, brałem za to nagrody, to jest: zasług i cnoty świadectwa od Panów moich, za które z łaski Bożej, i łaski tychże Królów Panów moich, na tak wielkich Urzędach jestem posadzony. Obowięzuję sumnienie każdego, jeślim abo Sądem, abo mocą, abo usługi pospolitej pozorem, nienawiścią, zemstą kogo uciążył jeżelim komu w Sąsiedztwie był ciężki jeżelim pieniędzmi Rzeczyposp: fortuny moje krzewił jeżelim powierzonej sobie potęgi, do prywatnych interesów, factij, Practyk zażywał Jeżelim chlebów, abo jakimkolwiek przezwiskiem rzeczonych z ubogich ludzi ekstorsij kiedy był uczestnikiem jeżelim w zachowaniu karności Żołnierskiej dla respektów jakich komużkolwiek z folgował jeżelim uskarżającym się
, brałem zá to nagrody, to iest: zasług y cnoty świádectwá od Pánow moich, zá ktore z łáski Bożey, y łáski tychże Krolow Pánow moich, ná ták wielkich Vrzędách iestem posádzony. Obowięzuię sumnienie káżdego, ieślim ábo Sądem, ábo mocą, ábo vsługi pospolitey pozorem, nienawiśćią, zemstą kogo vćiążył ieżelim komu w Sąśiedztwie był ćiężki ieżelim pieniądzmi Rzeczyposp: fortuny moie krzewił ieżelim powierzoney sobie potęgi, do priwatnych interessow, fáctiy, Práctyk záżywał Ieżelim chlebow, ábo iákimkolwiek przezwiskiem rzeczonych z vbogich ludźi extorsiy kiedy był vczestnikiem ieżelim w záchowániu kárnośći Zołnierskiey dla respektow iákich komużkolwiek z folgował ieżelim vskarżáiącym się
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 14
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
w Ojczyźnie przeciw Stanowi równemu Szlacheckiemu, dla pieczęci a niezasłużony, że jej bronię, i wedle możności mojej upaść jej niedopuszczam. To uciążam Wolność Rzeczyposp: Czapką na Wosku, a nie jestem pożyteczny Ojczyźnie, żem jej oprimować niedał, w głosach Poselskich, na Sejmie Eleccji kogosz też priuatim ta moja Czapka uciążyła, kogo ukrzywdziła komu honoru winnego vięła wczym sobie nad prawo, abo przeciwko Prawu pozwoliła są to przewrotnych ludzi subtelności, są dla uczynienia mi muidiej, wymysły. Bo jeżeli moja Starożytna Czapka crimen jest, lubo mię z Matki w Książęcej liniej urodzony, wszytka wie Polska czemuż nie crimen, świeżo do Polski wprowadzone,
w Oyczyznie przećiw Stanowi rownemu Szlácheckiemu, dla pieczęći á niezásłużony, że iey bronię, y wedle możnośći moiey vpáść iey niedopuszczam. To vćiążam Wolność Rzeczyposp: Czapką ná Wosku, á nie iestem pożyteczny Oyczyznie, żem iey opprimowáć niedał, w głosách Poselskich, ná Seymie Electiey kogosz też priuatim tá moiá Czapká vćiążyłá, kogo vkrzywdźiłá komu honoru winnego vięłá wczym sobie nád práwo, ábo przećiwko Práwu pozwoliłá są to przewrotnych ludźi subtelnośći, są dla vczynienia mi muidiey, wymysły. Bo ieżeli moiá Stárożytna Czapká crimen iest, lubo mię z Mátki w Kśiążęcey liniey vrodzony, wszytká wie Polská czemuż nie crimen, świeżo do Polski wprowádzone,
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 124
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
! aż na koniec Sejm zerwany, a za tym ruina Rzeczypospolitej nie tylko w Dobrach ale i w Prawach, na jaką tego roku żal się Boże patrzalismy, w prowadzona. do swego Konfidenta.
Mówią Królewscy Partiales, co to Króla od Rzeczypospolitej nową Pseudo-polityki subtelnością rozdzielają, nietykac Dekretu. Mniej na tym Szlachcica uciążyć, niż Majestatu Królewskiego nadwereżyć. Mówi Senat. Powaga to Senatu, Dekret to Senatorski, nie tykać tego. Mówi też i Izba Poselska. Ale tym Sądem wywrócone Prawa, zabita Wolność, zgubione Niepozwalam, jedyna Wolności tarcza i obrona przeciw Potencjej Majestatu, albo powadze Senatu. Jużci to nachylenie a prawdziwiej wywrócenie Stanu
! áż ná koniec Seym zerwány, á zá tym ruiná Rzeczypospolitey nie tylko w Dobrách ále y w Práwách, ná iáką tego roku żal się Boże pátrzálismy, w prowádzona. do swego Confidentá.
Mowią Krolewscy Partiales, co to Krolá od Rzeczypospolitey nową Pseudo-polityki subtelnośćią rozdźieláią, nietykác Decretu. Mniey ná tym Szláchćicá vciążyć, niż Máiestatu Krolewskiego nádwereżyć. Mowi Senat. Powagá to Senatu, Decret to Senatorski, nie tykáć tego. Mowi też y Izbá Poselska. Ale tym Sądem wywrocone Práwá, zabita Wolność, zgubione Niepozwalam, iedyná Wolnośći tarcza y obroná przeciw Potencyey Máiestatu, álbo powadze Senatu. Iużći to náchylenie á práwdźiwiey wywrocenie Stanu
Skrót tekstu: PersOb
Strona: 61
Tytuł:
Perspektywa na objaśnienie niewinności
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
/ ani urodzenia/ ani dostatków/ ani godności nie upatruje. I owszem pospolicie z umysłu Chorągiew oddają/ co jest znak potwierdzenia Hospodara na Państwo/ człowiekowi podłej kondycji/ Karczmarzowi/ albo Rybakowi jakiemu/ i tym podobnym/ żeby te narody podać w lekkie uważenie przez nikczemność Pana ich/ a oraz żeby ich tym barziej uciążyć. Zamyślano często w Radzie Tureckiej/ rządzić te Prowincje przez Baszów/ lubo się to niezgadza z Traktatami przy poddaniu ich postawionemi/ ale to do tych czas skutku niewzięło/ ponieważ się im zdała rzecz pożyteczniejsza zostawić ich tak jako są. Tym sposobem samiż Chrześcijanie stawają się instrumentem prześladowania Braci swojej. Do tego
/ áni vrodzenia/ áni dostátkow/ áni godnośći nie vpátruie. Y owszem pospolićie z vmysłu Chorągiew oddáią/ co iest znak potwierdzenia Hospodára ná Páństwo/ człowiekowi podłey kondycyey/ Kárczmárzowi/ álbo Rybákowi iákiemu/ y tym podobnym/ żeby te narody podáć w lekkie vważenie przez nikczemność Páná ich/ á oraz żeby ich tym bárźiey vćiążyć. Zámyślano często w Rádźie Tureckiey/ rządźić te Prowincye przez Bászow/ lubo się to niezgádza z Tráktátámi przy poddániu ich postáwionemi/ ále to do tych czás skutku niewźięło/ ponieważ się im zdáłá rzecz pożytecznieysza zostáwić ich ták iáko są. Tym sposobem sámiż Chrześćiánie stawáią się instrumentem prześládowánia Bráći swoiey. Do tego
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 76
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
inszych barzo szczęśliwe/ nie tylko że obywatele ich zażywają pewnych Przywilejów/ i niezwykłej innym wolności/ ale też że są wolne od uciśnienia Baszów/ od stanowisk żołnierskich/ i od podejmowania Urzędników i dworu ich/ kiedy z jedni Prowincji do drugiej przyjeżdżają. Zwykli umyślnie zjeżdżać z drogi/ żeby nie niewczasować obywatelów/ ani uciążyć miejsc na Duchowną potrzebę oddanych. Rozdział VIII.
Insze Meczety drobniejsze/ fundowane od osób prywatnych dla Derwisów, albo inszych jakich Zakonników/ co nie mogą mieć Intraty na Gruntach jako Cesarskie Meczety/ mają dochód z pieniędzy/ które im albo Testamentem odkazują/ albo też za żywota pobożni ludzie ofiarują/ dają te summy na Prowizją
inszych bárzo szczęśliwe/ nie tylko że obywátele ich záżywáią pewnych Przywileiow/ y niezwykłey innym wolnośći/ ále też że są wolne od vćiśnienia Bászow/ od stánowisk żołnierskich/ y od podeymowánia Vrzędnikow y dworu ich/ kiedy z iedny Prowinciey do drugiey przyieżdżáią. Zwykli vmyślnie zieżdżáć z drogi/ żeby nie niewczásowáć obywátelow/ áni vćiążyć mieysc ná Duchowną potrzebę oddánych. Rozdźiał VIII.
Insze Meczety drobnieysze/ fundowáne od osob priwátnych dlá Derwisow, álbo inszych iákich Zakonnikow/ co nie mogą mieć Intraty ná Gruntách iáko Cesárskie Meczety/ máią dochod z pieniędzy/ ktore im álbo Testámentem odkázuią/ álbo też zá żywotá pobożni ludźie ofiáruią/ dáią te summy ná Prowizyą
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 143
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
wileńskim, a na kolacji u ordynatowej Zamojskiej przemówili się: tamże Zaranek począł cicho do ucha szeptać Tyzenhauzowi. Nazajutrz w poselskiej izbie, gdy najbardziej na Moskwę w Litwie będącą izba poselska freme-bat, (że ta Moskwa ex visceribus rzeczypospolitej nie wychodziła, i owszem actu roku tego w Wielkopolsce ciężkiemi prowiantami i odwozem okoliczne kraje uciążyła) i o tem największa była dysputa i obiectum consiliorum, wniósł Tyzenhauz publica voce, że Zaranek mówił: dobrze się to dzieje, że Moskwa nie wychodzi z polskich państw, i sam niepozwala, aby miała ustąpić. Na owę relacją Tyzenhauza niezmierny stał się rozruch i więcej niż 60 posłów ruszyli się, chcąc Zaranka
wileńskim, a na kolacyi u ordynatowéj Zamojskiéj przemówili się: tamże Zaranek począł cicho do ucha szeptać Tyzenhauzowi. Nazajutrz w poselskiéj izbie, gdy najbardziéj na Moskwę w Litwie będącą izba poselska freme-bat, (że ta Moskwa ex visceribus rzeczypospolitéj nie wychodziła, i owszem actu roku tego w Wielkopolsce ciężkiemi prowiantami i odwozem okoliczne kraje uciążyła) i o tém największa była dysputa i objectum consiliorum, wniósł Tyzenhauz publica voce, że Zaranek mówił: dobrze się to dzieje, że Moskwa nie wychodzi z polskich państw, i sam niepozwala, aby miała ustąpić. Na owę relacyą Tyzenhauza niezmierny stał się rozruch i więcéj niż 60 posłów ruszyli się, chcąc Zaranka
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 327
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
nawięznie; Brutiów podbił, lecz kiedy z dłuższemi Natrą naś siły, spotkawszy się mężnie; Po części w onym swym urwany gronie Do Pompejego w Sycylią wionie. CXXI. Za Restionem, któremu się zdało, Ze sam uciekał; sługa skrycie dążył, Temu wprzód łaski świadczył Pan niemało; Dla niecnot potym, piątnem go uciążył, Zaczym kiedy swe krył w bagnisku ciało Ów Pan; i aże po szyję się grążył; Wyszukawszy go, wzrokiem strwoży w błocie I strach w nim znając; pocieszy w kłopocie. CXXII. Bardziej mię, prawi: dobrodziejstwa twoje Wiążą, niźli te odrażają cechy; Którem od ciebie za rozpusty moje Dość sprawiedliwie poniósł
nawięznie; Brutiow podbił, lecz kiedy z duższemi Natrą naś siły, spotkawszy się mężnie; Po częsci w onym swym urwany gronie Do Pompeiego w Sycylią wionie. CXXI. Za Restionem, ktoremu się zdało, Ze sam uciekał; sługa skrycie dążył, Temu wprzod łaski swiadczył Pan niemało; Dla niecnot potym, piątnem go uciążył, Zaczym kiedy swe krył w bagnisku ciało Ow Pan; y aże po szyię się grążył; Wyszukawszy go, wzrokiem ztrwoży w błocie I strach w nim znaiąc; pocieszy w kłopocie. CXXII. Bardziey mię, prawi: dobrodzieystwa twoie Wiążą, nizli te odrażaią cechy; Ktorem od ciebie za rospusty moie Dość sprawiedliwie poniosł
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 189
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693