tem przedwieczne.
Za grube dardy dziczu północnego, Masz oto Fasces narodu polskiego. Tu, tu bezpiecznie na łonie, ZdrzymieszIi się, położysz swe skronie, Nie straż około Medei Kolchidów, Nie tarcze srebrne i Argiraspidów Nie halabarty Tullowe, Nie potętne pharo Neronowe, Lecz serca nasze będą murem tęgim, Gdzie je nie ciasnym uciśniesz popręgiem, Nie niewolniczą srogością, Ale ujmiesz ojcowską miłością. Rozbierzesz dobrze i uważysz sobie, Coś nam powinien, co my wzajem tobie? Naprawisz, co wyszło z kluby, Powetujesz (co zginęło) zguby. O! jakoż uszu tu Radamantowych, Jako i oczu potrzeba Argowych, Żebyś w państwie tem szerokiem
tem przedwieczne.
Za grube dardy dziczu północnego, Masz oto Fasces narodu polskiego. Tu, tu bezpiecznie na łonie, ZdrzymieszIi się, położysz swe skronie, Nie straż około Medei Kolchidów, Nie tarcze srebrne i Argiraspidów Nie halabarty Tullowe, Nie potętne pharo Neronowe, Lecz serca nasze będą murem tęgim, Gdzie je nie ciasnym uciśniesz popręgiem, Nie niewolniczą srogością, Ale ujmiesz ojcowską miłością. Rozbierzesz dobrze i uważysz sobie, Coś nam powinien, co my wzajem tobie? Naprawisz, co wyszło z kluby, Powetujesz (co zginęło) zguby. O! jakoż uszu tu Radamantowych, Jako i oczu potrzeba Argowych, Żebyś w państwie tem szerokiem
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 92
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
, tak wywierając na mię czego i piekło wywrzeć więcej niemoże, i tego niechciał zapomnieć, że w tymże położył Mandacie. Komuż temi mojemi fortunami byłem ciężki który Szlachcic, Sąsiad skarżył się na mię, i supliki Królowi Jego Mości, Sejmowi Trybunałom skargi na mię donosił kogom abo w Sąsiedztwie ucisnął abo jakim kontemptem nabawił abo w prywatnych sprawach lub prywatnie dosyć nieuczynił, lub w Trybunale i Grodach, i wszelakich Jurysdykciach się niesprawił sama inuidia pokątnie mię kąsać, dowieść mi niemoże, ani dowiedzie żebym inaczej żył, tylko jako Szlachcić między Szlachtą Bracią, i w równej Rzeczypospol: z każdym Szlachcicem równy
, ták wywieráiąc ná mię czego y piekło wywrzeć więcey niemoże, y tego niechćiał zápomnieć, że w tymże położył Mándaćie. Komuż temi moiemi fortunámi byłem ćiężki ktory Szláchćic, Sąśiad skarżył się ná mię, y suppliki Krolowi Iego Mośći, Seymowi Trybunałom skárgi ná mię donośił kogom ábo w Sąśiedztwie vćisnął ábo iákiem contemptem nábáwił ábo w priwatnych spráwách lub priwatnie dosyć nieuczynił, lub w Trybunale y Grodách, y wszelákich Iurisdictiách się niespráwił sámá inuidia pokątnie mię kąsáć, dowieść mi niemoże, áni dowiedźie żebym ináczey żył, tylko iáko Szláchćić między Szláchtą Bráćią, y w rowney Rzeczypospol: z káżdym Szláchćicem rowny
Skrót tekstu: LubJMan
Strona: 121
Tytuł:
Jawnej niewinności manifest
Autor:
Jerzy Sebastian Lubomirski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1666
Data wydania (nie wcześniej niż):
1666
Data wydania (nie później niż):
1666
kreaturo/ nieszczęszne stworzenie/ Jak ja twoje opisac z mogę utrapienie. Któremi twoje słowy nieszczęście żałosne Wyrazić mogę jaśnie/ i troski nieznosne? Któremu utrapieniu utrapienia twego Wielkość przyrównam? bowiem nie obejmie tego Myśl moja. Grzech twe wszytkie dobra potrubował/ I wszytko współ pomieszał/ i wszytko popsował. Grzech twój tym cię ucisnął ciężkim utrapieniem. A samaś jest tej kary/ i zemsty nasieniem Jedną przepaścią jesteś bez terminu/ i dna; Jama straszna obrzydłych straszydł światu widna/ Z której ekshalacje/ i burze się rodzą/ Kurzawy/ zamieszania/ i wichry wychodzą. Mizerna kreaturo uciśnienie twoje Większe nad wszytkich/ którzy wiodą życie swoje Na
kreaturo/ nieszcżęszne stworzenie/ Iák ia twoie oṕisac z mogę utrapienie. Ktoremi twoie słowy nieszcżęśćie żałosne Wyraźić mogę iaśnie/ y troski nieznosne? Ktoremu vtrapieniu vtrápienia twego Wielkość przyrownam? bowiem nie obeymie tego Myśl moia. Grzech twe wszytkie dobrá potrubowáł/ I wszytko wspoł pomieszáł/ y wszytko popsował. Grzech twoy tym ćię ucisnął cięszkim utrápieniem. A sámáś iest tey kary/ y zemsty náśieniem Iedną przeṕáśćią iesteś bez terminu/ y dná; Iamá strászna obrzydłych strászydł świátu widná/ Z ktorey exhalácye/ y burze się rodzą/ Kurzáwy/ zámieszánia/ y wichry wychodzą. Mizerna kreaturo ućiśnienie twoie Większe nad wszytkich/ ktorzy wiodą żyćie swoie Ná
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 81
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
Cyrusie/ pragnąłeś krwie mojej i syna mego/ napijże się jej. Księgi czwarte. Dla czego Białymgłowam Rzymskim pozwolono w drogich szatach chodzić/ i wyższego miejsca.
GDy Korionalus od Rzymian/ dla niejakiego występku/ był wywołany: uciekł się do Wolskich nieprzyjaciół Rzymskich: Z którymi przyciągnąwszy Rzym obległ/ i tak barzo ucisnął/ iż blisko upadku Rzymianom było. A gdy go żadnym obyczajem i prośbami nie mogli ubłagać: Naostatek Matka jego/ żona i z dziećmi/ (które były w Rzymie) z wielkością Pań Rzymskich/ wyszły do niego/ prosząc go aby się nad Ojczyzną zmiłował. On za ich wielką prośbą dał się ubłagać/
Cyruśie/ prágnąłeś krwie moiey y syná mego/ nápiyże się iey. Kśięgi cżwarte. Dla cżego Białymgłowam Rzymskim pozwolono w drogich szátách chodźić/ y wyższego mieyscá.
GDy Korionálus od Rzymian/ dla nieiákiego występku/ był wywołány: vćiekł się do Wolskich nieprzyiaćioł Rzymskich: Z ktorymi przyćiągnąwszy Rzym obległ/ y ták bárzo vćisnął/ iż blisko vpadku Rzymiánom było. A gdy go żadnym obycżáiem y prośbámi nie mogli vbłagáć: Náostátek Mátká iego/ żoná y z dźiećmi/ (ktore były w Rzymie) z wielkośćią Pań Rzymskich/ wyszły do niego/ prosząc go áby się nád Oycżyzną zmiłował. On zá ich wielką prośbą dał się vbłagáć/
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 155
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
tęsknicę braterskim sercom, gdybyś nas, desiderata prezencyj swojej miał privare visione. Expectans tedy expecto prezencyj W. M. Pana, abyś ad tantam tylu Imciów coronám szacowna afektów braterskich estymacją przybył gemma, którego powtórną wokacją egredere de domo tua z swoich wywoływam progów oraz się piszę etc. Przyjaciel zaprasza do Związku.
UCisnąwszy ruiná damnis Patriae pospolite bonum, i prywatne nas wszystkich fortuny, za czasem jednostajną wolności miłość długim zasypiającą letargiem z nie pamięci ocuciła, abyśmy junctis manibus i sprzysiężonymi barkami upadającą dźwignęli Ojczyznę: a ingravescenti coraz bardziej malo, praesentissimo zabiegli re-medio. Już Sacro- sanctum, bo pro Patria vinculum, tyle IMciów, którzy
tesknicę braterskim sercom, gdybyś nas, desiderata prezencyi swojey miał privare visione. Expectans tedy expecto prezencyi W. M. Páná, ábyś ad tantam tylu Imćiow coronám szácowna áffektow bráterskich estymácyą przybył gemma, ktorego powtorną wokácyą egredere de domo tua z swoich wywoływam progow oraz śię piszę etc. Przyjaćiel záprásza do Związku.
UCisnąwszy ruiná damnis Patriae pospolite bonum, y prywátne nas wszystkich fortuny, zá czásem jednostáyną wolnośći miłość długim zásypiájącą letárgiem z nie pámięći ocućiłá, ábyśmy junctis manibus y zprzyśiężonymi bárkámi upádájącą dźwignęli Oyczyznę: á ingravescenti coraz bárdźiey malo, praesentissimo zábiegli re-medio. Już Sacro- sanctum, bo pro Patria vinculum, tyle IMćiow, którzy
Skrót tekstu: BystrzPol
Strona: B3
Tytuł:
Polak sensat
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
by żadną miarą Ociec jej nie chciał mu jej dać/ odważy śrebra według zwyczaju wiana Panieńskiego. 18. Czarownicy żyć nie dopuścisz: 19. Każdy ktoby się złączał z bydlęciem/ śmiercią umrze. 20. Ktoby ofiarował Bogom oprócz samego PANA/ wytracony będzie. 21. Przychodniowi nie uczynisz krzywdy/ ani go uciśniesz: boście byli przychodniami w ziemi Egipskiej. 22. Żadnej wdowy ani sieroty trapić nie będziecie. 23. Jeślibyś je bez litości trapił/ a oneby wołały do mnie/ słysząc wysłucham wołanie ich. 24. I rozgniewa się zapalczywość moja/ a pobiję was mieczem/ i będą żony wąsze wdowąmi/ a Synowie
by żádną miárą Ociec jey nie chćiał mu jey dáć/ odważy śrebrá według zwyczáju wianá Pánieńskiego. 18. Czárownicy żyć nie dopuśćisz: 19. Káżdy ktoby śię złączáł z bydlęćiem/ śmierćią umrze. 20. Ktoby ofiárował Bogom oprocz sámego PANA/ wytrácony będźie. 21. Przychodniowi nie uczynisz krzywdy/ ani go ućiśniesz: bośćie byli przychodniámi w źiemi Egipskiey. 22. Zádnej wdowy áni śieroty trapić nie będźiećie. 23. Ieslibyś je bez litośći trapił/ á oneby wołáły do mnie/ słysząc wysłucham wołánie ich. 24. Y rozgniewá śię zápálczywość mojá/ á pobiję was mieczem/ y będą żony wąsze wdowąmi/ á Synowie
Skrót tekstu: BG_Wj
Strona: 78
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Wyjścia
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
przeczyta Pewnie nad nią modlitwy/ trzykroc jej zopyta/ Jeżliże się wyrzeka cale już światowej Marności i obłudy/ a na żywot nowy Zakonny rezolwuje/ i spółki z Bogami/ Na co kiedy słodkimi zalawszy się łzami/ Sercem wielkiem pozwoli/ i wymówi usty/ Wszytkie błogosławione źrzodła/ i odpusty Na głowę jej wyleje/ szczupło ucisnąwszy: Toż nożyce do ręku wyostrzone wziąwszy/ Nad gotową międnicą/ którą dwie trzymały Nimfy owe; a drugie z boków przysłaniały Kosztowną ją kortyną: warkocz rozpłyniony W tym ustrzyże. Acz jeszcze w pół nierozwiedziony Z kędzior swych i promieni; jeszcze z niego Nardy/ I balsamy sączyły. Jednak twardej Nic to nie sturbowało.
przeczyta Pewnie nád nią modlitwy/ trzykroc iey zopyta/ Ieżliże sie wyrzeka cále iuż świátowey Márności y obłudy/ á ná żywot nowy Zakonny rezolwuie/ y społki z Bogámi/ Ná co kiedy słodkimi zálawszy się łzámi/ Sercem wielkiem pozwoli/ y wymowi vsty/ Wszytkie błogosłáwione źrzodłá/ y odpusty Ná głowę iey wyleie/ szczupło vcisnąwszy: Toż nożyce do ręku wyostrzone wziąwszy/ Nád gotową międnicą/ ktorą dwie trzymáły Nimfy owe; á drugie z bokow przysłániáły Kosztowną ią kortyną: wárkocz rospłyniony W tym vstrzyże. Acz ieszcze w puł nierozwiedziony Z kędzior swych y promieni; ieszcze z niego Nárdy/ Y bálsamy sączyły. Iednák twárdey Nic to nie sturbowáło.
Skrót tekstu: TwarSPas
Strona: 115
Tytuł:
Nadobna Paskwalina
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1701
Data wydania (nie wcześniej niż):
1701
Data wydania (nie później niż):
1701
1122. Stolica Państwa Greckiego, do Ottomanów przeniosła się. Roku 1454. Jan Huniades Wojewoda Siedmiogrodzki, przy ekshortacyj i Krzyża przed Wojskiem niesieniu przez Z. JANA KAPISTRANA, JEZUS wołającego, 90. tysięcy położył Turków, Mahometowi Cesarzowi oko ranione. Roku 1458. Mahomet dobył Koryntu Miasta, i całą Peloponesum vulgò Moreą haraczem ucisnął. Potym w krótce Epidaurum Miasto. W Roku 1461. wziął Trapezunt drugą Stolicę Imperii, fundowaną od Greków, gdy Carogród wzięli byli Łacinnicy, pojmał i Dawida Komnena Cesarza Trapezunckiego z całą wybił Familią. Tak upadło to Imperiũ stojące lat 257. Ro 1461. Bosnii Królestwo Turcy wzięli, Stefana Króla żywcem ze skory odarli
1122. Stolica Państwá Greckiego, do Ottomanow przeniosła się. Roku 1454. Ian Huniades Woiewoda Siedmigrodzki, przy exhortacyi y Krzyża przed Woyskiem niesieniu przez S. IANA KAPISTRANA, IEZUS wołaiącego, 90. tysięcy położył Turkow, Machometowi Cesarzowi oko ránione. Roku 1458. Machomet dobył Koryntu Miasta, y całą Peloponesum vulgò Moreą haraczem ucisnął. Potym w krotce Epidaurum Miasto. W Roku 1461. wziął Trapezunt drugą Stolicę Imperii, fundowáną od Grekow, gdy Carogrod wzieli byli Łacinnicy, poimał y Dawidá Komnená Cesarza Trápezunckiego z całą wybił Familią. Tak upadło to Imperiũ stoiące lat 257. Ro 1461. Bosnii Krolestwo Turcy wzieli, Stefaná Krola żywcem ze skory odárli
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 734
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
słowa Duchem Apostołskim przydaje: Miałeś się obawiać/ aby i na tobie owe słowa Prorockie nie sprawdziły: Człowiek gdy był na godności/ porównany jest bydlętom nierozumnym. Miałeś pamiętać na Nabuchodonozora/ którego wyniosłość Bóg tak poniżył/ że go z człowieka w wołu przemienił. Miałeś pamiętać i na Fryderyka Cesarza/ który ucisnąwszy Kościół Rzymski/ nagłą śmiercią skarany na rzece jednej zatonąwszy. Masz pamiętać i na śmierć/ której się władza ziemska nie sprzeciwi; i na Trybunał Chrystusów którego nie ujdziesz. A co cudze najeżdzasz? który masz swego dosyć a i tego nie długo będziesz zażywał? Niewiesz/ że godzien aby jej pozbył/ który źle
słowá Duchem Apostolskim przydaie: Miałeś się obawiáć/ áby i ná tobie owe słowá Prorockie nie sprawdźiły: Człowiek gdy był ná godnośći/ porownány iest bydlętom nierozumnym. Miałeś pámiętáć ná Nábuchodonozorá/ ktorego wyniosłość Bog ták poniżył/ że go z człowieká w wołu przemienił. Miałeś pámiętáć i ná Fryderyká Cesárzá/ ktory ućisnąwszy Kośćioł Rzymski/ nagłą smierćią skarány ná rzece iedney zátonąwszy. Masz pámiętáć i ná śmierć/ ktorey się władza źiemska nie sprzećiwi; i ná Trybunał Chrystusow ktorego nie uydźiesz. A co cudze náieżdzasz? ktory masz swego dosyć á i tego nie długo będźiesz záżywał? Niewiesz/ że godźien áby iey pozbył/ ktory źle
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 24
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
i w swych prerogatywach cał zostać miał? Zaż opresja, jako pożar, coraz to dalej nie idzie? Zaż tyrannis ma dosyć na części jakiej przy siodłaniu poddanych? Owszem, zapędem tym od jednych do drugich postępuje a wszytkich, na ostatek i tych, co pierwej na oprymowanie drugich usadzeni i używani beli, uciśnie i zhołduje. Azaż nie podobniej beło, jeśliże świerzbiały pieniądze, jeśli szczodrobliwość ruszyła, na obronę contra externos, contra christiani nomini hostes, na wykupienie więźniów z niewoli pogańskiej, na podpomożenie ubogich z nią się popisać? Czy lepiej podobno civis olet. quam hostis? Więc co regi non licet, bo prawo
i w swych prerogatywach cał zostać miał? Zaż opresya, jako pożar, coraz to dalej nie idzie? Zaż tyrannis ma dosyć na części jakiej przy siodłaniu poddanych? Owszem, zapędem tym od jednych do drugich postępuje a wszytkich, na ostatek i tych, co pierwej na oprymowanie drugich usadzeni i używani beli, uciśnie i zhołduje. Azaż nie podobniej beło, jeśliże świerzbiały pieniądze, jeśli szczodrobliwość ruszyła, na obronę contra externos, contra christiani nomini hostes, na wykupienie więźniów z niewoli pogańskiej, na podpomożenie ubogich z nią się popisać? Czy lepiej podobno civis olet. quam hostis? Więc co regi non licet, bo prawo
Skrót tekstu: List3KontrybCz_III
Strona: 206
Tytuł:
List III o tejże kontrybucyej do jednego prelata.
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918