którego zapały Jakie trapiły kiedy, i postępek cały Córki mojej Wenery z Marsem tak wystawił, Że ją nowego wstydu u wszytkich nabawił, Jednak, że się nam, bogom, gniewać nie przystoi, I że kto prawdę pisze, słusznie się nie boi, Nie miałoby przyczyny nasze zajątrzenie: Uraził wprawdzie, ale uraził uczenie. Chcę, owszem, aby każdy pokazał się z tego Żałosnym, żeśmy zbyli pisarza takiego, I tobie, Febe, każę, abyś słonecznego Wozu dziś nie osiadał, wszakeś dla własnego Syna to raz uczynił; niechaj i Cyntyja Pożyczanego światła w nocy nie rozwija, Póki go łaska moja w niebo nie
którego zapały Jakie trapiły kiedy, i postępek cały Córki mojej Wenery z Marsem tak wystawił, Że ją nowego wstydu u wszytkich nabawił, Jednak, że się nam, bogom, gniewać nie przystoi, I że kto prawdę pisze, słusznie się nie boi, Nie miałoby przyczyny nasze zajątrzenie: Uraził wprawdzie, ale uraził uczenie. Chcę, owszem, aby każdy pokazał się z tego Żałosnym, żeśmy zbyli pisarza takiego, I tobie, Febe, każę, abyś słonecznego Wozu dziś nie osiadał, wszakeś dla własnego Syna to raz uczynił; niechaj i Cyntyja Pożyczanego światła w nocy nie rozwija, Póki go łaska moja w niebo nie
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 129
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
z pozdrowieniem Anielskim przydają ewanielia Jana ś. Na początku było słowo żegnając burzą wprzód/ i pozad/ i ze wszytkich stron ziemie. Nakoniec trzykroć powtarzają. Słowi stało się jest ciałem/ a za każdym powtarzaniem mówią: Słowa Ewangeliej świętej/ niech rozżoną budzą tę. jeśliby tedy burza onasprawiona była przez czarownice/ natychmiast uczeniem utwierdzone/ i niepodejrzane. To abowiem samo/ ze trzy kawałki/ abo ziarna gradowe w ogień miecą/ gdyby się działo bez wzywania Boskiego ratunku/ podejrzaneby te sprawy czyniło. a jeśliby kto rzekł: azali bez tych ziarn gradowych burza niemogła by być uśmierzona? I owszem mogła by/ przez insze
z pozdrowieniem Anielskim przydáią ewánielia Ianá ś. Ná początku było słowo żegnáiąc burzą wprzod/ y pozad/ y ze wszytkich stron źiemie. Nákoniec trzykroć powtarzáią. Słowi stáło sie iest ćiáłem/ á zá káżdym powtarzániem mowią: Słowá Ewángieliey świętey/ niech rozżoną budzą tę. iesliby tedy burza onáspráwiona byłá przez czárownice/ nátychmiast vczeniem vtwierdzone/ y niepodeyrzáne. To ábowiem sámo/ ze trzy káwałki/ ábo źiárná grádowe w ogien miecą/ gdyby sie dźiało bez wzywániá Boskiego rátunku/ podeyrzáneby te spráwy czyniło. a iesliby kto rzekł: ázali bez tych źiarn grádowych burza niemogłá by bydź vśmierzona? Y owszem mogłá by/ przez insze
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 275
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
miasto Chwałdoi/ jakoby cudzą chwałę bojącemi. A Steph: Carolus in suo Dictionario Historico mówi Berosus Babylonius cum Notarius et Scriba publicus fuisset, omnem Chaldaicam defloruit Historiam etc. et ipsum solum secuti sunt Persae in Assyriorũ Monarchiae tẽporibus, vt Metasthenes author est. Których bajki o pierwotności Asejryiskiej Monarchii/ nie mniej dostatecznie jako i uczenie zbija Gilb. Genebrardus: pokazując jej primam adolescentiam dopiero około czasów założenia Rzymu/ to jest około. 1633. Roku po Potopie. Po Chaloeach samiż Polaczkowie nasi/ (których nad białe morze przeniesionych/ część Pelasgami, część Polakoniami/ abo Laconami zwano) gdy tam jako na spokojniejsze miejsce pospolita szkoła świata z
miásto Chwałdoi/ iákoby cudzą chwałę boiącemi. A Steph: Carolus in suo Dictionario Historico mowi Berosus Babylonius cum Notarius et Scriba publicus fuisset, omnem Chaldaicam defloruit Historiam etc. et ipsum solum secuti sunt Persae in Assyriorũ Monarchiae tẽporibus, vt Metasthenes author est. Ktorych bayki o pierwotnośći Aseyryiskiey Monárchiey/ nie mniey dostátecznie iáko y vczenie zbija Gilb. Genebrárdus: pokázuiąc iey primam adolescentiam dopiero około czásow założenia Rzymu/ to iest około. 1633. Roku po Potopie. Po Cháloeách sámiż Polaczkowie nási/ (ktorych nád białe morze przenieśionych/ część Pelasgami, część Polakoniámi/ ábo Laconami zwano) gdy tám iáko ná spokoynieysze mieysce pospolita szkołá świátá z
Skrót tekstu: DembWyw
Strona: 7
Tytuł:
Wywód jedynowłasnego państwa świata
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
języki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1633
Data wydania (nie wcześniej niż):
1633
Data wydania (nie później niż):
1633
Rzymu/ to jest około. 1633. Roku po Potopie. Po Chaloeach samiż Polaczkowie nasi/ (których nad białe morze przeniesionych/ część Pelasgami, część Polakoniami/ abo Laconami zwano) gdy tam jako na spokojniejsze miejsce pospolita szkoła świata z Tyru przeniesiona była (od której nowe jej gniazdo Atene miasto Utenie abo Uczenie nazwano) nauką w pyche podniesieni: wygrzeczniwszy Scytycki abo Słowieński nasz język/ i nazwawszy się od tego Grecy miasto Grzeczni/ tak sobie oślep wszytkę chlubę starożytności przypisowali/ aż im też za to świat przydał za tytuł Mendaoes. Po nich zaś we Włoszech także nasi Polacjusowie/ abo Lacjusowie miasto Lachowie (jakimi ich i po
Rzymu/ to iest około. 1633. Roku po Potopie. Po Cháloeách sámiż Polaczkowie nási/ (ktorych nád białe morze przenieśionych/ część Pelasgami, część Polakoniámi/ ábo Laconami zwano) gdy tám iáko ná spokoynieysze mieysce pospolita szkołá świátá z Tyru przenieśiona byłá (od ktorey nowe iey gniazdo Athenae miásto Vthenie ábo Vczenie názwano) náuką w pyche podnieśieni: wygrzeczniwszy Scytycki ábo Słowieński nasz ięzyk/ y názwawszy się od tego Graecy miásto Grzeczni/ ták sobie oślep wszytkę chlubę stárożytności przypisowáli/ áż im też zá to świát przydáł zá tytuł Mendaoes. Po nich zaś we Włoszech tákże náśi Polacyusowie/ ábo Lácyusowie miásto Lachowie (iákiemi ich y po
Skrót tekstu: DembWyw
Strona: 7
Tytuł:
Wywód jedynowłasnego państwa świata
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
języki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1633
Data wydania (nie wcześniej niż):
1633
Data wydania (nie później niż):
1633
Abo gdy nad spodziewanie i mniemanie końskie/ według potrzeby i wolej naszej onym chybko obracając na tę abo na owę rękę/ odmieniamy mu i zwyczajne czynienie/ mieszając i przywodząc w takie i w owakie/ bez żadnego czasu dania do rozmysłu. Onoż takowy czas rozdzielony/ jeśliś go pojął/ musi być w każdym uczeniu zachowywany i pamiętny u każdego jeźdźca/ o którym się miejscami wyższej w ćwiczeniu różnym wspomniało/ a zwłaszcza o tym to pułczasie/ i o całym czasie/ gdy się wzmianka czyniła o pół i o całym zadzierżywaniu i o cofaniu konia. Teraz już się przychylę/ jakie w tej Redopiej obojej/ czasy do używania należą/
Abo gdy nád spodźiewánie y mniemánie końskie/ według potrzeby y woley nászey onym chybko obracáiąc ná tę ábo ná owę rękę/ odmieniamy mu y zwyczáyne czynienie/ mieszáiąc y przywodząc w tákie y w owákie/ bez żadnego czásu dánia do rozmysłu. Onoż tákowy czás rozdźielony/ iesliś go poiął/ muśi być w kożdym vczeniu záchowywány y pámiętny v kożdego ieźdźcá/ o ktorym się mieyscámi wyższey w ćwiczeniu rożnym wspomniáło/ á zwłaszczá o tym to pułczáśie/ y o cáłym czáśie/ gdy się wzmiánká czyniłá o puł y o cáłym zádźierżywániu y o cofániu koniá. Teraz iuż się przychylę/ iákie w tey Redopiey oboiey/ czásy do vżywánia należą/
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Hiij
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603