Równą z nim śmiercią niechaj się ogłoszę: Na taki widok zdejmą wszytkich żale Ze Cesarz musi dać mu Ojca wcale. CXIX. Lub w każdej mierze przeciwnego sobie, I co go żadnym nie mógł nigdy datkiem, Od Antoniego przewabić ku sobie, Tak był wiernością chwalebny i statkiem. Marcjus od sług zachowany w grobie, Uclał przykładem wniefortunie rzadkiem, I gdy się zabój za czasem ukrócił Jakby z wygnania, tak nędzny powrócił. CXX. Hirtius z Miasta umknąwszy się z swemi Przybierał Zbiegów, rozwięzował Więznie; Małe wprzód sioła pustoszący z niemi, Aż gdy ich więcej na ten lep nawięznie; Brutiów podbił, lecz kiedy z dłuższemi Natrą naś
Rowną z nim smiercią niechay się ogłoszę: Na taki widok zdeymą wszytkich żale Ze Cesarz musi dać mu Oyca wcale. CXIX. Lub w każdey mierze przeciwnego sobie, I co go zadnym nie mogł nigdy datkiem, Od Antoniego przewabić ku sobie, Tak był wiernoscią chwalebny y statkiem. Marcyus od sług zachowany w grobie, Uclał przykładem wniefortunie rzadkiem, I gdy się zaboy za czasem ukrocił Iakby z wygnania, tak nędzny powrocił. CXX. Hirtius z Miasta umknąwszy się z swemi Przybierał Zbiegow, rozwięzował Więznie; Małe wprzod sioła pustoszący z niemi, Asz gdy ich więcey na ten lep nawięznie; Brutiow podbił, lecz kiedy z duższemi Natrą naś
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 188
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
niecnot pierwsi przewodnicy, Skazcy swych Dziadów, Opiekunów, Braci; Dostał się kiedyś Rzym nasz był w zdobyczy Dzikim Narodom, jednak w tej postaci, Nigdy podobnych zabojów nie liczy, Nigdy i Francuz tyle głów nie traci, Ani zabitym po śmierci urąga Ni w lochach szuka, ni w jaskiniach siąga. XC. Uclał; gdzie się kto uchronił przed mieczem; Nigdyśmy się tak i my nie srożyli Nad żadnym miastem; chociaż na nie sieczem, Niesłychać, żeby insi to czynili Co w Rzymie sercem prawie nie człowieczem; Ci Trzej okrutni Męże narobili, W Mieście, całemu co panuje światu, Chcac go ratować wrzeczy z
niecnot pierwsi przewodnicy, Skazcy swych Dziadow, Opiekunow, Braci; Dostał się kiedyś Rzym nasz był w zdobyczy Dzikim Narodom, iednak w tey postaci, Nigdy podobnych zaboiow nie liczy, Nigdy y Francuz tyle głow nie traci, Ani zabitym po smierći urąga Ni w lochach szuka, ni w iaskiniach siąga. XC. Uclał; gdzie się kto uchronił przed mieczem; Nigdyśmy się tak y my nie srożyli Nad żadnym miastem; chociasz na nie sieczem, Niesłychać, żeby insi to czynili Co w Rzymie sercem prawie nie człowieczem; Ci Trzey okrutni Męże narobili, W Miescie, całemu co panuie swiatu, Chcac go ratować wrzeczy z
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 237
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693