, i dowcipni, ale to ma się rozumieć o mieszkających w miastach, wsiach, równinach, bo ci co w górach prawie niedostępnych tułają się, są dzicy i okrutni. Irlandczykowie we dwóch najbardziej zabawach kochają się, w polowaniu, i łowieniu ryb: dobrzy są z nich żołnierze, mili w konwersacyj, ludzcy i uczynni. Pospolity lud, powiadaja, jest mściwy i leniwy do pracy: w lrlandyj dosyć Katolików skrytych znajduje się. P. Jak się dzieli Anglia, Szkocja, i Irlandia? O. Anglia według dawnego podziału zawiera w sobie siedm Królestw, których tytuły do tych czas tymże Prowincjom służą, lubo podział Kraju nie tak
, y dowcipni, ale to ma się rozumieć o mieszkaiących w miastach, wsiach, rowninach, bo ci co w gorach prawie niedostępnych tułaią się, są dzicy y okrutni. Irlandczykowie we dwoch naybardziey zabawach kochaią się, w polowaniu, y łowieniu ryb: dobrzy są z nich żołnierze, mili w konwersacyi, ludzcy y uczynni. Pospolity lud, powiadaia, iest mściwy y leniwy do pracy: w lrlandyi dosyć Katolikow skrytych znayduie sie. P. Jak się dzieli Anglia, Szkocya, y Irlandya? O. Anglia według dawnego podziału zawiera w sobie siedm Krolestw, ktorych tytuły do tych czas tymże Prowincyom służą, lubo podział Kraiu nie tak
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 80
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
świecie nakazuj... niech czynią dobrze, niech bogacą się w dobre czyny, niech będą hojni, uspołecznieni (1 List do Tymoteusza, 6, 17—18).
Krótko zbierając, człowieka prostego teologiczne cnoty: wiara, nadzieja, miłość, pana, oprócz tych cnót: roztropność, sprawiedliwość, wstrzemięźliwość, uczynna ku Bogu i ludziom szczodrobliwość chrześcijaninem doskonalszym czynić powinna.
Te zaś cnoty wszystkie Wielmożny śp. IMPan Jerzy Matuszewic, starosta stokliski, w życiu swoim obyczajami jakby w obrazie farbami tak wyraził, że przy tym słońcu, które w tym kraju świeci, ledwo widzieć człowieka, albo pobożniejszego w pospolitym gminie chrześcijanina, albo przykładniejszego przy
świecie nakazuj... niech czynią dobrze, niech bogacą się w dobre czyny, niech będą hojni, uspołecznieni (1 List do Tymoteusza, 6, 17—18).
Krótko zbierając, człowieka prostego teologiczne cnoty: wiara, nadzieja, miłość, pana, oprócz tych cnót: roztropność, sprawiedliwość, wstrzemięźliwość, uczynna ku Bogu i ludziom szczodrobliwość chrześcijaninem doskonalszym czynić powinna.
Te zaś cnoty wszystkie Wielmożny śp. JMPan Jerzy Matuszewic, starosta stokliski, w życiu swoim obyczajami jakby w obrazie farbami tak wyraził, że przy tym słońcu, które w tym kraju świeci, ledwo widzieć człowieka, albo pobożniejszego w pospolitym gminie chrześcijanina, albo przykładniejszego przy
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 487
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
nie ospały/ nie omieszkiwa czasa podbierania miodu: Jeśli się zaś o się boisz/ to przynajmniej w poboczach jak na Tureckiego konia. Mała cię rzecz odraża. Niech ona zdrowa będzie/ pyszna komu inszemu/ ile owym natarczywym przy winie i ochocie Najezdnikom; niech ma swoję należytą wspaniałość; lepiej że ją pyszną/ niż uczynną nazwą: kiedy ona ku tobie skłonna/ powolna będzie/ to dość: Niech oni mówią co chcą, niedbaj na złych mowy, Ludzki język hamować, nie naszej to głowy. Oni postaremu ślinki połykać będą/ a ty śliwki/ w dobrąć się to wszystko krew obróci/ i tylko z nich cicho szydzić
nie ospáły/ nie omieszkiwa czása podbieránia miodu: Ieśli się záś o się boisz/ to przynaymniey w poboczách iák ná Tureckiego koniá. Máła ćię rzecz odraża. Niech oná zdrowa będzie/ pyszna komu inszemu/ ile owym natárczywym przy winie y ochoćie Náiezdnikom; niech ma swoię należytą wspániáłość; lepiey że ią pyszną/ niż uczynną názwą: kiedy oná ku tobie skłonna/ powolna będźie/ to dość: Niech oni mowią co chcą, niedbay ná złych mowy, Ludzki ięzyk hámowáć, nie nászey to głowy. Oni postáremu ślinki połykáć będą/ á ty śliwki/ w dobrąć się to wszystko krew obroći/ y tylko z nich ćicho szydźić
Skrót tekstu: GorzWol
Strona: 13
Tytuł:
Gorzka wolność młodzieńska
Autor:
Andrzej Żydowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1670 a 1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1700
IMci Pana R--, u któregośmy się bawić chcieli, w prawdzie był umarł, przecież jeszcze żyła córka jego. Poznała z pierwszego wejrzenia IMci Pana R--, ponieważ, jakem już powiedziała, z mężem moim przedtym podczas swojej peregrynacyj nawiedził Holandyą. Barzo ludzko nas przyjęła, mając także męża wcale rozumnego, i uczynnego. Zwierzyłam się im mojej okoliczności, i prosiłam, żeby stan mój nie tylko milczeniem zataili, ale także o nim zapomnieli, nie uznając mię już więcej za Hrabinę, lecz za nieszczęśliwą swoję przyjacielkę. Z gazet przypadki mego męża wiadome im już były. J chocbym żadnych nie była miałaprzymiotów, przez którebym się
IMći Pana R--, u ktoregośmy śię bawić chcieli, w prawdzie był umarł, przecież ieszcze żyła corka iego. Poznała z pierwszego weyrzenia IMći Pana R--, ponieważ, iakem iuż powiedziała, z mężem moim przedtym podczas swoiey peregrynacyi nawiedził Holandyą. Barzo ludzko nas przyięła, maiąc także męża wcale rozumnego, i uczynnego. Zwierzyłam śię im moiey okolicznośći, i prośiłam, żeby stan moy nie tylko milczeniem zataili, ale także o nim zapomnieli, nie uznaiąc mię iuż więcey za Hrabinę, lecz za nieszczęśliwą swoię przyiaćielkę. Z gazet przypadki mego męża wiadome im iuż były. J chocbym żadnych nie była miałaprzymiotow, przez ktorebym śię
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 34
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
koło któregośmy wcale nie pracowali, mają za naszą doskonałość. Jednym słowem, ci ludzie świadczyli mi, nimem się z nimi ponała, więcej poważenia i usług, niżem od nich żądać mogła. Dali mi jednę część domostwa, dla wygodnego pomieszkania, leczem więcej nad dwa pokoje nie przyjęła. I żebym tak uczynnym ludziom nie była obciążeniem, zwierzyłam się IMci Panu R--, że mam wolą moje klejnoty przedać, i pieniądze w ich handel pomieścić. Powiedział mi, że on swoje czterysta czerwonych złotych już tak dysponował, które mu sługa jego oddał. Mój gospodarz uczynny na prośbę moję zbył klejnoty za dwanaście tysięcy Talarów, i powiedział
koło ktoregośmy wcale nie pracowali, maią za naszą doskonałość. Iednym słowem, ći ludzie świadczyli mi, nimem śię z nimi ponała, więcey poważenia i usług, niżem od nich żądać mogła. Dali mi iednę część domostwa, dla wygodnego pomieszkania, leczem więcey nad dwa pokoie nie przyięła. I żebym tak uczynnym ludziom nie była obciążeniem, zwierzyłam się IMci Panu R--, że mam wolą moie kleynoty przedac, i pieniądze w ich handel pomieścić. Powiedział mi, że on swoie czterysta czerwonych złotych iuż tak dysponował, ktore mu sługa iego oddał. Moy gospodarz uczynny na prośbę moię zbył kleynoty za dwanaście tyśięcy Talarow, i powiedział
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 35
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
leczem więcej nad dwa pokoje nie przyjęła. I żebym tak uczynnym ludziom nie była obciążeniem, zwierzyłam się IMci Panu R--, że mam wolą moje klejnoty przedać, i pieniądze w ich handel pomieścić. Powiedział mi, że on swoje czterysta czerwonych złotych już tak dysponował, które mu sługa jego oddał. Mój gospodarz uczynny na prośbę moję zbył klejnoty za dwanaście tysięcy Talarów, i powiedział, że mi żadnej prowizyj od tego kapitału, lecz profit nim zarobiony sumiennie oddawać będzie, któryby się przez rachunek w jego handlu z tego kapitału pokazał. Prosiłam go, żeby mi się wcale z niego nie rachował, lecz mię, i moich
leczem więcey nad dwa pokoie nie przyięła. I żebym tak uczynnym ludziom nie była obciążeniem, zwierzyłam się IMci Panu R--, że mam wolą moie kleynoty przedac, i pieniądze w ich handel pomieścić. Powiedział mi, że on swoie czterysta czerwonych złotych iuż tak dysponował, ktore mu sługa iego oddał. Moy gospodarz uczynny na prośbę moię zbył kleynoty za dwanaście tyśięcy Talarow, i powiedział, że mi żadney prowizyi od tego kapitału, lecz profit nim zarobiony sumiennie oddawać będzie, ktoryby śię przez rachunek w iego handlu z tego kapitału pokazał. Prosiłam go, żeby mi śię wcale z niego nie rachował, lecz mię, i moich
Skrót tekstu: GelPrzyp
Strona: 35
Tytuł:
Przypadki szwedzkiej hrabiny G***
Autor:
Christian Fürchtegott Gellert
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Jan Chrystian Kleyb
Miejsce wydania:
Lipsk
Region:
zagranica
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
epika
Gatunek:
romanse
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
/ które raczył nawiedzić/ nie mało słodkości zostawiło. Ex Vita S. Edmundi lib: 31. cap: 68. Gra/ abo krotofila. Przykład VII. W myślistwie się kochający/ ciężką mękę Czyścową cierpiał. 290.
Niektóry człowiek nabożny w zachwyceniu/ widział niejakiego żołnierza w czyśćcu. Ten byłczysty/ dobry/ uczynny/ i żywota pobożnego/ ale w myślistwie się zbytnie kochający: Dla tej uciechy swojej miał jakoby ptaka na ręku/ który go w twarz/ w ramię/ i w ręce klujac/ sztukami mięso z niego wyrywał/ i okrutnie dręczył. A gdy go ten naboży pytał/ czemuby to cierpiał/ ponieważ tak pobożnie
/ ktore raczył náwiedźić/ nie máło słodkośći zostáwiło. Ex Vita S. Edmundi lib: 31. cap: 68. Grá/ abo krotofilá. PRZYKLAD VII. W myślistwie sie kocháiący/ ćiężką mękę Czyścową cierpiał. 290.
NIektory człowiek nabożny w záchwyceniu/ widźiał nieiákiego żołnierzá w czyscu. Ten byłczysty/ dobry/ vczynny/ y żywotá pobożnego/ ále w myslistwie sie zbytnie kocháiący: Dla tey vćiechy swoiey miał iakoby ptaká ná ręku/ ktory go w twarz/ w ramię/ y w ręce kluiac/ sztukámi mięso z niego wyrywał/ y okrutnie dręczył. A gdy go ten naboży pytał/ czemuby to ćierpiał/ ponieważ ták pobożnie
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 318
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
, jednają nam ich dobre serce. Szczerość wiele także pomaga do zjedniania sobie przyjaźni, i afektu tych, z któremi przestawamy, byleby ta cnota złączona była z roztropnością, i dyskrecją. Przy tym humor dobroczynny jest jeszcze drogą bezpieczną do wniścia do serca: od tego momentu, jak tylko który człowiek mianym bywa za uczynnego, i obligującego, każdy czuje w sobie dyspozycją do kochania jego, jeszcze nawet i przed Jego poznaniem, a przytomność jego do końca przyprowadza to, co mu jego reputacja robić zaczęła. Do tych różnych sposobów przydajmy jeszcze jeden, który te wszystkie niejakim sposobem w sobie zamyka. Chcesz abyś był od drugich kochanym,
, iednaią nam ich dobre serce. Szczerość wiele także pomaga do ziedniania sobie przyiazni, y affektu tych, z ktoremi przestawamy, byleby ta cnota złączona była z roztropnością, y dyskrecyą. Przy tym humor dobroczynny iest ieszcze drogą bespieczną do wniścia do serca: od tego momentu, iak tylko ktory człowiek mianym bywa za uczynnego, y obliguiącego, każdy czuie w sobie dyspozycyą do kochania iego, ieszcze nawet y przed Jego poznaniem, a przytomność iego do końca przyprowadza to, co mu iego reputacya robić zaczęła. Do tych roznych sposobow przydaymy ieszcze ieden, ktory te wszystkie nieiakim sposobem w sobie zamyka. Chcesz abyś był od drugich kochanym,
Skrót tekstu: AkDziec
Strona: 84
Tytuł:
Akademia dziecinna albo zbiór nauk różnych
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia JKM i Rzeczypospolitej Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1761
Data wydania (nie wcześniej niż):
1761
Data wydania (nie później niż):
1761
Stosuj się zawsze z własnym do cudzego zdania, Ustępuj politycznie na cudze zbijania, I nigdy nie pokazuj wielkiego rozumu, Nie rozmawiaj o niczym, co nie służy nikomu. Niech będzie zawsze szczera z każdym twa rozmowa, Dotrzymuj bez złamania raz danego słowa. Nikomu obietnicy nie czyń nieuważny. Bądź ludzki, i przystępny, uczynny, sprzyjazny, I wszystkich ludzi przyjmuj u siebie łaskawie, Nie bądź zbyt poufały przy miłej postawie, Nie dawaj bez uwagi o niczym rozsądku, Odpuść winę bez zemsty a kochaj bez wziątku, Bądź Panom bez podłości żadnej uniżony, Zachowaj pilnie z każdym przyjaźń z wszelkiej strony, Nie pozywaj nikogo na Sąd w żadnym prawie
Stosuy się zawsze z własnym do cudzego zdania, Ustępuy politycznie na cudze zbiiania, Y nigdy nie pokazuy wielkiego rozumu, Nie rozmawiay o niczym, co nie służy nikomu. Niech będzie zawsze szczera z każdym twa rozmowa, Dotrzymuj bez złamania raz danego słowa. Nikomu obietnicy nie czyń nieuważny. Bądź ludzki, y przystępny, uczynny, sprzyiazny, Y wszystkich ludzi przyimuy u siebie łaskawie, Nie bądź zbyt poufały przy miłey postawie, Nie daway bez uwagi o niczym rozsądku, Odpuść winę bez zemsty a kochay bez wziątku, Bądź Pánom bez podłości żadney uniżony, Zachoway pilnie z każdym przyiaźń z wszelkiey strony, Nie pozyway nikogo na Sąd w żadnym prawie
Skrót tekstu: AkDziec
Strona: 131
Tytuł:
Akademia dziecinna albo zbiór nauk różnych
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia JKM i Rzeczypospolitej Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1761
Data wydania (nie wcześniej niż):
1761
Data wydania (nie później niż):
1761
co donamniejszej iskierki wygasili w sercach swoich tę światłość przyrodzenia i rozumu. Jest tak subtelny i przenikający jad tej nauki/ że się zakradł do samych Pokojów Saraju Cesarskiego/ zaraził złożenia Białychgłów/ i Eunuchów/ opanował Baszów/ i ich Dwory. Ludzie tej Sekty barzo się w sobie kochają/ i ratują jeden drugiego/ są uczynni i ludzcy. Kiedy się trafi/ że jeden do drugiego w dom przyjedzie/ niesłychaną ochotę i szczyrość oświadcza mu gospodarz/ i uczęstowawszy jako najlepiej/ daje do zabawy nocnej gładkiego Towarzysza/ tej płci/ w której się barziej kocha. Z wielką się barzo wspaniałością obchodzą miedzy sobą/ promowują się/ i usługuje jeden drugiemu
co donamnieyszey iskierki wygáśili w sercách swoich tę świátłość przyrodzenia y rozumu. Iest ták subtelny y przenikáiący iad tey náuki/ że się zákradł do sámych Pokoiow Sáráiu Cesárskiego/ záráźił złożenia Białychgłow/ y Evnuchow/ opánował Baszow/ y ich Dwory. Ludźie tey Sekty bárzo się w sobie kocháią/ y rátuią ieden drugiego/ są vczynni y ludzcy. Kiedy się tráfi/ że ieden do drugiego w dom przyiedźie/ niesłycháną ochotę y szczyrość oświádcza mu gospodarz/ y vczęstowáwszy iáko naylepiey/ dáie do zábáwy nocney gładkiego Towárzyszá/ tey płći/ w ktorey się bárźiey kochá. Z wielką się bárzo wspániałośćią obchodzą miedzy sobą/ promowuią się/ y vsługuie ieden drugiemu
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 162
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678