dworskim poranionym i pobitym zadanych, w obdukcji opisanych, aby cała gromada triplex vadium capitaneale przy egzekucji teraźniejszego dekretu zapłaciła, urodzeni komisarze inter iniuratos pomiarkować powinni, a to pod banicyją wieczną, którą na nich ex nunc wskazujemy i termin publika ty przed urodzonymi komisarzami zachowujemy zawity, a po publikacie egzekucyją z rzeczy poddanych urodzeni komisarze uczynią. Szkody przy tym wszystkie inkwizycjami dowiedzione wyżej namienionemu urodzonemu Brodowskiemu dzierżawcy przysądzamy - -
A na potem, ażeby do decyzyjej sprawy podobnego nieposłuszeństwa czynić i dekretom sprzeciwiać nie ważyli się, ale one obserwowali pod winami kryminalnymi, osobliwie ucięciem szyi, które na nich za osobliwą sądów naszych referendarskich deklaracyją wskazane będą, poddanym zakazujemy i przykazujemy
dworskim poranionym i pobitym zadanych, w obdukcyi opisanych, aby cała gromada triplex vadium capitaneale przy egzekucyi teraźniejszego dekretu zapłaciła, urodzeni komisarze inter iniuratos pomiarkować powinni, a to pod banicyją wieczną, którą na nich ex nunc wskazujemy i termin publika ty przed urodzonymi komisarzami zachowujemy zawity, a po publikacie egzekucyją z rzeczy poddanych urodzeni komisarze uczynią. Szkody przy tym wszystkie inkwizycyjami dowiedzione wyżej namienionemu urodzonemu Brodowskiemu dzierżawcy przysądzamy - -
A na potem, ażeby do decyzyjej sprawy podobnego nieposłuszeństwa czynić i dekretom sprzeciwiać nie ważyli się, ale one obserwowali pod winami kryminalnymi, osobliwie ucięciem szyi, które na nich za osobliwą sądów naszych referendarskich deklaracyją wskazane będą, poddanym zakazujemy i przykazujemy
Skrót tekstu: RefBrodRzecz
Strona: 56
Tytuł:
Z wyroku sądu referendarskiego w sprawie między Brodowskima poddanymi ze wsi Maćkowce, ...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1729
Data wydania (nie wcześniej niż):
1729
Data wydania (nie później niż):
1729
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
rad z daleka po obie stronic Wisły na jego zamysły patrzać. W wtorek ten przyszły, jakom W. K. Mści Panu memu miłościwemu doniosł, koło mieć chcę, gdzie, aby się tem kontentowali, co skarb W. K Mści przemoc może, wszystkich sposobów zażywając, z nimi traktować będę. Co jeżeli uczynią zaraz będę chciał do obozu iść. Dobrze W. K. Mść Pan mój miłościwy uważyć raczysz niesposobności koła generalnego i obawiać się in multitudine większej konfuzji, com i ja wszystko konsiderował, Ale iż za nieprzybyciem pułkowników i rotmistrzów, niemiał kto z chorągwiami i z pułkami w osobności traktować i oni też jeden przez
rad z daleka po obie stronic Wisły na jego zamysły patrzać. W wtorek ten przyszły, jakom W. K. Mści Panu memu miłościwemu doniosł, koło mieć chcę, gdzie, aby się tém contentowali, co skarb W. K Mści przemoc może, wszystkich sposobów zażywając, z nimi traktować będę. Co jeżeli uczynią zaraz będę chciał do obozu iść. Dobrze W. K. Mść Pan mój miłościwy uważyć raczysz niesposobności koła generalnego i obawiać się in multitudine większéj confusiej, com i ja wszystko considerował, Ale iż za nieprzybyciem pułkowników i rotmistrzów, niemiał kto z chorągwiami i z pułkami w osobności traktować i oni też jeden przez
Skrót tekstu: KoniecSListy
Strona: 67
Tytuł:
Listy Stanisława Koniecpolskiego Hetmana
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1672
Data wydania (nie wcześniej niż):
1672
Data wydania (nie później niż):
1672
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
, kiedy Złożywszy laskę i wielkie urzędy, Pogodny czołem i w myśli wesoły, Z dobrymi za stół siędzie przyjacioły, Kiedy kielichem dadzą wina sporem I beczka spodnim schyli się wątorem. To właśnie twój czas, wtenczas się surowych Nie bój dekretów na się marszałkowych. Choćby tam były i z konwentu braci Zafasowane nabożnie postaci, Uczynią-ć miejsce wesołe kielichy Nie tylko między pany, między mnichy; I gdzie brzdęczy sprzęt łańcuckiego szklarza, Czytać cię będą i wśród refektarza. Wtenczas wnidź śmiele i opowiedz, że ty Chętnie przynosisz rozkazane wety, I proś, żeby cię uczcił swymi wzroki Choć wtenczas, kiedy węgierskie posoki
Wolno przeplatać niewinnymi żarty; Albo
, kiedy Złożywszy laskę i wielkie urzędy, Pogodny czołem i w myśli wesoły, Z dobrymi za stół siędzie przyjacioły, Kiedy kielichem dadzą wina sporem I beczka spodnim schyli się wątorem. To właśnie twój czas, wtenczas się surowych Nie bój dekretów na się marszałkowych. Choćby tam były i z konwentu braci Zafasowane nabożnie postaci, Uczynią-ć miejsce wesołe kielichy Nie tylko między pany, między mnichy; I gdzie brzdęczy sprzęt łańcuckiego szklarza, Czytać cię będą i wśród refektarza. Wtenczas wnidź śmiele i opowiedz, że ty Chętnie przynosisz rozkazane wety, I proś, żeby cię uczcił swymi wzroki Choć wtenczas, kiedy węgierskie posoki
Wolno przeplatać niewinnymi żarty; Albo
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 76
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
lipkie lepi rogale z jemioły; A wtem Polichna jak piersi odkryła, Duszę mu za kształt jak pod sieć zwabiła. Nie bój się, ptaszku, już lepu na skrzydła: Wpadł w lep sam Tyrsis i w niezbyte sidła. NA ŚNIEGOWĄ GRĘ
Te śnieżne strzały, te pociski z wody Żadnej mi, Jago, nie uczynią szkody, Boś ty jest słońcem, a zaś serce moje Jest ogniem, a to śnieg topi oboje; I stąd się kula, niż uderzy, psuje: Słońce ją ciska, a ogień przyjmuje. NA TOŻ
Czy-li umyślnie, czy-li też omyłką Cisnęła na mnie Jaga śniegu bryłką. Trafiła w piersi, nie
lipkie lepi rogale z jemioły; A wtem Polichna jak piersi odkryła, Duszę mu za kształt jak pod sieć zwabiła. Nie bój się, ptaszku, już lepu na skrzydła: Wpadł w lep sam Tyrsis i w niezbyte sidła. NA ŚNIEGOWĄ GRĘ
Te śnieżne strzały, te pociski z wody Żadnej mi, Jago, nie uczynią szkody, Boś ty jest słońcem, a zaś serce moje Jest ogniem, a to śnieg topi oboje; I stąd się kula, niż uderzy, psuje: Słońce ją ciska, a ogień przyjmuje. NA TOŻ
Czy-li umyślnie, czy-li też omyłką Cisnęła na mnie Jaga śniegu bryłką. Trafiła w piersi, nie
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 95
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
13, 14, 15, lasek; których summa jest 42, i tej summy połowica 21: między którą a między trzema ścianami, są różnice 8, 7, 6. Zabawa IX.
Z których różnic multyplikowana pierwsza 8, przez wtórą 7, czyni 56: a 56. multyplikowane przez trzecia różnicę 6; uczynią 336. który produkt 7056. którego Radix, abo ściana, lasek 84; jest Plac triangułu danego. Drugi przykład: Niech się trafią triangułu ściany 7, 10, 11 lasek, których summa jest 28: a połowica 14: która liczba przenosi ściany triangułu, liczbami 7, 4, 3: które wsię multyplikowane
13, 14, 15, lasek; ktorych summá iest 42, y tey summy połowicá 21: między ktorą á między trzemá śćiánámi, są roźnice 8, 7, 6. Zábáwá IX.
Z ktorych roźnic multyplikowána pierwsza 8, przez wtorą 7, czyni 56: á 56. multyplikowáne przez trzećiá rożnicę 6; vczynią 336. ktory produkt 7056. ktorego Radix, ábo śćiáná, lasek 84; iest Plác tryángułu dánego. Drugi przykład: Niech się tráfią tryángułu śćiány 7, 10, 11 lasek, ktorych summa iest 28: á połowicá 14: ktora liczbá przenośi śćiány tryángułu, liczbámi 7, 4, 3: ktore wśię multyplikowáne
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 80
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
Ekonomika potępia nakarrcęi 25, w wierszu dziesiątym, gdy wyraźnie włokciu liczy półtorej stopy; poprawić się ma error drukarski na karcie 24: kładąc wstaju łokci 416. i 2. ze 3. nie 156 i 1. ze 4. Bo jeżeli półtorej stopy, czynią łokieć jeden: toć pewnie stop 625, uczynią łokci 416 i 2 ze 3. Abo snadniej dla tych co łamanej liczby nie umieją. Jako stop 3, czynią łokci 2: tak stop 625, uczynią łokci 416: i 2. ze 3. Tegoż dowodzi liczba łokci w mili zbyr mała, gdyby wstaju tylko 156 łokci liczono. Ponieważ bowiem Ekonomika
Oekonomiká potępia nákárrcęi 25, w wierszu dźieśiątym, gdy wyráźnie włokćiu liczy połtorey stopy; popráwić się ma error drukárski ná kárćie 24: kłádąc wstáiu łokci 416. y 2. ze 3. nie 156 y 1. ze 4. Bo ieżeli połtorey stopy, czynią łokieć ieden: toć pewnie stop 625, vczynią łokći 416 y 2 ze 3. Abo snádniey dla tych co łamáney liczby nie vmieią. Iáko stop 3, czynią łokći 2: ták stop 625, vczynią łokci 416: y 2. zé 3. Tegoż dowodźi liczbá łokći w mili zbyr máła, gdyby wstáiu tylko 156 łokći liczono. Ponieẃaż boẃiem Oekonomiká
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 145
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
416. i 2. ze 3. nie 156 i 1. ze 4. Bo jeżeli półtorej stopy, czynią łokieć jeden: toć pewnie stop 625, uczynią łokci 416 i 2 ze 3. Abo snadniej dla tych co łamanej liczby nie umieją. Jako stop 3, czynią łokci 2: tak stop 625, uczynią łokci 416: i 2. ze 3. Tegoż dowodzi liczba łokci w mili zbyr mała, gdyby wstaju tylko 156 łokci liczono. Ponieważ bowiem Ekonomika wnastępującym wierszu po tej omyłce, w mili Polskiej, liczy staj 32: przemultyplikowawszy 32, przez 156 wyszłoby łokci w mili 4992. daleko mniejsza od prawdziwe
416. y 2. ze 3. nie 156 y 1. ze 4. Bo ieżeli połtorey stopy, czynią łokieć ieden: toć pewnie stop 625, vczynią łokći 416 y 2 ze 3. Abo snádniey dla tych co łamáney liczby nie vmieią. Iáko stop 3, czynią łokći 2: ták stop 625, vczynią łokci 416: y 2. zé 3. Tegoż dowodźi liczbá łokći w mili zbyr máła, gdyby wstáiu tylko 156 łokći liczono. Ponieẃaż boẃiem Oekonomiká wnastępuiącym wierszu po tey omyłce, w mili Polskiey, liczy stay 32: przemultyplikowaẃszy 32, przez 156 wyszłoby łokći w mili 4992. daleko mnieysza od praẃdźiwe
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 145
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
wyźli, Nim się ów z maścią wróci, kobyły dogryźli. Pan też, żeby ich z tydzień nie gonił do jatek, Skoro się psi najedli, uwędził ostatek. 100. WŁOCH PO POLSKU TAŃCUJE
Na Tworzyjańskiej u Śmida ulicy, Gdzie uczęszczając naszy politycy, Noc, wino, panny mając kałauzem, On dom poczciwy uczynią zamtuzem, Ożeni się Włoch, gdy go ułakomi Posag. Więc skoro naszy galantomi Wedle starego przywalą się kwitu, Chcąc zażyć tańcu i dobrego bytu, A jeden mu z nich koło żony grucha, To rękę ściska, to szepce do ucha, Gniewać się nie śmie, chodzi mu o skórę, Ale iść każe Włoch
wyźli, Nim się ów z maścią wróci, kobyły dogryźli. Pan też, żeby ich z tydzień nie gonił do jatek, Skoro się psi najedli, uwędził ostatek. 100. WŁOCH PO POLSKU TAŃCUJE
Na Tworzyjańskiej u Śmida ulicy, Gdzie uczęszczając naszy politycy, Noc, wino, panny mając kałauzem, On dom poczciwy uczynią zamtuzem, Ożeni się Włoch, gdy go ułakomi Posag. Więc skoro naszy galantomi Wedle starego przywalą się kwitu, Chcąc zażyć tańcu i dobrego bytu, A jeden mu z nich koło żony grucha, To rękę ściska, to szepce do ucha, Gniewać się nie śmie, chodzi mu o skórę, Ale iść każe Włoch
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 246
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
pożytek lub o wielką szkodę, I między rodzonymi nietrudno o zgodę. Rychlej się na trzeciego niźli sami z sobą Dwu zgodzi; choć ten obraz niechaj będzie próbą. Mięsem ciało, rzeźnikiem rozum jest człowieczy. Jeśli go nie opatrzy i nie ubezpieczy, Nie masz dziwu, że zły świat z chytrym oraz czartem Wielką szkodę uczynią oknem nie dowartem. Nie rychło się, stradawszy mostku i łopatki, Postrzeże rzeźnik z żalem, że nie dowarł jatki. 342. KSIĄDZ O KUCHARKĘ
Wielkie przymówki cierpi i potwarzy Mój ksiądz o dziewkę, która mu jeść warzy, Choć nikt nie widzi, że kiedy z nim lęże. Pewnie też godne wiary słowa księże
pożytek lub o wielką szkodę, I między rodzonymi nietrudno o zgodę. Rychlej się na trzeciego niźli sami z sobą Dwu zgodzi; choć ten obraz niechaj będzie próbą. Mięsem ciało, rzeźnikiem rozum jest człowieczy. Jeśli go nie opatrzy i nie ubezpieczy, Nie masz dziwu, że zły świat z chytrym oraz czartem Wielką szkodę uczynią oknem nie dowartem. Nie rychło się, stradawszy mostku i łopatki, Postrzeże rzeźnik z żalem, że nie dowarł jatki. 342. KSIĄDZ O KUCHARKĘ
Wielkie przymówki cierpi i potwarzy Mój ksiądz o dziewkę, która mu jeść warzy, Choć nikt nie widzi, że kiedy z nim lęże. Pewnie też godne wiary słowa księże
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 336
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
z kancelaryj ni[...] ły wynoszone. Cokolwie zaś pod imieniem takowych Miasteczek i wsi świeżo założonych pokazało się ubliżenia publicznego, confiscationi to podlegać będzie. Komisyj raz na instancje Dziedziców Dóbr mimo Prawa opisane powtarzać nie będą, i cokolwiek jest im Prawami pospolitemi rozkazano, jako teraz nie omięszkują tak starać się będą, jako najsurowiej wypełniać. Uczynią to wyżej wyrażone obie Ministria, według powinności Urzędów swoich pod obowiązkiem i zachowaniem Prawa, tudzież pod ostrością teraźniejszego Traktatu. Artykuł III.
ZA jednomyślną też J. K. M. i wszystkich Stanów Rzpltej zgodą, uchwalono i postanowiono jest, aby wszelakie uprzątnąwszy, które ze złością czasów niespokojnych pozachodziły mięszaniny; Prawa dawne Przywileje
z kancellaryi ni[...] ły wynoszone. Cokolwie zaś pod imieniem takowych Miasteczek y wśi świeżo założonych pokazało się ubliżenia publicznego, confiscationi to podlegać będźie. Kommissyi raz na instancye Dźiedźicow Dobr mimo Prawa opisane powtarzać nie będą, y cokolwiek iest im Prawami pospolitemi rozkazano, iako teraz nie omięszkuią tak starać się będą, iako naysurowiey wypełniać. Uczynią to wyżey wyrażone obie Ministria, według powinnośći Urzędow swoich pod obowiązkiem y zachowaniem Prawa, tudźież pod ostrośćią teraźnieyszego Traktatu. Artykuł III.
ZA iednomyślną też J. K. M. y wszystkich Stanow Rzpltey zgodą, uchwalono y postanowiono iest, aby wszelakie uprzątnąwszy, ktore ze złośćią czasow niespokoynych pozachodźiły mięszaniny; Prawa dawne Przywileie
Skrót tekstu: TrakWarsz
Strona: D2
Tytuł:
Traktat Warszawski dnia trzeciego Nowembra 1716 roku zkonkludowany
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1717
Data wydania (nie później niż):
1717