krada rad. Gdyż Koniowi na nogach należy najwięcej/ tedy ich jako najbarziej strzec masz. Bo gdy my Rok stary wybierzesz i do nowego Podkowę przybijesz. Tedy Koń gdy w skoku/ abo na burku/ abo gdzie ugodzi w kamień/ wnet jako w nowy a blisko wybrany Róg musi Konia podkowa dolec. Zaczym nodze ugodzić chcąc/ musi ziemie nie tęgo chwytać/ i trzepić się/ bezpiecznie niestepując. A tak do najstarszego rogu Kowal Podkowę niech przybija. Lepiej tedy Koniowi na obłamanym rogu trochę postać ażeby wyrósł. Aniżeliby mu za żywe miał zabić. Także wybrać dla przystania podkowy. A jeśliby się nie mógł obejść/ żeby w
krada rad. Gdyż Koniowi ná nogách należy naywięcey/ tedy ich iáko naybárźiey strzedz masz. Bo gdy my Rok stáry wybierzesz y do nowego Podkowę przybiiesz. Tedy Koń gdy w skoku/ ábo na burku/ ábo gdźie vgodźi w kámień/ wnet iako w nowy á blisko wybrány Rog muśi Koniá podkowá dolec. Záczym nodze vgodźić chcąc/ muśi źiemie nie tęgo chwytáć/ y trzepić sie/ bespiecznie niestepuiąc. A tak do naystárszego rogu Kowal Podkowę niech przybiia. Lepiey tedy Koniowi ná obłamánym rogu trochę postać ażeby wyrosł. Aniżeliby mu zá żywe miał zabic. Także wybráć dla przystánia podkowy. A iesliby sie nie mogł obyść/ żeby w
Skrót tekstu: PienHip
Strona: 25
Tytuł:
Hippika abo sposób poznania chowania i stanowienia koni
Autor:
Krzysztof Pieniążek
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1607
Data wydania (nie wcześniej niż):
1607
Data wydania (nie później niż):
1607
etc. Panu/ Panu swemu Miłościwemu. Teofil Ortolog Z. D. Z.
DAwni oni Pogańscy Filozofowie/ Wielmożny a mnie Miłościwy Panie/ wielkie i dość subtelne de summo bono, to jest/ o najwyższym Dobrym/ i najwiętszej szczęśliwości i Błogosławieństwie żywota ludzkiego/ spory i kontrouersie wiodąc/ w pożądany prawdy cel doskonale ugodzić nie mogli. Ci jednak z nich najlepiej ku temu zmierzali/ którzy w samej cnocie i z niej pochodzącej poczciwej sławie tę najwyższą szczęśliwość położoną być twierdzili. Sama bowiem Cnota (mówi Seneka) radość wieczną/ i bezpieczną w człowieku sprawuje/ która i rzeczy pod czas przeciwnych ciężary znosząc nie upada w nich/ ani się
etc. Pánu/ Pánu swemu Miłościwemu. Theophil Ortholog Z. D. Z.
DAwni oni Pogáńscy Philosophowie/ Wielmożny á mnie Miłośćiwy Pánie/ wielkie y dość subtelne de summo bono, to iest/ o naywyższym Dobrym/ y naywiętszey szcżęśliwośći y Błogosławieństwie żywotá ludzkiego/ spory y controuersiae wiodąc/ w pożądány prawdy cel doskonále vgodźić nie mogli. Ci iednák z nich naylepiey ku temu zmierzáli/ ktorzy w sámey cnoćie y z niey pochodzącey pocżćiwey sławie tę naywyższą szcżęśliwość położoną być twierdźili. Sámá bowiem Cnota (mowi Senecá) rádość wiecżną/ y bespieczną w cżłowieku spráwuie/ ktorá y rzecży pod cżás przeciwnych ćiężary znosząc nie vpada w nich/ áni się
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 3
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Pana Jana Witanowskiego prawem wieczystym nabytego, cytacją wynieśli i aktorat w trybunale głównym W. Ks. Lit. kadencji wileńskiej w regestrach ordynaryjnych razem z JO. aktorem i obżałowanymi IchMć Panami Witanowskimi uczynili, a za nieprzypadnieniem tego aktoratu w Wilnie obżałowani IchMć na kadencji mińskiej żałującego JO. aktora gravius laedere starając się et dividendociężej ugodzić... i podzieliwszy aktoraty, seorsiveoddzielnie z IMPanami Witanowskimi w regestrach incarceratorum, a z żałującym JO. aktorem w regestra ordynaryjne uczynili, w której sprawie po kontrowersjach ab utrinque wnoszonych sąd trybunału głównego W. Ks. Lit. stetit in paritate votorumstanął równością głosów, jako manifest z przyłączoną tamże decyzją, w
Pana Jana Witanowskiego prawem wieczystym nabytego, cytacją wynieśli i aktorat w trybunale głównym W. Ks. Lit. kadencji wileńskiej w regestrach ordynaryjnych razem z JO. aktorem i obżałowanymi IchMć Panami Witanowskimi uczynili, a za nieprzypadnieniem tego aktoratu w Wilnie obżałowani IchMć na kadencji mińskiej żałującego JO. aktora gravius laedere starając się et dividendociężej ugodzić... i podzieliwszy aktoraty, seorsiveoddzielnie z JMPanami Witanowskimi w regestrach incarceratorum, a z żałującym JO. aktorem w regestra ordynaryjne uczynili, w której sprawie po kontrowersjach ab utrinque wnoszonych sąd trybunału głównego W. Ks. Lit. stetit in paritate votorumstanął równością głosów, jako manifest z przyłączoną tamże decyzją, w
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 668
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
dla sił małych, bo tylko 40 kilka tysięcy Wojska mający; ale przecież u Granicus rzeki z Wodzami Perskiemi i sześciukroć sto tysięcy wojska ich musiał się potykać z klęską ich, a swoim oczywistym niebezpieczeństwem, gdy się na pojedynek z zięciem Dariusza wyzwali. Już życie Aleksandra było na schyłku, gdy Rosaces Pers już miał Króla ugodzić fatalî ictû. Clitus Wódz Aleksandra, zabiwszy nieprzyjaciela, salwował go od ostatniej zguby. Drugą z Persami tenże Monarcha Macedoński miał potyczkę, pod Issus Miastem Cylicji; gdzie Dariusz 110 tysięcy bitnego swego stracił ludu, i wiele bogactw, Matkę, żonę, Dzieci podawszy w niewolę. Tyrus Miasto nadmorskie dobrze się opierające po
dla sił małych, bo tylko 40 kilka tysięcy Woyska maiący; ale przecież u Granicus rzeki z Wodzami Perskiemi y sześciukroć sto tysięcy woyska ich musiał się potykać z klęską ich, à swoim oczywistym niebespieczeństwem, gdy się na poiedynek z zięciem Daryusza wyzwali. Iuż życie Alexandra było na schyłku, gdy Rosaces Pers iuż miał Krola ugodzić fatalî ictû. Clitus Wodz Alexandra, zabiwszy nieprzyiaciela, salwował go od ostatniey zguby. Drugą z Persami tenże Monarcha Macedoński miał potyczkę, pod Issus Miastem Cylicii; gdzie Daryusz 110 tysięcy bitnego swego stracił ludu, y wiele bogactw, Matkę, żonę, Dzieci podawszy w niewolę. Tyrus Miasto nadmorskie dobrze się opieraiące po
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 568.
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
mdleje smutnym łkaniem; Niech co raz piersi dyszą me większym wzdychaniem. Bo trzeba mi odnawiać co raz i wzdychanie Płacz/ i plankt/ a do Boga podnosić wołanie.
Ach jakoć zle wrożyły z niebieskich gwiazd szyku Influencje górne nieszczęsny grzeszniku/ Za których sięć pomocą trafiło narodzić! Jak prżeklęty Horoskop na cię chciał ugodzić W twym narodzeniu/ któryć pożycia osnowę Twego wywiódł/ i dał tę/ żeś rzekł: O/ A/ mowę Pierwszą z płaczem! jak ten zły punkt/ któregoć fata Nieżyczliwe kazały/ abyś wzrok na świata Marność otworżył/ a w tym na twe utrapienie Poglądał/ i ujrzał twych grzechów rozmnożenie!
Czemu
mdleie smutnym łkániem; Niech co raz pierśi dyszą me większym wzdychaniem. Bo trzebá mi odnáwiać co raz y wzdychanie Płácż/ y plankt/ á do Bogá ṕodnośić wołánie.
Ach iákoć zle wrożyły z niebieskich gwiazd szyku Influencye gorne nieszcżęsny grzeszniku/ Zá ktorych śięć pomocą tráfiło narodźić! Iák prżeklęty Horoskop ná ćię chćiał ugodźić W twym národzeniu/ ktoryć pożyćiá osnowę Twego wywiodł/ y dáł tę/ żeś rzekł: O/ A/ mowę Pierwszą z ṕłácżem! iak ten zły punkt/ ktoregoć fáta Nieżycżliwe kazały/ ábyś wzrok ná światá Marność otworżył/ á w tym ná twe utrápienie Poglądał/ y uyrzał twych grzechow rozmnożenie!
Czemu
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 33
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
ten sekret abo go wywróżę: Widziałem wczora Cyteryjej syna, On parę strzałek płomienistych struże — Znać, że na świeże zgotowane rany, Potem je włożył w kołczan haftowany. 6
Ku mogile się zbliżał Krakusowej, Gotów z cięciwy łuku napiętego Kogoś, jak trzymam, ze krwie Pipanowej Oraz wybrawszy z domu Cezarego, Mile ugodzić, a potem w ślubowęj Związku przyjaźni serca dwoistego Jedność wyrazić i miłe zbracenie. Wróżką mi było jego wyjaśnienie. 7
Rozkoszne chłopię gdy mój mirt mijało, Jam mu wesołym poświadczał śpiewaniem. Właśnie słoneczko na ten czas zsiadało, A ja pieszczonym głosem krzyknę za niem: Idź, idź, pielgrzymie, gdzieć się
ten sekret abo go wywróżę: Widziałem wczora Cyteryjej syna, On parę strzałek płomienistych struże — Znać, że na świeże zgotowane rany, Potem je włożył w kołczan haftowany. 6
Ku mogile się zbliżał Krakusowej, Gotów z cięciwy łuku napiętego Kogoś, jak trzymam, ze krwie Pipanowej Oraz wybrawszy z domu Cezarego, Mile ugodzić, a potem w ślubowęj Związku przyjaźni serca dwoistego Jedność wyrazić i miłe zbracenie. Wróżką mi było jego wyjaśnienie. 7
Rozkoszne chłopię gdy mój mirt mijało, Jam mu wesołym poświadczał śpiewaniem. Właśnie słoneczko na ten czas zsiadało, A ja pieszczonym głosem krzyknę za niem: Idź, idź, pielgrzymie, gdzieć się
Skrót tekstu: CezMelBar_II
Strona: 165
Tytuł:
Melodia krzykliwego na wiosnę słowika
Autor:
Franciszek Józef Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitalamia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1652
Data wydania (nie wcześniej niż):
1652
Data wydania (nie później niż):
1652
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
samę porę i miarę ugodziły. Podobnej nam do celu zamierzonego rady trzeba/ którzy to i skażoną skłonnością naszą/ i drżącą/ w sprawach zbawienia ręką/ i odwykłym często w tym dziele zwyczajem/ i rozmaitym z tyłu potarganiem/ i nieprzyjaznym w oczy wichrzącym wiatrem zrażeni/ barzo często chybiamy: abyśmy/ jeśli szczęśliwie ugodzić w cel zbawienia chcemy/ zawsze nie z tych którzy barzo nisko biorą/ i ledwie po drodze do zbawienia pełzą/ ale z najdzielniejszych znajdoskonalszysz przykładów miarę brali; jakobyśmy jeśli nie tak dobrze/ przynamniej nie najgorzej/ gdzie mierzymy/ ugodzić mogli. Kto do nieba zmierzając mówi/ żeby tylko w niebie być choć za
samę porę y miárę ugodźiły. Podobney nam do celu zámierzonego rády trzebá/ ktorzy to y skáżoną skłonnośćią nászą/ y drżącą/ w sprawách zbáwieniá ręką/ y odwykłym często w tym dźiele zwyczaiem/ y rozmáitym z tyłu potárgániem/ y nieprzyiáznym w oczy wichrzącym wiátrem zrażeni/ bárzo często chybiamy: ábysmy/ ieśli szczęśliwie ugodźić w cel zbáwienia chcemy/ záwsze nie z tych ktorzy bárzo nisko biorą/ y ledwie po drodze do zbáwieniá pełzą/ ále z náydźielnieyszych znáydoskonálszysz przykłádow miárę bráli; iákobysmy ieśli nie ták dobrze/ przynámniey nie náygorzey/ gdźie mierzymy/ ugodźić mogli. Kto do niebá zmierzaiąc mowi/ żeby tylko w niebie być choć zá
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 265
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
w oczy wichrzącym wiatrem zrażeni/ barzo często chybiamy: abyśmy/ jeśli szczęśliwie ugodzić w cel zbawienia chcemy/ zawsze nie z tych którzy barzo nisko biorą/ i ledwie po drodze do zbawienia pełzą/ ale z najdzielniejszych znajdoskonalszysz przykładów miarę brali; jakobyśmy jeśli nie tak dobrze/ przynamniej nie najgorzej/ gdzie mierzymy/ ugodzić mogli. Kto do nieba zmierzając mówi/ żeby tylko w niebie być choć za piecem: obiecuję/ że i za płotem nie stanie. Wysokie/ wysokie niebo/ jeśli tylko sobie o kilku szczeblach drabinkę ustrużesz/ krótka/ próżna nadzieja/ daleko stąd do owąd: łacniej ująć niż potym nadstawiać. 2. Przeto wszyscy
w oczy wichrzącym wiátrem zrażeni/ bárzo często chybiamy: ábysmy/ ieśli szczęśliwie ugodźić w cel zbáwienia chcemy/ záwsze nie z tych ktorzy bárzo nisko biorą/ y ledwie po drodze do zbáwieniá pełzą/ ále z náydźielnieyszych znáydoskonálszysz przykłádow miárę bráli; iákobysmy ieśli nie ták dobrze/ przynámniey nie náygorzey/ gdźie mierzymy/ ugodźić mogli. Kto do niebá zmierzaiąc mowi/ żeby tylko w niebie być choć zá piecem: obiecuię/ że y zá płotem nie stánie. Wysokie/ wysokie niebo/ ieśli tylko sobie o kilku szczeblách drábinkę ustrużesz/ krotka/ prożna nádźieiá/ dáleko ztąd do owąd: łácniey uiąć niż potym nádstáwiać. 2. Przeto wszyscy
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 266
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
, wypłaca według uwagi zalęnia się Kazmierza Masłyka przed prawem rugowym i daje onemusz zło. pols. 60, aby miał wolność do pracy ojca swego, jako dziedzic, a że brat jego Stanisław starszy, widząc prawo, że on mniej dba na pracą ojca swego, pozwoliło, aby go brat Sebastian, czym się mogą ugodzić, ukontęntował, aby sobie kiedyszkolwiek nie zaszkodzili. Co, dla większej wiary i pewności, rękami swemi, jako w prawię siedzący, podpisujemy: Sebastian Stanek, wójt , Stanisław Sniezek , Kazmierz Leśniak , Franciszek Masłyk , Józef Mateja , Maciej Sniezek , Michał Fic . (p. 449) (p. 450)
, wypłaca według uwagi zalęnia się Kazmierza Masłyka przed prawęm rugowym y daie onemusz zło. pols. 60, aby miał wolnosc do pracy oyca swego, iako dziedzic, a że brat iego Stanisław starszy, widząc prawo, że on mniei dba na pracą oyca swego, pozwoliło, aby go brat Sobestyan, czym się mogą ugodzic, ukontęntował, aby sobie kiedyszkolwiek nie zaszkodzili. Co, dla większey wiary y pewnosci, rękami swęmi, iako w prawię siedzący, podpisuięmy: Sobestyan Stanek, woyt , Stanisław Sniezek , Kazmierz Lesniak , Franciszek Masłyk , lozef Mateia , Maciey Sniezek , Michał Fic . (p. 449) (p. 450)
Skrót tekstu: KsJasUl_3
Strona: 444
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Wola Jasienicka, cz. 3
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wola Jasienicka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1720 a 1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1720
Data wydania (nie później niż):
1754
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
szirki, to jest Cwaynów, a jarkę na roszat wzadzył ze swadzenia Jedrzeja Klimczoszka; za to wina pańska i karanie na szina Cwaynę.
154. Eodem acto. — Matusz Mędrala uskarżał się na Matusza Niewdanę o spasienie łąki końmi jego. Która sprawa pokazała się słusnem dowodem. Uznaje sząt nasz nineyszi winę pańską i stronę ugodzić.
155. k. 65vSub eodem acto, hoc est 1711 a die 18 may 18 V, — Zapis Jakuba Kontka na polanę lezączą w Tarlycznem. — Contract Jakuba Kontka na polanę lezączą w Tarlycznem, którą kupił od Urbana i Kazimierza Basczaków a braczy rodząnich, z przyznania swiatków, którzy przy tym byli,
szirki, to iest Cwaynow, a jarkę na roszat wzadzył ze swadzenia Jedrzeia Klimczoszka; za to wina panska y karanie na szina Cwaynę.
154. Eodem acto. — Matusz Mędrala uskarzał sie na Matusza Niewdanę o spasienie łąki końmi iego. Ktora sprawa pokazała sie słusnem dowodem. Uznaie sząt nasz nineyszi winę pańską y stronę ugodzyc.
155. k. 65vSub eodem acto, hoc est 1711 a die 18 may 18 V, — Zapis Jakuba Kontka na polanę lezączą w Tarlycznem. — Contract Jakuba Kontka na polanę lezączą w Tarlycznem, ktorą kupił od Urbana y Kazimierza Basczakow a braczy rodząnich, z przyznania swiatkow, ktorzi przi tym byli,
Skrót tekstu: KsŻyw
Strona: 85
Tytuł:
Księga sądowa państwa żywieckiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1681 a 1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1752
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Mieczysław Karaś, Ludwik Łysiak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1978