twej nie być godnym/ ale ani ręki: pod nogi rzucony być zasłużył/ jak i pierwsze dwa/ Zyzaniego i Filaletów/ i drugich oplwany i podeptany. Który/ ten bluźnierski Rozdziałowi swemu o Pochodzeniu Ducha ś. tu oto/ i mało wyżej mną zniego przełożony fundament założywszy/ owe na nim bluźnierstwa podniósł i ubudował. Pierwsze/ że Duch ś. nie odnosi się do Ojca/ jako dotknącego. Wtóre że względem istności Syn i Duch święty są sobie taką przyczyną/ jaką jest sobie i Ociec. Trzecie/ iż względem istności wszytkie osoby Boskie same z siebie sprawują Czwarte/ że Syn i Duch święty ile do doskonałej ich (jako
twey nie bydź godnym/ ále áni ręki: pod nogi rzucony bydź zásłużył/ iak y pierwsze dwá/ Zyzániego y Philaletow/ y drugich oplwány y podeptány. Ktory/ ten bluźnierski Rozdźiałowi swemu o Pochodzeniu Duchá ś. tu oto/ y máło wyżey mną zniego przełożony fundáment záłożywszy/ owe ná nim bluźnierstwá podniosł y vbudował. Pierwsze/ że Duch ś. nie odnośi sie do Oycá/ iáko dotknącego. Wtore że względem istnośći Syn y Duch święty są sobie táką przycżyną/ iáką iest sobie y Oćiec. Trzećie/ iż względem istnośći wszytkie osoby Boskie sáme z śiebie sprawuią Czwarte/ że Syn y Duch święty ile do doskonáłey ich (iáko
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 70
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
byłaby to prawda, co jeden senator w radzie mówił: Victor dabit leges. Ba, by wżdy leges, jeszczeby dobrze; aleby podobno kazał na pal wbijać, ćwiertować, ścinać i majętności brać et quae mola non? Aza nie wiecie, jako przodek IKMci szlachtę we Szwecji wygubił, aby sobie rempublicam ubudował? I dokazał tego. Wspominajcie i na Węgry, gdy onemu wielkiemu królowi Stefanowi Seklerowie rebelizowali (panowie, nostris temporibus ista!) o jako tam wiele na szubienicach ludu narodu szlacheckiego wiszących oczy ludzkie widziały; włosy na głowie wstają, wspominając te rzeczy! Jeśli też chcecie, aby was poniewolnie miłował, a my onego
byłaby to prawda, co jeden senator w radzie mówił: Victor dabit leges. Ba, by wżdy leges, jeszczeby dobrze; aleby podobno kazał na pal wbijać, ćwiertować, ścinać i majętności brać et quae mola non? Aza nie wiecie, jako przodek JKMci ślachtę we Szwecyej wygubił, aby sobie rempublicam ubudował? I dokazał tego. Wspominajcie i na Węgry, gdy onemu wielkiemu królowi Stefanowi Seklerowie rebelizowali (panowie, nostris temporibus ista!) o jako tam wiele na szubienicach ludu narodu ślacheckiego wiszących oczy ludzkie widziały; włosy na głowie wstają, wspominając te rzeczy! Jeśli też chcecie, aby was poniewolnie miłował, a my onego
Skrót tekstu: VotumCz_II
Strona: 460
Tytuł:
Votum
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
XXX. LUTNIA JANA KOCHANOWSKIEGO WIELKIEGO POETY POLSKIEGO
Powiedz, spłodzona w Czarnym córko Lesie, gdzie Bóg myśli twe i z nadzieją niesie, jako kochanka w krętym bluszczu twego skryła Atropos do lochu ciemnego?
Skryła, lecz Sława na dwurogim wierzchu nie zna przy zdroju Pegazowym smierzchu i tuszy Muzom, że przy jego grobie Helikon nowy ubudują sobie.
To ja, a ona tak mi na to rzecze: Pierwej do Pontu Dunaj dnem uciecze i wiślnym grzbietem ustaną komiegi, pierwej w gorącym Lwie upadną śniegi,
niżli kto nadeń w me struny łagodniej uderzy i wiersz na świat poda godniej, a woskiem skrzydła ten przylepi, który chce bystrym piórem donieść jego
XXX. LUTNIA JANA KOCHANOWSKIEGO WIELKIEGO POETY POLSKIEGO
Powiedz, spłodzona w Czarnym córko Lesie, gdzie Bóg myśli twe i z nadzieją niesie, jako kochanka w krętym bluszczu twego skryła Atropos do lochu ciemnego?
Skryła, lecz Sława na dwurogim wierzchu nie zna przy zdroju Pegazowym smierzchu i tuszy Muzom, że przy jego grobie Helikon nowy ubudują sobie.
To ja, a ona tak mi na to rzecze: Pierwej do Pontu Dunaj dnem uciecze i wiślnym grzbietem ustaną komiegi, pierwej w gorącym Lwie upadną śniegi,
niżli kto nadeń w me struny łagodniej uderzy i wiersz na świat poda godniej, a woskiem skrzydła ten przylepi, który chce bystrym piórem donieść jego
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 273
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
i Niebiosa/ jako i mrówki i proszki ziemi. Drogi doskonałości Chrześć:
2. Boże mój wszechmocny/ chwalę cię całym sercem moim/ żeś niebiosa tak niezmiernie rozciągnął/ tak trwałe/ tak obrotne/ tak dziwnie i pożytecznie ruchome/ tak ślicznemi gwiazdami/ planetami/ światłościami uhaftowane/ tak skutecznie około ziemie wszytkiej pracujące ubudował.
3. Chwalę cię i za ono niebo niebios/ niebo najwyższe/ niebo któreś sobie/ i Świętym twoim na osobny pałac obrał i zostawił; którego ozdoby i śliczności/ dostatku i wielkości/ ani oko widzieć/ ani ucho słyszeć/ ani serce ludzkie w-tej śmiertelności pojąć nie może.
4. Chwalę cię za stworzenie
i Niebiosa/ iáko i mrowki i proszki źiemi. Drogi doskonáłośći Chrześć:
2. Boże moy wszechmocny/ chwalę ćię cáłym sercem moim/ żeś niebiosá ták niezmiernie rośćiągnął/ ták trwáłe/ ták obrotne/ ták dźiwnie i pożytecznie ruchome/ ták ślicznemi gwiazdámi/ plánetami/ świátłośćiami vháftowáne/ ták skutecznie około źiemie wszytkiey prácuiące vbudował.
3. Chwalę ćię i zá ono niebo niebios/ niebo naywyższe/ niebo ktoreś sobie/ i Swiętym twoim ná osobny páłac obrał i zostawił; ktorego ozdoby i ślicznośći/ dostátku i wielkośći/ áni oko widźieć/ áni vcho słyszeć/ áni serce ludzkie w-tey śmiertelnośći poiąć nie może.
4. Chwalę ćię zá stworzenie
Skrót tekstu: DrużbDroga
Strona: 474
Tytuł:
Droga doskonałości chrześcijańskiej
Autor:
Kasper Drużbicki
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665