na Starostwa. Dopiero jednak za Władysława Jagiellona w Roku 1404. najpierwszy raz Posłowie na Sejm wezwani byli dla naradzenia się o wykupno Ziemi Dobrzyńskiej od Krzyżaków. Najwięcej zaś władza Stanów Rzeczypospolitej powiększona jest od Familii Jagiellońskiej, która ledwie nie ze wszystkich prerogatyw Tronu dla Rzeczypospolitej wyzuła się. Od panowania Henryka Walezjusza tym lepiej jeszcze Polacy ugruntowali przywileje, i wolności od Familii Jagiellońskiej nadane przez Pacta Conventa czyli Umowy i Kondycje, pod któremi się Królom w Rząd poddają, a oni je powinni przed swoją Koronacją Stanom poprzysiądz, tak dalece, iż Król powagą swoją bez dołożenia się Stanów nie może ani wojny wypowiadać, ani pokoju i przymierza z żadną Potencją zawierać,
na Starostwa. Dopiero iednak za Władysława Jagiellona w Roku 1404. naypierwszy raz Posłowie na Seym wezwani byli dla naradzenia się o wykupno Ziemi Dobrzyńskiey od Krzyżakow. Naywięcey zaś władza Stanow Rzeczypospolitey powiększona iest od Familii Jagiellońskiey, ktora ledwie nie ze wszystkich prerogatyw Tronu dla Rzeczypospolitey wyzuła się. Od panowania Henryka Walezyusza tym lepiey ieszcze Polacy ugruntowali przywileie, y wolności od Familii Jagiellońskiey nadane przez Pacta Conventa czyli Umowy y Kondycye, pod ktoremi się Krolom w Rząd poddaią, a oni ie powinni przed swoią Koronacyą Stanom poprzysiądz, tak dalece, iż Krol powagą swoią bez dołożenia się Stanow nie może ani woyny wypowiadać, ani pokoiu y przymierza z żadną Potencyą zawierać,
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 115
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
, nic cale do kupienia tej baby i męża jej nie należących, pro evocatione na wieżę równie ze mną osądzili.
Ale we wszystkim boską opatrzność adoruję, że choć przy takiej zawziętości i niesprawiedliwości uszkodzić honoru naszego nie mogli, i nasz honor, który jest inexpugnabilis, takową, nigdy in paritate votorum niebyłą, sentencją sami ugruntowali. I tak Bóg miłosierny według owego psalmu dać nam raczył „salutem de inimieis nostris et de manu eorum, qui oderunt nos”.
Po takowym manifeście ciż deputaci, gdy króla nie było w
Polsce, wyprawili posłów do księcia Komorowskiego prymasa, wielkiego przyjaciela książąt Czartoryskich, z skargami na księcia Radziwiłła, miecznika lit
, nic cale do kupienia tej baby i męża jej nie należących, pro evocatione na wieżę równie ze mną osądzili.
Ale we wszystkim boską opatrzność adoruję, że choć przy takiej zawziętości i niesprawiedliwości uszkodzić honoru naszego nie mogli, i nasz honor, który jest inexpugnabilis, takową, nigdy in paritate votorum niebyłą, sentencją sami ugruntowali. I tak Bóg miłosierny według owego psalmu dać nam raczył „salutem de inimieis nostris et de manu eorum, qui oderunt nos”.
Po takowym manifeście ciż deputaci, gdy króla nie było w
Polszczę, wyprawili posłów do księcia Komorowskiego prymasa, wielkiego przyjaciela książąt Czartoryskich, z skargami na księcia Radziwiłła, miecznika lit
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 622
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, jako Holandowie niedawno, długą wojną, fortun wszytkich azardem, krwie obfitej wylaniem, tandem kupili sobie Wosność: a tak im turpissima Mater niewola, pulcherrimam genuit Filiam libertatem. U nas w Polsce Libertas coaeva Polonis, ledwo się na Polskim z jawili z Lechem polu, in Liberiori Aura zaraz złotej swobody rzucili fundamenta, ugruntowali mieczem, ale bez tynku pięknej politury. Aż za Mieczysława 1. Chrześcijanina; który z Dąbrowką przez Chrzest Święty na wolność Synów Boskich nas pierwszy wyprowadził, swobodę naszą zbawiennie ugruntował. Którego successores stupenda praemiando acta, coraz w dystyngwowane Palaków ozdobili Geografia Generalna i partykularna
decora w Przywileje wolności. Ale Kazimierz wielki Praw różnych Conditor
, iako Hollandowie niedawno, długą woyną, fortun wszytkich azardem, krwie obfitey wylaniem, tandem kupili sobie Wosność: a tak im turpissima Mater niewola, pulcherrimam genuit Filiam libertatem. U nas w Polszcze Libertas coaeva Polonis, ledwo się na Polskim z iawili z Lechem polu, in Liberiori Aura zaraz złotey swobody rzucili fundamenta, ugruntowali mieczem, ale bez tynku piękney politury. Aż za Miecżysłáwa 1. Chrześcianina; ktory z Dąbrowką przez Chrzest Swięty na wolność Synow Boskich nas pierwszy wyprowadził, swobodę naszą zbawiennie ugruntował. Ktorego successores stupenda praemiando acta, coraz w dystingwowane Palakow ozdobili Geografia Generalna y partykularna
decora w Przywileie wolności. Ale Kazimierz wielki Praw rożnych Conditor
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 366
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
w takowej sprawie nie widzę/ i w Piśmie świętym nie najduję/ coby potrzebniejszego było/ jako Wiara i Uczynki dobre: Zaczym nietylko u Żydów/ u Chrześcijan/ ale też u Pogan/ lubo i ci nie we wszytkim się zgadzają między sobą/ atoli jednak wszyscy usiłują/ jakoby na dobrych fundamentach Wiarę swoję ugruntowali. Dziwna tedy rzecz jest/ i uwagi godna/ patrząc na takową różnicę ich/ nie zawadzi się przeto spytać/ i o tym się wprzód rozmówić/ któreby i jakowe Wiara mogła mieć fundamenta/ przy których w takowej Wierze przy dobrych uczynkach zbawienie swoje ubezpieczyć mógł. TEOLÓG.
PRawda jest/ że ich jest niemało
w tákowey spráwie nie widzę/ y w Pismie świętym nie náyduię/ coby potrzebnieyszego było/ iáko Wiárá y Vczynki dobre: Záczym nietylko v Zydow/ v Chrześćian/ ále też v Pogan/ lubo y ći nie we wszytkim się zgadzáią między sobą/ átoli iednák wszyscy vśiłuią/ iákoby ná dobrych fundámentách Wiárę swoię vgruntowáli. Dźiwna tedy rzecz iest/ y vwagi godna/ pátrząc ná tákową rożnicę ich/ nie záwádźi się przeto spytáć/ y o tym się wprzod rozmowić/ ktoreby y iákowe Wiárá mogłá mieć fundámentá/ przy ktorych w tákowey Wierze przy dobrych vczynkách zbáwienie swoie vbespieczyć mogł. THEOLOG.
PRawdá iest/ że ich iest niemáło
Skrót tekstu: KorRoz
Strona: 2
Tytuł:
Rozmowa teologa katolickiego z rabinem żydowskim przy arianinie nieprawym chrześcijaninie
Autor:
Marek Korona
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
wtóry. Czemu niektóre wody ciepliczne, a osobliwie siarczyste wynikają zimne, a nie ciepłę?
OZtatnie i uważenia godne jest pytanie: Czemu wód najduje się wiele siarczystych/ które nie tylko aby miały być ciepłe/ ale są zimne jako i które inne/ żadnej materii przymieszanej do siebie nie mają; A iżeśmy to jakoby ugruntowali i postanowili/ że każda woda ciepło swoje ma wprawdzie od ognia/ ale ten nie skąd inąd swoję podpalęj trwałość ma/ jedno abo z siarki samej/ abo z ropy/ to jest/ kleju/ abo z obojga: toć tedy każda siarczysta woda powinna być ciepłą: bo jeśliż te które znaku żadnego nie mają
wtory. Cżemu niektore wody ćieplicżne, á osobliwie śiárcżyste wynikáią źimne, á nie ćiepłę?
OZtátnie y vważenia godne iest pytánie: Cżemu wod náyduie się wiele śiárcżystych/ ktore nie tylko áby miáły bydź ćiepłe/ ále są źimne iáko y ktore inne/ żadney máteriey przymieszáney do siebie nie máią; A iżesmy to iakoby vgruntowali y postánowili/ że káżda wodá ćiepło swoie ma wprawdźie od ogniá/ ale ten nie zkąd inąd swoię podpalęy trwáłość ma/ iedno ábo z śiarki samey/ abo z ropy/ to iest/ kliiu/ ábo z oboygá: toć tedy każda śiarcżysta wodá powinná bydź ćiepłą: bo iesliż te ktore znaku żadnego nie máią
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 120.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
tym mieć możecie z Białejcerkwi i inszych miejsc wiadomość, ale zeto od Samego Cara Imię nam comunicatum zdało mi się zasłuszną oznajmić WPanu Niechze każdy uwazy gdyby do tej potengi Moskiewskiej szabla Polska accederet przy łasce Bożej niestraszna by była potęga Turecka, nec me paenitet facti żeśmy tego Monarchi amicitiam przez zawarcie Armistitium ugruntowali na Sejmie przyszłym mogą i dalsze nastąpie ztym Narodem conjunctiones armorum, czego oni sobie bardzo życzą i często o tym znami konferowali. To ad praesens doniosłszy wPanu onego łasce pilnie Się oddaję Dattm w Smoleńsku 6 rbris anno 1678 Kopia Listu do Cara Imię zobozu Moskiewskiego spód Czeheryna pisanego a przez wmysnych dwóch Stolników
tym miec mozecie z Białeycerkwi y inszych mieysc wiadomośc, ale zeto od Samego Cara Jmę nam comunicatum zdało mi się zasłuszną oznaymic WPanu Niechze kozdy uwazy gdyby do tey potengi Moskiewskiey szabla Polska accederet przy łasce Bozey niestraszna by była potęga Turecka, nec me paenitet facti ześmy tego Monarchi amicitiam przez zawarcie Armistitium ugruntowali na Seymie przyszłym mogą y dalsze nastąpie ztym Narodem conjunctiones armorum, czego oni sobie bardzo zyczą y często o tym znami konferowali. To ad praesens doniosłszy wPanu onego łasce pilnie Się oddaję Dattm w Smolensku 6 rbris anno 1678 Kopia Listu do Cara Jmę zobozu Moskiewskiego zpod Czeheryna pisanego a przez wmysnych dwoch Stolnikow
Skrót tekstu: CzartListy
Strona: 202
Tytuł:
Kopie listów do [...] Krzysztofa Paca
Autor:
Michał Czartoryski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
listy
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
do nich nie pisujesz. Przy rezolucyjej zaś w.ks.m. dobrodzieja desiderantur tu amici, aby pomagali promocyją i radą swoją, ile że mają do króla im. i król im. do nich konfidencyją, a oną potem stwierdzili w.ks.m. dobrodzieja mego miłościwego życzliwość ku majestatowi jego i onę ugruntowali należycie. Czego gdy wszystkiego potrzeba z początku, nie mogę milczeć, tylko tego serdecznie życząc, ut in bono fundamento res nostrae stabiliantur. I księżna im. dobrodziejka trzeba także, żeby się odezwała imp. wojewodzinej kaliskiej i imp. podkoniuszynej, bo i te mnie co dzień oprymują, że w zapomnieniu są, znając
do nich nie pisujesz. Przy rezolucyjej zaś w.ks.m. dobrodzieja desiderantur tu amici, aby pomagali promocyją i radą swoją, ile że mają do króla jm. i król jm. do nich konfidencyją, a oną potem stwierdzili w.ks.m. dobrodzieja mego miłościwego życzliwość ku majestatowi jego i onę ugruntowali należycie. Czego gdy wszystkiego potrzeba z początku, nie mogę milczeć, tylko tego serdecznie życząc, ut in bono fundamento res nostrae stabiliantur. I księżna jm. dobrodziejka trzeba także, żeby się odezwała jmp. wojewodzinej kaliskiej i jmp. podkoniuszynej, bo i te mnie co dzień oprymują, że w zapomnieniu są, znając
Skrót tekstu: SarPam
Strona: 298
Tytuł:
Pamiętnik z czasów Jana Sobieskiego
Autor:
Kazimierz Sarnecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1690 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1690
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Woliński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1958
nie tyka/ i tak to świątobliwie zachowuje/ że gdy który Basza by za największą zbrodnią na śmierć wskazany zapisze Majętność/ albo Intratę jaką naznaczy Meczetowi/ takowa darowizna musi być ważna/ i Cesarz jej zepsować nie może. Wszytkie tedy Państwa obróciwszy się w dziedzictwo jednego Pana/ gdy się już Cesarze w podbitych Państwach dobrze ugruntowali/ poczęli rozdawać pewne części Żołnierzom/ w nagrodę ich męstwa i odwag/ i to jest co Turcy zowią dziś Tymarani/ skąd powinni wyprawować pewną liczbę ludzi konnych na wojnę/ ile razy rozkazanie Cesarskie zajdzie. Pożytek stąd i ten urósł/ że wszytek kraj podzielony będąc między Żołnierzów/ Zamki dobrze są opatrzone/ i Pospólstwo
nie tyka/ y ták to świątobliwie záchowuie/ że gdy ktory Bászá by zá naywiększą zbrodnią ná śmierć wskazány zápisze Máiętność/ álbo Intratę iáką náznáczy Meczetowi/ tákowa dárowizná muśi bydź ważna/ y Cesarz iey zepsowáć nie może. Wszytkie tedy Páństwá obroćiwszy się w dźiedźictwo iednego Páná/ gdy się iuż Cesárze w podbitych Páństwách dobrze vgruntowáli/ poczęli rozdáwáć pewne częśći Zołnierzom/ w nagrodę ich męstwá y odwag/ y to iest co Turcy zowią dźiś Tymáráni/ zkąd powinni wypráwowáć pewną liczbę ludźi konnych ná woynę/ ile rázy roskazanie Cesárskie zaydźie. Pożytek ztąd y ten vrosł/ że wszytek kray podźielony będąc między Zołnierzow/ Zamki dobrze są opátrzone/ y Pospolstwo
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 5
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
Panu dyktuje serce, czy nie daremne znowu wszystkich Nas do Warszawy trudy? ZIEMIANIN: Qvid sit futurum, cras fuge, qvaerere, et permitte Divis caetera. BÓG że to może wiedzieć. Czaściby przecię o czwartym Sejmie co się lepszego spodziewać. BÓG daj to! jak bywało za dawnych Przodków naszych, którzy nam tę ugruntowali i zostawili wolność, nie trzeba im się było obawiać złego Sukcesu Sejmu ostatnich tych wieków; jakim słyszał zacnego owego Szczuke (Podkanclerzego potym) mówiącego na Sejmie 1689. ruptura Comitiorumpessimum ad opprimendam Libertatem et iura omnia convellenda inventum. SĄŚIAD, Alboż to teraz rwać się poczęły Sejmy? jak też, dawno to remedium
Panu dyktuie serce, czy nie daremne znowu wszystkich Nas do Warszawy trudy? ZIEMIANIN: Qvid sit futurum, cras fuge, qvaerere, et permitte Divis caetera. BOG że to może wiedźieć. Czasćiby przećię o czwartym Seymie co śię lepszego spodźiewać. BOG day to! iak bywało za dawnych Przodkow naszych, ktorzy nam tę ugruntowali y zostawili wolność, nie trzeba im śię było obawiać złego sukcessu Seymu ostatnich tych wiekow; iakiem słyszał zacnego owego Szczuke (Podkanclerzego potym) mowiącego na Seymie 1689. ruptura Comitiorumpessimum ad opprimendam Libertatem et iura omnia convellenda inventum. SĄŚIAD, Alboż to teraz rwać śię poczęły Seymy? iak też, dawno to remedium
Skrót tekstu: KonSRoz
Strona: 1
Tytuł:
Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
jako nie żałować? kiedy się wszytkie Ojcowskie delineacje w tej jednej utracie pomieszały. Trudno tedy na taką się folgę łzom zdobyć/ któraby i w sercu bolejącego ulżyła/ i nieco pociechy przydała. Niech tym pociecha służy/ którzy więc jako na chwiejącej trzcinie/ na słabej desce/ abo raczej na morskiej pianie swoje bogactwa ugruntowali. Niech ci nad swym upadkiem stękają i boleją/ a hojnymi łzami brzegi morskie napełniają/ a opływającemi w wody morzu łez swych dodają. Ale kiedy ukochana Rodzicowi pociecha/ a owszem jedyna miłość z oczu niknie/ i w popiele swoje stanowisko mieć zaczyna/ o trudno i ciężko już tam pociechy nabywać! Któżkolwiek rzekł/
iáko nie żáłowáć? kiedy się wszytkie Oycowskie delineácye w tey iedney vtráćie pomieszáły. Trudno tedy ná táką się folgę łzom zdobyć/ ktoraby y w sercu boleiące^o^ vlżyłá/ y nieco poćiechy przydáłá. Niech tym poćiechá służy/ ktorzy więc iáko ná chwieiącey trzćinie/ ná słábey desce/ ábo raczey ná morskiey piánie swoie bogáctwá vgruntowáli. Niech ći nád swym vpadkiem stękáią y boleią/ á hoynymi łzámi brzegi morskie nápełniáią/ á opływaiącemi w wody morzu łez swych dodáią. Ale kiedy vkochana Rodźicowi poćiechá/ á owszem iedyna miłość z oczu niknie/ y w popiele swoie stánowisko mieć záczyna/ o trudno y ćięszko iuż tám poćiechy nábywać! Ktożkolwiek rzekł/
Skrót tekstu: WojszOr
Strona: 338
Tytuł:
Oratora politycznego [...] część pierwsza pogrzebowa
Autor:
Kazimierz Wojsznarowicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1644
Data wydania (nie wcześniej niż):
1644
Data wydania (nie później niż):
1644