twarzą w twarz Chrystusa widząc święci/ światłości niewysłowionej w rozkoszy zażywacie. i zaś: oto otworzone wam jest Królestwo niebieskie/ gdzie wy po wykonanym biegu swoim/ widzicie Boga/ jak widzą Aniołowie/ który w nagrodę prac waszych/ korony wam daje. i zaś/ Męczennicy twoi JEzu Chryste/ którzy dla ciebie wielkie męki ucierpieli/ doskonałych koron dostąpili na niebie. A osobliwie o świętych Apostołach Pietrze i Pawle tak wyznawa Teraz nie przez podobieństwo/ ani przez źwieciadło Chrysta Pana widzicie: ale twarzą w twarz/ który wam Bóstwa swego doskonałą znajomość odkrywa. To słysząc Przezacny narodzie Ruski/ Zostaje nam wiarę dać/ abo Cerkwi naszej niepokalanej Ruskiej/ abo
twarzą w twarz Christusá widząc święći/ świátłośći niewysłowioney w roskoszy záżywáćie. y záś: oto otworzone wam iest Krolestwo niebieskie/ gdźie wy po wykonánym biegu swoim/ widźićie Bogá/ iák widzą Anyołowie/ ktory w nagrodę prac wászych/ korony wam dáie. y záś/ Męcżennicy twoi JEzu Christe/ ktorzy dla ćiebie wielkie męki vćierpieli/ doskonáłych koron dostąpili ná niebie. A osobliwie o świętych Apostołách Pietrze y Páwle ták wyznawa Teraz nie przez podobieństwo/ áni przez źwieciádło Christá Páná widźićie: ále twarzą w twarz/ ktory wam Bostwá swego doskonáłą znáiomość odkrywa. To słysząc Przezacny narodźie Ruski/ Zostáie nam wiárę dáć/ ábo Cerkwi nászey niepokaláney Ruskiey/ ábo
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 30
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
do skutku nie przychodzą, choć były też same Konstytucje i potym reasumowane; cóż potym pisać Prawa kiedy bez obserwy, i egzekucyj onych, i dla tego częsta ruina Kraju, każdy nieprzyjaciel wnidzie, zrujnuje, zdezoluje, Kraj spustoszy, Świątnice Boskie obnaży, jako i w teraźniejszych czasach napatrzyliśmy się, a ubodzy ludzie ucierpieli. Wolność nasza Polska piękna, Prawami pięknemi, rozumnemi, i porządnemi opatrzona, Rycerskiemi sercami zmocniona, ale nie zjedno- czona, podczas jakiejkolwiek wojny nie wolna, pod jarzmem wszelkiego nieprzyjaciela jęczeć musi, a wszystka przyczyna z nie obserwy Praw, zatraconych cnot Staropolskich, a największa przyczyna, że gruntujemy Prawa nasze na juramentach,
do skutku nie przychodzą, choć były też same Konstytucye i potym reassumowane; cóż potym pisać Prawa kiedy bez obserwy, i exekucyi onych, i dla tego częsta ruina Kraju, każdy nieprzyjaćiel wnidźie, zruynuje, zdezoluje, Kray spustoszy, Swiątnice Boskie obnaży, jako i w teraźnieyszych czasach napatrzyliśmy śię, á ubodzy ludźie ućierpieli. Wolność nasza Polska piękna, Prawami pięknemi, rozumnemi, i porządnemi opatrzona, Rycerskiemi sercami zmocniona, ale nie zjedno- czona, podczas jakieykolwiek woyny nie wolna, pod jarzmem wszelkiego nieprzyjaćiela jęczeć muśi, á wszystka przyczyna z nie obserwy Praw, zatraconych cnot Staropolskich, á naywiększa przyczyna, że gruntujemy Prawa nasze na juramentach,
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 247
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
i kogo zdrój Ojczysty mały Nie napoi, i Wisła, i Ocean cały. Naszy novissimé rusza się po wszytkich. Cera jaka ich. Część TRZECIA
Więc na Włość się rozejdą, a sami Wodzowie Przebrawszy się do Króla, onego we Lwowie Spoczywając zastaną. Gdzie mu uniżenie Za swoje i Wojskowe dziękując zbawienie. Oraz co ucierpieli, nędzę, i lichoty Razów, ran, umierania, we wszytkiej oto ty Tak ciężkiej obsydyej, do nóg porzucają. I z-tąd swe ostateczne Reszty zalecają Pańskiej jego uwadze. Z czego, które stały Za drogie im Korony, godne swe pochwały I wdzięczności odniosą. A Firlej przed niemi Województwem uczczony Sendomierskiej ziemi. Wodzowie
i kogo zdroy Oyczysty mały Nie napoi, i Wisłá, i Ocean cáły. Naszy novissimé rusza się po wszytkich. Cera iaka ich. CZESC TRZECIA
Więc ná Włość się rozeydą, á sami Wodzowie Przebrawszy się do Krolá, onego we Lwowie Spoczywáiąc zastáną. Gdźie mu uniżenie Zá swoie i Woyskowe dźiękuiąc zbawienie. Oraz co ućierpieli, nędzę, i lichoty Razow, ran, umieránia, we wszytkiey oto ty Ták ćiężkiey obsydyey, do nog porzucaią. I z-tąd swe ostateczne Reszty zalecaią Pańskiey iego uwádze. Z czego, ktore stały Zá drogie im Korony, godne swe pochwały I wdźięcznośći odniosą. A Firley przed niemi Woiewodztwem uczczony Sendomierskiey ziemi. Wodzowie
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 99
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
i oszpecić/ A swój Kościół czystym i niepokalanym wystawić usiłują. Chociaj to jawnie widzą/ że ona nie tylko Boże ustawy nieodmienne w cale ustawicznie zachowywa: ale i Ojcowskich granic na sprawnym rządzie Cerkiewnym założonych przeskoczyć/ pomyślić się nie waży. W ich zaś wiele chcącym i wszystko mogącym Kościele/ nie tylko Ojcowskie ustawy odmianę ucierpieli/ ale i Boże Przykazania/ żadnej odmienności niepodległe szyje łamać musiały. Wszystkie się w nim Cerkwie Chrystusowej dogmata zaniedbały/ wniwecz obróciły/ i prochem niepamięci zapadły. Tak/ że się i ślad pierwszej pobożności dopiero w nim nie najduje/ przeminęły stare i gruntone rzeczy /a nowo wymyślne i łatwo odmienne nastąpiły/ któremi już
y oszpećić/ A swoy Kośćioł cżystym y niepokalánym wystáwić vśiłuią. Choćiay to iáwnie widzą/ że oná nie tylko Boże vstáwy nieodmienne w cále vstáwicżnie záchowywa: ále y Oycowskich gránic ná spráwnym rządźie Cerkiewnym záłożonych przeskocżyć/ pomyślić się nie waży. W ich záś wiele chcącym y wszystko mogącym Kośćiele/ nie tylko Oycowskie vstáwy odmiánę vćierpieli/ ále y Boże Przykazánia/ żadney odmiennośći niepodległe szyie łamáć muśiáły. Wszystkie się w nim Cerkwie Chrystusowey dogmata zániedbáły/ wniwecż obroćiły/ y prochem niepámięći zápádły. Ták/ że się y ślad pierwszey pobożnośći dopiero w nim nie nayduie/ przeminęły stáre y gruntone rzecży /á nowo wymyślne y łatwo odmienne nastąpiły/ ktoremi iuż
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 83
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
400. osób. Święta Eufemia Zakonników z Malty tak się zapadła że jej nic nie znać/ gdzie był w niej Kościół jako jedna twierdza/ tam się nieuchroniły tylko 20 osób: a teraz tam przechodzi jedna rzeka. Takież i Nocera jedno miejce tegoż Zakonu zapadło się. W Bizimanie acz tam nie wiele ucierpieli ludzie/ przecię jednak stamtąd uszli/ i przenieśli się gdzie indziej mieszkać. Rose i Luzzi obróciły się w Góry piaszczyste/ a w nich zginęło 250. osób. Miasto Caranzaro na niektórych domach uczuło to trzęsienie/ i w nim Kościoła wielkiego część upadła/ Biskup jednak zdrów został/ ale 30. osób zginęło. Jedna
400. osob. Swięta Euphemia Zakonnikow z Málty ták się zápádłá że iey nic nie znáć/ gdźie był w niey Kośćioł iáko iedná twierdza/ tám się nievchroniły tylko 20 osob: á teraz tám przechodźi iedná rzeká. Tákież y Nocera iedno mieyce tegoż Zakonu západło się. W Bizimanie ácz tám nie wiele vćierpieli ludźie/ przećię iednák ztámtąd vszli/ y przenieśli się gdźie indźiey mieszkáć. Rose y Luzzi obroćiły się w Gory piasczyste/ á w nich zginęło 250. osob. Miásto Caranzaro ná niektorych domách vczuło to trzęśienie/ y w nim Kosćiołá wielkiego część vpádłá/ Biskup iednák zdrow został/ ále 30. osob zginęło. Iedná
Skrót tekstu: RelTrzes
Strona: 4
Tytuł:
Prawdziwa relacja i opisanie straszliwego trzęsienia ziemi 27 marca roku 1638 w Kalabrii
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
zwykłą w ziemię obrócone, Powrócić zaś na Żywot z grobu podziemnego, Aby każdy odebrał płatę według swego Czynu. bo teraźniejszy czas na pracą dany, A przyszły jest na płatę determinowany. Bo gdzieby sprawiedliwość Boska się podziała, Gdyby Ludzkich ciał wskrzeszać z grobowców niemiała: Ponieważ wiele Mężów Życia pobożnego Jest, którzy ucierpieli siła na tym złego Świecie, i uciśnieni byli różną troską, Na ostatek podjęli śmierć za Chwałę Boską. Drudzy zasię niezbożnie żywot swój pędzili Wlubieznościach; i w grzechach bieg życia skończyli. Owoż BÓG, który słynie Łaską, i Miłością, A współ obwarowany jest Sprawiedliwością, Naznaczył ostateczny Dzień Ciał Zmartwychwstania; Dzień
zwykłą w źiemię obrocone, Powroćić záś ná Zywot z grobu podziemnego, Aby káżdy odebrał płátę według swego Czynu. bo teráźnieyszy czás ná pracą dány, A przyszły iest ná płátę determinowány. Bo gdźieby spráwiedliwość Boska się podźiáłá, Gdyby Ludzkich ćiał wskrzeszáć z grobowcow niemiałá: Poniewaz wiele Mężow Zyćia pobożnego Iest, ktorzy vćierpieli śiłá ná tym złego Swiećie, y vćiśnieni byli rozną troską, Na ostatek podięli śmierć zá Chwałę Boską. Drudzy záśię niezbożnie żywot swoy pędźili Wlubieznośćiách; y w grzechách bieg żyćia skończyli. Owoż BOG, ktory słynie Łáską, y Miłośćią, A wspoł obwárowány iest Spráwiedliwośćią, Náznaczył ostáteczny Dźień Ciał Zmartwychwstánia; Dźień
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 56
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
wielkich słupów tych ludzi/ o których rozumieją iż dla swej dobroci poszli do nieba. Miedzy inszymi słupami/ widać tam jeden na 50. sążni/ Ojca/ jako oni nazywają ludzkiego: abowiem mają to mniemanie/ iż ten był posłany od Boga z górnych krajów/ i z niego się narodziło nie co ludzi/ którzy ucierpieli srogie męki i śmierci dla miłości Bożej. Księża którzy tam mają wielką uczciwość/ chodzą w długich szatach żółtej farby (każdą tam bowiem rzecz żółtą/ dla podobieństwa jej z słońcem/ abo ze złotem/ ofiarują Bogu) nie wchodzą do domów ich białegłowy: ani też kokoszy chowają/ dla tego iż samice. Pić wino
wielkich słupow tych ludźi/ o ktorych rozumieią iż dla swey dobroći poszli do niebá. Miedzy inszymi słupámi/ widáć tám ieden ná 50. sążni/ Oycá/ iáko oni názywáią ludzkiego: ábowiem máią to mniemánie/ iż ten był posłány od Bogá z gornych kráiow/ y z nieg^o^ się národźiło nie co ludźi/ ktorzy vćierpieli srogie męki y śmierći dla miłośći Bożey. Kśięża ktorzy tám máią wielką vczćiwość/ chodzą w długich szátách żołtey fárby (káżdą tám bowiem rzecz żołtą/ dla podobieństwá iey z słońcem/ ábo ze złotem/ offiáruią Bogu) nie wchodzą do domow ich białegłowy: áni też kokoszy chowáią/ dla tego iż sámice. Pić wino
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 134
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
są z przyrodzenia hardzi i marni/ a ojcowie ci w złych szatach byli/ także i w obuwiu; więc zaś własności w mowie/ nie tylo dworności nie przestrzegali; przeto zle się tam z nimi oni ludzie obeszli/ i prawie gwałtem wypędzeni byli przez hałastrę/ i przez pospólstwo: i tak pojachali ku Meaco. Ucierpieli na drodze/ którą od prawowali przez dwa miesiąca/ tak wiele nędze na morzu/ takich trudów po ziemi: takich niebezpieczeństw od rozbójników i łotrów/ na rzekach/ na potoczkach/ na drogach niewiadomych (bo musieli pilnować drogi idąc za podróżnymi/ którzy jeździli na koniu/ aby się byli ubezpieczyli o drodze/ i od
są z przyrodzenia hárdźi y márni/ á oycowie ći w złych szátách byli/ tákże y w obuwiu; więc záś własnośći w mowie/ nie tylo dwornośći nie przestrzegáli; przeto zle się tám z nimi oni ludźie obeszli/ y práwie gwałtem wypędzeni byli przez háłástrę/ y przez pospolstwo: y ták poiácháli ku Meáco. Vćierpieli ná drodze/ ktorą od práwowáli przez dwá mieśiącá/ ták wiele nędze ná morzu/ tákich trudow po źiemi: tákich niebespieczeństw od rozboynikow y łotrow/ ná rzekách/ ná potoczkách/ ná drogách niewiádomych (bo muśieli pilnowáć drogi idąc zá podrożnymi/ ktorzy ieźdźili ná koniu/ áby się byli vbespieczyli o drodze/ y od
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 182
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
znalazł jednak przychylność i pomoc królewską. W roku 1561. tenże Vilela/ pojachał do zacnego miasta Saccaj: a miedzy wielkimi trudnościami/ nawrócił tam do 40. osób. Pod tym czasem miasto Meaco wzięte było przez nieprzyjaciela/ splundrowane/ i zapalone. Król sam ochronił się uciekszy: także i Chrześcijanie/ acz wiele ucierpieli złego/ (a jest to naród wysokiej myśli/ tak iż też wiele ich mówiło/ iż niechcieli kupować nieba z utraceniem czci) jednak przecię owi co się już byli nawrócili/ pokazali wielkie męstwo. Drugiego roku w Cangoksimie ochrzciło się dwaj powinnych królewskich z swymi żonami. W roku 1563. przyszedł do wiary Sumitancla
ználazł iednák przychylność y pomoc krolewską. W roku 1561. tenże Vilelá/ poiáchał do zacnego miástá Sáccáy: á miedzy wielkimi trudnośćiámi/ náwroćił tám do 40. osob. Pod tym czásem miásto Meáco wźięte było przez nieprzyiaćielá/ splundrowáne/ y zápalone. Krol sam ochronił się vćiekszy: tákże y Chrześćiánie/ ácz wiele vćierpieli złego/ (á iest to narod wysokiey myśli/ ták iż też wiele ich mowiło/ iż niechćieli kupowáć niebá z vtráceniem czći) iednák przećię owi co się iuż byli náwroćili/ pokazáli wielkie męstwo. Drugiego roku w Cángoximie ochrzćiło się dwáy powinnych krolewskich z swymi żonami. W roku 1563. przyszedł do wiáry Sumitánclá
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 186
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
triumf w powrozie wiedziony. Cesarzów Rzymskich wielkie owe dzieła Konstantynowa śmierć Jak oszpeciła Tam tym jak Bogom chonory dawano Temu na progu szyję ucinano, Pompejusza wielkim nazywali Wielkie mu czyny w świecie przyznawali wnet stał się małym zbył wielkości onej Na brzegu Nilu w łódce pogrzebiony Rychart Angielski od Hetmana swego Regner zaś Duński od więznia Helego Co ucierpieli. Ten wiecznym więzieniem Ten głodnym węzom stał się pozywieniem Samson, Annibal Herryk piąty karol I ci z fortuną jaki mieli parolA przecię ich to Nie upiastowała Kiedy ich Boska ręka dotknąc chciała Nie nowina to królom tego świata W pomyslnym szczęściu przepędziwszy Lata Stracic koronę orac z wołem w pługu Albo karetę ciągnąc z szkapą w cugu
tryumf w powrozie wiedziony. Cesarzow Rzymskich wielkie owe dzieła Konstantynowa smierc Iak oszpeciła Tam tym iak Bogom chonory dawano Temu na progu szyię ucinano, Pompeiusza wielkim nazywali Wielkie mu czyny w swiecie przyznawali wnet stał się małym zbył wielkosci oney Na brzegu Nilu w łodce pogrzebiony Rychart Angielski od Hetmana swego Regner zas Dunski od więznia Helego Co ucierpieli. Ten wiecznym więzieniem Ten głodnym węzom stał się pozywieniem Samson, Annibal Herryk piąty karol I ci z fortuną iaki mieli parolA przecię ich to Nie upiastowała Kiedy ich Boska ręka dotknąc chciała Nie nowina to krolom tego swiata W pomyslnym szczęsciu przepędziwszy Lata Stracic koronę orac z wołęm w pługu Albo karetę ciągnąc z szkapą w cugu
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 110
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688