królowi ex consilio magdeburiensi prymasa; ale to nie w smak pomienionym: wspomnisz moje słowo panie Ludwiku, że to dobre dzieło reputabitur u nas pro malo. Ja oto już daję pokój, idę dalej; czytam w liście wwmpana, jako wszystkie niezbożności walisz na szwedów, że hostiliter exercent że świątnice Pańskie violant podatkami, ojczyznę uciemiężają i przydajesz tytuł im nieprzyjaciół ojczystych naszych. Nie dziwować się, żeby te inkonweniencje były od nieprzyjaciela, ale się bardziej dziwię, że ojczyzna ginie nie od nieprzyjaciela, owszem od pana swego: nie tak żal, gdyby mi majętność moją cudzy niechętny, jak gdyby mi to uczynił, choć z pretensji jakich, brat,
królowi ex consilio magdeburiensi prymasa; ale to nie w smak pomienionym: wspomnisz moje słowo panie Ludwiku, że to dobre dzieło reputabitur u nas pro malo. Ja oto już daję pokój, idę dalej; czytam w liście wwmpana, jako wszystkie niezbożności walisz na szwedów, że hostiliter exercent że świątnice Pańskie violant podatkami, ojczyznę uciemiężają i przydajesz tytuł im nieprzyjaciół ojczystych naszych. Nie dziwować się, żeby te inkonweniencje były od nieprzyjaciela, ale się bardziéj dziwię, że ojczyzna ginie nie od nieprzyjaciela, owszem od pana swego: nie tak żal, gdyby mi majętność moją cudzy niechętny, jak gdyby mi to uczynił, choć z pretensyi jakich, brat,
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 422
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
kraje doczekali. Gdzie po Bogu Wszechmogącym mając największą nadzieję, że w naszych ciężarach możemy uznać ojcowskiej klemencji, o którą żebrząc Miłościwego Najjaśniejszego Pana Naszego Miłościwego z tą naszą płaczliwą supliką pod miłościwe stopy ścieląc się to wyrazić musiemy, że im. pan Reichemberk będąc ekonomem przez lat 3 bez żadnego respektu i miłosierdzia nas ubogich ludzi uciemiężał, że podczas konfederacji dość przez im. pana marszałka konfederackiego byliśmy zdarci, jednak nic nam nie defalkując, jeszcze z górą tak czynszowe, ekspensowe, jako wiktowe i inne podatki powybierał, tak iż o głodzie i o chłodzie nas zostawił. A teraz zaś im. pan Mroczek wybierając czynsze i podymne, tynf każdy
kraje doczekali. Gdzie po Bogu Wszechmogącym mając największą nadzieję, że w naszych ciężarach możemy uznać ojcowskiej klemencyi, o którą żebrząc Miłościwego Najjaśniejszego Pana Naszego Miłościwego z tą naszą płaczliwą supliką pod miłościwe stopy ścieląc się to wyrazić musiemy, że jm. pan Reichemberk będąc ekonomem przez lat 3 bez żadnego respektu i miłosierdzia nas ubogich ludzi uciemiężał, że podczas konfederacyi dość przez jm. pana marszałka konfederackiego byliśmy zdarci, jednak nic nam nie defalkując, jeszcze z górą tak czynszowe, ekspensowe, jako wiktowe i inne podatki powybierał, tak iż o głodzie i o chłodzie nas zostawił. A teraz zaś jm. pan Mroczek wybierając czynsze i podymne, tynf kożdy
Skrót tekstu: SupKuzRzecz
Strona: 27
Tytuł:
Suplika poddanych kuźnickich do króla
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
listy urzędowe
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
i pod zasiewami naszymi sianożęci pokosie i do swego gumna sprowadzić namże ubogim ludziom kazał.
A na ostatnią zgubę naszą godząc, dwór w miasteczku W.K.M. Kuźnicy postawiony, gdzie jako ciągłych poddanych w wieczną niewolą obracając na dzienną i nocną straż zapędzają. Gdzie rezydując pomieniony im. pan Mroczek bez miłosierdzia uciemiężając ubogich ludzi postronkami zabija i krom zasiewu żytnego różnego zboża z nas ubogich mieszczan kuźnickich i mi-zernego klucza na szanków 20 i dalej kazał sobie wydać i do dworu zwieźć, których ciężarów i dworu w miasteczku pradziadowie, dziadowie i ojcowi nasi nie pamiętają, bo straż z woli naj-jaśniejszego króla im. Jana III szczęśliwie nam panującego antecesora
i pod zasiewami naszymi sianożęci pokosie i do swego gumna sprowadzić namże ubogim ludziom kazał.
A na ostatnią zgubę naszą godząc, dwór w miasteczku W.K.M. Kuźnicy postawiony, gdzie jako ciągłych poddanych w wieczną niewolą obracając na dzienną i nocną straż zapędzają. Gdzie rezydując pomięniony jm. pan Mroczek bez miłosierdzia uciemiężając ubogich ludzi postronkami zabija i krom zasiewu żytnego różnego zboża z nas ubogich mieszczan kuźnickich i mi-zernego klucza na szanków 20 i dalej kazał sobie wydać i do dworu zwieźć, których ciężarów i dworu w miasteczku pradziadowie, dziadowie i ojcowi nasi nie pamiętają, bo straż z woli naj-jaśniejszego króla jm. Jana III szczęśliwie nam panującego antecessora
Skrót tekstu: SupKuzRzecz
Strona: 28
Tytuł:
Suplika poddanych kuźnickich do króla
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
listy urzędowe
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1718
Data wydania (nie wcześniej niż):
1718
Data wydania (nie później niż):
1718
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
przez ochędostwo w odzieży, tak najmniejszych, jako i śrzednich, lub podeszłych ludzi, przy mnogości Sukienników, Płócienników, Krawców, Kuśnirzów, Kapelusznikowe etc. a osobliwiej jednak Miasta mają profit wielki, z ochędożnej konserwacyj dzieci, bo te agilitate sud, wiele consumunt przyodzieży. Żołnierz w Rzeszy Niemieckiej byle non excessivus, uciemięża, gdyż erogowane eks erario publico pieniądzę, na zapłatę wojska, przez akcyzy, sztejergielty i co Miesiąc postanowione podatki, nazad się znowu powracają, najprzód do Mist za sukna, flanele, guziki, kapelusze etc. Flinty, patrontasze, ponczochy, trzewiki, przączki, płótna, zgoła woko zapruszyć niema na sobie
przez ochędostwo w odzieży, ták náymnieyszych, iáko y śrzednich, lub podeszłych ludzi, przy mnogości Sukiennikow, Płociennikow, Kráwcow, Kuśnirzow, Kápelusznikowe etc. á osobliwiey iednak Miásta maią profit wielki, z ochędożney konserwacyi dzieci, bo te agilitate sud, wiele consumunt przyodzieży. Zołnierz w Rzeszy Niemieckiey byle non excessivus, uciemięża, gdyż erogowáne ex aerario publico pieniądzę, ná zápłatę woyska, przez akcyzy, szteiergielty y co Miesiąc postánowione podátki, názad się znowu powracaią, náyprzod do Mist zá sukna, flanele, guziki, kápelusze etc. Flinty, pátrontasze, ponczochy, trzewiki, przączki, płotna, zgoła woko zápruszyć niema ná sobie
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 115
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
Królową, w Rzymską Egipt obrócił Prowincją, iuxta morem Romanorum: tak nolens, volens, Egipt Rzymianom hołdował, przez czas niemały; ale jak Cesarze Stolicę do Grecyj przenieśli swoję, stamtąd nie co się odsunąwszy, Poczęli się wybijać z pod Rzymskiej Egipcjanie potencyj, a Grekom się poddawać. Ale gdy i ci ździerstwem to uciemiężali Królestwo o Saracenów już w Persyj, i obszernie po Azyj na on czas panujących, konkurowali protekcją, i znaleźli, bo zniemi zabrawszy Alianse, Greków precz wyrugowali, ich Wodza Kalisę sobie obrali za Króla; który Kalifa origine suam prowadził z Mahometa owego fałszywego Saraceńskiego Proroka około Roku 703. Był to drugi z Rodu
Krolową, w Rzymską Egypt obrocił Prowincyą, iuxta morem Romanorum: tak nolens, volens, Egypt Rzymianom hołdowáł, przez czas niemáły; ale iak Cesarze Stolicę do Grecyi przenieśli swoię, ztamtąd nie co się odsunąwszy, poczeli się wybiiać z pod Rzymskiey Egypcyanie potencyi, á Grekom się poddawáć. Ale gdy y ci ździerstwem to uciemiężali Krolestwo o Sarácenow iuż w Persyi, y obszernie po Azyi ná on czas panuiących, konkurowáli protekcyą, y ználeźli, bo zniemi zábrawszy Alianse, Grekow precz wyrugowáli, ich Wodzá Kalisę sobie obráli za Krola; ktory Kalifa origine suam prowádził z Machometa owego fałszywego Saráceńskiego Proroka około Roku 703. Był to drugi z Rodu
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 727
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
od Moabity, Bez sukursu Uriasz był snadno zabity. Co się stało, już Król wie, bo czekał ciekawie Wiadomości, o zgubie i morderskiej sprawie. Jakoby z czym najlepszym dał znać swej metressie, Ze Jej o śmierci Męża wieść wesołą niesie. Płacze niewczas Betsabe, straconego Męża, Przeklina miłość Pańską, żal ją uciemięża.
Robak toczi sumnienie! na wierność przysięgła, Tej nieostrożność oczu Królewskich dosięgła, Już nieżyje Uriasz, wydany na Jatki, Bierze DAWID po zmarłym obciążone spadki. Bierz Królu pokić wolno, ciesz się podarunkiem Wydartym, oddasz z czasem cudze z basarunkiem. O Amory bezecne! o własności cudza! Jak was szatan
od Moabity, Bez sukkursu Uryasż był snadno zábity. Co się stáło, już Krol wie, bo czekał ciekawie Wiadomości, o zgubie y morderskiey spráwie. Jákoby z czym náylepszym dał znać swey metressie, Ze Jey o śmierci Męża wieść wesołą niesie. Płacze niewczas Betsabe, stráconego Męża, Przeklina miłość Pańską, żal ią uciemięża.
Robak tocźy sumnięnie! ná wierność przysięgła, Tey nieostrożność oczu Krolewskich dosięgła, Już nieżyie Uryasż, wydany ná Játki, Bierze DAWID po zmárłym obciążone spádki. Bierz Krolu pokić wolno, ciesz się podárunkiem Wydártym, oddasż z czasem cudze z básarunkiem. O Amory bezecne! o włásności cudza! Ják was szátan
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 102
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
i nie przywiązany do stron traktując z ludżmi, i postępuj z niemi tak, jakbyś chciał aby z tobą postępowali.
Bądź wierny względem poufałości drugich, ani oszukuj tego, co się na cię spuszcza i ubezpiecza; będąc u siebie przekonany, że to większy daleko występek w oczach Boskich: zdradzić jak ukraść.
Nie uciemiężaj ubogiego, ani zawodu nie czyń Rzemieślnikowi w zapłacie.
Płać należycie swe długi, ponieważ ten coć pożyczył, na rzetelności się twojej ubezpieczył; i jak nie słuszna tak jest rzecz podla, zatrzymywać to, co się komu winno.
Na koniec Synu społeczeństwa szperaj w skrytości serca twego, przypomi-
naj sobie, a jeśli
y nie przywiązany do stron traktuiąc z ludżmi, y postępuy z niemi tak, iakbyś chciał aby z tobą postępowali.
Bądż wierny względem poufałości drugich, ani oszukuy tego, co się na cię spuszcza y ubespiecza; będąc u siebie przekonany, że to większy daleko występek w oczach Boskich: zdradzić iak ukraść.
Nie uciemiężay ubogiego, ani zawodu nie czyń Rzemieślnikowi w zapłacie.
Płać należycie swe długi, ponieważ ten coć pożyczył, na rzetelności się twoiey ubespieczył; y iak nie słuszna tak iest rzecz podla, zatrzymywać to, co się komu winno.
Na koniec Synu społeczénstwa szperay w skrytości serca twego, przypomi-
nay sobie, á ieżli
Skrót tekstu: ChesMinFilozof
Strona: 54
Tytuł:
Filozof indyjski
Autor:
Philip Dormer Stanhope Chesterfield
Tłumacz:
Józef Epifani Minasowicz
Drukarnia:
Drukarnia Mitzlerowska
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1767
Data wydania (nie później niż):
1767