dobre, die 6 Maii, miałem go od ojca Jucewicza aptekarza grodzieńskiego in speciebus, gotował mi go zaś towarzysz aptekarski Zygmunt z Królewca rodem; skończyłem dekokt 22^go^ ejusdem.
Do Bakszt powróciłem ultima Maii. In Julio na niedziel dwie ze psy zwierzynnemi wyjeżdżałem do ipp. Żyzemskich za Mińsk, chcąc się ucieszyć na niedźwiedzie; byli ze mną w kompanii ciż ipp. Żyzemscy, ip. Uniechowski pisarz ziemski miński z swemi brytanami i pokurciami, ipp. Kostrowiccy Marcin i Wawrzyniec. Miejsca objeżdżaliśmy piękne i bardzo podobne w gonach haniebnie dobrych, i niedźwiedź był gęsty, ale tak nieszczęśliwieśmy czas cały ustawicznie się włócząc przepędzili
dobre, die 6 Maii, miałem go od ojca Jucewicza aptekarza grodzieńskiego in speciebus, gotował mi go zaś towarzysz aptekarski Zygmunt z Królewca rodem; skończyłem dekokt 22^go^ ejusdem.
Do Bakszt powróciłem ultima Maii. In Julio na niedziel dwie ze psy zwierzynnemi wyjeżdżałem do jpp. Żyzemskich za Mińsk, chcąc się ucieszyć na niedźwiedzie; byli ze mną w kompanii ciż jpp. Żyzemscy, jp. Uniechowski pisarz ziemski miński z swemi brytanami i pokurciami, jpp. Kostrowiccy Marcin i Wawrzyniec. Miejsca objeżdżaliśmy piękne i bardzo podobne w gonach haniebnie dobrych, i niedźwiedź był gęsty, ale tak nieszczęśliwieśmy czas cały ustawicznie się włócząc przepędzili
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 156
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
chce, podoi, Na nieszczęściaż się ta w barana stroi. 173 (P). PIJANY A DZIECIĘ PRAWDĘ POWIE
Mając czas i pogodę, z obopólnej zmowy, Z ogranicznym sąsiadem wyjechałem w łowy. Wziąwszy dla psów osypki, dla myśliwców kasze, Schowawszy na inszy czas bliskie knieje nasze, Żebyśmy się ucieszyć w polu mogli snadniej, Wybraliśmy się z domu wozem na kilka dni; Które skoro nam w lubej krotofili miną, Skoro wóz nałożymy ptastwem i zwierzyną, Powracamy do domu. Więc że była blisko Wieś szlachecka, nie pomnię, co jej za przezwisko, Południe nadchodziło, wyciągnąwszy z boru Ogary, prostym szermem jedziemy
chce, podoi, Na nieszczęściaż się ta w barana stroi. 173 (P). PIJANY A DZIECIĘ PRAWDĘ POWIE
Mając czas i pogodę, z obopólnej zmowy, Z ogranicznym sąsiadem wyjechałem w łowy. Wziąwszy dla psów osypki, dla myśliwców kasze, Schowawszy na inszy czas bliskie knieje nasze, Żebyśmy się ucieszyć w polu mogli snadniej, Wybraliśmy się z domu wozem na kilka dni; Które skoro nam w lubej krotofili miną, Skoro wóz nałożymy ptastwem i zwierzyną, Powracamy do domu. Więc że była blisko Wieś szlachecka, nie pomnię, co jej za przezwisko, Południe nadchodziło, wyciągnąwszy z boru Ogary, prostym szermem jedziemy
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 274
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. 5. v. 4. CVD XX. ROKV PO NARÓDZENIV PAŃSKIM, 1621.
Straciwszy oko bólem Paweł edystuje, Gdy oto sam w Pieczarach Bogu suplikuje. TEn pisalismy Rok salutis nostrae, gdy przyjechał z Wołynia Kniaź Paweł Kurcewicz do Monastyra Pieczarskiego/ chcąc miłą Rodzicielkę swoję z powinności swej bytnością swoją i powolnością synowską ucieszyć; która na imię Domnikia w Panieńskim Klasztorze mieszkając/ świętobliwy a vocacji i urodzeniu swemu przystojny stan wiedzie: będąc Ksienią wszytkich w Chrystusie kochających się pobożnych Zakonniczek. Ten tedy Kniaź Paweł Kurcewicz barzo (jako mało nie wszyscy oczywiści jesteśmy świadkowie) prawie nic a nic/ nie tylko widzieć nie mógł na jedno oko/ ale
. 5. v. 4. CVD XX. ROKV PO NARODZENIV PANSKIM, 1621.
Stráćiwszy oko bolem Páweł edystuie, Gdy oto sam w Pieczárách Bogu supplikuie. TEn pisálismy Rok salutis nostrae, gdy przyiechał z Wołyniá Kniáź Páweł Kurcewicz do Monástyrá Pieczárskiego/ chcąc miłą Rodźicielkę swoię z powinnośći swey bytnośćią swoią y powolnośćią synowską vćieszyć; ktora ná imię Domnikia w Pánieńskim Klasztorze mieszkaiąc/ świętobliwy á vocátiey y vrodzeniu swemu przystoyny stan wiedźie: będąc Xienią wszytkich w Chrystuśie kocháiących się pobożnych Zakonniczek. Ten tedy Kniáź Páweł Kurcewicz bárzo (iáko máło nie wszyscy oczywiśći iesteśmy świádkowie) práwie nic á nic/ nie tylko widźieć nie mogł ná iedno oko/ ále
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 153
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
a gdy ci odeszli/ do mazanki wprowadzi/ nakrarmi/ napoi/ obmyje; a dnia drugiego rzecze: Bracie Simeonie/ jeżeliby wola twoja u mnie porobić/ ja zapłatę dam gotową; on obawiając się drugiego zaniewolenia/ odpowie: Mam Panie mój rodziców starych barzo/ tych jeżeli nie zmarli życzyłbym synowskim pokłonem ucieszyć i widzieć; odpuszcza go zaraz gospodarz/ drogę okazuje/ którą przebywszy wszelkie drogi niebezpieczeństwa/ do miłej Polski wszedł/ i przypieszał do Monastyra Pieczarskiego/ aby w nim obiat swój wykonał/ jakoż statecznie/ co był przyrzekł wszystko zyścił/ dziwnie pobożny Mąż i stateczny; a opatrzywszy się Świętemi Sakramentami/ po długiej pracy
á gdy ći odeszli/ do mázánki wprowádzi/ nákrarmi/ nápoi/ obmyie; á dniá drugiego rzecze: Bráćie Simeonie/ ieżeliby wola twoiá v mnie porobić/ ia zapłátę dam gotową; on obawiáiąc się drugiego zániewolenia/ odpowie: Mam Pánie moy rodzicow stárych bárzo/ tych ieżeli nie zmárli życzyłbym synowskim pokłonem vćieszyć y widźieć; odpuszcza go záraz gospodarz/ drogę okázuie/ ktorą przebywszy wszelkie drogi niebespieczeństwá/ do miłey Polski wszedł/ y przypieszał do Monástyrá Pieczárskiego/ áby w nim obiát swoy wykonał/ iákoż státecznie/ co był przyrzekł wszystko zyśćił/ dziwnie pobożny Mąż y státeczny; á opátrzywszy się Swiętemi Sákrámentámi/ po długiey pracy
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 171.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
miała Ducha niemego/ który ją tak właśnie gdzie napadł rozdzierał i ślinił/ jak owego Młodzieńca u S^o^ Ewangelisty Markaw Rozdziale dziewiątym/ suszył/ i zgrzytać przymuszał; a przywiódłszy żądała/ aby miłę dziecięciej mogło być u słupaw Pieczarze przed grobem S^o^ Patriarchy naszego łańcuchem przypętane/ skądby potym ozdrowieć i mową swą jedynaczka rodzicielkę zafrasowaną ucieszyć (gydż z mocy Bożej za modłami śs. Patriarchów naszych/ tam Czarci który obsiedli ciała ludzkie/ nigdy nie wytrzymywają) mogła; tedy pobożny Jerodiakon Helizusz/ iż ta Białagłowa w dzień Niedzielny przypatnowała do niego/ i ten przemieszkała: w dzień Pojedzielny tak samej jako i dziecku/ nic z pokarmów/ ani picia nie
miáłá Duchá niemego/ ktory ią ták własnie gdźie nápadł rozdźierał y ślinił/ iák owego Młodźieńcá v S^o^ Ewángelisty Márkáw Rozdźiale dziewiątym/ suszył/ y zgrzytáć przymuszał; á przywiodszy żądáłá/ áby miłę dźiećięciey mogło bydź v słupáw Pieczárze przed grobem S^o^ Pátryárchy nászego łáncuchem przypętáne/ zkądby potym ozdrowieć y mową swą iedynaczká rodźićielkę záfrásowáną vćieszyć (gydż z mocy Bożey zá modłámi śs. Pátryárchow nászych/ tám Czárći ktory obśiedli ćiáłá ludzkie/ nigdy nie wytrzymywáią) mogłá; tedy pobożny Ierodyákon Helizusz/ iż tá Białagłowá w dźień Niedźielny przypatnowáłá do niego/ y ten przemieszkáłá: w dźien Poiedźielny ták sámey iáko y dźiecku/ nic z pokármow/ áni pićia nie
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 182.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
, czy inszego po nim sejmu, czyli on dojdzie, czyli nie dojdzie, mówię śmiele, że zbyt mało albo i nic przez to Rzpltej lepszego nie będzie, chociażby i doszedł. Niech, daj Boże, dojdzie dla satysfakcji przynajmniej ukochanego nam pana i naszej, żeby od tylu lat aby jednym sejmem doszłym się ucieszyć. Aleć postanówmy na nim, co chcemy, co najlepszego zdawać nam się będzie, pięknie to, dobrze to, miło to będzie, lecz prawdę rzekłszy, jeżeli nie nic, to z tego wszystkiego mało do skutku przyjdzie, jak przychodziło dotąd, kiedy dalsze rwać się będą sejmy. Niech nawet i przeciw wszelkiej
, czy inszego po nim sejmu, czyli on dojdzie, czyli nie dojdzie, mówię śmiele, że zbyt mało albo i nic przez to Rzpltej lepszego nie będzie, chociażby i doszedł. Niech, daj Boże, dojdzie dla satysfakcyi przynajmniej ukochanego nam pana i naszej, żeby od tylu lat aby jednym sejmem doszłym się ucieszyć. Aleć postanówmy na nim, co chcemy, co najlepszego zdawać nam się będzie, pięknie to, dobrze to, miło to będzie, lecz prawdę rzekłszy, jeżeli nie nic, to z tego wszystkiego mało do skutku przyjdzie, jak przychodziło dotąd, kiedy dalsze rwać się będą sejmy. Niech nawet i przeciw wszelkiej
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 112
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
i odjachało. Przysłana i do tych Sądów Autenticzna Protestatia P. Podsędka Bracławskigo. To uważając, i obstante naturâ Rzeczyp: że Sądzić mię dalej już niemożono, a przecię sądzono. Widząc że zemną cale przez opresją i niesprawiedliwość idą: przyszło mi kazać dać pokoj wszytkiemu, i odstąpić sprawy, tudzież pozwolić, ucieszyć się nieco, zawziętej na ruinę moję zajadłości. Przyszło wydząc taką konspiracją na mię malignitatis, iżem odstąpiony od Senatu, tudzież gorsze jeszcze rzeczy mi gotowano, ustąpić z Domu, i z własnej ustąpić Ojczyzny. Kiedy proponowano obrony, niepuszczono nikogo. Proponują Panu Marszałkowi kondycje, jeśliby chciał ujść Dekretu. Ale
y odiácháło. Przysłána y do tych Sądow Autenticzna Protestátia P. Podsędká Brácłáwskigo. To vważáiąc, y obstante naturâ Rzeczyp: że Sądźić mię dáley iuż niemożono, á przećię sądzono. Widząc że zemną cále przez oppressią y niespráwiedliwość idą: przyszło mi kázáć dáć pokoy wszytkiemu, y odstąpić spráwy, tudźiesz pozwolić, vćieszyć się nieco, záwźiętey ná ruinę moię záiádłośći. Przyszło wydząc táką conspirátią ná mię malignitatis, iżem odstąpiony od Senatu, tudźiesz gorsze ieszcze rzeczy mi gotowano, vstąpić z Domu, y z własney vstąpić Oyczyzny. Kiedy proponowano obrony, niepuszczono nikogo. Proponuią Pánu Marszałkowi condycie, ieśliby chćiał vyść Decretu. Ale
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 145
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
także życząc/ udałem się na tę pracą. Co bowiem może być weselszego? co zmysłom ludzkim uciesznejszego? jako te prędkie/ nagłe/ niedomniemane/ różnych i niepodobnych sobie rzeczy/ jednych w drugie przekszałtowania/ i przemiany? Który obraz/ lubo sztucznie i kunsztownie wymalowany/ i żywymi farbami ślicznie wystawiony/ tak ucieszyć/ i zabawić wzrok ludzki może? jako te pozorne/ lubo rozmyślonym wzorem utkane szpalery? które nie tylko umysł cieszą/ ale ledwie nie mamią/ gdy rzeczy tych prędkim podziwieniem zjęty/ ledwie temu wierzy/ że to nie są rzetelne i prawdziwe figury/ ale dowcipu ludzkiego zmyślne igrzyska/ i kunszty. Lecz o
tákże życząc/ vdałem się ná tę pracą. Co bowiem może bydź weselszego? co zmysłom ludzkim vćieszneyszego? iáko te prędkie/ nagłe/ niedomniemáne/ rożnych y niepodobnych sobie rzeczy/ iednych w drugie przekszałtowánia/ y przemiány? Ktory obraz/ lubo sztucznie y kunsztownie wymálowány/ y żywymi fárbámi ślicznie wystáwiony/ ták vćieszyć/ y zábáwić wzrok ludzki może? iáko te pozorne/ lubo rozmyślonym wzorem vtkáne szpalery? ktore nie tylko vmysł ćieszą/ ále ledwie nie mamią/ gdy rzeczy tych prędkim podźiwieniem zięty/ ledwie temu wierzy/ że to nie są rzetelne y prawdźiwe figury/ ále dowćipu ludzkiego zmyślne igrzyská/ y kunszty. Lecz o
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 7
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
przyjął/ ale ta łątka niechciała mu dać/ mówiąc: ach nie ponieważ radością bierzesz niebędziesz go nosił/ i tak wziąwszy Obadwa krzyże/ włożył je na Ramiona Bogatemu który znimi za Drzwi poszeł/ ale był niecierpliwy/ i odrzucił ich od siebie precz/ ten powróciwszy do Domu/ chciał się liczeniem Pieniędzy ucieszyć/ znalzł że wszystkie Talary byli drewniane Krzyże/ to widząc wszedł wrospacz i poszedszy obiesił się. und Parabeln. XXI. Podobieństwo. O trzech nierównych Synach.
OCiec jeden miał trzech Synów/ jeden rano wstawał/ i pilnował cały dzień roboty/ czyniąc to co mu rozkazano. Drugi wstał ku południowi pod czas Obiadu/
przyiął/ ále tá łątká niechciáłá mu dáć/ mowiąc: ách nie poniewasz radoscią bierzesz niebędziesz go nosił/ y ták wziąwszy Obádwá krzyże/ włożył ie ná Rámiona Bogátęmu ktory znimi zá Drzwi poszeł/ ale był niecierpliwy/ y odrzucił ych od siebie precz/ ten powrociwszy do Domu/ chciał się liczęniem Pięniędzy ucieszyć/ ználzł że wszystkie Táláry byli drewniane Krzyze/ to widząc wszedł wrospacz y poszedszy obiesił sie. und Parabeln. XXI. Podobienstwo. O trzech nierownych Synach.
OCiec ieden miał trzech Synow/ ieden ráno wstáwał/ y pilnował cáły dźien roboty/ czyniąc to co mu roskázáno. Drugi wstał ku południowi pod czás Obiádu/
Skrót tekstu: MalczInstGleich
Strona: 37
Tytuł:
Nova et methodica institutio [...] Gleichnus
Autor:
Stanisław Jan Malczowski
Drukarnia:
G.M. Nöller
Miejsce wydania:
Ryga
Region:
Inflanty
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1696
być nie może. A ta/ w takich którzy rozkoszami wszelkimi ciało swoje obłożyli/ i wszystkie członki Bachusem napełnili/ być musi. Jako zaś wszelki człowiek/ za szczęście i błogosławieństwo Boże/ u siebie to ma/ gdy go na miłym potomstwie cieszy/ i rodzajowi jego zaginąć nie da: tak Bóg Abrahama sługę swego ucieszyć chciał/ gdy do niego rzekł: Suspice coelum et numera stellas, si potes, sic erit semen tuum. Tak przeciwnym sposobem przeklęty to człowiek/ który pogrzeb domowi swemu sprawuje. Wiedział o tym Likurgus Spartański/ a przeto dziwnie takich/ którzy wiecznie zamykali Familią swoję/ karał/ czyniąc ich bezecnymi/ i na pośmiech
bydz nie może. A tá/ w tákich ktorzy roskoszámi wszelkimi ćiáło swoie obłożyli/ y wszystkie członki Bachusem nápełnili/ bydz muśi. Iáko záś wszelki człowiek/ zá sczęśćie y błogosłáwieństwo Boże/ v śiebie to ma/ gdy go na miłym potomstwie ćieszy/ y rodzáiowi iego záginąć nie da: ták Bog Abráhámá sługę swego vćieszyć chciał/ gdy do niego rzekł: Suspice coelum et numera stellas, si potes, sic erit semen tuum. Ták przećiwnym sposobem przeklęty to człowiek/ ktory pogrzeb domowi swemu spráwuie. Wiedział o tym Lykurgus Spártáński/ á przeto dziwnie tákich/ ktorzy wiecznie zámykáli Fámilią swoię/ karał/ czyniąc ich bezecnymi/ y ná pośmiech
Skrót tekstu: KunWOb
Strona: K
Tytuł:
Obraz szlachcica polskiego
Autor:
Wacław Kunicki
Drukarnia:
Drukarnia dziedziców Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1615
Data wydania (nie wcześniej niż):
1615
Data wydania (nie później niż):
1615