polscy nic nád Práwá, ktore poprzyśięgáią czynić nie mogą.
KROL PAN, iáko wolnie obrány, iáko obowiązány Práwy, iáko ná tychże Praw dotrzymanie obligowany przyśięgą, bez czego y Pánemby bydź nie mogł; ták przestrzegać powinien, áby wniczym tymże nie vbliżył Práwom, aby każdemu Poddánemu sprawiedliwym był, áby każdego cnoty, zasługi, słusznośći przemierzywszy wagą, nágradzał; nic się áffektem nie vwodząc, nic prywatnego nie vpátruiąc; iednym słowem: nád Práwá áby nic sobie nie pozwalał, one w oczách y poszánowaniu miał, Oycem był Rzeczypospolitey, oney, y káżdego w niey,
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 1
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
służył wiernie Rzeczypospolitej, równe też od nich odnosił nagrody. Stąd pozwolenie osdzania się i sadowienia nad Srzeniawą Rzeką: stąd tejże Srzeniawy za osobliwe przysługi od tychże Panów, za wieczny Klejnot Domowi memu nadanie. Pośledniejszych potym czasów, gdy gwałt na Ojczyznę był, i potrzeba tego ukazowała, nigdy tenżwe mój Dom nie ubliżył usługi, rozrodzony już i na różne podzielony pokolenia. Czego walna ona świadkiem Grunewaldzka ekspedytia, na którą dziewięć samych Srzeniawczyków Chorągwi Dom mój wystawił. Dawniejsze to rzeczy, niechaj bliższe godzi mi się wspomnieć, co Dziad mój czynił dla Rzeczypospolitej, i dla przysługi Z. pamięci OJCA KrólA I. Mci osobliwie pod Moskiewskie,
służył wiernie Rzeczypospolitey, rowne też od nich odnośił nagrody. Ztąd pozwolenie osdzánia się y sádowienia nád Srzeniáwą Rzeką: ztąd teyże Srzeniáwy zá osobliwe przysługi od tychże Pánow, zá wieczny Kleynot Domowi memu nádánie. Poślednieyszych potym czásow, gdy gwałt ná Oyczyznę był, y potrzebá tego vkázowáła, nigdy tenżwe moy Dom nie vbliżył vsługi, rozrodzony iuż y ná rożne podźielony pokolenia. Czego wálna oná świádkiem Grunewáldzka expeditia, ná ktorą dźiewięć sámych Srzeniáwczykow Chorągwi Dom moy wystáwił. Dawnieysze to rzeczy, niechay bliższe godźi mi się wspomnieć, co Dźiad moy czynił dla Rzeczypospolitey, y dla przysługi S. pámięći OYCA KROLA I. Mći osobliwie pod Moskiewskie,
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 5
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
w senacie pod czas rady Sentencją ze wszelkim Majestatu Pańskiego uszanowaniem dający, nie zwykłej i nie należytej cholery zapał, i ostrość słów odniósł; nic więcej jednak, tylko uskarżeniem się przed godnej pamięci Panem Kanclerzem Wielkim Koronnym, na ten czas KORYĆIŃSKIM kontentowałem się, żebym ani nikczemnym urazy nieczuciem, powadze Rzeczyposp: nie ubliżył, ani gorącym vięciem się pospolitego poruszył pokoju, co autentice liftem moim, i od tegoż Pana Kanclerza responsem jego ręką pisanym każdemu dowieść obliguję się. Nie owym, który potym z Warszawy, pod imieniem P. Kanclerza, z wolej Królowej Jej Mci napisano, i po Polsce rozrzucono. Czym nie uraził Pana,
w senaćie pod czás rády Sententią ze wszelkim Máiestatu Páńskiego vszánowániem dáiący, nie zwykłey y nie należytey cholery zapał, y ostrość słow odniosł; nic więcey iednák, tylko vskárżeniem się przed godney pámięci Pánem Kánclerzem Wielkim Koronnym, ná ten czás KORYĆINSKIM kontentowałem się, żebym áni nikczemnym vrázy nieczućiem, powadze Rzeczyposp: nie vbliżył, áni gorącym vięćiem się pospolitego poruszył pokoiu, co autentice liftem moim, y od tegoż Páná Kánclerzá responsem iego ręką pisánym káżdemu dowieść obliguię się. Nie owym, ktory potym z Wárszáwy, pod imieniem P. Kánclerzá, z woley Krolowey Iey Mći nápisano, y po Polszcze rozrzucono. Czym nie vráźił Páná,
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 8
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
Pana życzliwy brat i sługa Andrzej z Leszna Arcybiskup Gnieźnieński. Uskarża się na odródne wielkich Domów Syny. Rozdział II. P. Marszałka chwali. Libertatoris Patriae tytuł mu daje.
Niech nie wspominam Węgierskiej skończonej wojny. Prus recuperowanych. Moskiewskich Wojsk pod nogi Pańskie poddanych. Kozaków wojną i Traktatami uspokojonych, bo tego najjadowitsza zazdrość ubliżyć mi nie może. Manifest Jawnej Niewinności ROZDZIAŁ III Ze przyczyna wszytkiej zawziętości, jest Elekcja pokazuje. Wdzięczność honorów.
TAk za łaską BOżą wiek mój w usłudze Panów moich i Rzeczyposp: przepędziwszy, brałem za to nagrody, to jest: zasług i cnoty świadectwa od Panów moich, za które z łaski Bożej, i
Páná życzliwy brat y sługá Andrzey z Leszná Arcybiskup Gnieźnieński. Vskarża się ná odrodne wielkich Domow Syny. Rozdźiał II. P. Márszałká chwali. Libertatoris Patriae tytuł mu daie.
Niech nie wspominam Węgierskiey skończoney woyny. Prus recuperowánych. Moskiewskich Woysk pod nogi Páńskie poddánych. Kozakow woyną y Tractatámi vspokoionych, bo tego nayiádowitsza zazdrość vbliżyć mi nie może. Mánifest Iáwney Niewinnośći ROZDZIAŁ III Ze przyczyná wszytkiey záwźiętośći, iest Elekcya pokázuie. Wdźięczność honorow.
TAk zá łáską BOżą wiek moy w vsłudze Pánow moich y Rzeczyposp: przepędźiwszy, brałem zá to nagrody, to iest: zasług y cnoty świádectwá od Pánow moich, zá ktore z łáski Bożey, y
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 13
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666