Pac i z chęcią pozwolił, aby Fleming podskarbi był jego kolegą deputatem, i jeszcze podskarbi, od Sosnowskiego nauczony, przy przywitaniu się z Pacem powiedział mu ten komplement, że będzie sobie miał za honor być jego kolegą w funkcji deputackiej, a na resztę, jeżeli Paca obiorą marszałkiem trybunalskim, pod laską Bacowską zasiadać. Ugruntowało to głupią Paca imaginacją od Zabiełły inspirowaną, a tak sejmik z wielkim wszystkich aplauzem i ukontentowaniem doszedł. Zaniósł był manifest contra actum sejmiku tego Dylewski, stolnik smoleński, ale i ten, wziąwszy czerw, zł 200, od swego manifestu odstąpił.
Po sejmiku pojechał podskarbi do Czerwonego Dworu do Zabiełły, marszałka kowieńskiego, z
Pac i z chęcią pozwolił, aby Fleming podskarbi był jego kolegą deputatem, i jeszcze podskarbi, od Sosnowskiego nauczony, przy przywitaniu się z Pacem powiedział mu ten komplement, że będzie sobie miał za honor być jego kolegą w funkcji deputackiej, a na resztę, jeżeli Paca obiorą marszałkiem trybunalskim, pod laską Bacowską zasiadać. Ugruntowało to głupią Paca imaginacją od Zabiełły inspirowaną, a tak sejmik z wielkim wszystkich aplauzem i ukontentowaniem doszedł. Zaniósł był manifest contra actum sejmiku tego Dylewski, stolnik smoleński, ale i ten, wziąwszy czerw, zł 200, od swego manifestu odstąpił.
Po sejmiku pojechał podskarbi do Czerwonego Dworu do Zabiełły, marszałka kowieńskiego, z
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 625
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, Insi powiedzą, my życzemy szczerze, Zaniechać wojnę z Panem wszystko możnym,
I ty siedź cicho Panie Lucyperze, Wszak wiesz, co cierpisz, bądź odtąd ostróżnym, Któż cię uwiązał, kto łańcuchem przykuł, Ten, komuś pychą, przeskrobał artykuł, Oko opatrzne tej Fortecy strzeże, Mocnemi baszty na twardej opoce Ugruntowało, przydawszy trzy wieże, Niepojmiem, jakie wszczepił w nich owoce, Rozum spamięcią, potym wolną wolą, Nacożby miała poddać się w niewolą, Głupich to zdanie wojować z mocarzem, Kontrować temu, co ma władzą wszelką, Wszak wszyscy drzemy przed jego Ołtarzem, Bo on rzecz stworzył i małą i wielką, Straszne to
, Jnsi powiedzą, my życzemy szczerze, Zániechać woynę z Panem wszystko możnym,
Y ty siedź cicho Panie Lucyperze, Wszák wiesz, co cierpisz, bądź odtąd ostrożnym, Ktoż cię uwiązał, kto łancuchem przykuł, Ten, komuś pychą, przeskrobał artykuł, Oko opátrzne tey Fortecy strzeże, Mocnemi baszty ná twárdey opoce Ugruntowało, przydawszy trzy wieże, Niepoymiem, iákie wszczepił w nich owoce, Rozum zpamięcią, potym wolną wolą, Nácożby miała poddać się w niewolą, Głupich to zdanie wojować z mocarzem, Kontrować temu, co ma władzą wszelką, Wszak wszyscy drzemy przed iego Ołtarzem, Bo on rzecz stworzył y małą y wielką, Straszne to
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 183
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
teraz bruździ, że przyjść nie dadzą do Marszałaka elekcyj i do rekomendacyj na Wakanse, bo im się coś zdaje, że Dwór nie wszystkieli, to ile trzeba, mieć może głosów, a potym Iure suo utetur. Mowże teraz W. Pan, jak się podoba, że to Prawo tak przedziwnie nasze rozprzestrzeniło i ugruntowało wolność, credat Iudaeus Apella, non ego, Naostatek możesz W. Pan osądzić, jak curti visûs to Prawo, kazało na Sejmie tylko rozdać Buławy, a kiedy dwa, cztery, pięć i więcej bez Marszałka roźlezie się Sejmów, żadnego nie podało remedium, ale tylko fato suo efflictissimam permisit Rempublicam. Teć są
teraz bruźdźi, że przyiść nie dadzą do Marszałaka elekcyi y do rekomendacyi na Wakanse, bo im śię coś zdaie, że Dwor nie wszystkieli, to ile trzeba, mieć może głosow, a potym Iure suo utetur. Mowże teraz W. Pan, iak śię podoba, że to Prawo tak przedźiwnie nasze rozprzestrzeniło y ugruntowało wolność, credat Iudaeus Apella, non ego, Naostatek możesz W. Pan osądźić, iak curti visûs to Prawo, kazało na Seymie tylko rozdać Buławy, a kiedy dwa, cztery, pięć y więcey bez Marszałka roźleźie śię Seymow, żadnego nie podało remedium, ale tylko fato suo efflictissimam permisit Rempublicam. Teć są
Skrót tekstu: KonSRoz
Strona: 48
Tytuł:
Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733