w stolicy plùs vel minùs po dwa kroć sto tysięcy/ bo Miasto wielkie/ na wojsko K. I. M. tą ostatnią rezolucją/ a choćby z ostatnią zgubą i stratą/ uderzyć/ bna verba quaeso, nie tak srogo/ lekko w piasku/ waruj[...] zawadzić Moskalu. i animusz Moskiewski/ bo mu skrzydła ugorzały/ i ręka prawa Sein Hetman odpadł/ tak srogim być nie dopuściło/ rozważając to sobie/ żeby zaś był do Stolice na zad nie zabłądził. Nie radzili mu też do tego i Panowie Senatorowie Duchowni i świetcy/ a naostatek wszytko żołnierzstwo/ także i Pospólstwo co go jest w Stolicy nie dali na to i
w stolicy plùs vel minùs po dwá kroć sto tyśięcy/ bo Miasto wielkie/ ná woysko K. I. M. tą ostátnią rezolucyą/ á choćby z ostátnią zgubą y strátą/ vderzyć/ bna verba quaeso, nie ták srogo/ lekko w piasku/ wáruy[...] záwadźić Moskalu. y animusz Moskiewski/ bo mu skrzydłá vgorzały/ y ręka prawa Sein Hetman odpadł/ tak srogim bydź nie dopuśćiło/ rozważaiąc to sobie/ żeby záś był do Stolice na zad nie zábłądźił. Nie rádźili mu też do tego y Pánowie Senatorowie Duchowni y świetcy/ á náostátek wszytko żołnierzstwo/ tákże y Pospolstwo co go iest w Stolicy nie dáli ná to y
Skrót tekstu: NowinyMosk
Strona: A2v
Tytuł:
Nowiny z Moskwy albo wota z traktatów i konsulty panów radnych ziemi moskiewskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
. Przy dokończeniu roku przeszłego spalono Przyborowskiego szlachcica ateistę, którego modlitwa: Adonai, Deus Abraham, Deus Isaac, Deus Jacob, miserere mei. Nie chciał confiteri Domi-no, księży contempsit, gdy pasy z niego darto, wołał: Adonai, fortitudo martyrum, miserere mei, skrypta bezbożne palił i ręka mu z nimi ugorzała, na stosie drzew w Gródku w Trybunale skończył żywot.
. Przy dokończeniu roku przeszłego spalono Przyborowskiego szlachcica ateistę, którego modlitwa: Adonai, Deus Abraham, Deus Isaac, Deus Jacob, miserere mei. Nie chciał confiteri Domi-no, księży contempsit, gdy pasy z niego darto, wołał: Adonai, fortitudo martyrum, miserere mei, skrypta bezbożne palił i ręka mu z nimi ugorzała, na stosie drzew w Gródku w Trybunale skończył żywot.
Skrót tekstu: DobKKronRzecz
Strona: 99
Tytuł:
Kronika
Autor:
Kazimierz Dobiński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
Różom rozwija, już siódmy raz skargi Słowik powtarza, siedząc na leszczynie, Jako o srogim śpiewam Kupidynie.
Który nie włócznią ani ogniem małym Serce mi zranił, lecz piorunem całym
Ono przeraził, kiedy się otoczył Płomieniem i sam wpojśrzód niego skoczył.
Zaczym mu i łuk, i zalotne strzały, I żagle w chybkich barkach ugorzały, Że choć czasem chce wylecieć do góry, Nie może wzbić się spalonymi pióry.
Owszem, iż skrzydła niespokojnie trzyma, Coraz tym większe zapały rozdyma. Cieszże się teraz z tak znacznego czynu, Okrutnej matki okrutniejszy synu!
Ja pałam, we mnie pożary się niecą Wielkie, a choćże iskry spore miecą W
Różom rozwija, już siódmy raz skargi Słowik powtarza, siedząc na leszczynie, Jako o srogim śpiewam Kupidynie.
Który nie włócznią ani ogniem małym Serce mi zranił, lecz piorunem całym
Ono przeraził, kiedy się otoczył Płomieniem i sam wpojśrzód niego skoczył.
Zaczym mu i łuk, i zalotne strzały, I żagle w chybkich barkach ugorzały, Że choć czasem chce wylecieć do góry, Nie może wzbić się spalonymi pióry.
Owszem, iż skrzydła niespokojnie trzyma, Coraz tym większe zapały rozdyma. Cieszże się teraz z tak znacznego czynu, Okrutnej matki okrutniejszy synu!
Ja pałam, we mnie pożary się niecą Wielkie, a choćże iskry spore miecą W
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 49
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
, żeby tego, co źle było, drugi raz się nie dopuszczać, jedno, że i sam ja wątpię, aby szlachta drugi raz ladajako z domów swych wytrąbić się dała, bo wprawdzie i z rokoszu jadąc, łajali, przeklinali, że temi zjazdami darmo utrudzeni i powłóczeni byli. Ziemianin: A komuż też ugorzą, jedno nie sobie i kiedy się dobrze porachują, więtsza tego przy nich zostanie wina, niż przy kijem inszem, że tak nic na tym rokoszu nie czynili, i z nizczym, drugich i siebie nadpsowawszy, rozbieżeli się. Bo jeśli o wodza idzie, tego mieli, człowieka wielkiego i głębokiego rozsądku,
, żeby tego, co źle było, drugi raz się nie dopuszczać, jedno, że i sam ja wątpię, aby ślachta drugi raz ledajako z domów swych wytrąbić się dała, bo wprawdzie i z rokoszu jadąc, łajali, przeklinali, że temi zjazdami darmo utrudzeni i powłóczeni byli. Ziemianin: A komuż też ugorzą, jedno nie sobie i kiedy się dobrze porachują, więtsza tego przy nich zostanie wina, niż przy kiem inszem, że tak nic na tym rokoszu nie czynili, i z nizczym, drugich i siebie nadpsowawszy, rozbieżeli się. Bo jeśli o wodza idzie, tego mieli, człowieka wielkiego i głębokiego rozsądku,
Skrót tekstu: RozRokCz_II
Strona: 104
Tytuł:
Rozmowa o rokoszu
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1606
Data wydania (nie wcześniej niż):
1606
Data wydania (nie później niż):
1606
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma polityczne z czasów rokoszu Zebrzydowskiego 1606-1608
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1918
potrzebne. Złote Jarzmo Małżeńskie. Złote Jarzmo Małżeńskie.
PARECBASIS. Autorowa intencja nie jest szturmować na Stan Małżeński/ i Białegłowy znamienite/ gdyż tym obojgiem wszytek świat kwitnie; ale młodym obojej płci otwierać oczy/ aby do świece która pali/ nie lecieli przykładem komorów/ abo motylików. Któż abowiem winien/ że im skrzydła ugorzały/ sami sobie: Kto szachów nie umiejąc nieostrożnie wyjedzie z sztuką/ prędko od metu zginie. A przetoż pisma te z poważnych wielu Autorów/ osobliwie franciszka Petrarchy/ i inszych de Caelibatu piszacych Polityków zebrane/ proszę niechaj w całym płaszczu bez podszewki/ złej eksistymacjej nie chodzą.
ZOILOWI.
FINIS.
potrzebne. Złote Iárzmo Małżeńskie. Złote Iárzmo Małżeńskie.
PARECBASIS. Authorowá intencyá nie iest szturmowáć ná Stan Małżeński/ y Białegłowy známienite/ gdyż tym oboygiem wszytek świát kwitnie; ále młodym oboiey płći otwieráć oczy/ áby do świece ktora pali/ nie lećieli przykłádem komorow/ ábo motylikow. Ktoż ábowiem winien/ że im skrzydłá vgorzáły/ sámi sobie: Kto száchow nie umieiąc nieostrożnie wyiedźie z sztuką/ prędko od metu zginie. A przetosz pisma te z poważnych wielu Authorow/ osobliwie fránćiszká Petrárchy/ y inszych de Caelibatu piszacych Politykow zebráne/ proszę niechay w cáłym płaszczu bez podszewki/ złey existymácyey nie chodzą.
ZOILOWI.
FINIS.
Skrót tekstu: ZłoteJarzmo
Strona: 36
Tytuł:
Złote jarzmo małżeńskie
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1650
/ które im Ociec nieuważny puścił. Bo jako Pan tak Pani do utraty skłonni. Rządzić się nieumieją. Przeto się ty rachuj Radzę z swą Kondycją/ a tak Syna stanów/ Żeby górno nie latał myślami/ ani się O nierówną fortunę starając potracił. Niech niebędzie Ikarem, by mu z wosku pióra Nie ugorzały/ a on nieutonął w długach. Młodo go nazbyt nie żeń/ ani nazbyt z młodą. Obyczaje w Synowej nie posag upatruj/ Jeśli Szlachcic/ Szlachciankę niech pojmuje/ jeśli Chłop/ chłopownę/ a jeśli wielkiej familij O takąsz się niech stara. A tak padnie dobrze. Upewniam mieć oboje pociechę będziecie. Wyciągną
/ ktore im Oćiec nievważny puśćił. Bo iáko Pan ták Páni do vtráty skłonni. Rządźić się nievmieią. Przeto się ty ráchuy Radzę z swą Condycią/ á ták Syná stanow/ Żeby gorno ne latał myślámi/ áni się O nierowną fortunę stáráiąc potráćił. Niech niebędźie Ikarem, by mu z wosku piorá Nie ugorzały/ á on nieutonął w długách. Młodo go názbyt nie żeń/ áni názbyt z młodą. Obyczáie w Synowey nie posag vpatruy/ Ieśli Szláchćic/ Szláchćiankę niech poimuie/ ieśli Chłop/ chłopownę/ á jeśli wielkiey familij O tákąsz się niech stára. A ták padnie dobrze. Vpewniam mieć oboie poćiechę będźiećie. Wyćiągną
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 24
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650