zmarłemu oświadczyli/ tak życzliwością/ i takąż ochotąWM. śłużyć zawsze gotowi jesteśmy. Mowy przy Aktach Pogrzebowych. Mowy przy Akt: Pogrzebowych Do Zazdrośnika cudze prace Szkalującego.
ZAzdrośniku/ co dawno ludzkie prace psujesz/ Jedne całkiem pożerasz/ drugie przekęsujesz. Kąsaj jak chcesz wszytkiego wiem pewnie niestrawisz/ Rychlej się kiedykolwiek zazdrością udawisz. Co gdy szczerzy obaczą/ to wszyscy przyznają/ Ze nigdy szkalownicy pociechy nie mają.
zmárłemu oświádcżyli/ ták życżliwośćią/ y tákąż ochotąWM. śłużyć záwsze gotowi iestesmy. Mowy przy Aktách Pogrzebowych. Mowy przy Akt: Pogrzebowych Do Zazdrośniká cudze prace Szkáluiącego.
ZAzdrośniku/ co dawno ludzkie prace psuiesz/ Iedne całkiem pożerasz/ drugie przekęsuiesz. Kąsay iák chcesz wszytkiego wiem pewnie niestrawisz/ Rychley się kiedykolwiek zazdrośćią vdawisz. Co gdy szczerzy obaczą/ to wszyscy przyznáią/ Ze nigdy szkálownicy poćiechy nie máią.
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: G4v
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
z nieba.
Janie, gdy rady dodasz na te zdrady, Niż mi do końca zmierzchną dni i słońca, Godnym potrzeba osądzić cię nieba! STAREJ
Czteryś tylko, duchniczko, miała, pomnię, zęby: Dwa-ć jednym kaszlem, drugim dwa wypadły z gęby. Możesz teraz bezpiecznie kasłać raz i trzeci: Choćbyś się udawiła, już ząb nie wyleci. DO PIOTRA
Widziałem wczora, Piętrzę, twoję panią I wierę, nie wiem, czemu twarz jej ganią;
A widzę, miała bogów chętnych sobie, Że wyrazili gładkość w jej osobie, Tak że gdyby mi nieba tak sprzyjały, Żeby mi takie trzy żony wraz dały, Pewnie by
z nieba.
Janie, gdy rady dodasz na te zdrady, Niż mi do końca zmierzchną dni i słońca, Godnym potrzeba osądzić cię nieba! STAREJ
Czteryś tylko, duchniczko, miała, pomnię, zęby: Dwa-ć jednym kaszlem, drugim dwa wypadły z gęby. Możesz teraz bezpiecznie kasłać raz i trzeci: Choćbyś się udawiła, już ząb nie wyleci. DO PIOTRA
Widziałem wczora, Piętrzę, twoję panią I wierę, nie wiem, czemu twarz jej ganią;
A widzę, miała bogów chętnych sobie, Że wyrazili gładkość w jej osobie, Tak że gdyby mi nieba tak sprzyjały, Żeby mi takie trzy żony wraz dały, Pewnie by
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 38
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, Ty od wiecznego wybaw ognia duszę. BALET KRÓLEWSKI 1654 W WARSZAWIE NA POLNE ROZKOSZY
Ogród wesołego raju Nie miał tyle ziół i maju Ani owoców tak siła na stole, Jak wiele uciech ma tuteczne pole: Tu ustawiczne wesele, Tu nimfy tańcują śmiele, Tu żadna ze gry nie wyjdzie nie z zyskiem Ani się jabłka udawi ogryzkiem. NIMFA MYŚLIWA
(Izabela Klara de Mailly)
Niech twoja chęć ciekawa na obłów nie waży, Bo Diana, u której jesteś, panno, w straży, Sama-ć nażenie zwierza na ostre oszczepy, Samo się spieszyć będzie ptastwo na twe lepy.
(Anna Schoenfeldt)
Porzuć, panno, zdradne nici, Sidła
, Ty od wiecznego wybaw ognia duszę. BALET KRÓLEWSKI 1654 W WARSZAWIE NA POLNE ROZKOSZY
Ogród wesołego raju Nie miał tyle ziół i maju Ani owoców tak siła na stole, Jak wiele uciech ma tuteczne pole: Tu ustawiczne wesele, Tu nimfy tańcują śmiele, Tu żadna ze gry nie wyjdzie nie z zyskiem Ani się jabłka udawi ogryzkiem. NIMFA MYŚLIWA
(Izabela Klara de Mailly)
Niech twoja chęć ciekawa na obłów nie waży, Bo Dyjana, u której jesteś, panno, w straży, Sama-ć nażenie zwierza na ostre oszczepy, Samo się spieszyć będzie ptastwo na twe lepy.
(Anna Schoenfeldt)
Porzuć, panno, zdradne nici, Sidła
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 231
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
ciało W proch się obrócić może i będzie próchniało, Pierwej niebo poroście trawą, a na ziemi Gwiazdy będą świeciły, pierwej zielonemi Morze drzewy obrośnie, a wysokie skały Będą ostrymi wierzchy niebiosów sięgały, Pierwej wilków kozłowie bić będą brodami, A psów będą doganiać jelenie rogami, Pierwej orła skowronek dotrzyma bujnego, A lwa zając udawi pierzchliwy srogiego, Pierwej tęskliwy komór jako żubr utyje, A drobna mrówka morze bezdenne wypije, Pierwej i żółw leniwy zbieży okrąg świata, Pierwej się nazad wrócą przepędzone lata, Niźli ty mnie z pamięci wyńdziesz, me kochanie, Albo cię serce moje szanować przestanie, Abo niż cię opuszczę, dziewczę urodziwe, Abo cię słowa
ciało W proch się obrócić może i będzie próchniało, Pierwej niebo poroście trawą, a na ziemi Gwiazdy będą świeciły, pierwej zielonemi Morze drzewy obrośnie, a wysokie skały Będą ostrymi wierzchy niebiosów sięgały, Pierwej wilków kozłowie bić będą brodami, A psów będą doganiać jelenie rogami, Pierwej orła skowronek dotrzyma bujnego, A lwa zając udawi pierzchliwy srogiego, Pierwej teskliwy komor jako żubr utyje, A drobna mrówka morze bezdenne wypije, Pierwej i żółw leniwy zbieży okrąg świata, Pierwej się nazad wrócą przepędzone lata, Niźli ty mnie z pamięci wyńdziesz, me kochanie, Albo cię serce moje szanować przestanie, Abo niż cię opuszczę, dziewczę urodziwe, Abo cię słowa
Skrót tekstu: ZbierDrużBar_II
Strona: 599
Tytuł:
Wiersze zbieranej drużyny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
zbrojni, Zawżdy w trwodze i w strachu, zawżdy niespokojni. Wsi pustkami zostały, z pól pouciekali Oracze; ażeby się jako ratowali, Do proroctwa wysłali swych radzić się, jeśli Mogą być tego wolni, którzy tu odnieśli:
LVI.
Że potrzeba, aby tak piękną naleziono Pannę, jako ta była, co ją udawiono; Którą na brzegu morskiem mają Proteowi Ofiarować, jeśli chcą uść jego gniewowi. Jeśli mu się spodoba, że na niej przestanie, Weźmie ją i oddali od nich to karanie; Jeśli nie, niechaj drugiej i trzeciej szukają, Tak pięknej i tak długo, aż go ubłagają.
LVII.
Tak się począł ten twardy
zbrojni, Zawżdy w trwodze i w strachu, zawżdy niespokojni. Wsi pustkami zostały, z pól pouciekali Oracze; ażeby się jako ratowali, Do proroctwa wysłali swych radzić się, jeśli Mogą być tego wolni, którzy tu odnieśli:
LVI.
Że potrzeba, aby tak piękną naleziono Pannę, jako ta była, co ją udawiono; Którą na brzegu morskiem mają Proteowi Ofiarować, jeśli chcą uść jego gniewowi. Jeśli mu się spodoba, że na niej przestanie, Weźmie ją i oddali od nich to karanie; Jeśli nie, niechaj drugiej i trzeciej szukają, Tak pięknej i tak długo, aż go ubłagają.
LVII.
Tak się począł ten twardy
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 161
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
wszystko za śmiech i nic do rzeczy poczytując, śmiał się ustawicznie. Chilo Lacaedemonius, z pociechy, że Syn Wiktor został na Olimpijskich igrzyskach, nagle umarł. Filemon Poeta widząc osła Figi jedzącego, umarł ze śmiechu. Inni to Chrisipowi przypisują.
NAGŁĄ ŚMIERCIĄ ZGŁADZENI.
Oprócz dopiero namienionych Hiłona i Filemona, Anakreon Poeta winną udawił się jagodą pijąc : Atila Król Hunnów na swoim weselu nagle umarł, idąc ad thalamum, poszedł ad tumulum ; takąż śmiercią LADySŁAW Neapolitański Król : BAZILIUSZ MACEDO Cesarz Grecki, na łowach od Jelenia zginął : LUDWIK V. Cesarz, apopleksyą na polowaniu umarł : Ałbrachta Cesarza Siostrzeniec Książę Saski na Koronacyj Cesarza uduszony od mnóstwa
wszystko zá śmiech y nic do rzeczy poczytuiąc, śmiáł się ustawicznie. Chilo Lacaedemonius, z pociechy, że Syn Victor został ná Olympiyskich igrzyskách, nágle umarł. Filemon Poeta widząc osła Figi iedzącego, umarł ze śmiechu. Inni to Chrisipowi przypisuią.
NAGŁĄ SMIERCIĄ ZGŁADZENI.
OProcz dopiero namienionych Hiłona y Filemona, Anakreon Poeta winną udáwił się iágodą piiąc : Attila Krol Hunnow ná swoim weselu nagle umarł, idąc ad thalamum, poszedł ad tumulum ; tákąż śmiercią LADISŁAW Neapolitáński Krol : BAZILIUSZ MACEDO Cesarz Grecki, ná łowách od Ielenia zginął : LUDWIK V. Cesarz, apoplexyą ná polowániu umarł : Ałbrachta Cesarza Siestrzeniec Xiąże Saski ná Koronácyi Cesarza uduszony od mnostwa
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 971
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
Biskupa i to VULGATAM od Sykstusa V. i Klemensa VIII Papieżów recognitam nie wolno; a przynamniej bez licencyj swego Pasterza, lub Spowiednika według La Croiks Kazisty; a jeśli by i tej Pasterskiej nie było, Marchancius czytającego Biblię, na grzech śmiertelny potępia; gdyż według Księdza Skargi ma kości Pismo Z: któremi się prosty udawić może, hardy zabić; pyszny rozum, w głębokości jego może utonąć. I w Starym Testamencie według Z: Hieronima, Ksiąg Rodzaju, Pieniów Salomonowych, Proverbia, etc nie wszytkim czytać pozwalano. Samarytan ów Ewangeliczny porąbanemu na drodze od łotrów, nie dał do rąk dwóch srebrników, ale gospodarzowi do dyspozycyj, przez co
Biskupa y to VULGATAM od Syxtusa V. y Klemensa VIII Papieżow recognitam nie wolno; á przynamniey bez licencyi swego Pasterza, lub Spowiednika według La Croix Kazisty; á ieśli by y tey Pasterskiey nie było, Marchancius czytaiącego Biblię, na grzech smiertelny potępia; gdyż według Xiędza Skargi ma kości Pismo S: ktoremi się prosty udawić może, hardy zabić; pyszny rozum, w głębokości iego może utonąć. I w Starym Testamencie według S: Hieronima, Ksiąg Rodzaiu, Pieniow Salomonowych, Proverbia, etc nie wszytkim czytać pozwalano. Samarytan ow Ewangeliczny porąbanemu na drodze od łotrow, nie dał do rąk dwoch srebrnikow, ale gospodarzowi do dyspozycyi, przez co
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 592
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
czarnym świat płąszczem okryła/ I snem lubym jak ludzie tak ptastwo bawiła. A upornej języcznik noc trawi na mowie/ Szacując prawdziwego nigdy nic nie powie. A ono wielomostwo jest to rzecz prawdziwa/ Krom przygany krom grzechu (mów co chcesz) nie bywa. I mędrek wielomowny wymówić się musi/ Lżą się nikt nie udawi/ równo się tak kusi Jako o Filozofa tak też i ogłupca. Często o rzemieśnika częściej zaś o kupca. Owo zgoła na świecie wielomowność szkodzi/ Lecz jest takich nie mało co im język słodzi. Którzy sobie za rozkosz i za wielką mają. Kędy trzy po trzy plotą a drudzy słuchają. Pochlebując języczni chwalą
czarnym świát płąsczem okryłá/ Y snem lubym iák ludźie ták ptástwo báwiłá. A uporney ięzycznik noc trawi ná mowie/ Szácuiąc prawdźiwego nigdy nic nie powie. A ono wielomostwo iest to rzecz prawdźiwa/ Krom przygány krom grzechu (mow co chcesz) nie bywa. Y mędrek wielomowny wymowić sie muśi/ Lżą się nikt nie vdawi/ rowno się ták kuśi Iáko o Filozofá ták też y ogłupcá. Często o rzemięśniká częściey záś o kupcá. Owo zgołá ná świećie wielomowność szkodźi/ Lecz iest tákich nie máło co im ięzyk słodźi. Ktorzy sobie zá roskosz y zá wielką máią. Kędy trzy po trzy plotą á drudzy słucháią. Pochlebuiąc ięzyczni chwalą
Skrót tekstu: WitkWol
Strona: D4
Tytuł:
Złota wolność koronna
Autor:
Stanisław Witkowski
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
swym oczekiwają Na Boga, sami sobie ratunku nie dają. Ano trzeba co czynić: Bóg do gotowego Przybędzie, gdyż nie było za wieku naszego, Aby kiedy pieczone gołębie latały, Lub bez prace kołacze na świecie bywały. LV. Z uszyma do domu. WILK, ŻÓRAW.
Jedząc raz wilk barana, kością się udawił, Prosi żórawia, aby onej go pozbawił. Za co iż mu nagrodę pewną obiecował, Wnet nosem kości dobył i tak go ratował.
Ale skoro nagrodę przypomniał wilkowi, Zaraz wilk dał odpowiedź taką żurawiowi: „Dość masz na tym, że głowa twa uszła bez szkody Z gardła mego, dosyć masz – wierzże
swym oczekiwają Na Boga, sami sobie ratunku nie dają. Ano trzeba co czynić: Bóg do gotowego Przybędzie, gdyż nie było za wieku naszego, Aby kiedy pieczone gołębie latały, Lub bez prace kołacze na świecie bywały. LV. Z uszyma do domu. WILK, ŻÓRAW.
Jedząc raz wilk barana, kością się udawił, Prosi żórawia, aby onej go pozbawił. Za co iż mu nagrodę pewną obiecował, Wnet nosem kości dobył i tak go ratował.
Ale skoro nagrodę przypomniał wilkowi, Zaraz wilk dał odpowiedź taką żurawiowi: „Dość masz na tym, że głowa twa uszła bez szkody Z gardła mego, dosyć masz – wierzże
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 53
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
ja baczę, dość sprawiedliwego?” Na co mu zaś pokornie liszka powiedziała: Że śmierć osłowa onej dobry przykład dała, Jak ma dzielić; bo gdy się zajmie u sąsiada, Jeśli drugi nie gasi, i drugiemu biada. A też się nikt nie naje prawdą, lecz nabawi Siebie zdrowia, pochlebstwem nikt się nie udawi. Tak mądry niezbożnego rozumem uchodzi, A zwłaszcza, gdy z uporu na jego złe godzi,
Oczekiwając na to wcześniejszej pogody, Karząc się i wzór biorąc z cudzej złej przygody. LIX. I w kapicy wełna. OSIEŁ MŁODY A WILK.
Osieł, już w leciech zeszły i barzo schorzały, Leżał w stajni,
ja baczę, dość sprawiedliwego?” Na co mu zaś pokornie liszka powiedziała: Że śmierć osłowa onej dobry przykład dała, Jak ma dzielić; bo gdy się zajmie u sąsiada, Jeśli drugi nie gasi, i drugiemu biada. A też się nikt nie naje prawdą, lecz nabawi Siebie zdrowia, pochlebstwem nikt się nie udawi. Tak mądry niezbożnego rozumem uchodzi, A zwłaszcza, gdy z uporu na jego złe godzi,
Oczekiwając na to wcześniejszej pogody, Karząc się i wzór biorąc z cudzej złej przygody. LIX. I w kapicy wełna. OSIEŁ MŁODY A WILK.
Osieł, już w leciech zeszły i barzo schorzały, Leżał w stajni,
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 56
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897