. Już podczas/ i do stołu pułmiskami dzwonią: A tu jeszcze Jej Mości przerwać się snu chronią. Więc długim odpoczynkiem gdy się z fatyguje; Wnet z kuchni Kuropatwa w posiłek wędruje. Spocząwszy po śniadaniu/ jeśli obiad dają/ Dopiero się na ten czas z pościeli ruszają. Aże wszytek/ wzięło czas do Mody ubranie; Nie mogło być w Kaplicy Mszy Świętej słuchanie? Za tym hojny stół/ czasu zabierze niemało: Potym muzyka/ trele/ aż już dnia nie zstało. Którego/ jeśli ognie wieczorne nadstawią; Będzie takich spraw dosyć/ którymi się bawią. Dopiero po pułnocy/ abo ku świtaniu/ Leniwym/ zmorzone snem/ mają
. Iuż podczás/ y do stołu pułmiskami dzwonią: A tu ieszcze Iey Mośći przerwáć się snu chronią. Więc długim odpoczynkiem gdy się z fatyguie; Wnet z kuchni Kuropatwa w pośiłek wędruie. Spocząwszy po śniadániu/ ieśli obiad dáią/ Dopiero się ná ten czás z pośćieli ruszáią. Aże wszytek/ wźięło czáś do Mody vbránie; Nie mogło bydź w Káplicy Mszy Swiętey słuchánie? Za tym hoyny stoł/ czásu zábierze niemáło: Potym muzyká/ trele/ áż iuż dniá nie zstáło. Ktorego/ ieśli ognie wieczorne nadstáwią; Będźie tákich spraw dosyć/ ktorymi się báwią. Dopiero po pułnocy/ ábo ku świtániu/ Leniwym/ zmorzone snem/ máią
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: Bv
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
białegłowy/ stroju przystojnego. Weście List do Tytusa; w napierwszym Rozdziale Przeczytajcie tam wasz strój/ ku niebieskiej chwale. Stąd/ waszę doskonałość/ A postoł zaczyna: Gdy skromny białymgłowom/ naprzód strój wspomina. Znać/ iż wiedział/ to pierwsze/ białej płci/ staranie/ Bogate/ wedle Mody/ nad innych ubranie. Stara się jaka taka/ by drugiej nie miała/ Któraby jej w niezwykłym stroju/ wydołała. Więc na to wiele czasu/ koszty niepojęte/ Lożą Panie/ krom strojów/ choć się zdadzą święte. Nic to/ drogo przepłacić/ byle co Modnego/ Byledruga/ nie miała stroju podobnego. Stąd wielka w
biáłegłowy/ stroiu przystoynego. Weśćie List do Tytusá; w nápierwszym Rozdźiale Przeczytáyćie tám wász stroy/ ku niebieskiey chwale. Ztąd/ wászę doskonáłość/ A postoł záczyná: Gdy skromny białymgłowom/ náprzod stroy wspominá. Znáć/ iż wiedźiał/ to pierwsze/ biáłey płći/ stáránie/ Bogáte/ wedle Mody/ nád innych vbránie. Stara się iáká táka/ by drugiey nie miáłá/ Ktoraby iey w niezwykłym stroiu/ wydołáłá. Więc ná to wiele czasu/ koszty niepoięte/ Lożą Pánie/ krom stroiow/ choć się zdádzą święte. Nic to/ drogo przepłáćić/ byle co Modnego/ Byledruga/ nie miałá stroiu podobnego. Ztąd wielka w
Skrót tekstu: ŁączZwier
Strona: Cv
Tytuł:
Nowe zwierciadło
Autor:
Jakub Łącznowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
mogę, I rozumiałem, że-ć osadnię nogę,
A ty chcesz coraz trzeć się, dobra żono, I wytrwasz, choćby z ciebie nie złażono. Chcesz, żeby stało jak kija kawalec? Pójdźże do diabła, kuśka-ć to nie palec! BABIE
Bądź młodszą, gładszą, wleź w lepsze ubranie, Umiej się udać, to mi na cię wstanie, Bo pókiś babą, choćby się przegłodzić, Kumka-ć (choćbym ja chciał) nie chce wygodzić; Choć się ty smażysz, ona z tego szydzi, I chociaż ślepa, przecię babę widzi. Czyń się już piękną, czyń i świeżą w
mogę, I rozumiałem, że-ć osadnię nogę,
A ty chcesz coraz trzeć się, dobra żono, I wytrwasz, choćby z ciebie nie złażono. Chcesz, żeby stało jak kija kawalec? Pójdźże do diabła, kuśka-ć to nie palec! BABIE
Bądź młodszą, gładszą, wleź w lepsze ubranie, Umiej się udać, to mi na cię wstanie, Bo pókiś babą, choćby się przegłodzić, Kumka-ć (choćbym ja chciał) nie chce wygodzić; Choć się ty smażysz, ona z tego szydzi, I chociaż ślepa, przecię babę widzi. Czyń się już piękną, czyń i świeżą w
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 321
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
wrócili, Tym więtszą połowicę na drodze przepili, Dobrej myśli byli.
A chcąc zaś powetować onej swej utraty Wnet sukno rozmierzyli na rozliczne szaty, Zostały im płaty,
Z których dołoman, także kazjaka będzie, Kurta, delura, żupan, a co od tych zbędzie, Na drobiazg przybędzie:
Rękawice i kołpak, magierskie ubranie, Jeszcze na szarafanik krawcowej zostanie, Bo to u nich tanie.
Nuż karwasze na łokcie, do dołu okładki, Na kiełbaski do kitel przydadzą się płatki, Bramować karwatki.
I szlak się u nich zejdzie i wąziuchne krajki, Aksamit, adamaszek i sztuczki kitajki, Od podszywki bajki.
Jeśliże się krawcowi kąski nie
wrócili, Tym więtszą połowicę na drodze przepili, Dobrej myśli byli.
A chcąc zaś powetować onej swej utraty Wnet sukno rozmierzyli na rozliczne szaty, Zostały im płaty,
Z których dołoman, także kazyaka będzie, Kurta, delura, żupan, a co od tych zbędzie, Na drobiazg przybędzie:
Rękawice i kołpak, magierskie ubranie, Jeszcze na szarafanik krawcowej zostanie, Bo to u nich tanie.
Nuż karwasze na łokcie, do dołu okładki, Na kiełbaski do kitel przydadzą się płatki, Bramować karwatki.
I szlak się u nich zejdzie i wąziuchne krajki, Aksamit, adamaszek i sztuczki kitajki, Od podszywki bajki.
Jeśliże się krawcowi kąski nie
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 16
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
podczas ich kolei in gazophylaciis, aliàs komorach, czyli skarbcach lokowanych przy Kościelnym Przysionku, Ezechielis cap: 40 opisanych. Gdy na nich kolej przyszła ministrandi w Kościele, nie kosztowali ja- Całego świata, praecipue o JUDEI.
god winnych, Levitici cap. 10. Poświęcano ich hoc ritu: 1. Obmywaniem, 2. Ubraniem się w strój Kapłański, 3. ofiarowaniem cielęcia za grzechy własne, i dwóch baranów, jednego na ofiarę całopalenia, drugiego na ofiarę, Hostia pacifica zwaną. 4. Przez siedm dni jego i Ołtarza namazywaniem Exodi cap: 29. Obligacje Kapłanów Starozakonnych były: 1. Iuge Sacrificium, aliàs nie ustającą codzienną czynić Ofiarę
podczas ich kolei in gazophylaciis, aliàs komorach, czyli skarbcach lokowanych przy Kościelnym Przysionku, Ezechielis cap: 40 opisanych. Gdy na nich koley przyszła ministrandi w Kościele, nie kosztowali ia- Całego świata, praecipuè o IUDEI.
god winnych, Levitici cap. 10. Poświęcano ich hoc ritu: 1. Obmywaniem, 2. Ubraniem się w stroy Kápłański, 3. ofiarowaniem cielęcia za grzechy własne, y dwoch baranow, iednego na ofiarę cáłopalenia, drugiego na ofiarę, Hostia pacifica zwaną. 4. Przez siedm dni iego y Ołtárzá namazywaniem Exodi cap: 29. Obligacye Kapłanow Starozakonnych były: 1. Iuge Sacrificium, aliàs nie ustaiącą codzienną czynić Ofiarę
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 486
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
Piostolety stychuje/ Szyszak/ zbroje/ szmelcuje. Wszak pola nie dostoi/ Bo się polaka boi. Więc z Polakiem na udry/ A wszy pełniuchne pludry. Odjąć się im nie może/ Bieda twoja nie boże: Z taką wielką gromadą/ Nic tu sztychem ni zdradą. Wszakże w pierwszym podkaniu/ Pojmasz co w ubraniu: Niewymorzysz ich głodem/ Bo tam się stamtąd rodem. A tak się pilno rodzą/ Trzeci dzień wnęki wodzą. Jak czwarty dzień przetrwają/ Już się samy nie znają. A wiem że i w kabacie/ Komorą ich chowacie/ Jedna tysiąc ich wodzi/ Bo w Aksamicie chodzi: Jedna na drugą wszędzie/
Piostolety stychuie/ Szyszak/ zbroie/ szmelcuie. Wszák polá nie dostoi/ Bo się polaká boi. Więc z Polakiem ná vdry/ A wszy pełniuchne pludry. Odiąć się im nie może/ Biedá twoiá nie boże: Z táką wielką gromádą/ Nic tu sztychem ni zdrádą. Wszákże w pierwszym podkániu/ Poimasz co w vbrániu: Niewymorzysz ich głodem/ Bo tám się ztámtąd rodem. A ták się pilno rodzą/ Trzeći dźień wnęki wodzą. Iák czwarty dźień przetrwáią/ Iuż się sámy nie znáią. A wiem że y w kábaćie/ Komorą ich chowaćie/ Iedná tyśiąc ich wodźi/ Bo w Axámićie chodźi: Iedná ná drugą wszędźie/
Skrót tekstu: FraszSow
Strona: B4
Tytuł:
Fraszki Sowiźrzała nowego
Autor:
Jan z Kijan
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
tak dawno kradasz Cudze zboże z komory, cudze połcie jadasz? Więc pójdę; a jeżeli wilka złapam w kniei, Każę oraz obudwu powiesić złodziej.” 49 (N). CHŁOPIEC NIEDBAŁY
„Chłopcze, świta, złóż ognia.” „Zaraz, Mości Panie!” Zapomniawszy, że na noc zdjął z siebie ubranie. Dmucha zdrajca, a jako dwa browarne sypnie, Srogie półrzytki na nas od komina wypnie. Dopieroż skoro ogień suchych się drew imię, Błyśnie zadkiem po izbie, łeb kudłaty w dymie. Zlęknie się żona, a ja, zdjąwszy kańczug z kołka, Wytnę po obu udach co najrzeźwiej gołka. Krzyknie, a
tak dawno kradasz Cudze zboże z komory, cudze połcie jadasz? Więc pójdę; a jeżeli wilka złapam w kniei, Każę oraz obudwu powiesić złodziei.” 49 (N). CHŁOPIEC NIEDBAŁY
„Chłopcze, świta, złóż ognia.” „Zaraz, Mości Panie!” Zapomniawszy, że na noc zdjął z siebie ubranie. Dmucha zdrajca, a jako dwa browarne sypnie, Srogie półrzytki na nas od komina wypnie. Dopieroż skoro ogień suchych się drew imie, Błyśnie zadkiem po izbie, łeb kudłaty w dymie. Zlęknie się żona, a ja, zdjąwszy kańczug z kołka, Wytnę po obu udach co najrzeźwiej gołka. Krzyknie, a
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 546
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
śmierci widziany był w pięknym ubierze/ Pozdrowieniem Anielskim haftowanym. Przykł 17.
MIeszczanin jeden w Kelnie miał ten zwyczaj/ iż kiedy jedno sam był zawsze się modlił/ idąc do Kościoła i do domu się wracając: a osobliwie Pozdrowienie Anielskie ruminował. Ten po śmierci wnęczce swojej w ubierze barzo ślicznym się pokazał/ gdzie na ubraniu i na trzewikach przez wszystko wierszyki były haftowane. Zdrowa bądź Maria/ łaski pełna Pan ztobą/ etc. Abowiem jako się rzekło chodząc Pozdrowienie to powtarzał/ nogi jego tak ozdobne widziane były. Stąd się pokazuje/ iż jako Pan Bóg wedle sposobu karze grzech/ tak i zasługi płaci/ osobliwie na tych członkach pokazując
śmierći widźiány był w pięknym vbierze/ Pozdrowieniem Anyelskim háwtowánym. Przykł 17.
MIesczánin ieden w Kelnie miał ten zwyczay/ iż kiedy iedno sam był záwsze się modlił/ idąc do Kośćiołá y do domu sie wracáiąc: á osobliwie Pozdrowienie Anyelskie ruminował. Ten po śmierći wnęczce swoiey w vbierze bárzo slicznym się pokazał/ gdźie ná vbrániu y ná trzewikách przez wszystko wierszyki były háwtowáne. Zdrowá bądź Márya/ łaski pełna Pan ztobą/ etc. Abowiem iáko sie rzekło chodząc Pozdrowienie to powtarzał/ nogi iego ták ozdobne widźiáne były. Ztąd sie pokázuie/ iż iáko Pan Bog wedle sposobu karze grzech/ ták y zasługi płáći/ osobliwie ná tych członkách pokázuiąc
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 28
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
ż jest Stajenny? idź/ a mów mu aby konia mego napoił: a kiedy go jużotrze i wucudzi i grzywemu wyczesze i osiodła/ a ogon mu zawiąże/ niechże mu da dobrze pić: a potym niech mu da połtory miary wsu. R. Idźcie/ kupcie mi tuzin wstęgów: dziurki od wstągu ubrania mego się podarli: Pożyczcie mnie waszego puinalika. A. A jużeście wstali Panie? Z. Juiż/ z zaby nie czas? A. Jeszczeć nie zapożno: Kramarze jeszcze budów nie otworzyli/ ani towaru swego wyłożyli: obłoczcie się według woli waszej. My pójdziemy do kościoła a ty tym czasem nagotuj
ż iest Stáienny? idź/ á mow mu áby koniá mego nápojił: á kiedy go iużotrze y wucudźy y grzywęmu wyczesze y ośiodła/ á ogon mu záwiąże/ niechże mu da dobrze pić: á potym niech mu da połtory miáry wsu. R. Idźćie/ kupćie mi tuźin wstęgow: dziurki od wstągu vbránia mego śie podarli: Pożycżćie mie wasze^o^ puinaliká. A. A iużeśćie wstali Pánie? S. Iuiż/ z zaby nie cżás? A. Ieszczeć nie zápożno: Krámarze ieszcze budow nie otworzyli/ áni towaru swego wyłożyli: obłoczćie śię według woli wászey. My poydźiemy do kośćiołá á ty tym czásem nagotuy
Skrót tekstu: PolPar
Strona: 101
Tytuł:
Französische und Polnische Parlament
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Gdańsk
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1653
Data wydania (nie wcześniej niż):
1653
Data wydania (nie później niż):
1653
będzie tenże Oboźny Towarzyszom Pocztowym/ i Czeladzi tychże Pocztów. Taką o konnych ludzi dyspozycją uczyniwszy/ do Piechoty przystępuje. Tych proportia brać się ma od Łanów Konnych taka: Żeby trzech Pieszych/ ile jezdnych Pocztów wyprawować ci powinni/ którzy do tego obowiązani z Praw będą. Pachołek pieszy ma mieć sukien dwie/ ubranie jedne/ botów par dwie/ czapka/ albo kupuć/ Muszkiet lontowy/ łokci dwadzieścia i cztery lontów/ Pulwersaków dwadziwścia i cztery pełnych prochów/ i kul tylek/ szabla dobra/ i berdysz/ Torba dla żywności. Na dziesiąciu Pachołków wóz jeden/ czterema wołów; do tych wołów poganiacz jeden/ przy wozie Pachołek jeden
będźie tenże Oboźny Towárzyszom Pocztowym/ y Czeládźi tychże Pocztow. Táką o konnych ludźi dispozytią vczyniwszy/ do Piechoty przystępuie. Tych proportia bráć się ma od Łanow Konnych táká: Zeby trzech Pieszych/ ile iezdnych Pocztow wypráwowáć ći powinni/ ktorzy do tego obowiązáni z Práw będą. Páchołek pieszy ma miec sukien dwie/ vbránie iedne/ botow par dwie/ czapká/ álbo kupuć/ Muszkiet lontowy/ łokći dwádźieśćia i cztery lontow/ Pulwersakow dwádźiwśćiá y cztery pełnych prochow/ y kul tylek/ száblá dobrá/ y berdysz/ Torbá dla żywnośći. Ná dźieśiąćiu Páchołkow woz ieden/ czteremá wołow; do tych wołow pogániácz ieden/ przy woźie Páchołek ieden
Skrót tekstu: FredKon
Strona: 75
Tytuł:
Potrzebne konsyderacje około porządku wojennego
Autor:
Andrzej Maksymilian Fredro
Drukarnia:
Franciszek Glinka
Miejsce wydania:
Słuck
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675