je przyprowadzi. Wżdy przecie nie z każdego płótna papier będzie, Chociaż na nie jeden len jedna ręka przędzie: Jeśli się które brudnym czernidłem zatłuści, W wodzie nie, chyba w ogniu swoję farbę puści. Ciałoć człowiecze chusta i ta jest łoktusza, W której, póki na świecie żyjesz, chodzi dusza; Skoro się ubrukawszy w drobne pójdzie nitki — Dusza, gdzie się obieca, a ciało w gnój brzydki; Które acz Bóg był biało i chędogo sprawił, Zaraz go diabeł w raju jabłkiem poplugawił I tak go w sadzach grzechu nieczystego brucze, Że wyrzuciwszy z skrzynie, cisnął w morze klucze. Aleć w tejże zostaje po potopie
je przyprowadzi. Wżdy przecie nie z każdego płótna papier będzie, Chociaż na nie jeden len jedna ręka przędzie: Jeśli się które brudnym czernidłem zatłuści, W wodzie nie, chyba w ogniu swoję farbę puści. Ciałoć człowiecze chusta i ta jest łoktusza, W której, póki na świecie żyjesz, chodzi dusza; Skoro się ubrukawszy w drobne pójdzie nitki — Dusza, gdzie się obieca, a ciało w gnój brzydki; Które acz Bóg był biało i chędogo sprawił, Zaraz go diabeł w raju jabłkiem poplugawił I tak go w sadzach grzechu nieczystego brucze, Że wyrzuciwszy z skrzynie, cisnął w morze klucze. Aleć w tejże zostaje po potopie
Skrót tekstu: PotNabKuk_I
Strona: 518
Tytuł:
Pieśni nabożne ...
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
A że nie zażywano już naonczas kusze, Wszyscy do ręcznej strzelby, do kul i do prochu! A on główny gospodarz, nie dosiawszy grochu, Zdjąwszy z ściany, dziadowskie każe zszywać toki, I wrzaskliwe z szyszaków powygania kwoki, Rzekłbyś, że Lemno drugie, gdzie na poły nadzy Obrzymi, straszne ścierwy ubrukawszy w sadzy, I Brontes, i Styropes z dużym Piragmotem Na przemiany, kowadła ciężkim tłuką młotem. Lecz jeszcze na posiłki wyciągamy oczy: Bo nam tej gry pomogą sąsiedzi ochoczy. Ociec święty obiecał, skoro cesarz skończy Wojnę z heretykami (cóż mi po opończy, Gdy już zmoknę do nici? ), bo na
A że nie zażywano już naonczas kusze, Wszyscy do ręcznej strzelby, do kul i do prochu! A on główny gospodarz, nie dosiawszy grochu, Zdjąwszy z ściany, dziadowskie każe zszywać toki, I wrzaskliwe z szyszaków powygania kwoki, Rzekłbyś, że Lemno drugie, gdzie na poły nadzy Obrzymi, straszne ścierwy ubrukawszy w sadzy, I Brontes, i Styropes z dużym Piragmotem Na przemiany, kowadła ciężkim tłuką młotem. Lecz jeszcze na posiłki wyciągamy oczy: Bo nam tej gry pomogą sąsiedzi ochoczy. Ociec święty obiecał, skoro cesarz skończy Wojnę z heretykami (cóż mi po opończy, Gdy już zmoknę do nici? ), bo na
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 55
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924