adherentowie, owi Murzowie i komunnicy twoi, miasto wdzięcznych aklamatij, wyć będą, a chrześcijańscy więźniowie, popioły z ciebie piekłu oddadzą.
Ale co ma być za krótki czas z każdym tyranem i rozbójnikiem, już się to podobno z tobą stało bezecny Kantemirze, na ten czas gdyś pod Bołszowcem od rycerstwa polskiego zraniony sromotnie uciekał, i plonów ukochanych twoich od Jarosławia, od Przemyśla, od Krosna odbiegał niewstydliwie. Wychodził przeklęty dech z ciebie, i lałeś przeklętą krew twoją po polach, pogańskiemi stopami twoimi poszkaradzonych, po onym ślaku twoim złotym, ślaku ulubionym, posoka twoich komunników płynęła. Niewidzisz krzyża pańskiego za sobą, który cię gromi
adherentowie, owi Murzowie i komunnicy twoi, miasto wdzięcznych akklamatij, wyć będą, a chrześciańscy więźniowie, popioły z ciebie piekłu oddadzą.
Ale co ma być za krótki czas z każdym tyranem i rozbójnikiem, już się to podobno z tobą stało bezecny Kantemirze, na ten czas gdyś pod Bołszowcem od rycerstwa polskiego zraniony sromotnie uciekał, i plonów ukochanych twoich od Jarosławia, od Przemyśla, od Krosna odbiegał niewstydliwie. Wychodził przeklęty dech z ciebie, i lałeś przeklętą krew twoją po polach, pogańskiemi stopami twoimi poszkaradzonych, po onym ślaku twoim złotym, ślaku ulubionym, posoka twoich komunników płynęła. Niewidzisz krzyża pańskiego za sobą, który cię gromi
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 264
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
. O błogosławiony narodzie chrześcijański, któryś nadzieje swoje w Bogu założył, posiłkował cię Bóg nadzieja twoja. Hardy Tatara przyszedł na cię z sześćdziesiąt tysięcy żołnierstwa swego, uderzył na mało nabrane roty twoje, mając ufność w bachmatach i w sahajdakach swoich, w szablach swych, w tysiącach swoich, widzisz jako pogromiony został, jako uciekał dniem i nocą, nad wiatr prędszy, odwrotów zwykłych zapomniawszy, po lasach się kryjąc, w kałużach gliowatych, w jarach głębokich grąznąc i ginąc? Omyliła go prawica jego, i koń jego natarczywy z jeźdzcem wespół przeląkł się, i placu odbiegać musiał.
Który strzeże prawdy na wieki. I ta niemała pochwała jest Boga
. O błogosławiony narodzie chrześciański, któryś nadzieje swoje w Bogu założył, posiłkował cię Bóg nadzieja twoja. Hardy Tatara przyszedł na cię z sześćdziesiąt tysięcy żołnierstwa swego, uderzył na mało nabrane roty twoje, mając ufność w bachmatach i w sahajdakach swoich, w szablach swych, w tysiącach swoich, widzisz jako pogromiony został, jako uciekał dniem i nocą, nad wiatr prędszy, odwrotów zwykłych zapomniawszy, po lasach się kryjąc, w kałużach gliowatych, w jarach głębokich grąznąc i ginąc? Omyliła go prawica jego, i koń jego natarczywy z jeźdzcem wespół przeląkł się, i placu odbiegać musiał.
Który strzeże prawdy na wieki. I ta niemała pochwała jest Boga
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 265
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
generałem Sztuardem 5,000, z generałem Mernerem 6,000.
Król szwedzki biegając na koniu, szwankował z niego i nogę złamał; fama po całej Polsce stąd, śmierci jego, ale w niedziel pięć ozdrowiał, siódmego tygodnia siedział na koniu. Z Krakowa ruszył się ku Warszawie. Zaczem król polski z Warszawy uciekał do Torunia.
Nie dosyć jednej biedy na Polskę, więcej się ich przymnożyło; kozacy których hersztem Samuś, od Kijowa i Dniepru wastował Wołyń: Niemirów, Winnicę, Międzyboż, Berdyczów, i t. d. wycięli, haniebne męki gubernatorom, ekonomom pańskim, księżom, szlachcie, których złapali zadając, i prawie nieludzkiemi
generałem Sztuardem 5,000, z generałem Mernerem 6,000.
Król szwedzki biegając na koniu, szwankował z niego i nogę złamał; fama po całéj Polsce ztąd, śmierci jego, ale w niedziel pięć ozdrowiał, siódmego tygodnia siedział na koniu. Z Krakowa ruszył się ku Warszawie. Zaczém król polski z Warszawy uciekał do Torunia.
Nie dosyć jednéj biedy na Polskę, więcéj się ich przymnożyło; kozacy których hersztem Samuś, od Kijowa i Dniepru wastował Wołyń: Niemirów, Winnicę, Międzyboż, Berdyczow, i t. d. wycięli, haniebne męki gubernatorom, ekonomom pańskim, księżom, szlachcie, których złapali zadając, i prawie nieludzkiemi
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 217
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
szwedów nie było więcej nad 500, insperatissime August król z przebrakowaną kawalerią saską, także polakami i kozakami tanquam tonitru zagrzmiał i wpadł przeprawiwszy się pod Górą, i z pod Sandomierza ledwie nie jednym dniem i nocą stanąwszy o mil kilka od Warszawy; armider w mieście wielki, każdy w swą, gdzie kto mógł na łeb uciekał, i nowe majestaty, i kardynał, i Sapiehowie, i Lubomirscy, i wojsko przy elekcie będące. Horn jeno zawarł się w zamku, którego dobyto et humanissime. Wzięty biskup poznański i zaprowadzony do Saksonii. Warszawa i wszystkie klasztory zrabowane, w których deposita były rozmaite, cesserunt te in praedam furenti populo. I
szwedów nie było więcéj nad 500, insperatissime August król z przebrakowaną kawaleryą saską, także polakami i kozakami tanquam tonitru zagrzmiał i wpadł przeprawiwszy się pod Górą, i z pod Sandomierza ledwie nie jednym dniem i nocą stanąwszy o mil kilka od Warszawy; armider w mieście wielki, każdy w swą, gdzie kto mógł na łeb uciekał, i nowe majestaty, i kardynał, i Sapiehowie, i Lubomirscy, i wojsko przy elekcie będące. Horn jeno zawarł się w zamku, którego dobyto et humanissime. Wzięty biskup poznański i zaprowadzony do Saxonii. Warszawa i wszystkie klasztory zrabowane, w których deposita były rozmaite, cesserunt te in praedam furenti populo. I
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 230
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
do sierszeniej banie. 361 (F). DO JEGOMOŚCI PANA JORDANA
Byłem wczora u ciebie, mój Jordanie drogi: Porwałeś się do Zyda z kijem, a Żyd w nogi. O, jakoż nic, pomyślę, w swej nie stoi porze! Za dawnych czasów Żydzi kijem bili morze, Stał Jordan i uciekał, kiedy przezeń brodzą, Dziś Żydzi przed Jordanem chudzięta uchodzą. 362 (D). MORTUUS UT VIVAS, VIVUS MORIARIS OPORTET
Jeśli chcesz żyć umarszy, umrzy za żywota, Śmierć do grobu, śmierć z grobu otwiera nam wrota. Umrzyj grzechom, żyj cnocie; tak, choć umrzesz w ciele, Znowu go
do sierszeniej banie. 361 (F). DO JEGOMOŚCI PANA JORDANA
Byłem wczora u ciebie, mój Jordanie drogi: Porwałeś się do Zyda z kijem, a Żyd w nogi. O, jakoż nic, pomyślę, w swej nie stoi porze! Za dawnych czasów Żydzi kijem bili morze, Stał Jordan i uciekał, kiedy przezeń brodzą, Dziś Żydzi przed Jordanem chudzięta uchodzą. 362 (D). MORTUUS UT VIVAS, VIVUS MORIARIS OPORTET
Jeśli chcesz żyć umarszy, umrzy za żywota, Śmierć do grobu, śmierć z grobu otwiera nam wrota. Umrzyj grzechom, żyj cnocie; tak, choć umrzesz w ciele, Znowu go
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 152
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Tak Wielki Aleksander, choć był wzrostem małem; Długi olbrzym Tytyjus, który swoim ciałem Tyle zaległ, że go nikt nie przerzucił procą. Wielkanoc wielkie święto, a śmierć długą nocą. 378 (F). ŻEBY ŻAK Z SZKOŁY NIE UCIEKAŁ
Uskarżał mi się sąsiad ze łzami na poły, Że syn jego do domu uciekał ze szkoły. Radzę mu go ożenić, jako czynią Żydzi: Czego chłopcem nie boi, mężem się zawstydzi. „Cóż mówisz najlepszego? Dopieroż ci — rzecze — Wprzód niż ja zawiózszy go, do żony uciecze. Kto nie ma chęci do ksiąg, trudno z nim iść musem, Wolęć go, niż bachorem
Tak Wielki Aleksander, choć był wzrostem małem; Długi olbrzym Tytyjus, który swoim ciałem Tyle zaległ, że go nikt nie przerzucił procą. Wielkanoc wielkie święto, a śmierć długą nocą. 378 (F). ŻEBY ŻAK Z SZKOŁY NIE UCIEKAŁ
Uskarżał mi się sąsiad ze łzami na poły, Że syn jego do domu uciekał ze szkoły. Radzę mu go ożenić, jako czynią Żydzi: Czego chłopcem nie boi, mężem się zawstydzi. „Cóż mówisz najlepszego? Dopieroż ci — rzecze — Wprzód niż ja zawiózszy go, do żony uciecze. Kto nie ma chęci do ksiąg, trudno z nim iść musem, Wolęć go, niż bachorem
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 161
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
nie patrzeć śmierci się równa. Słyszeć zgrzytania, piski, wrzaski, uszy bolą. Co wszystko i dusza ludzka czuje i na to boleje. Są niektóre antypaticzne skryte kwalitatywy naturze ludzkiej, iż na nie mdleją ludzie. Niemógł bies scierpieć dymu wątroby rybiej, którym od Sary przez Tobiasza wykurzony za preskrypcją Rafała Anioła. Uciekał od Saula, gdy usłyszał odgłos lutni Dawidowej. Toć i ogień materialny piekielny taką kwalitatywę dzielnością wszechmocności Boskiej może działać, i operuje przeciwną Duchowi, która antypaticznie i szczerego Ducha dolegać, dręczyć może, i męczy. Którą z sobą nosząc biesi, dusze potępieńców, i oprócz piekła, gdy na czas z niego wynidą
nie patrzeć śmierci się rowna. Słyszeć zgrzytania, piski, wrzaski, uszy bolą. Co wszystko y dusza ludzka czuie y ná to boleie. Są niektore antypatyczne skryte kwálitátywy náturze ludzkiey, iż ná nie mdleią ludzie. Niemogł bies zcierpieć dymu wątroby rybiey, ktorym od Sáry przez Tobiászá wykurzony zá preskrypcyą Rafała Anioła. Uciekał od Saulá, gdy usłyszał odgłos lutni Dawidowey. Toć y ogień materyálny piekielny taką kwalitatywę dzielnością wszechmocności Boskiey może działać, y operuie przeciwną Duchowi, ktorá antypátycznie y szczerego Ducha dolegać, dręczyć może, y męczy. Ktorą z sobą nosząc biesi, dusze potępieńcow, y oprocz piekła, gdy ná czas z niego wynidą
Skrót tekstu: BystrzInfGeogr
Strona: A3
Tytuł:
Informacja geograficzna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia lubelska Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
śpiewać swym cieniuchnym głosem, Taki drugi ani był, choćby ciskał losem, Co by go równie przeszedł w tak głosie cieniuchnym, W to nad inszych muzyków nie był ubożuchnym. Taki dźwięk głosu jego — nie mówię, że skały, Gdy zakrzyknął, wilczyce z wilki uciekały. Lwowie, smocy, który mógł, najdalej uciekał Do swoich jam, żaden zwierz na głos nie doczekał. A choć czasem zaśpiewał, między wilki bywszy, Nie znać, który tam czyj głos podobien był wyższy. Kto go znał, niechaj powie, nic nie pochlebując, Ni mnie, ni jemu fałszu nic nie poprawując. Boć on już jest umarły, nie
śpiewać swym cieniuchnym głosem, Taki drugi ani był, choćby ciskał losem, Co by go równie przeszedł w tak głosie cieniuchnym, W to nad inszych muzyków nie był ubożuchnym. Taki dźwięk głosu jego — nie mówię, że skały, Gdy zakrzyknął, wilczyce z wilki uciekały. Lwowie, smocy, który mógł, najdalej uciekał Do swoich jam, żaden zwierz na głos nie doczekał. A choć czasem zaśpiewał, między wilki bywszy, Nie znać, który tam czyj głos podobien był wyższy. Kto go znał, niechaj powie, nic nie pochlebując, Ni mnie, ni jemu fałszu nic nie poprawując. Boć on juz jest umarły, nie
Skrót tekstu: WierszŻałBad
Strona: 11
Tytuł:
Naema abo wiersz żałosny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
Ni mnie, ni jemu fałszu nic nie poprawując. Boć on już jest umarły, nie słyszy też tego, Mówże śmiele, nie bój się, nie powiem mu tego. Że niedźwiedź, ba i też lew onego się strachał, Gdy go z dala obaczył, a on polem jachał, Na pól mile uciekał, bo mu tak był miły W oczach, jakby niedźwiedzie w pantoflach tańczyły. A wżdy ja nie mam płakać, lamentować sobie? Z tak zacnego MATYSA powiadając tobie Jego zacne uczynki, dzieła i mądrości. Kamień byś był, nie człowiek, gdybyś z tej Ijtości Nie zapłakał zacnego męża i rycerza, Który
Ni mnie, ni jemu fałszu nic nie poprawując. Boć on juz jest umarły, nie słyszy też tego, Mówże śmiele, nie bój sie, nie powiem mu tego. Że niedźwiedź, ba i też lew onego sie strachał, Gdy go z dala obaczył, a on polem jachał, Na pól mile uciekał, bo mu tak był miły W oczach, jakby niedźwiedzie w pantoflach tańczyły. A wżdy ja nie mam płakać, lamentować sobie? Z tak zacnego MATYSA powiadając tobie Jego zacne uczynki, dzieła i mądrości. Kamień byś był, nie człowiek, gdybyś z tej Iitości Nie zapłakał zacnego męża i rycerza, Który
Skrót tekstu: WierszŻałBad
Strona: 11
Tytuł:
Naema abo wiersz żałosny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
ustąpili. Nieczekając armaty ani taboru, kazałem konnemu wojsku następować, kilka wprzód z P. Chmieleckim (którego dzielność i odwagę W. K. M., Panu memu miłościwemu, pilno zalecam) puściwszy chorągwi w pogonią, bo już niewstydliwie uciekać począł nieprzyjaciel, jakoż niezliczoną rzecz stad bydła po polach odbieżawszy uciekał, ciasnemi górzystymi na Bednarów lasami, które przed kilką dni za obmyśleniem moim zasieczone; a żem koniom nie folgując za niemi prędko bieżał, przyparty w zasieki nie tylko naszych więźniów różnej kondicji, i wielu ludzi około Przemyśla, Jarosławia i z Krosna pobranych, wiele tysięcy, ale i konie i wszytkie rzeczy swoje własne
ustąpili. Nieczekając armaty ani taboru, kazałem konnemu woysku następować, kilka wprzód z P. Chmieleckim (którego dzielność i odwagę W. K. M., Panu memu miłościwemu, pilno zalecam) puściwszy chorągwi w pogonią, bo już niewstydliwie uciekać począł nieprzyjaciel, jakoż niezliczoną rzecz stad bydła po polach odbieżawszy uciekał, ciasnemi górzystymi na Bednarów lasami, które przed kilką dni za obmyśleniem moim zasieczone; a żem koniom nie folgując za niemi prędko bieżał, przyparty w zasieki nie tylko naszych więźniów różnej konditiej, i wielu ludzi około Przemyśla, Jarosławia i z Krosna pobranych, wiele tysięcy, ale y konie i wszytkie rzeczy swoje własne
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 259
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842