bywa przez strzały/ które jeśli wytrzyma dobroć swoję pokazuje. Czystości takżę i nienaruszonej cnoty znakiem zawsze byewa. Podobna jest temu szczerą/ niepochybna uprzejmość/ i serdeczna miłość/ ta bowiem w sercu nieobłudnym/ ale szczyrym zawsze się rodzi/ które zawsze jako jasny Krzystałkażdemu się pokazuje. Nie ma szczera miłość żadnego naruszenia/ nie uczuwa skażenia/ nie uznawa zepsowania/ jako i niebo Ta czyści i chędoży serce od wszelakich niechęci: nawet choćby też czasem rankorem zajątrzone było przyjaźniaj szczęrą miłością potarte/ im dalej tejm więcej się poleruje. Przyjaźń także i miłość serdeczna żadnemi rzeczy nie może być nakażona. Zaczym dobrze i przystojnie w ten okrągly klejnot tak zacny kamień
bywa przez strzały/ ktore ieśli wytrzyma dobroć swoię pokázuie. Czystośći tákżę y nienáruszoney cnoty znákiem záwsze byewa. Podobna iest temu szcżerą/ niepochybna vprzeymość/ y serdecżna miłość/ tá bowiem w sercu nieobłudnym/ ále szcżyrym záwsze sie rodźi/ ktore záwsze iáko iásny Krzystałkáżdemu sie pokázuie. Nie ma szcżera miłość żadnego náruszenia/ nie vcżuwa skażenia/ nie vznawa zepsowánia/ iako y niebo Tá cżyśći y chędoży serce od wszelákich niechęci: náwet choćby też czásem ránkorem zaiątrzone było przyiáźniay szcżęrą miłośćią potárte/ im dáley teym więcey sie poleruie. Przyiaźń tákże y miłość serdecżna żadnemi rzecży nie może być nakáżona. Zácżỹ dobrze y przystoynie w ten okrągly kleynot ták zacny kámień
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: E2v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
ją król opisuje, za którą Bogu dziękuje. Chorągiew w Rzymie oddana, która Turkom odebrana Cieszą się już chrześcijanie, że zniesieni są poganie.
Jam się trudno cieszyć miała, bom o swojem nie wiedziała, Bo mi listy zatrzymali, a nierychło ich oddali. Leć pocóżem się pytała, gdym na sercu uczuwała? Jam żadnej wiadomości nie miała przez niedzil pięć abo sześć. TRANSAKCJA ALBO OPISANIE
Co się ze mną wtenczas działo, każdemu się widzieć dało.
Mógłby był pisać godzinę, widząc moję wonczas minę, Iżem jej nie uchybiła - taż kula i mnie zraniła. Trudno też kto miał powiedzieć, bo jeszcze
ją król opisuje, za którą Bogu dziękuje. Chorągiew w Rzymie oddana, która Turkom odebrana Cieszą się już chrześcijanie, że zniesieni są poganie.
Jam się trudno cieszyć miała, bom o swojem nie wiedziała, Bo mi listy zatrzymali, a nierychło ich oddali. Leć pocóżem się pytała, gdym na sercu uczuwała? Jam żadnej wiadomości nie miała przez niedzil pięć abo sześć. TRANSAKCYJA ALBO OPISANIE
Co się ze mną wtenczas działo, każdemu się widzieć dało.
Mógłby był pisać godzinę, widząc moję wonczas minę, Iżem jej nie uchybiła - taż kula i mnie zraniła. Trudno też kto miał powiedzieć, bo jeszcze
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 189
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
excindere velle. Atoż ci jako błogo się teraz z nami dzieje, że kiedy nabardziej przyciśniono tak wielki konsens ludzki, kiedy napilniej rozsadzono po województwach corycaeos na wolne animusze ich, kiedy nawięcej sama occasio podaje się do ćwiczenia się in absoluto dominio, wtenczas ad istam sacram ancoram, do sejmu naszego nawięcej trudności i przekaz, uczuwamy, senatorowie oń prosić wtenczas jedni nawięcej się boją, a drudzy nabardziej nie chcą; więc nie dziw. że o takich buntach po stronach słychać. A my zaś co czynić będziemy? Prośmy przecię i IWPP. senatorów naszych et privatim, jako który z kim ma aliquam necessitudinem, prośmy nomine etiam publico, zjechawszy
excindere velle. Atoż ci jako błogo się teraz z nami dzieje, że kiedy nabardziej przyciśniono tak wielki konsens ludzki, kiedy napilniej rozsadzono po województwach corycaeos na wolne animusze ich, kiedy nawięcej sama occasio podaje się do ćwiczenia się in absoluto dominio, wtenczas ad istam sacram ancoram, do sejmu naszego nawięcej trudności i przekaz, uczuwamy, senatorowie oń prosić wtenczas jedni nawięcej się boją, a drudzy nabardziej nie chcą; więc nie dziw. że o takich buntach po stronach słychać. A my zaś co czynić będziemy? Prośmy przecię i JWPP. senatorów naszych et privatim, jako który z kim ma aliquam necessitudinem, prośmy nomine etiam publico, zjechawszy
Skrót tekstu: ZebrzApolCz_III
Strona: 253
Tytuł:
Apologia abo sprawota szlachcica polskiego.
Autor:
Zebrzydowski Mikołaj
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
Jako się staje powonienie? Są w nosie między oczami dwa guziki z ciała uczynione, które gdy wiatr w nos bierzemy rozpościerają się, gdy zaś wiatr przez nos oddajem, ściskają się, do tych tedy wonia przychodzi, i w dziurki których są pełne te guziki wchodzi, i tak staje się powonienie, które te guziki uczuwają. 2. Czemu gdy kto jest na miejscu pachnącym albo smrodliwym więcej nie czuje woni? ani smrodu? Bo tamte guziki będąc napełnione wonią więcej wsię jej nie biorą ale tak zostają: jako gdy język gorszkości będzie napełniony więcej nie czuje gorszkości: bo aby zmysł co poczuł, ma być niczym nie napełniony. 3.
Iako się staie powonienie? Są w nośie między oczami dwa guźiki z ćiałá uczynione, ktore gdy wiátr w nos bierzemy rospościeraią się, gdy zaś wiátr przez nos oddaiem, śćiskáią się, do tych tedy wonia przychodzi, y w dźiurki ktorych są pełne te guźiki wchodzi, y ták staie się powonienie, ktore te guźiki uczuwáią. 2. Czemu gdy kto iest ná mieyscu páchnącym albo smrodliwym więcey nie czuie woni? áni smrodu? Bo támte guźiki będąc nápełnione wonią więcey wśię iey nie biorą ále ták zostaią: iáko gdy ięzyk gorszkośći będzie napełniony więcey nie czuie gorszkośći: bo áby zmysł co poczuł, ma bydź niczym nie nápełniony. 3.
Skrót tekstu: TylkRoz
Strona: 218
Tytuł:
Uczone rozmowy
Autor:
Wojciech Tylkowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1692
Data wydania (nie wcześniej niż):
1692
Data wydania (nie później niż):
1692