i myśli, żem się w morzu krwi, bliskiego z przednimi purpurami koloru, zanurzył i wzięte pióro w nim umaczał, ponieważ z niego z perłą i mitrą książęcą wypłynąłem. Ginwit albowiem, przodek familii, o którym wspomniałem, był synem Giedrojcia Rumuntowicza, książęcia lit., który między rodzoną bracią wziął udział swój we dwóch milach od Wilna aż po rzekę Dźwinę i zbudowawszy w sześciu milach od Wilna zamek, nazwał go od swego imienia Giedrojty, który i teraz Giedrojciami nazywają.
Już też wyżej poziomy mój dowcip i krótki wzrok wyższych początków dojrzeć nie może. Co język chwale domu i prawdzie poświęcony życzy, żeby honor do tego
i myśli, żem się w morzu krwi, bliskiego z przednimi purpurami koloru, zanurzył i wzięte pióro w nim umaczał, ponieważ z niego z perłą i mitrą książęcą wypłynąłem. Ginwit albowiem, przodek familii, o którym wspomniałem, był synem Giedrojcia Rumuntowicza, książęcia lit., który między rodzoną bracią wziął udział swój we dwóch milach od Wilna aż po rzekę Dźwinę i zbudowawszy w sześciu milach od Wilna zamek, nazwał go od swego imienia Giedrojty, który i teraz Giedrojciami nazywają.
Już też wyżej poziomy mój dowcip i krótki wzrok wyższych początków dojrzeć nie może. Co język chwale domu i prawdzie poświęcony życzy, żeby honor do tego
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 485
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
i nie mając tę propozycją za przyjemną odrzucił, zachowawszy jednak w sobie arcanumsekret. Żeby zaś miał pozazdrościć WMPanu tego tysiąca czerw, zł, które do bogatego wracały się skarbu i WMPanu dostały się, ujma to jest rectitudinisrzetelności IMPana marszałka przeciwna dobrym jego myślom, ile kiedy in subsequentiw następstwie bez tych kondycji dola udział naznaczona nie minęła. Pierwsza zaś kondycja nie mogła się inaczej interpretować od IMPana marszałka, tylko że WMPan fomentując pierwej IMPana podsędka kowieńskiego, który huiusquei swojej przyjaźni nie odmienia, i daje onej dowody, zawiozłeś WMPan do Białegostoku relacje, jakby miał być w Kownie posłem IWYMPan podskarbi nadworny lit., ac exindei
i nie mając tę propozycją za przyjemną odrzucił, zachowawszy jednak w sobie arcanumsekret. Żeby zaś miał pozazdrościć WMPanu tego tysiąca czerw, zł, które do bogatego wracały się skarbu i WMPanu dostały się, ujma to jest rectitudinisrzetelności JMPana marszałka przeciwna dobrym jego myślom, ile kiedy in subsequentiw następstwie bez tych kondycji dola udział naznaczona nie minęła. Pierwsza zaś kondycja nie mogła się inaczej interpretować od JMPana marszałka, tylko że WMPan fomentując pierwej JMPana podsędka kowieńskiego, który huiusquei swojej przyjaźni nie odmienia, i daje onej dowody, zawiozłeś WMPan do Białegostoku relacje, jakby miał być w Kownie posłem JWJMPan podskarbi nadworny lit., ac exindei
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 841
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
. 7, str. 215, r. 1663) z Anną z Potockich, córką Stefana wojewody bracławskiego i Mohilanki, primo voto żoną Dominika Kazanowskiego wojewody bracławskiego, secundo Bogusława Słuszki podskarbiego W. X. L. Szczyciła się przyjaźnią Jana Sobieskiego i królowej Marysieńki. Po śmierci Stanisławskiego przebywa na dworze ich, bierze czynny udział w polityce, właściwiej w intrygach politycznych. Z zamku królewskiego jest też datowany jej testament w roku 1695 5. II. (Metr. Kor. t. 217, fol. 260).
(Strofa 15). Brat jedyny Piotr. Jak z poematu wynika, śmierć jego przypada między datą powtórnych ślubów Stanisławskiego,
. 7, str. 215, r. 1663) z Anną z Potockich, córką Stefana wojewody bracławskiego i Mohilanki, primo voto żoną Dominika Kazanowskiego wojewody bracławskiego, secundo Bogusława Słuszki podskarbiego W. X. L. Szczyciła się przyjaźnią Jana Sobieskiego i królowej Marysieńki. Po śmierci Stanisławskiego przebywa na dworze ich, bierze czynny udział w polityce, właściwiej w intrygach politycznych. Z zamku królewskiego jest też datowany jej testament w roku 1695 5. II. (Metr. Kor. t. 217, fol. 260).
(Strofa 15). Brat jedyny Piotr. Jak z poematu wynika, śmierć jego przypada między datą powtórnych ślubów Stanisławskiego,
Skrót tekstu: StanTrans
Strona: 211
Tytuł:
Transakcja albo opisanie całego życia jednej sieroty
Autor:
Anna Stanisławska
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1685
Data wydania (nie wcześniej niż):
1685
Data wydania (nie później niż):
1685
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ida Kotowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1935
przeszytego: Auditis Esau sermonibus Patris, irriguit clamore magno. Ah czegożby czynić nie powinni nieszczęśliwi grzesznicy w lubieżnościach, w niesprawiedliwościach, w podłym i jedynym szukaniu doczesnego majątku z obrazą Boga i sumienia zagrzebani? którzy pozbawili się łaski Pana Boga. Nie już jako Ezau przywileju do starszeństwa ale samego Synostwa Boskiego; nie udziału większego błogosławieństwa, ale zupełnego Prawa i dziedzictwa chwały wiecznej? Genes. C. e7. WSZYSTKICH SS.
Święci Synowie wolnej Matki, ukochani wprzód niżeli stworzeni, wybrani do chwały, przeznaczeni do łaski Bracia nasi, których zasług słodką pamiątkę dziś obchodziemy wzbudzajcie w nas cnotami i heroizmami waszemi tego ducha, to przywiązanie, i
przeszytego: Auditis Esau sermonibus Patris, irriguit clamore magno. Ah czegożby czynić nie powinni nieszczęśliwi grzesznicy w lubieżnościach, w niesprawiedliwościach, w podłym y iedynym szukaniu doczesnego maiątku z obrazą Boga y sumienia zagrzebani? ktorzy pozbawili się łaski Pana Boga. Nie iuż iako Ezau przywileiu do starszeństwa ale samego Synostwa Boskiego; nie udziału większego błogosławieństwa, ale zupełnego Prawa y dziedzictwa chwały wieczney? Genes. C. e7. WSZYSTKICH SS.
Swięci Synowie wolney Matki, ukochani wprzod niżeli stworzeni, wybrani do chwały, przeznaczeni do łaski Bracia naśi, ktorych zasług słodką pamiątkę dziś obchodziemy wzbudzaycie w nas cnotami y heroizmami waszemi tego ducha, to przywiązanie, y
Skrót tekstu: PiotrKaz
Strona: 8
Tytuł:
Kazania przeciwko zdaniom i zgorszeniom wieku naszego
Autor:
Gracjan Józef Piotrowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
światem zaszczycić, iż zdawało się w ich uwielbieniu widząc onych, że się niczym od samych nieróżnili Monarchów. Cóż sądzić będziemy o Bogu naszym? Względem którego mocy możność Ziemskich Panów jest niczym jednym. Ci chcieliby czasem; ale niemogą. U Boga chcieć i modz są nierozdzielne przymioty. Tym braknie czasem do udziału; u Boga na niczym zbywać nie może, w którego mocy jest wszystko: Domini est terra, orbis terrarum , Ziemscy Panowie zmieniają częstokroć swoje względy w nienawiść jawną i odrzucenie, swoję wspaniałość i szczodrobliwość w usunienie szacunku łask swoich. Bóg nasz jest nigdy nieodmienny. O! wielka tych szczęśliwość którzy hojnej jego dosłużą się
światem zaszczycić, iż zdawało się w ich uwielbieniu widząc onych, że się niczym od samych nierożnili Monarchow. Coż sądzić będziemy o Bogu naszym? Względem ktorego mocy możność Ziemskich Panow iest niczym iednym. Ci chcieliby czasem; ale niemogą. U Boga chcieć y modz są nierozdzielne przymioty. Tym braknie czasem do udziału; u Boga na niczym zbywać nie może, w ktorego mocy iest wszystko: Domini est terra, orbis terrarum , Ziemscy Panowie zmieniaią częstokroć swoie względy w nienawiść iawną y odrzucenie, swoię wspaniałość y szczodrobliwość w usunienie szacunku łask swoich. Bog nasz iest nigdy nieodmienny. O! wielka tych szczęśliwość ktorzy hoyney iego dosłużą się
Skrót tekstu: PiotrKaz
Strona: 83
Tytuł:
Kazania przeciwko zdaniom i zgorszeniom wieku naszego
Autor:
Gracjan Józef Piotrowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
extitit. I stąd ci to poszło że Święci Ojcowie, w najdoskonalszym stopniu cnoty Najświętszej Maryj uważając, w duchu zadziwieni nad jej niewymownemi doskonałościami, miarą łask jej użyczonych Wszechmocność Boga ogłaszali. Ioan. Damasc Lib: 4. de fide Orthodox. Cap. 15.
O łasko jakżeś cudowną pełnością twoją w Maryj spraw udziałem Twoim, który nam według możności, i potrzeby każdego hojno użyczon jest: unicuique secundum propriam virtutem. Abyśmy na wzór Maryj Bogu podobać się mogli. Ale czego słabości i nikczemności naszej niedostanie do powolności ku tobie, uciekać się do Maryj będziemy. Albowiem ta niedar- NIEPOKALANEGO P. M. P.
mo łaski
extitit. Y ztąd ci to poszło że Swięci Oycowie, w naydoskonalszym stopniu cnoty Nayświętszey Maryi uważaiąc, w duchu zadziwieni nad iey niewymownemi doskonałościami, miarą łask iey użyczonych Wszechmocność Boga ogłaszali. Ioan. Damasc Lib: 4. de fide Orthodox. Cap. 15.
O łasko iakżeś cudowną pełnością twoią w Maryi spraw udziałem Twoim, ktory nam według możności, y potrzeby każdego hoyno użyczon iest: unicuique secundum propriam virtutem. Abyśmy na wzor Maryi Bogu podobać się mogli. Ale czego słabości y nikczemności naszey niedostanie do powolności ku tobie, uciekać się do Maryi będziemy. Albowiem ta niedar- NIEPOKALANEGO P. M. P.
mo łaski
Skrót tekstu: PiotrKaz
Strona: 96
Tytuł:
Kazania przeciwko zdaniom i zgorszeniom wieku naszego
Autor:
Gracjan Józef Piotrowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
i lekka, i płocha? Czyli fortuna tak się nad sierotą Pastwi? że mię te kłopoty zagniotą; I na me żale, na me utrapienie Nigdy już Zefir łaskawszy nie wienie? Mury Lirnessu, dziedzicznego Miasta Przez cię dobyte; nieszczęsna niewiasta Widziałam, będąc Ojczyzny nie miałem Choć zagubionej, resztem i udziałem. Patrzyłam, kiedy tegoż zemną płodu Trzech braciej legło, Książęcego rodu; Wszystkich nas jednaż urodziła matka; Ja żyję, a śmierć nimi groby zatka. Widziałam i to nędzna; chociaż zdala, Jako się mąż mój, we krwi własnej wala; Jako, kiedy w nim Greczyn dzidę skruszył, Trupem
y lekka, y płocha? Czyli fortuná ták się nád śierotą Pástwi? że mię te kłopoty zágniotą; Y ná me żale, ná me utrápienie Nigdy iuż Zefir łáskáwszy nie wienie? Mury Lyrnessu, dźiedźicznego Miástá Przez ćię dobyte; nieszczęsna niewiástá Widźiáłám, będąc Oyczyzny nie miáłem Choć zágubioney, resztem y udźiałem. Pátrzyłám, kiedy tegoż zemną płodu Trzech bráćiey legło, Kśiążęcego rodu; Wszystkich nás iednáż urodźiłá mátká; Ia żyię, á śmierć nimi groby zátka. Widźiáłám y to nędzná; choćiasz zdála, Iáko się mąż moy, we krwi włásney wála; Iáko, kiedy w nim Greczyn dźidę skruszył, Trupem
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 29
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
jedno cień dobra jest przyszłego, Ta w nieszczęściu człowieka podnosi nędznego. Dla cienia i zwierz głodny odbiega łupieży, Gdy za marą łakomstwem uwiedziony bieży. Naonczas gdy bogowie ziemię nawiedzali, Cienia, miasto zasłony Bóstwa zażywali.
Równy cień Jowiszowi, równo z nim panuje: Cień i światło po niebie wzajem następuje. Cień w udziale swym trzyma acherontskie brody I straszne surowego Radamanta grody. Trzyma dusz zmazy próżnych szczęśliwe pokoje I pola kędy płyną niepamięci zdroje. Kiedy jasne niezwykłą słońce rdzą przypadnie, Skąd nocy wiekuistej strach na ludzie padnie, Cień niepraw, że glanc traci pochodnia tak wdzięczna, Lubo światła odstrada błędna twarz miesięczna, Cień temu jest przyczyną.
jedno cień dobra jest przyszłego, Ta w nieszczęściu człowieka podnosi nędznego. Dla cienia i zwierz głodny odbiega łupieży, Gdy za marą łakomstwem uwiedziony bieży. Naonczas gdy bogowie ziemię nawiedzali, Cienia, miasto zasłony bostwa zażywali.
Rowny cień Jowiszowi, rowno z nim panuje: Cień i światło po niebie wzajem następuje. Cień w udziale swym trzyma acherontskie brody I straszne surowego Radamanta grody. Trzyma dusz zmazy prożnych szczęśliwe pokoje I pola kędy płyną niepamięci zdroje. Kiedy jasne niezwykłą słońce rdzą przypadnie, Zkąd nocy wiekuistej strach na ludzie padnie, Cień niepraw, że glanc traci pochodnia tak wdzięczna, Lubo światła odstrada błędna twarz miesięczna, Cień temu jest przyczyną.
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 282
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
wsią Szage, 5 XI 1683 .
Dnia onegdajszego, pożegnawszy się z księciem lotaryńskim, rozeszły się wojska, podzieliwszy się kwaterami nie bez wielkiej pracy i kłopotu. Onym się dostał ten kraj, począwszy od Austrii, Śląska i Morawy aż po Koszyce, nam zaś od Koszyc aż po siedmiogrodzką ziemię, ale w ten nasz udział bierzemy i Tekolego, który o to bardzo prosił. A traktat z nim dotąd jeszcze nie skończony, ponieważ twardo bardzo teraz i hardo stawa Austria; czemu wszystkiemu winna zwłoka i dlatego sam na się Tekoli narzekać musi. Jakożkolwiek jednak, lubo cale do siebie obie stronie serca nie mają, starać się o to będziemy,
wsią Szage, 5 XI 1683 .
Dnia onegdajszego, pożegnawszy się z księciem lotaryńskim, rozeszły się wojska, podzieliwszy się kwaterami nie bez wielkiej pracy i kłopotu. Onym się dostał ten kraj, począwszy od Austrii, Śląska i Morawy aż po Koszyce, nam zaś od Koszyc aż po siedmiogrodzką ziemię, ale w ten nasz udział bierzemy i Tekolego, który o to bardzo prosił. A traktat z nim dotąd jeszcze nie skończony, ponieważ twardo bardzo teraz i hardo stawa Austria; czemu wszystkiemu winna zwłoka i dlatego sam na się Tekoli narzekać musi. Jakożkolwiek jednak, lubo cale do siebie obie stronie serca nie mają, starać się o to będziemy,
Skrót tekstu: SobJListy
Strona: 580
Tytuł:
Listy do Marysieńki
Autor:
Jan Sobieski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1665 a 1683
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1683
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"Czytelnik"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
u ludzi; ale w władzej i w panowaniu: abowiem nabywszy tam kto jednego abo i więcej Państw/ zaraz dzieli królestwa/ i rozdaje majętności swym przyjaciółom i wiernym/ z obwiąskiem/ aby mu służyli tak czasu pokoju/ jako i czasu wojny/ z pewnym orszakiem ludzi kosztem swym: ci zaś rozdają też ony swe udziały miedzy swe Konfidenti/ aby ich mieli ochoczych ku swej służbie/ zostawując cokolwiek dla siebie i dla domu swego. I tak wszystkie majętności Japońskie/ tak pospolite jako i osobliwe/ zawisły na trosze ludzi/ a ta trocha zawisła na jednym/ który jest Panem Tenże/ który zaraz za skinieniem daje i bierze co chce
v ludźi; ále w władzey y w pánowániu: ábowiem nábywszy tám kto iednego ábo y więcey Państw/ záraz dźieli krolestwá/ y rozdáie máiętnośći swym przyiaćiołom y wiernym/ z obwiąskiem/ áby mu służyli ták czásu pokoiu/ iáko y czásu woyny/ z pewnym orszakiem ludźi kosztem swym: ći záś rozdáią też ony swe vdźiały miedzy swe Confidenti/ aby ich mieli ochoczych ku swey służbie/ zostáwuiąc cokolwiek dla siebie y dla domu swego. Y ták wszystkie máiętnośći Iápońskie/ ták pospolite iáko y osobliwe/ záwisły ná trosze ludźi/ á tá trochá záwisłá ná iednym/ ktory iest Pánem Tenzae/ ktory záraz zá skinieniem dáie y bierze co chce
Skrót tekstu: BotŁęczRel_III
Strona: 140
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. III
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609