wszytkie swoje z sobą niósł towary; A kiedy wpadł na zbójcę, że nie miał pieniędzy, Przymuszą go kazanie powiedać co prędzej. Tedy na pień wsadzony: „Wierutni słuchacze! Jednaki wasz z Chrystusem żywot — prawi — baczę. I on też ludzi chwytał, jako tu długo żył; Pieniędzy nierad chował, bogatych ubożył; Kazał suknią przedawszy miecz kupić do boku; Wodę ze studnie pijał, czasem i z potoku. Nikt mu prawie dobrego słowa nie rzekł z ludzi; Chciwość go cudzej dusze ustawicznie trudzi.
Nie miał na świecie, gdzie by głowę swoję skłonił, Uciekał i często się krył, często się chronił; Często mieszkał na
wszytkie swoje z sobą niósł towary; A kiedy wpadł na zbójcę, że nie miał pieniędzy, Przymuszą go kazanie powiedać co prędzej. Tedy na pień wsadzony: „Wierutni słuchacze! Jednaki wasz z Chrystusem żywot — prawi — baczę. I on też ludzi chwytał, jako tu długo żył; Pieniędzy nierad chował, bogatych ubożył; Kazał suknią przedawszy miecz kupić do boku; Wodę ze studnie pijał, czasem i z potoku. Nikt mu prawie dobrego słowa nie rzekł z ludzi; Chciwość go cudzej dusze ustawicznie trudzi.
Nie miał na świecie, gdzie by głowę swoję skłonił, Uciekał i często się krył, często się chronił; Często mieszkał na
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 252
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
w zwierzu, w ptaku, ma i w rzecznej rybie, Może zabić, jeśli co po swych piecu zdybie. Szczęśliwy, ale przecie nie tak mi jest drogim Stan jego, żebym się być napierał ubogim. 505. KompARATIO
Jurysta, im się barziej łomie, im się boży, Tym znaczniej na kalecie człowieka uboży; Kat zasię, żołnierz, doktor, zabija w igrzysku; Łże astrolog, poeta i malarz dla zysku. Lecz niech łżą, niech bajkami celują Ezopy, I malarz, i astrolog nie weźmie od kopy; Poeta nic, prócz kilku dobrych słów tym razem, Niechaj muzy pospołu prowadzi z Parnazem. 506. SKĄD
w zwierzu, w ptaku, ma i w rzecznej rybie, Może zabić, jeśli co po swych piecu zdybie. Szczęśliwy, ale przecie nie tak mi jest drogim Stan jego, żebym się być napierał ubogim. 505. COMPARATIO
Jurysta, im się barziej łomie, im się boży, Tym znaczniej na kalecie człowieka uboży; Kat zasię, żołnierz, doktor, zabija w igrzysku; Łże astrolog, poeta i malarz dla zysku. Lecz niech łżą, niech bajkami celują Ezopy, I malarz, i astrolog nie weźmie od kopy; Poeta nic, prócz kilku dobrych słów tym razem, Niechaj muzy pospołu prowadzi z Parnazem. 506. SKĄD
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 409
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
unum et primum studium verè liberale est, quod liberum facit; Jakoź w każdej akcyj przy wolności, znajduje się ochota, przy ochocie emulacja, przy emulacyj doskonałość: Dla tego też nie mamy ani manifaktur bogacących Państwo, ani rzemiósł rozmaitych do powszechnego zaziwania i wygody zicia, trzeba to wszystko z cudzych krajów sprowadzić, siebie ubożąc a cudze commercia bogacąc.
Pomiarkowała opatrzność Boska wszystkie kondycje, z tą proporcją, że każdy według niej zić może, jednym dała przy urodzeniu różne talenta do nabycia fortuny; inszym sposobność do sustentacyj; jedni przez pracą ubogich się bogacą, ubodzy zaś przez potrzebę bogatych się konserwują. A zatym należy mieć staranie o ich koserwacyj
unum et primum studium verè liberale est, quod liberum facit; Iakoź w kaźdey akcyi przy wolnośći, znayduie się ochota, przy ochoćie emulácya, przy emulácyi doskonałość: Dla tego teź nie mamy ani manifaktur bogacących Państwo, ani rźemiosł rozmáitych do powszechnego zaźywania y wygody źyćia, trzeba to wszystko z cudzych kraiow sprowadźić, siebie uboźąc á cudze commercia bogácąc.
Pomiarkowáła opatrźność Boska wszystkie kondycye, z tą proporcyą, źe kaźdy według niey źyć moźe, iednym dała przy urodzeniu roźne talenta do nabyćia fortuny; inszym sposobność do sustentácyi; iedni przez pracą ubogich się bogácą, ubodzy záś przez potrzebę bogátych się konserwuią. A zatym naleźy mieć staránie o ich koserwácyi
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 102
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
każdego prywatengo in statu, najpoziteczniejszy kapitał consistit na skarbie publicznym, jeżeli się zechce reflektować na wszystkie emolumenta które mu przynosi.
Co zaś nas powinno tym bardziej animare na ufundowanie jako najznaczniejszego tego kapitału, to: czym się różniemy od inszych narodów, które z przymusu contribuunt Panom swoim więcej niż mogą; to zaś, co ubożąc się dają, z jakim żalem widzą że jest obrócone na utrzymanie proźnej pompy, i zbytku, w którym Panowie excedunt dla ukontentowania swego własnego, z krzywdą i ruiną kraju; è contra, my co dajemy, dajemy liberè, tyle co nam się podoba; dając Rzeczypospolitej, dajemy sobie samym, pewni kiedy chcemy,
kaźdego prywátengo in statu, naypoźytecznieyszy kapitał consistit na skarbie publicznym, ieźeli się zechce reflektowáć na wszystkie emolumenta ktore mu przynośi.
Co zaś nas powinno tym bardźiey animare na ufundowánie iako nayznacznieyszego tego kapitału, to: czym się roźniemy od inszych narodow, ktore z przymusu contribuunt Panom swoim więcey niź mogą; to záś, co uboźąc się daią, z iakim źalem widzą źe iest obrocone na utrzymanie proźney pompy, y zbytku, w ktorym Panowie excedunt dla ukontentowania swego własnego, z krzywdą y ruiną kráiu; è contra, my co daiemy, daiemy liberè, tyle co nam się podoba; dáiąc Rzeczypospolitey, daiemy sobie samym, pewni kiedy chcemy,
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 123
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
cale zakazał, z racyj wielu bogatych ludzi, do ostatniego przycho- De LAPIDE FilozofORUM
dzących ubóstwa, których czyli Auri Sacra fames, czyli ciekawość z worka ogołociwszy, do torby przyprowadziła. W Anglii Legibus zakazana prywatnym osobom, samym pozwolona Królom, teste Georgiô Hornio, in Historia Naturalis Jakoż rzecz słuszna, bo Respublicas Alchimistowie ubożą, prawdziwe Złoto psując na fałszywe, albo za Species, materie i ingrediencje kunsztu swego, Złotem sutym i sowitym płacąc, tudzież Ludzi oszukując, bo ex mente Z. Tomasza. Alchimistów złoto accidentia exteriora ma złote, non esentiam auri Dobrze o takowych Magistrach napisano: Omnis Alchimista, nil habet in cista. Są to
cale zákazáł, z racyi wielu bogatych ludzi, do ostatniego przycho- De LAPIDE PHILOSOPHORUM
dzących ubostwa, ktorych czyli Auri Sacra fames, cżyli ciekawość z worka ogołociwszy, do torby przyprowadziła. W Anglii Legibus zakazana prywatnym osobom, samym pozwolona Krolom, teste Georgiô Hornio, in Historia Naturalis Iakoż rzecz słuszna, bo Respublicas Alchimistowie ubożą, prawdziwe Złoto psuiąc na fałszywe, albo za Species, materye y ingrediencye kunsztu swego, Złotem sutym y sowitym płacąc, tudziesz Ludzi oszukuiąc, bo ex mente S. Tomasza. Alchimistow złoto accidentia exteriora ma złote, non esentiam auri Dobrże o takowych Magistrach napisano: Omnis Alchimista, nil habet in cista. Są to
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 135
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
, jako to pod Buczaczem na Podolu z żyłkami złotem, które woda wymula z gruntów przez które bieży. Dość srebra starego w Skarbach, nowego na Stołach, Kredensach, Tuwalniach u Panów i Szlachty usque ad admirationem. Było by więcej, gdyby nie rabunki nieprzyjaciół, nie Peregrynacje Paniąt, wina wiele kupowanie, Polaków nie ubożyło. Znać jak Polacy mieli się dobrze, kiedy na Koronacyj Zofii trzeciej Zony Władysława Jagiełła Księżniczki Kijowskiej był Cesarz Zygmunt, pięciu Krołów, Kardynał Brandus, Książąt udzielnych 13, cały Senat Polski, i ci wszyscy splendidè są uczęstowani. Na weselu Siostrzenicy tegoż Króla tamże Mieszczanin jeden traktował jeszcze więcej Gości, i darował każdemu
, iako to pod Buczaczem na Podolu z żyłkami złotem, ktore woda wymula z gruntow przez ktore bieży. Dość srebra starego w Skarbach, nowego na Stołach, Kredensach, Tuwalniach u Panow y Szlachty usque ad admirationem. Było by więcey, gdyby nie rabunki nieprzyiacioł, nie Peregrynacye Paniąt, wina wiele kupowanie, Polakow nie ubożyło. Znać iak Polacy mieli się dobrze, kiedy na Koronacyi Zofii trzeciey Zony Władysława Iagiełła Xiężniczki Kiiowskiey był Cesarz Zygmunt, pięciu Krołow, Kardynał Brandus, Xiążąt udzielnych 13, cały Senat Polski, y ci wszyscy splendidè są uczęstowani. Ná weselu Siestrzenicy tegoż Krolá tamże Mieszczanin ieden traktował ieszcze więcey Gości, y darował każdemu
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 295
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
, aby takowi konwersatorowie z odrobin tylko żywi byli, a stół pański na ludzie takowe, którzy się do posług zacnych Rzpltej godzą, aby wcale zachowań był. Niech tedy to kto, jako chce. przyjmuje ode mnie, ja inaczej mówić nie mogę, a mam racje, że pokąd król u nas i bogacić i ubożyć będzie mógł. kogo zechce, potąd my libera vota ani w kole rycerskim, ani w kole poselskim, ani senatorskim mieć nie możemy, bo latać będą obietnice, upominki, dy- gnitarstwa, których dość w Polsce w wielu, chociaż się cnotą plenis labiis chlubią, bo nigdy, począwszy od korupcjej królów, nie wytrwali
, aby takowi konwersatorowie z odrobin tylko żywi byli, a stół pański na ludzie takowe, którzy się do posług zacnych Rzpltej godzą, aby wcale zachowań był. Niech tedy to kto, jako chce. przyjmuje ode mnie, ja inaczej mówić nie mogę, a mam racye, że pokąd król u nas i bogacić i ubożyć będzie mógł. kogo zechce, potąd my libera vota ani w kole rycerskim, ani w kole poselskim, ani senatorskim mieć nie możemy, bo latać będą obietnice, upominki, dy- gnitarstwa, których dość w Polszczę w wielu, chociaż się cnotą plenis labiis chlubią, bo nigdy, począwszy od korupcyej królów, nie wytrwali
Skrót tekstu: RokJak_Cz_III
Strona: 283
Tytuł:
Rokosz jaki ma być i co na nim stanowić.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
dnia zatrzymamy. Rad byś potym, aby się tańcem zabawiała, Ty byś rad, ona będzie coś inszego chciała. Szósta para Panno, przegrana twoja, chłopięta dowodzą; Kołacz im z stołu dano i za łeb oń chodzą. Lepsza zgoda niż zwada, zgoda wszystko mnoży, Niezgoda wszystko kazi i domy uboży. Panno, miej się do tańca, już wodę oddają, A muzycy niechaj co rzeskiego zagrają. PannySroczko, z dobrąś nowiną do nas przyleciała, Bodajeś i u sąsiad także zakrzeczała. SIELANKA TRZYNASTA ZALOTNICY
Mopsus Przyjdzie-li ten czas kiedy, że ja swe zabawy Będę śpiewał? Czyli już Bóg
dnia zatrzymamy. Rad byś potym, aby się tańcem zabawiała, Ty byś rad, ona będzie coś inszego chciała. Szosta para Panno, przegrana twoja, chłopięta dowodzą; Kołacz im z stołu dano i za łeb oń chodzą. Lepsza zgoda niż zwada, zgoda wszystko mnoży, Niezgoda wszystko kazi i domy uboży. Panno, miej się do tańca, już wodę oddają, A muzycy niechaj co rzeskiego zagrają. PannySroczko, z dobrąś nowiną do nas przyleciała, Bodajeś i u sąsiad także zakrzeczała. SIELANKA TRZYNASTA ZALOTNICY
Mopsus Przyjdzie-li ten czas kiedy, że ja swe zabawy Będę śpiewał? Czyli już Bóg
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 107
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
na samych nieprzyjacił Szwedów, i teraz niedawnej rewolucyj doznaliśmy, że Tatarowie tak wielkiej nieuczynili dezolacyj, jako wojska Cudzoziemskie: quod non facere Barbari, fecere Barbarini. Już tedy przykłady nas nauczyły, że wolemy przez się samych być słabszemi, A zatym lepszy PIAST chociaż nieobroni, a niedrze, i nieuboży Polski, i niestraszy wolność gęstemi muszkietami: niż Pan Cudzoziemski, który sub malleo Polską trzyma wolność. PIERWSZA
4to I w tym wprzód suppozycyj potrzeba, że Pan z siebie dostatni niebędzie dostatków naszych chciwy, bo exempla docent, iż przejszli Królowie Cudzoziemscy mający swoje Państwa, brali za wakanse, a choć Król nie
ná sámych nieprzyiaćił Szwedow, y teraz niedawney rewolucyi doználiśmy, że Tátárowie ták wielkiey nieuczynili dezolacyi, iáko woyska Cudzoźiemskie: quod non facere Barbari, fecere Barbarini. Już tedy przykłády nas nauczyły, że wolemy przez się sámych być słabszemi, A zátym lepszy PIAST choćiaż nieobroni, á niedrze, y nieuboży Polski, y niestraszy wolność gęstemi muszkietámi: niż Pan Cudzoźiemski, ktory sub malleo Polską trzyma wolność. PIERWSZA
4tó I w tym wprzod suppozycyi potrzebá, że Pan z śiebie dostátni niebędźie dostátkow nászych chćiwy, bo exempla docent, iż przeyszli Krolowie Cudzoźiemscy maiący swoie Państwá, brali zá wakanse, á choć Krol nie
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 15
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
wadziły stołów; Taką rzeczą i samych przeszli apostołów. Tylko zaś że wybrawszy i wsi, i pieniądze, Do jałmużny owcom swym założą wrzeciądze, Gdyż pieniędzy nie może mieć, kto nie ma wioski: Sam żebrząc, duszę traci dla dusze ojcoskiej. I dom swój, i ojczyznę, i kościoły traci, Kto żołnierzów uboży, opatów bogaci. Nie trzeba by nam Niemców zaciągać i Anglów, Chłopów od cepów ani Szotów od ich handlów; Kiedyby z miast i ze wsiów księżą powysadzać, Miałaby się gdzie szlachta koronna rozradzać. A prawo, które w Rzymie agraria zowią, Wiele ma szlachcic trzymać, w Polsce niech odnowią; Wszytko
wadziły stołów; Taką rzeczą i samych przeszli apostołów. Tylko zaś że wybrawszy i wsi, i pieniądze, Do jałmużny owcom swym założą wrzeciądze, Gdyż pieniędzy nie może mieć, kto nie ma wioski: Sam żebrząc, duszę traci dla dusze ojcoskiej. I dom swój, i ojczyznę, i kościoły traci, Kto żołnierzów uboży, opatów bogaci. Nie trzeba by nam Niemców zaciągać i Anglów, Chłopów od cepów ani Szotów od ich handlów; Kiedyby z miast i ze wsiów księżą powysadzać, Miałaby się gdzie szlachta koronna rozradzać. A prawo, które w Rzymie agraryja zowią, Wiele ma szlachcic trzymać, w Polszcze niech odnowią; Wszytko
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 622
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987