naprzedniejszy/ mądra Pani/ nędzna Izmaelczyków niewolnica Eudokia Butowiczowa Wojska Kijowska/ obira sobie/ gdy o wyszciu swym taką notę/ jakową śpiewali nad rzeką Babilońską Izraelite łez pełną/ i Ternów pieje. Do Przeczystej abowiem Panny i do Świętych Ojców Antoniego i Teodozego Pieczarskich ucieka się/ i tym gorącej/ im gorącej ciężka Biskurmanów ugarają biada jakoż i na tym się sposobie powiodło jej szczęśliwie/ w rychłym czasie abowiem przepony dróg dalekie/ rozboju pełne przeciągi; ziemię na mord gotowe/ wojny/ ekscursye/ zmowy Tatarów skryte i fałszem tkane/ i inne do okupu niepodobieństwa/ lubo do wyścia za zrządzeniem Panny Mariej (której zacna ta Pani tak z młodości
naprzednieyszy/ mądra Páni/ nędzna Izmáelczykow niewolnicá Eudokia Butowiczowa Woyska Kiiowska/ obira sobie/ gdy o wyszciu swym táką notę/ iákową śpiewáli nád rzeką Bábilońską Izráelitae łez pełną/ y Thernow pieie. Do Przeczystey ábowiem Pánny y do Swiętych Oycow Antoniego y Theodozego Pieczárskich vćieka się/ y tym gorącey/ im gorącey ćiężka Biskurmánow vgaráią biádá iákoż y ná tym się sposobie powiodło iey szczęśliwie/ w rychłỹ czáśie ábowiẽ przepony drog dálekie/ rozboiu pełne przećiągi; źiemię ná mord gotowe/ woyny/ excursye/ zmowy Tátárow skryte y fałszem tkáne/ y inne do okupu niepodobieństwá/ lubo do wyścia zá zrządzeniem Pánny Máryey (ktorey zacna tá Páni ták z młodośći
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 173.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
mi po tytułe, kiedy ma nic wszkatule. Tytuł bez rzeczy, wiecha bez piwa.
Wysokie rzeczy nie bezpieczne.
Barzo się mylisz. Rusku błądzisz.
Próżna chwała i piecucha ruszy.
Dobrego sternika, w nawalności poznać.
Niech będzie kto chce Bądź kto bądź.
Olszowy Marcin.
Nie gaś, gdy cię nie ugara.
Nie znamy co mamy, aż postradamy.
Męstwa dobywać przystoi, Gdy przeciwność w oczach stoi.
Bliższa Koszula niż kaftan.
Komu Bóg rozumu nie dał, kowal mu go nie ukuje.
Widz nie widżąc, słysz nie słysząc.
Nie frasuj sobie przyjacielu głowy, Bo co się ma stać, już dekret gotowy.
mi po tytule, kiedy ma nic wszkatule. Tytuł bez rzeczy, wiecha bez piwa.
Wysokie rzeczy nie bespieczne.
Barzo śię mylisz. Rusku błądzisz.
Prożna chwała y piecucha ruszy.
Dobrego sternika, w nawalnośći poznać.
Niech będzie kto chce Bądz kto bądź.
Olszowy Marcin.
Nie gaś, gdy cie nie ugara.
Nie znamy co mamy, aż postradamy.
Męstwa dobywać przystoji, Gdy przeciwność w oczach stoji.
Bliższa Koszula niż kaftan.
Komu Bog rozumu nie dał, kowal mu go nie ukuje.
Widz nie widźąc, słysz nie słysząc.
Nie frasuy sobie przyjacielu głowy, Bo co śię ma stać, już dekret gotowy.
Skrót tekstu: FlorTriling
Strona: 178
Tytuł:
Flores Trilingues
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Johannes Zacharias Stollius
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1702
Data wydania (nie wcześniej niż):
1702
Data wydania (nie później niż):
1702
twój; to już go odbieżeć/ i szaleć z goniwiatrami/ to tam to sam? Boże uchowaj. Któż głównie po tej stronie z ognia bierze/ kędy się pali? z drugiej strony możesz ją wciąć bezpiecznie: tak i my uczyńmy/ mińmy co pali w stanie/ w przypadkach; a tykajmy się co nie ugara. O jako wielmi pobłądzili oni Studenci/ za Króla AVGUSTA, którzy dla odwłoki sprawiedliwości z pacholików jednych/ hurmem wielkim z Krakowa/ z Akademii/ z Burs/ z Szkół wypadli/ i zaszli do Niemiec do Heretyków/ i z tamtąd nowych wiarek do Korony nanosili? Zbrzydzili sobie matką iż im dogody nie mogła uczynić
twoy; to iuż go odbieżeć/ y száleć z goniwiátrámi/ to tám to sám? Boże vchoway. Ktoż głównie po tey stronie z ogniá bierze/ kędy się pali? z drugiey strony możesz ią wćiąć bespiecznie: ták y my vczyńmy/ mińmy co pali w stanie/ w przypadkách; á tykaymy się co nie vgara. O iáko wielmi pobłądźili oni Studenći/ zá Krolá AVGVSTA, którzy dla odwłoki spráwiedliwośći z pácholikow iednych/ hurmem wielkim z Krákowá/ z Akádemiey/ z Burs/ z Szkoł wypádli/ y zászli do Niemiec do Heretykow/ y z támtąd nowych wiárek do Korony nánośili? Zbrzydźili sobie mátką iż im dogody nie mogłá vczynić
Skrót tekstu: BirkOboz
Strona: 73
Tytuł:
Kazania obozowe o Bogarodzicy
Autor:
Fabian Birkowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
, a sam gra mu na bierlecie. Uczy tańcować i wielbłądy na gorącym piecu. Zapaliwszy piec ziemny gorąco, wpędzi wielbłądy, którzy nogi podnoszę i dokoła chodzą, a on tymczasem trąbi na bierlecie. To potem, gdy usłyszą ono trąbienie, choć nie masz gorąca, nogi podnoszą i skaczą, rozumiejąc, że ich ugara. Tym się ten Żyd żywi.
Z listu P. Nierobieckiego do P. Terepczowskiego. Tymofijej roztrucharz, Wołoszyn z Za-Niestrza, wyćwiczył źrzebca tak chyżo biegać, że ledwie podobieństwo. Przez dzień i noc mil 40 ubieży, ale mu daje owies obwarzany, dla rydzej sierści. Targował go u niego P. Podczopowski,
, a sam gra mu na bierlecie. Uczy tańcować i wielbłądy na gorącym piecu. Zapaliwszy piec ziemny gorąco, wpędzi wielbłądy, którzy nogi podnoszę i dokoła chodzą, a on tymczasem trąbi na bierlecie. To potem, gdy usłyszą ono trąbienie, choć nie masz gorąca, nogi podnoszą i skaczą, rozumiejąc, że ich ugara. Tym się ten Żyd żywi.
Z listu P. Nierobieckiego do P. Terepczowskiego. Tymofijej roztrucharz, Wołoszyn z Za-Niestrza, wyćwiczył źrzebca tak chyżo biegać, że ledwie podobieństwo. Przez dzień i noc mil 40 ubieży, ale mu daje owies obwarzany, dla rydzej sierści. Targował go u niego P. Podczopowski,
Skrót tekstu: NowSakBad
Strona: 326
Tytuł:
Sakwy
Autor:
Cadasylan Nowohracki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
nie wcześniej niż 1649
Data wydania (nie wcześniej niż):
1649
Data wydania (nie później niż):
1650
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Polska satyra mieszczańska. Nowiny sowiźrzalskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Karol Badecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
, że panną szła za mąż, z udania wywiodła. Żałuję ojca, matki, jako mi należy; Aż jego w sześć szpetulka niedziel połóg leży. Lepiej było, mój panie, niż o cudzej gadać, Swojej się nie dać, czego doznałeś, przekradać. 55. NIE ODGRZEBAJ SIĘ, KIEDY CIĘ NIE UGARA
Najdują się tak głupi i ludzie tak skrzętni, Na stan i kondycyją, na się niepamiętni, Że chociaż się ich z żadnej miary co nie tycze, Mieszając w to, przynoszą sami na się bicze (Chociaż w czesie niedługim srodze będą żalić), Byle z rezolucyją przed ludźmi pochwalić. Nie darmo ich przypowieść napomina
, że panną szła za mąż, z udania wywiodła. Żałuję ojca, matki, jako mi należy; Aż jego w sześć szpetulka niedziel połóg leży. Lepiej było, mój panie, niż o cudzej gadać, Swojej się nie dać, czego doznałeś, przekradać. 55. NIE ODGRZEBAJ SIĘ, KIEDY CIĘ NIE UGARA
Najdują się tak głupi i ludzie tak skrzętni, Na stan i kondycyją, na się niepamiętni, Że chociaż się ich z żadnej miary co nie tycze, Mieszając w to, przynoszą sami na się bicze (Chociaż w czesie niedługim srodze będą żalić), Byle z rezolucyją przed ludźmi pochwalić. Nie darmo ich przypowieść napomina
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 38
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Na stan i kondycyją, na się niepamiętni, Że chociaż się ich z żadnej miary co nie tycze, Mieszając w to, przynoszą sami na się bicze (Chociaż w czesie niedługim srodze będą żalić), Byle z rezolucyją przed ludźmi pochwalić. Nie darmo ich przypowieść napomina stara: Szkoda by się odgrzebać, kiedy nie ugara. Szkoda do cudzej zwady abo rady mieszać, Kiedy dwaj karty grają, nad nimi się wieszać: Choćby słowa nie przerzekł, ten, co resztą ściga, Rozumie, że nań palcem abo okiem miga. Jeśli kto możniejszego na sławie obmawia, Jeśli rzeczy już dawno zapomnione wznawia, Jeśli szerzyć granice, prawo chce
Na stan i kondycyją, na się niepamiętni, Że chociaż się ich z żadnej miary co nie tycze, Mieszając w to, przynoszą sami na się bicze (Chociaż w czesie niedługim srodze będą żalić), Byle z rezolucyją przed ludźmi pochwalić. Nie darmo ich przypowieść napomina stara: Szkoda by się odgrzebać, kiedy nie ugara. Szkoda do cudzej zwady abo rady mieszać, Kiedy dwaj karty grają, nad nimi się wieszać: Choćby słowa nie przerzekł, ten, co resztą ściga, Rozumie, że nań palcem abo okiem miga. Jeśli kto możniejszego na sławie obmawia, Jeśli rzeczy już dawno zapomnione wznawia, Jeśli szerzyć granice, prawo chce
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 38
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
dworze na jeden kawałek Ostrzy, którymi kłapnie głupi niedośpiałek. Prawda, że też często chart przestanie na śledziu, A brytan zje łososia, leżąc na niedźwiedziu. Nie dał nic król? dość, kiedy zna cię i powieda — Wszak nadzieją żyjemy, chrześcijanie — że da. 514. NIE ODGRZEBAJ SIĘ, KIEDY NIE UGARA
Nie odgrzebaj, kiedy cię ogień nie ugara, Nie sprawiaj, kiedy na cię nikt nie skarży, stara Polska mówi przypowieść. Winnym się znać czuje, Sam skarży na się ten, kto przed skargą sprawuje. Czekaj cierpliwie: będzie dość czasu, skoro cię Jako wilka do sieci napędzą, sprawocie. Liże stopy,
dworze na jeden kawałek Ostrzy, którymi kłapnie głupi niedośpiałek. Prawda, że też często chart przestanie na śledziu, A brytan zje łososia, leżąc na niedźwiedziu. Nie dał nic król? dość, kiedy zna cię i powieda — Wszak nadzieją żyjemy, chrześcijanie — że da. 514. NIE ODGRZEBAJ SIĘ, KIEDY NIE UGARA
Nie odgrzebaj, kiedy cię ogień nie ugara, Nie sprawiaj, kiedy na cię nikt nie skarży, stara Polska mówi przypowieść. Winnym się znać czuje, Sam skarży na się ten, kto przed skargą sprawuje. Czekaj cierpliwie: będzie dość czasu, skoro cię Jako wilka do sieci napędzą, sprawocie. Liże stopy,
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 314
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
głupi niedośpiałek. Prawda, że też często chart przestanie na śledziu, A brytan zje łososia, leżąc na niedźwiedziu. Nie dał nic król? dość, kiedy zna cię i powieda — Wszak nadzieją żyjemy, chrześcijanie — że da. 514. NIE ODGRZEBAJ SIĘ, KIEDY NIE UGARA
Nie odgrzebaj, kiedy cię ogień nie ugara, Nie sprawiaj, kiedy na cię nikt nie skarży, stara Polska mówi przypowieść. Winnym się znać czuje, Sam skarży na się ten, kto przed skargą sprawuje. Czekaj cierpliwie: będzie dość czasu, skoro cię Jako wilka do sieci napędzą, sprawocie. Liże stopy, choć widzi myśliwca z daleka, I póki
głupi niedośpiałek. Prawda, że też często chart przestanie na śledziu, A brytan zje łososia, leżąc na niedźwiedziu. Nie dał nic król? dość, kiedy zna cię i powieda — Wszak nadzieją żyjemy, chrześcijanie — że da. 514. NIE ODGRZEBAJ SIĘ, KIEDY NIE UGARA
Nie odgrzebaj, kiedy cię ogień nie ugara, Nie sprawiaj, kiedy na cię nikt nie skarży, stara Polska mówi przypowieść. Winnym się znać czuje, Sam skarży na się ten, kto przed skargą sprawuje. Czekaj cierpliwie: będzie dość czasu, skoro cię Jako wilka do sieci napędzą, sprawocie. Liże stopy, choć widzi myśliwca z daleka, I póki
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 314
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
pilnego. Dobremu koniowi przysypują obroku/ a zlemu ujmują. Dobrze mówią przy dworze/ nie kupią kota w worze. Spem precio non emo. Dobra chęć stoi za uczynek. Voluntas reputatur pro facto. Drzwi do lasa. Dzięcioł drzewo psując/ i nos sobie psuje. Dla tego kowal ma kleszcze/ żeby go nie ugarało. Do Koryntu przyść nie każdemu snadnie. Non cuius homini contingit adire Corinthum. Terent. Horatius. 100 PROVERBIORVM POLONICORVM CENTVRIA TERTIA.
DO starego kożucha/ nowe rękawy. Do swego diabeł łyżkę miodu włożył/ a do cudzego dwie. Dobre z dobrem/ a złe samo. Dobrze to komu się konie wiodą/ i
pilnego. Dobremu koniowi przysypuią obroku/ á zlemu vymuią. Dobrze mowią przy dworze/ nie kupią kotá w worze. Spem precio non emo. Dobra chęć stoi zá vcżynek. Voluntas reputatur pro facto. Drzwi do lásá. Dźięcioł drzewo psuiąc/ y nos sobie psuie. Dla tego kowal ma kleszcże/ żeby go nie vgarało. Do Koryntu przyść nie káżdemu snádnie. Non cuius homini contingit adire Corinthum. Terent. Horatius. 100 PROVERBIORVM POLONICORVM CENTVRIA TERTIA.
DO stárego kożuchá/ nowe rękawy. Do swego dyabeł łyszkę miodu włożył/ á do cudzego dwie. Dobre z dobrem/ á złe sámo. Dobrze to komu się konie wiodą/ y
Skrót tekstu: RysProv
Strona: B
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
masz. Nie podejmuj się szaszku legawego pola. Faber cum sis, traktas non fabrilia. Nie wczas łyżka po obiedzie. Miserum est post festum venire. Nie składaj się z Dworem/ przypłacisz tego worem. Nie wszytko to złoto co się świeci. Non omnes sancti qui calant limia templi. Nie odgrzebaj kiedy cię nie ugara. Extra teli iactum quiesce:Tua quod nihil refert percontari desine. Nie skropisz się tego święconą wodą. Nie uciecze/ co się odwlecze. Non aufertur, quod deffertur. Nie trzeba gębie wierzyć. Osesti impostor. Niewiadomość grzechu nie czyni. Ignorantia excusat delictum. Nie gmeraj w onem istem/ by barziej nie śmierdziało
mász. Nie podeymuy się szászku legáwego polá. Faber cum sis, tractas non fabrilia. Nie wcżás łyżká po obiedźie. Miserum est post festum venire. Nie składay się z Dworem/ przypłácisz tego worem. Nie wszytko to złoto co się świeći. Non omnes sancti qui calant limia templi. Nie odgrzebay kiedy ćię nie vgara. Extra teli iactum quiesce:Tua quod nihil refert percontari desine. Nie skropisz się tego święconą wodą. Nie vćiecże/ co się odwlecże. Non aufertur, quod deffertur. Nie trzebá gębie wierzyć. Osesti impostor. Niewiádomość grzechu nie cżyni. Ignorantia excusat delictum. Nie gmeray w onem istem/ by bárźiey nie śmierdźiáło
Skrót tekstu: RysProv
Strona: E4v
Tytuł:
Proverbium polonicorum
Autor:
Salomon Rysiński
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przysłowia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618