dziwne/ i straszne. Mądrze przeto czynili owi/ którzy chcąc umocnić swe państwo/ poczynali od Religii: bo wiedzieli/ iż ta zatrzymawa ludzie w służbie Bożej/ od grzechów hamuje/ do posłuszeństwa panom swym przywodzi: a gdzie się ludzie na jednego najwyższego Pana na niebie oglądać nie będą/ trudno ich co inszego ziemskiego udzierżeć i pohamować/ i wiernymi uczynić może. Mogłyby się o tym przywieść historie stare/ jako owi wszyscy/ co chcieli umocnić jaką Monarchią/ upatrowali to wprzód/ aby ludzie zniewolili byli sobie przez jakąkolwiek Religią. Tak czynił Numa Pompilius, Lucurgus, Sertorius, i inszy/ którzy wszyscy przez to jednali o sobie wielką
dźiwne/ y strászne. Mądrze przeto czynili owi/ ktorzy chcąc vmocnić swe páństwo/ poczynáli od Religiey: bo wiedźieli/ iż tá zátrzymawa ludźie w służbie Bożey/ od grzechow hámuie/ do posłuszeństwá pánom swym przywodźi: á gdźie się ludźie ná iednego naywyższego Páná ná niebie oglądáć nie będą/ trudno ich co inszego źiemskiego vdźierżeć y pohámowáć/ y wiernymi vczynić może. Mogłyby się o tym przywieść historiae stáre/ iáko owi wszyscy/ co chćieli vmocnić iáką Monárchią/ vpátrowáli to wprzod/ áby ludźie zniewolili byli sobie przez iákąkolwiek Religią. Ták czynił Numa Pompilius, Lucurgus, Sertorius, y inszy/ ktorzy wszyscy przez to iednáli o sobie wielką
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 4 nlb
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
też z Laukazowych Kamieniś poszła, bądź z zabiegu skrzeku, W tym nowym wieku. Skądkolwiek wyszłaś jędzo jadowita, Uciekaj, plaga nad tobą sowita Wisi, twe brzydkie rozbijając błędy, Tak tu, jak wszędy. Ustępuj krwawa bestyjo z Lublina, Uciekaj, próżno, nie strzyma cię lina, Ani też łańcuch udzierży fautorów, Twych promotorów. Nie obroni cię wiara heretycka, Gdy natrze na cię prawda katolicka, I gdy-ć trybunał na karkach usiądzie, Tęskno cię będzie. Przeto przed czasem umykaj, niebogo, Z miast katolickich, póki-ć jeszcze błogo, Nie czekaj aż się mocą na cię rzucą, Wnet cię wyrzucą
też z Laukazowych Kamieniś poszła, bądź z zabiegu skrzeku, W tym nowym wieku. Skądkolwiek wyszłaś jędzo jadowita, Uciekaj, plaga nad tobą sowita Wisi, twe brzydkie rozbijając błędy, Tak tu, jak wszędy. Ustępuj krwawa bestyjo z Lublina, Uciekaj, próżno, nie strzyma cie lina, Ani też łańcuch udzierży fautorów, Twych promotorów. Nie obroni cie wiara heretycka, Gdy natrze na cię prawda katolicka, I gdy-ć trybunał na karkach usiędzie, Tęskno cie będzie. Przeto przed czasem umykaj, niebogo, Z miast katolickich, póki-ć jeszcze błogo, Nie czekaj aż sie mocą na cię rzucą, Wnet cie wyrzucą
Skrót tekstu: PaszkMrTrybKontr
Strona: 255
Tytuł:
Rok trybunalski
Autor:
Marcin Paszkowski
Drukarnia:
Sebastian Fabrowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pisma religijne, satyry
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Kontrreformacyjna satyra obyczajowa w Polsce XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Zbigniew Nowak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Gdańskie Towarzystwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1968
i zezna prawdę miłujący. Lecz co nawiętsza/ ze się szkapa ani ukłaść/ ani przewrócić snadnie w nich nie może/ tylko jako owo chłop w kłodzie/ tak mizerne to zwierzątko w tych takich pętach kawęczeć musi. Więc za tym gdy z tej niewolej wywiedziony bywa/ to pląsze/ skacze/ że go ani masztalerz udzierżeć/ ani pan bez wstydu miedzy ludźmi dosieść może. Inszych niegrzeczności stąd pochodzących nie wspominam dla daremnego przedłużenia/ mądry i baczny eksperiencją dojdzie/ a szalonemu i upornemu mózgowi wszytkie rationes na świecie nic nie pomogą. Moje tedy (komu się podobać będzie) to jest zdanie/ aby w takich przeworzynach jakom pomienił/ konie
y zezna prawdę miłuiący. Lecz co nawiętsza/ ze się szkápá áni vkłáść/ áni przewroćić snádnie w nich nie może/ tylko iáko owo chłop w kłodźie/ ták mizerne to źwierzątko w tych tákich pętách káwęczeć muśi. Więc zá tym gdy z tey niewoley wywiedźiony bywa/ to pląsze/ skacze/ że go áni másztálerz vdźierżeć/ áni pan bez wstydu miedzy ludźmi dośieść może. Inszych niegrzecznośći stąd pochodzących nie wspominam dla dáremnego przedłużenia/ mądry y báczny experiencyą doydźie/ á szalonemu y vpornemu mozgowi wszytkie rationes ná świećie nic nie pomogą. Moie tedy (komu się podobáć będźie) to iest zdánie/ áby w tákich przeworzynách iákom pomienił/ konie
Skrót tekstu: DorHip_I
Strona: Fij
Tytuł:
Hippica to iest o koniach księgi_I
Autor:
Krzysztof Dorohostajski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1603
Data wydania (nie wcześniej niż):
1603
Data wydania (nie później niż):
1603