jeńców Wiecznych uczynił sobie okupieńców, Wszechmogącego syn jednorodzony Na wieki Pan i Bóg błogosławiony, Przed którym ziemskie i niebieskie trony Mostem się ścielą; komu miliony Świętych zastępów, przełożeństwa, mocy, Ustawnie służą i we dnie i w nocy; Którego państwa słońce nie graniczy; Który na niebie i ziemi dziedziczy; Którego groźne słowa uciszały Ogromne morza burzliwego wały; Przed którym piekło i czarci przeklęci Drżą, siłą jego w twardą klubę wzięci. On lew wspaniały, ach patrz jako cichy, Na uszczypliwe i bolesne sztychy Ciężkich potwarzy, brzydkie szkalowania, Na pośmiewiska, na świętą twarz plwania,
Na srogie bicia, na okrutne męki Wściekłej, zajadłej przeciwników ręki
jeńcow Wiecznych uczynił sobie okupieńcow, Wszechmogącego syn jednorodzony Na wieki Pan i Bog błogosławiony, Przed ktorym ziemskie i niebieskie trony Mostem się ścielą; komu milliony Swiętych zastępow, przełożeństwa, mocy, Ustawnie służą i we dnie i w nocy; Ktorego państwa słońce nie graniczy; Ktory na niebie i ziemi dziedziczy; Ktorego groźne słowa uciszały Ogromne morza burzliwego wały; Przed ktorym piekło i czarci przeklęci Drżą, siłą jego w twardą klubę wzięci. On lew wspaniały, ach patrz jako cichy, Na uszczypliwe i bolesne sztychy Ciężkich potwarzy, brzydkie szkalowania, Na pośmiewiska, na świętą twarz plwania,
Na srogie bicia, na okrutne męki Wściekłej, zajadłej przeciwnikow ręki
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 395
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
Ozdoby/ Zwycięstwa/ Triumfy/ nabliższy po Bogu tej Ojczyźnie i Synom jej leguje pamiętnymi słowami: Sine me, per me tamen fruantur. Położył IKM: z głowy swojej Koronę barzo ciężką i twardą/ którą przedtym w-różnych odmiennych przygodach zawsze erecta cervive ponosił. Oddalił powierzone rękom swoim berło Królewskie/ którym burze i zawieruchy Ojczyzny uciszając naufragia nie jeden raz salwował. Poniechał okrągłego świata/ pod którym pracowity ten Atlas przez lat 20 nie uboliwał/ ramion swoich nie uchylał. Nie porzucił ale położył z-ręku swoich do rąk Wm. złote jabłko Królewskie cum voto: Detur dignissimo. Wyprzedza dnia dzisiejszego IKM. odważnym poskokiem ostatni on termin równie Królom i
Ozdoby/ Zwyćięstwá/ Tryumfy/ nabliszszy po Bogu tey Oyczyźnie i Synom iey leguie pámiętnymi słowami: Sine me, per me tamen fruantur. Położył IKM: z głowy swoiey Koronę bárzo ćiężką i twárdą/ ktorą przedtym w-rożnych odmiennych przygodách záwsze erecta cervive ponośił. Oddalił powierzone rękom swoim berło Krolewskie/ ktorym burze i zawieruchy Oyczyzny ućiszáiąc naufragia nie ieden raz salwował. Poniechał okrągłego świátá/ pod ktorym prácowity ten Atlas przez lat 20 nie uboliwał/ ramion swoich nie uchylał. Nie porzucił ále położył z-ręku swoich do rąk Wm. złote iábłko Krolewskie cum voto: Detur dignissimo. Wyprzedza dniá dźiśieyszego IKM. odważnym poskokiem ostatni on termin rownie Krolom i
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 18
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
komparią go słońcu w niektórych skutkach, osobliwie: że rozgrzewa i suszy: gdyż nań słońce swoje promienie z osobliwą puszcza influencją Jest złożone ze czterech elementów: Co jest złoto między kruszcami, to Rosiczka między ziołami ex mente Syreniusza. Skutki ziela tego cudowne: Płód martwy wyprowadza, od kaduka prezerwuje, szatany w opętanych ucisza. Wczym podobne to ziele do cnot Baazara ziela: rany świeże in spatio dni 10 ściąga, goi: długoletnim czyni noszącego; Na truciznę przez usta daną, jest ratunkiem wielkim; Naczynia same strute, w łożeniem w nie ziela tego pryskają, a jeżeli są kruszcowe, likwor w się w lany wrzącym czyni:
komparią go słońcu w niektorych skutkach, osobliwie: że rozgrzewa y suszy: gdyż nań słońce swoie promienie z osobliwą puszcza influencyą Iest złożone ze czterech elementow: Co iest złoto między kruszcami, to Rosiczka między ziołami ex mente Syreniusza. Skutki ziela tego cudowne: Płod martwy wyprowadza, od kaduka prezerwuie, szatany w opętánych ucisza. Wczym podobne to ziele do cnot Baazara ziela: rany swieże in spatio dni 10 sciąga, goi: długoletnim czyni noszącego; Na truciznę przeż usta daną, iest ratunkiem wielkim; Naczynia same strute, w łożeniem w nie ziela tego pryskaią, a ieżeli są kruszcowe, likwor w się w lany wrzącym czyni:
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 645
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Ty go przedsię wyszukaj i gładkimi słowy Ubłagaj, aby z tobą był w drogę gotowy”. Usłuchał Jazon starca i wprzód koło tego Pilno chodził, aby był Orfeus u niego. Jakoż się nie omylił na jego dzielności, Bo przezeń wszystkie w wojsku spokoił trudności, Przezeń rzeczy dopinał, przezeń złe niezgody Uciszał i wszelakie zwyciężał przygody. Orfeus morskie burze i wodny szturm srogi, Orfeus umiał błagać rozgniewane bogi I kiedy we złym razie do wioseł się miała Młódź ochotna, z muzyki jego pochop brała. Raz w raz, okiem nie dojrzeć, w wodę uderzają, Piany się kręcą, krople pod niebo pryskają, Okręt leci podobny
Ty go przedsię wyszukaj i gładkimi słowy Ubłagaj, aby z tobą był w drogę gotowy”. Usłuchał Jazon starca i wprzód koło tego Pilno chodził, aby był Orfeus u niego. Jakoż się nie omylił na jego dzielności, Bo przezeń wszystkie w wojsku spokoił trudności, Przezeń rzeczy dopinał, przezeń złe niezgody Uciszał i wszelakie zwyciężał przygody. Orfeus morskie burze i wodny szturm srogi, Orfeus umiał błagać rozgniewane bogi I kiedy we złym razie do wioseł się miała Młódź ochotna, z muzyki jego pochop brała. Raz w raz, okiem nie dojrzeć, w wodę uderzają, Piany się kręcą, krople pod niebo pryskają, Okręt leci podobny
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 138
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
Anyżowej wodki. A starym z dziesiąci kropl Ekstraku/ który Łacinnicy Lac Virgineum zowią/ po trzydzieści kropli na czczo na świtaniu/ trochę gorząłki do tego przydawszy/ i tak długo potym chodzić/ ażby pot przystąpił/ a potym we trzy godziny jeść. Starszym miara tego Ekstraktu. Sckawcę
Sczkawkę zbytnią tenże Ekstrakt pijąc ucisza. Ustom żołądkowem ziejącym.
Ustom żołądkowym otworzonym i ziejącym/ albo się nie dobrze zawierającym po jedzeniu/ zaczym pary i dymy z niego surowe do głowy pochodzą/ zawiera/ i żołądek do trawienia sposabia/ biorąc go po dwudziestu kropli dwakroć na dzień/ na czczo przed jedzeniem o dziewiątej godzinie na pół Zegarzu/ a pod
Anyżowey wodki. A stárym z dźieśiąći kropl Extráku/ ktory Lácinnicy Lac Virgineum zowią/ po trzydźieśći kropli ná czczo ná świtániu/ trochę gorząłki do tego przydawszy/ y ták długo potym chodźić/ áżby pot przystąpił/ á potym we trzy godźiny ieść. Stárszym miárá tego Extraktu. Sckawcę
Sczkawkę zbytnią tenże Extrákt piiąc vcisza. Vstom żołądkowem żieiącym.
Vstom żołądkowym otworzonym y źieiącym/ álbo sie nie dobrze záwieráiącym po iedzeniu/ záczym páry y dymy z niego surowe do głowy pochodzą/ záwiera/ y żołądek do trawienia sposabia/ biorąc go po dwudźiestu kropli dwákroć ná dźień/ ná czczo przed iedzeniem o dźiewiątey godźinie ná poł Zegárzu/ á pod
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 145
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
po łocie. Płodu m:
Płód martwy. Łożysku.
Łożysko z żywota wywodzi czasu rodzenia/ po ćwierci łota/ dając go z wodką z żołędzia dystylowaną dziwiącią łyżek pić. Morzysku.
Morzysku i Kolice z wiatrów/ w wyższych/ albo w próżnych kiszkach zawartych Paniom/ kwintę go dawszy/ rozpędza wietrzności/ i darcie ucisza. Sól. Sal.
Z całego i ze wszystkiego tego ziela Sól. Kiszkom.
Trzewom/ albo kiszkom. Pęcherzowi. Nyrkom. Pęcherzowi. Nyrkom. Wątrób:
Wątrobie/ mdłym/ z zamulenia ich/ z Balsamem/ i z olejkiem zmieszana/ a używana/ z których zamulenie wychędaża/ i mdłe posila. Kamieniu
po łoćie. Płodu m:
Płod martwy. Lożysku.
Lożysko z żywotá wywodźi czásu rodzenia/ po ćwierći łotá/ dáiąc go z wodką z żołędźiá dystylowáną dźiwiąćią łyżek pić. Morzysku.
Morzysku y Kolice z wiátrow/ w wyższych/ álbo w proznych kiszkách záwártych Pániom/ kwintę go dawszy/ rospądza wietrznośći/ y dárćie vćisza. Sol. Sal.
Z cáłego y ze wszystkieg^o^ tego źiela Sol. Kiszkom.
Trzewom/ álbo kiszkom. Pęchyrzowi. Nyrkom. Pęchyrzowi. Nyrkom. Wątrob:
Wątrobie/ mdłym/ z zámulenia ich/ z Bálsamem/ y z oleykiem zmieszána/ á vżywána/ z ktorych zámulenie wychędaża/ y mdłe pośila. Kámieniu
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 156
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
naruszeniu: abo Języku naruszonemu
Język także i mowę gdyby naruszyło: członkom naruszonym
Członkom czujność/ i władzą odjęło/ sok z tego ziela wielkim jest ratunkiem/ utłuc ziele w kamiennym moździerzu/ drzewianym tłuczkiem/ a przez chędogą chusteczkę wyżąć/ i dawać pić/ jest doświadczonym ratunkiem. Opętanym od szataństw.
Szatany w opętanych ucisza/ nosząc go na szyj/ i pókiby go przy sobie mieli/ potym od nich nie bywają nagrawani/ skąd baczyć możemy/ że ma coś społeczności z Cynospastem Elianusowym/ abo z Baarasem Żydowskim/ o którym Józef Vopiscus pisał/ i tu na końcu będzie. Zielnik D. Simona Syreniusa/ Spracowanym.
Spracowane robotami
náruszeniu: ábo Ięzyku náruszonemu
Ięzyk tákże y mowę gdyby náruszyło: członkom náruszonym
Członkom czuyność/ y władzą odięło/ sok z tego źiela wielkim iest rátunkiem/ vtłuc źiele w kámiennym możdżerzu/ drzewiánym tłuczkiem/ á przez chędogą chusteczkę wyżąć/ y dáwáć pić/ iest doświádczonym rátunkiem. Opętanym od szátánstw.
Szátány w opętánych vćisza/ nosząc go ná sziy/ y pokiby go przy sobie mieli/ potym od nich nie bywáią nágráwáni/ skąd baczyć możemy/ że ma coś społecznośći z Cynospástem AEliánusowym/ ábo z Báárásem Zydowskim/ o ktorym Iozeph Vopiscus pisał/ y tu ná końcu będźie. Zielnik D. Simoná Syreniusá/ Sprácowánym.
Sprácowáne robotámi
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 331
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
pół do trzeciej. Biła czwarta. Już jest bardzo późno. Jeszcze nie ma dwunastej spułnocy. Jeki jest dziś czas. Jest niepogoda. Jest czas piękny do przechadzki. Jest brzydki czas, błota jest wiele. Czy ciepło jest? Jest ciepło nieznośne. Czas jest bardzo pochmurny. Nie jest wielkie zimno. Czas się ucisza. Jest czas bardzo cichy. Czy zimno WmPanu w ręce? Całego mnie zimno przejęło. Niemasz słońca. Marznie na głowę. Rzeki się jeszcze nie scięły. Będzie śnieg, jak mi się zdaje, tej nocy. Nie będzie śniegu, ponieważ miesiąc świeci. Jest bardzo ślisko. Jest odwilż, lód topnieje.
poł do trzeciey. Biła czwarta. Już iest bardzo poźno. Jeszcze nie ma dwunastey zpułnocy. Jeki iest dziś czas. Jest niepogoda. Jest czas piękny do przechadzki. Jest brzydki czas, błota iest wiele. Czy ćiepło iest? Jest ćiepło nieznośne. Czas iest bardzo pochmurny. Nie iest wielkie zimno. Czas się ucisza. Jest czas bardzo cichy. Czy źimno WmPanu w ręce? Całego mnie źimno przeięło. Niemasz słońca. Marźnie na głowę. Rzeki się ieszcze nie zcięły. Będźie śnieg, iak mi się zdaie, tey nocy. Nie będźie śniegu, ponieważ miesiąc świeći. Jest bardzo ślisko. Jest odwilż, lod topnieie.
Skrót tekstu: AkDziec
Strona: 30
Tytuł:
Akademia dziecinna albo zbiór nauk różnych
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia JKM i Rzeczypospolitej Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1761
Data wydania (nie wcześniej niż):
1761
Data wydania (nie później niż):
1761
twe, nigdybyś rozmowy Z nim tak częstej niemiewał. i myć w prawdzie wiemy O tej nauce leć dziś o niej niesłyszemy: Bo kiedy na Rodzica twego rozkazanie Przeciwko Chrześcijanom tu prześladowanie W Państwie jego powstało, a drugich wygnano Precz, drugich na srogą śmierć dekretem skazano, O tej i ta nauka uciszała dobie. Więc, jeżeli się Królu upodoba tobie Ta nauka, i zakon, i to Chrześcijańskie Mem zdaniem ciężkie jarzmo na twe barki Pańskie, Czcij ją zdrów: jako myślisz: ja zaś co mam czynić? Niewiem: gdyż mnie najwięcej za to będą winić. Jako będę śmiał swój wzrok wstydem zapłoniony? Podnieść
twe, nigdybyś rozmowy Z nim ták częstey niemiewał. y myć w prawdźie wiemy O tey náuce leć dźiś o niey niesłyszemy: Bo kiedy ná Rodźicá twego roskazánie Przećiwko Chrześćiánom tu prześládowanie W Páństwie iego powstáło, á drugich wygnano Precz, drugich ná srogą śmierć dekretem skazáno, O tey y tá náuká vćiszáła dobie. Więc, ieżeli się Krolu vpodoba tobie Tá nauká, y zakon, y to Chrześciáńskie Mem zdániem ćięszkie iárzmo ná twe bárki Páńśkie, Czćiy ią zdrow: iáko myślisz: ia záś co mam czynić? Niewiem: gdyz mie naywięcey zá to będą winić. Iako będę śmiał swoy wzrok wstydem zápłoniony? Podnieść
Skrót tekstu: DamKuligKról
Strona: 151
Tytuł:
Królewic indyjski
Autor:
Jan Damasceński
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
żywoty świętych
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
na wesele Jak przodkom jego bić nieprzyjaciele. Już u nas dawno Janus zamknął wrota, Pokój, swoboda wszędzie kwitnie złota, Bezpiecznie rolnik za swym pługiem chodzi, Żyzna obfite plony ziemia rodzi I każdy pod swą usiadszy winnicą Nie wie o trwogach, chyba za granicą, Gdy złote sceptrum ziemskiego Jowisza Po strasznych burzach świat polski ucisza. I ty strachu mieć nie będziesz tak wiele, Jako strapiona miała niegdy Helle; Bezpieczniejszy brzeg, który Wisła porze, Niż Hellespontskie które dzieli morze; Skąd się żadnego nie obawiaj szwanku, Gdy jak owieczka przy swoim baranku Z macierzyńskiego pieszczonego łona W jego koszary będziesz przeniesiona. Życzę uprzejmie, żeby z tego pasma Wiecznej
na wesele Jak przodkom jego bić nieprzyjaciele. Już u nas dawno Janus zamknął wrota, Pokój, swoboda wszędzie kwitnie złota, Bezpiecznie rolnik za swym pługiem chodzi, Żyzna obfite plony ziemia rodzi I każdy pod swą usiadszy winnicą Nie wie o trwogach, chyba za granicą, Gdy złote sceptrum ziemskiego Jowisza Po strasznych burzach świat polski ucisza. I ty strachu mieć nie będziesz tak wiele, Jako strapiona miała niegdy Helle; Bezpieczniejszy brzeg, który Wisła porze, Niż Hellespontskie które dzieli morze; Skad się żadnego nie obawiaj szwanku, Gdy jak owieczka przy swoim baranku Z macierzyńskiego pieszczonego łona W jego koszary bedziesz przeniesiona. Życzę uprzejmie, żeby z tego pasma Wiecznej
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 351
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975